Jump to content
Dogomania

Malutki ukraiński OREO już w swoim domku :). Bardzo dziekujemy za wszelką Waszą pomoc <3.


Recommended Posts

Jaguś bardzo serdecznie dziękuję Wam za przyjęcie Orusia, opiekę nad nim, serce i naukę zasad życia z ludźmi. Bez tego, co dla niego zrobiliście, nie mógłby teraz wyruszyć w dalsza drogę życia. Co będzie dalej, jak to wykorzysta, zobaczymy. Wam należą się słowa uznania i podziękowania.

1340509430_dzikuj8.gif.3ebd2002c302b5b216667ce3ae99284f.gif

 

Szczęśliwej drogi Oro!

Link to comment
Share on other sites

Dnia 11.11.2021 o 12:35, Poker napisał:

O 12 zadzwonił mąż Jaagi z informacją, że przekazał Oreo przewoźnikowi.

LiluTosi czeka na wiadomość od Mruczki jak dojedzie do niej i wyruszy go odebrać.

Dzięki za wiadomość.

 Oruś już pewnie we Wrocławiu. Żeby tylko nie stresował się za bardzo  😞 

Link to comment
Share on other sites

Oreo już u nas, bardzo zestresowany Od razu zrobił dwie kupy w przedpokoju. Wyszliśmy potem do ogródka i tam jak wilk w zoo: biegał wkoło, jakby szukał wyjścia.  Na smyczy w ogóle nie chciał być, bardzo go to denerwowało. Więc go spuściłam, chodził sobie i biegał,  potem, tj. po pół godzinie wzięłam go po prostu na ręce i wniosłam do domu. W domu tak samo: biega. Nie chce pić ani jeść. Dałam mu spokój.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dzięki Mruczko za informację.

To wszystko ze stresu. nowe miejsce, ograniczona przestrzeń, nowi ludzie. Musi biedak przetrzymać. Pewnie Lilu niedługo go odbierze.

Jeszcze raz dziękuję za pomoc.

Podaj proszę ile mam zwrócić za zjazd po  Oreo do Katowic, bo pewnie wszystko zapłaciłaś.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 11.11.2021 o 18:33, elik napisał:

Biedaczek  😞  Pewnie bardzo się boi zmian wokół siebie  😞  Czy Lilu już skontaktowała się w sprawie zabrania Oro?

Oreo pojechał  jakąś godzinę temu.  Pod koniec  swojego u nas pobytu trochę się uspokoił, ale tylko trochę.  To niesamowite, ile w nim  strachu przed ludźmi.  Przy czym bez agresji -  bez problemu mogłam wziąć go na ręce i zanieść  do auta Lilu T., bo o  przejściu  na smyczy  nie było mowy.  Ale widać, że  "do swoich"  się przekonuje,  potrzebuje tylko czasu. Mój syn siadł sobie koło niego, był spokój, bo  wszyscy przenieśli się w inną  część domu i  spokojnie mógł go głaskać pod bródką.  

Link to comment
Share on other sites

Dnia 11.11.2021 o 19:58, Mruczka napisał:

Oreo pojechał  jakąś godzinę temu.  Pod koniec  swojego u nas pobytu trochę się uspokoił, ale tylko trochę.  To niesamowite, ile w nim  strachu przed ludźmi.  Przy czym bez agresji -  bez problemu mogłam wziąć go na ręce i zanieść  do auta Lilu T., bo o  przejściu  na smyczy  nie było mowy.  Ale widać, że  "do swoich"  się przekonuje,  potrzebuje tylko czasu. Mój syn siadł sobie koło niego, był spokój, bo  wszyscy przenieśli się w inną  część domu i  spokojnie mógł go głaskać pod bródką.  

Cytat

Usłyszałam tylko, że przytulak, dał parę razy buzi.

Kochane biedaczysko    1435657788_kochammae.png.a7e054797b9287a8c5eef2856d8c182e.png    bardzo skrzywdzony przez człowieka, albo od oseska bez człowieka i teraz bardzo trudno jest mu od razu zaufać, ale myślę, że jednak  potrzebuje kontaktu z człowiekiem.  Bardzo chciałabym, żeby jak najszybciej zaaklimatyzował się w nowym miejscu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...