Jump to content
Dogomania

Luka i Baloo - 8-miesięczne rodzeństwo zabrane ze wsi. Oboje zostają na zawsze razem z Ewą Martą, Jackiem, Peruszką i Figą:)


Recommended Posts

Dnia 9.08.2022 o 13:26, Ewa Marta napisał:

Psiaki uwielbiają nasze weekendowe wyjazdy nad zalew do przyczepy. Mamy tam dla nich bardzo dużo czasu. Pływają, biegają, spacerują. Powroty najczęściej wyglądają tak:

Zalew07.jpg.8ab393210d4419289447c4c2fc93a19e.jpg

 

w czasie pobytu też lubią przytulanki:

 

Zalew01.jpg

Zalew02.jpg

Zalew03.jpg

Zalew04.jpg

Zalew05.jpg

Zalew06.jpg

 

Dnia 21.08.2022 o 13:43, Ellig napisał:

 

 

Dnia 11.08.2022 o 15:49, Ellig napisał:

Luksusowo 🙂

298362129_504476394771700_9220502146571653953_n.jpg

                                             😍❤️😍❤️

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dzisiaj wraca do nas już na stałe Jacek. Znowu będzie skowyt i radość taka, że pół bloku będzie wiedziało, że Pańcio przyjechał 🙂 Jesteśmy już wszyscy zmęczeni tą rozłąką i czekam jak na szpilkach, żeby już wrócil i był cały czas. Zastanawiam się, która z nas bardziej za nim tęskni? 

Wysłałam ostatnio Jackowi zdjęcie z  pytaniem "jesteś zazdrosny"  Odpisał "Tylko teraz o którą z Was 😃"

Luka002.jpg

Luka001.jpg

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Ale jestem dumna z moich psiaków 🙂 Cała czwórka przeżyła 3-dniowy "najazd" rodzinny. Od piątku do niedzieli było u nas sporo ludzi, było głośno, ciasno i wesoło. Psiaki dzielnie znosiły obecność, dawały się głaskać, siedziały z gośćmi na kanapie, a Baloo nad ranem nawet poszedł spać obok chłopaka córki Jacka 🙂

W sobotę spędziły prawie 7 godzin same, bo urodziny mojego męża zrobiliśmy w lokalu. Są wspaniałe, grzeczne i naprawdę potrafią się odnaleźć w takim rozgardiaszu. Do tego w niedzielę przyjechał nieznany im wcześniej psiak. Luka miała lekki problem z akceptacją na początku, bo on chciał od razu wskakiwać na kanapę, ale też dala sobie z tym radę. Jestem z nich bardzo dumna. Zwłaszcza z Luki, która była przecież takim dzikusem do ludzi❤️

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Dnia 13.09.2022 o 15:23, dwbem napisał:

Cudowne zdjęcia i filmiki. I cudowna rodzina i psiaki.

 

Dnia 13.09.2022 o 16:12, b-b napisał:

Byliście dsobie psani.

Dużo zdrowia dla dwu i czworo nożnej Rodzinki :))

 

Dnia 15.09.2022 o 08:26, mari23 napisał:

dokładnie tak !!!

Wokół zrobiło się szaro, buro i ponuro, więc zaglądam tu dla poprawienia nastroju.... a nawet leczenia depresji...

Bardzo Wam dziękujemy za miłe słowa 🧡

Link to comment
Share on other sites

Dnia 13.09.2022 o 14:33, Ewa Marta napisał:

Ale jestem dumna z moich psiaków 🙂 Cała czwórka przeżyła 3-dniowy "najazd" rodzinny. Od piątku do niedzieli było u nas sporo ludzi, było głośno, ciasno i wesoło. Psiaki dzielnie znosiły obecność, dawały się głaskać, siedziały z gośćmi na kanapie, a Baloo nad ranem nawet poszedł spać obok chłopaka córki Jacka 🙂

