Jump to content
Dogomania

Luka i Baloo - 8-miesięczne rodzeństwo zabrane ze wsi. Oboje zostają na zawsze razem z Ewą Martą, Jackiem, Peruszką i Figą:)


Recommended Posts

19 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Luka bardzo, ale to bardzo potrzebuje bliskości. najchętniej kładzie się na człowieku, żeby go mocniej czuć. Przy jej strachach, to aż dziwne, ale zdjęcia mówią same za siebie. Lukiś jest przyklejona do Jacka albo do mnie. Tylko ja nie mam z nią zdjęć, bo Jacek nie ma takiego świra jak ja i nie pstryka co chwila aparatem:)

 

 

244502344_1704619316402945_4758527513969660764_n.jpg

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, Poker napisał:

Już ja widzę jak ją oddacie. Prędzej kaktus mi na dłoni wyrośnie 🙂

Nawet nie wiesz jakie mamy rozdarte serca... 

Boję się ostatecznej decyzji, żeby została, ale tak samo boję się decyzji, że ma iść gdzieś do nowego domu bez Balusia, bez Figi i bez nas:(  Cały czas natłok myśli tych na tak i tych na nie:( 

4 godziny temu, Nadziejka napisał:
Pozdrowionka sercem plynace wszystkim lapenkom i Panci Ewie Panu Jackowi
Cudownego czasu spokojnego spacerku wspolnego
wszedzie przymrozki juz teraz tak bedzie 
 

 

Bardzo dziękujemy Kochana! Nadchodzą zimne wieczory, a ja niebawem, bo już 24.10 zostaję bez Jacka, który wyjeżdża na 4 miesiące. Lubię spacery z moimi piesełkami, ale ten ostatni nocny z radością oddaję Jackowi, a sama zostaję w ciepłym mieszakanku. Niedługo niestety będę się ubierać i maszerować. Szczęśliwie ten ostatni spacer jest tylko fizjologiczny i trwa 10-15 minut.

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Luka jest niesamowita z tą potrzebą bliskiego kontaktu. To bardzo wzrusza, ale i zarazem bardzo Was z nią wiąże. Myślę, że zawsze będziecie za nią tęsknić, podobnie jak ona za Wami i choćby to była najbardziej udana adopcja, zawsze będziecie żałować, że nie jest z Wami.  Wiecie o tym i dlatego tak bardzo trudno jest Wam podjąć decyzję.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Może zdajcie się na los:)

Miałam kiedyś przez 8 miesięcy na tymczasie mało adopcyjną ale przekochaną sunię. Po pewnym czasie nie wyobrażaliśmy sobie rozstania z nią. W końcu zdecydowaliśmy, że jesli w przeciągu dwóch tygodni nikt nie zadzwoni, sunia zostaje z nami. Telefon zadzwonił ostatniego dnia o godz. !9 :00

Sunia znalazła wspaniały dom z drugą suczką do towarzystwa. Było nam bardzo cięzko ale dzięki temu tymczasowałam jeszcze potem kilka psów 🙂

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, auraa napisał:

zdecydowaliśmy, że jesli w przeciągu dwóch tygodni nikt nie zadzwoni, sunia zostaje z nami.

Bardzo dobra myśl  🙂   Decyzję podejmie za Was los i jakkolwiek będzie, nie będziecie mieć żalu, czy pretensji do siebie. Tak zadecydował los. Oczywiście zasada, że tylko najlepszy dom obowiązuje  🙂    

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Nawet nie wiesz jakie mamy rozdarte serca... 

Boję się ostatecznej decyzji, żeby została, ale tak samo boję się decyzji, że ma iść gdzieś do nowego domu bez Balusia, bez Figi i bez nas:(  Cały czas natłok myśli tych na tak i tych na nie:( 

 

 

7 godzin temu, elik napisał:

Luka jest niesamowita z tą potrzebą bliskiego kontaktu. To bardzo wzrusza, ale i zarazem bardzo Was z nią wiąże. Myślę, że zawsze będziecie za nią tęsknić, podobnie jak ona za Wami i choćby to była najbardziej udana adopcja, zawsze będziecie żałować, że nie jest z Wami.  Wiecie o tym i dlatego tak bardzo trudno jest Wam podjąć decyzję.