W sobotę spędziły prawie 7 godzin same, bo urodziny mojego męża zrobiliśmy w lokalu. Są wspaniałe, grzeczne i naprawdę potrafią się odnaleźć w takim rozgardiaszu. Do tego w niedzielę przyjechał nieznany im wcześniej psiak. Luka miała lekki problem z akceptacją na początku, bo on chciał od razu wskakiwać na kanapę, ale też dala sobie z tym radę. Jestem z nich bardzo dumna. Zwłaszcza z Luki, która była przecież takim dzikusem do ludzi❤️

Ewuniu to zasługa Twoja i Twojego męża. Psiaki nigdzie nie miałyby lepiej. Uwielbiam wchodzić na ten wątek za każdym razem oglądając zdjęcia i filmiki wylewam morze łez ze wzruszenia. Wszystkiego dobrego dla Was i pasiaków ❤️

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 15.09.2022 o 12:20, Gabi79 napisał:

Ewuniu to zasługa Twoja i Twojego męża. Psiaki nigdzie nie miałyby lepiej. Uwielbiam wchodzić na ten wątek za każdym razem oglądając zdjęcia i filmiki wylewam morze łez ze wzruszenia. Wszystkiego dobrego dla Was i pasiaków ❤️

No nie, mogłyby mieć lepiej, ale nieskromnie powiem, że u nas są też bardzo szczęśliwe 🙂

 

Link to comment
Share on other sites

No właśnie... zdjęcia z rana. Weź tu się człowieku wyśpij 🙂 Każdego ranka, dodam wczesnego ranka mamy to całe towarzystwo w komplecie w łóżku. W nocy najczęściej śpią z nami Figa i Luka lub Luka i Balutek. Perełka wybiera posłanko pod łóżkiem.

Rano, jeśli któreś z nas wstanie, to miejscówka jest od razu zajmowana 🙂 Upały się skończyły, więc całe stadko chętniej śpi na posłankach i w łóżku. 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 2.09.2022 o 11:50, Ewa Marta napisał:

Dzisiaj wraca do nas już na stałe Jacek. Znowu będzie skowyt i radość taka, że pół bloku będzie wiedziało, że Pańcio przyjechał 🙂 Jesteśmy już wszyscy zmęczeni tą rozłąką i czekam jak na szpilkach, żeby już wrócil i był cały czas. Zastanawiam się, która z nas bardziej za nim tęskni? 

Wysłałam ostatnio Jackowi zdjęcie z  pytaniem "jesteś zazdrosny"  Odpisał "Tylko teraz o którą z Was 😃"

Luka002.jpg

Luka001.jpg

 

Dnia 20.09.2022 o 16:36, Ellig napisał:

received_659863918887033_copy_409x307.jpeg

received_5489438874515085_copy_409x307.jpeg

 

Dnia 21.09.2022 o 05:29, Ellig napisał:

received_375537068109281_copy_512x384.jpeg

received_838408217532621_copy_512x384.jpeg

received_1771342236557467_copy_512x384.jpeg

received_489578056412239_copy_512x384.jpeg

                                             ❤️🍀❤️🍀❤️

Link to comment
Share on other sites

Dnia 20.09.2022 o 16:57, Ewa Marta napisał:

No właśnie... zdjęcia z rana. Weź tu się człowieku wyśpij 🙂 Każdego ranka, dodam wczesnego ranka mamy to całe towarzystwo w komplecie w łóżku. W nocy najczęściej śpią z nami Figa i Luka lub Luka i Balutek. Perełka wybiera posłanko pod łóżkiem.

Rano, jeśli któreś z nas wstanie, to miejscówka jest od razu zajmowana 🙂 Upały się skończyły, więc całe stadko chętniej śpi na posłankach i w łóżku. 

 

hahahahaha :) Ja w nocy staram się "trzymać" a wieczorem nie pić zbyt wiele, bo wstanie do toalety to poważne ryzyko braku miejsca w łóżku po powrocie..... a nie mam serca ich potem "wyrzucać" 😉 lepiej, żeby to mój pęcherz cierpiał, niż któryś piesio 😉

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

Dnia 22.09.2022 o 09:33, mari23 napisał:

hahahahaha 🙂 Ja w nocy staram się "trzymać" a wieczorem nie pić zbyt wiele, bo wstanie do toalety to poważne ryzyko braku miejsca w łóżku po powrocie..... a nie mam serca ich potem "wyrzucać" 😉 lepiej, żeby to mój pęcherz cierpiał, niż któryś piesio 😉

To jest pomysł 🙂 Spróbuję wytrzymać 🙂

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Piątek był jednym z czarniejszych dni w moim życiu. Moje ukochane psiule przyprawiły mnie prawie o zawał. Byliśmy jak co rano na spacerze pod lasem Kabackim. Biegają tam jak szalone z grupką zaprzyjaźnionych psów. Tym razem to była chwila jak zniknęły. Ja odwróciłam się od nich może na 15 – 20 sekund. Mimo, że mają przy obrożach GPSy, ja pechowo w piątek nie zabrałam ze sobą telefonu. Byłam pewna, że przybiegną za kilka minut. Razem z nimi poleciała sunia znajomych i ona po kilku minutach wróciła. Kiedy nieobecność się przedłużyła do 25 minut wyprosiłam będącą z nami na spacerze sąsiadkę, żeby pojechała do mojego domu i przywiozła mi telefon. Jacek niestety był na spotkaniu w firmie, a poza tym nie zainstalował na nowym telefonie śledzenia GPS. Kiedy Rita przywiozła mi telefon, a przy okazji zawiozła do domu maluchy (Peruszke i Figurkę) weszłam w GPS i nogi się pode mną ugięły jak zobaczyłam gdzie są. Z tego wielkiego lasu pognały kilka kilometrów dalej i wyszły na miasto. Od razu ruszyłam ze znajomą że spacerów samochodem. One biegły cały czas, nie udało nam się przeciąć im drogi na kolejnej ruchliwej ulicy. Byłam sparaliżowana ze strachu, że zginą pod kołami jakiegoś samochodu. Dogoniłyśmy je w drodze do Powsina.  Nikomu nie życzę takiego koszmaru. Kiedy GPS pokazał, że jesteśmy tam gdzie one, wyskoczyłam z auta prawie na środku ulicy wołając je głośno. W tym momencie oboje wybiegli z lasu. Ogony im się urywały ze szczęścia, że mnie znalazły, a ja padłam na kolana i płakałam obejmując je. W domu, na spokojnie prześledziłam trasę ich biegu. To cud, że przebiegając przez 12 ulic w tym przez 6 kilkupasmowych i ruchliwych żyją. Nic im się nie stało.

Dla mnie to nauczka na całe życie, że nawet jeśli psy są posłuszne i oddalają się na tyle, że od razu mogę je namierzyć i przywołać, to może zdarzyć się taka historia, że pobiegną dalej i zgubią drogę powrotną. Koszmarne półtorej godziny. Przebiegły kilkanaście kilometrów. Przy lesie cały czas stała moja sąsiadka i chłopak znajomej, która wsiadła ze mną do samochodu i pilotowała mnie obserwując GPS. W pewnym momencie wydawało się, że się rozdzieliły i Baluś nie przebiegł jednej bardzo ruchliwej ulicy, więc wysadziłam ją blisko biegnącej Luki i jechałam do Baloo. Okazało się chwilę potem, że Balutkowi padł GPS i prawie na pewno biegnie dalej z Luką, więc zawróciłam po znajomą i goniłyśmy je dalej.

Ellig przesłała mi potem ich zdjęcia z FB. Ktoś je zobaczył przy jednaj z ulic i zrobił zdjęcie z pytaniem, czy ktoś ich nie szuka. Jedna osoba poznała moje psy i napisała, że zna je ze spacerów pod lasem. Wiedziała, że przyjeżdżam tam samochodem, a mieszkam gdzie indziej. Wyszła, żeby je zawołać, bo znają ją, ale już ich nie było.

Ten moment, kiedy wyskoczyły z lasu i przybiegły do mnie… poczułam taka ulgę, takie szczęście, że są. Myślałam, że Balutek kuleje, a on tak kręcił ogonkiem, że aż go przewracało.

Od nowa uczymy się przywoływania, pilnowania się mnie. Przez jakiś czas nie będą mogły biegać swobodnie po krzakach, musze je cały czas mieć na oku, nie tylko słyszeć.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...