 

25 minut temu, auraa napisał:

Może zdajcie się na los:)

Miałam kiedyś przez 8 miesięcy na tymczasie mało adopcyjną ale przekochaną sunię. Po pewnym czasie nie wyobrażaliśmy sobie rozstania z nią. W końcu zdecydowaliśmy, że jesli w przeciągu dwóch tygodni nikt nie zadzwoni, sunia zostaje z nami. Telefon zadzwonił ostatniego dnia o godz. !9 :00

Sunia znalazła wspaniały dom z drugą suczką do towarzystwa. Było nam bardzo cięzko ale dzięki temu tymczasowałam jeszcze potem kilka psów 🙂

 

15 minut temu, elik napisał:

Bardzo dobra myśl  🙂   Decyzję podejmie za Was los i jakkolwiek będzie, nie będziecie mieć żalu, czy pretensji do siebie. Tak zadecydował los. Oczywiście zasada, że tylko najlepszy dom obowiązuje  🙂    

Rozumiem Wasze rozterki i dosłownie czuję  ból tego rozdartego serca, bo 14 lat temu podobnie przeżywaliśmy z TZem naszą Zulkę , dla której byliśmy wtedy DT. Szukaliśmy jej domu, a jednocześnie myśl, że mamy ją oddać i być może nigdy już jej nie zobaczymy, była nie do zniesienia. Zulka ma swój wątek na dogo, wtedy przed laty wiele osób próbowało mi pomóc w podjęciu decyzji - niektórzy pisali, że powinnam ją oddać, bo wtedy zrobi się miejsce na kolejnego  bezdomniaka,  inni uważali, że jak oddam sunię to do końca życia będziemy żałować. Po rodzinnej dyskusji też zadecydowaliśmy, że jeśli do końca  roku szkolnego (był czerwiec;) nie zgłosi się b. dobry dom, to sunia zostaje. Zulka jest wciąż z nami, a ja z perspektywy lat wiem, że to była najlepsza decyzja:)

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, elik napisał:

Luka jest niesamowita z tą potrzebą bliskiego kontaktu. To bardzo wzrusza, ale i zarazem bardzo Was z nią wiąże. Myślę, że zawsze będziecie za nią tęsknić, podobnie jak ona za Wami i choćby to była najbardziej udana adopcja, zawsze będziecie żałować, że nie jest z Wami.  Wiecie o tym i dlatego tak bardzo trudno jest Wam podjąć decyzję.

Prawdopodobnie nie powinniśmy pozwolić sobie na taka z nią bliskość, ale ten jej strach i banie się wszystkiego powodowały, że chcieliśmy, żeby komuś zaufała, żeby poczuła się bezpiecznie.

1 godzinę temu, auraa napisał:

Może zdajcie się na los:)

Miałam kiedyś przez 8 miesięcy na tymczasie mało adopcyjną ale przekochaną sunię. Po pewnym czasie nie wyobrażaliśmy sobie rozstania z nią. W końcu zdecydowaliśmy, że jesli w przeciągu dwóch tygodni nikt nie zadzwoni, sunia zostaje z nami. Telefon zadzwonił ostatniego dnia o godz. !9 :00

Sunia znalazła wspaniały dom z drugą suczką do towarzystwa. Było nam bardzo cięzko ale dzięki temu tymczasowałam jeszcze potem kilka psów 🙂

Taki wariant właśnie rozpatrujemy. Myślimy nad rozpoczęciem ogłaszania (Ellig ma już przygotowane ogłoszenie) i danie sobie jakiegoś przedziału czasowego. Jeśli nie znajdzie się dom z najwyższej półki, to jest skazana na nas.

1 godzinę temu, elik napisał:

Bardzo dobra myśl  🙂   Decyzję podejmie za Was los i jakkolwiek będzie, nie będziecie mieć żalu, czy pretensji do siebie. Tak zadecydował los. Oczywiście zasada, że tylko najlepszy dom obowiązuje  🙂    

Tylko najlepszy:)

1 godzinę temu, Tola napisał:

Rozumiem Wasze rozterki i dosłownie czuję  ból tego rozdartego serca, bo 14 lat temu podobnie przeżywaliśmy z TZem naszą Zulkę , dla której byliśmy wtedy DT. Szukaliśmy jej domu, a jednocześnie myśl, że mamy ją oddać i być może nigdy już jej nie zobaczymy, była nie do zniesienia. Zulka ma swój wątek na dogo, wtedy przed laty wiele osób próbowało mi pomóc w podjęciu decyzji - niektórzy pisali, że powinnam ją oddać, bo wtedy zrobi się miejsce na kolejnego  bezdomniaka,  inni uważali, że jak oddam sunię to do końca życia będziemy żałować. Po rodzinnej dyskusji też zadecydowaliśmy, że jeśli do końca  roku szkolnego (był czerwiec;) nie zgłosi się b. dobry dom, to sunia zostaje. Zulka jest wciąż z nami, a ja z perspektywy lat wiem, że to była najlepsza decyzja:)

Dodam jeszcze, że potem byliśmy DT dla paru psów, z wszystkimi ciężko było się rozstać, ale nigdy już nie powtórzył się aż taki strach przed rozstaniem.

My oczywiście mieliśmy różne rozterki i najczęściej tymczasy zostawały u nas na stałe, ale to wynikało z naszej potrzeby zostania z nimi. Nigdy nie były to psy, których balibyśmy się puścić do ludzi. Tym razem to jest autentyczny strach o nią, o to, że się wycofa, że nie zaufa, że zostanie uwięziona na zawsze na smyczy. Oczywiście są też nasze uczucia do niej, ale po raz pierwszy boimy się oddać sunię. Rozmawialiśmy nawet, że bardziej przystosowałby się w nowym domu do nowej sytuacji Balutek, ale nie ma mowy o oddaniu go, bo to już nasz pies i bardzo go kochamy. Ją też..... 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Ellig napisał:

Psiaki pracują razem z Ewunią 🙂

244820393_453069666105334_8172989069663132199_n.jpg

Nie mam się jak ruszyć, bo całe towarzystwo zaległo w biurze:) Słyszę delikatne pochrapywanie, popiskiwanie przez sen... kocham to i chociaż ciasno mi tu i musze uważać, żeby nie najechać kółkiem na czyjeś ucho, to uwielbiam jak są obok mnie. Jak tylko przejdę do kuchni, do dużego pokoju albo do toalety, cała grupa przeniesie się razem ze mną:) 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, Ewa Marta napisał:

Nie mam się jak ruszyć, bo całe towarzystwo zaległo w biurze:) Słyszę delikatne pochrapywanie, popiskiwanie przez sen... kocham to i chociaż ciasno mi tu i musze uważać, żeby nie najechać kółkiem na czyjeś ucho, to uwielbiam jak są obok mnie. Jak tylko przejdę do kuchni, do dużego pokoju albo do toalety, cała grupa przeniesie się razem ze mną:) 

Mam tak samo, choć nie mam tak dużego stada, jak Twoje  🙂
Moje dwa psiurki też przenoszą się za mną z pomieszczeni do pomieszczenia. Dlatego w każdym pomieszczeniu, no poza w.c. i łazienką są ich legowiska.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, elik napisał:

Mam tak samo, choć nie mam tak dużego stada, jak Twoje  🙂
Moje dwa psiurki też przenoszą się za mną z pomieszczeni do pomieszczenia. Dlatego w każdym pomieszczeniu, no poza w.c. i łazienką są ich legowiska.

U nas też masa posłanek, ale do biura w ciągu dnia przenoszę jedno z dużego pokoju:)

Aż się wierzyć nie chce jak szybko schodzi karma Luki:) Tak się zdziwiłam, że przed chwila sprawdziłam kiedy zaczęła nowy worek. Okazuje się, że 14 kg Purizona zaczęła 15 września. Optymistycznie liczyłam, że wystarczy na prawie cały październik, ale w tej chwili zostało nam 4 kg. Dodam, że tę karmę je sama, bo Baluś ma swoją hypoalergiczną, Peruszka zjada Hepatic, a Figuszek jest w tej chwili na Acanie, chociaż kręci noskiem na nią. 

Luka dostaje ok. 320 gram karmy dziennie, ale zdarza się, że jeszcze jej troszkę dosypuję, bo żarłoczek z niej wielki. Do tego dochodzi trochę puszki, bo w mokrej karmie podaję całej gromadce leki. Jedna puszka 800 gramowa wystarcza dla całego stada na 2 dni. Puszki, podobnie jak smaczki  kupujemy od siebie.

Zastanawiam się nad zakupem dla Luki karmy Taste of The Wild Pacific Stream. Taką będzie dostawał Balutek, jak skończy swoją hypoalergiczną, bo skład jest dla niego odpowiedni. Gdybym kupiła ją też dla Luki, to wreszcie mogłabym skasować jedno pudło i podawałabym psiakom trzy, a nie cztery rodzaje karm. A Lukiś zjada wszystko, nie grymasi. mamy jeszcze chwilę na podjęcie decyzji, bo to co zostało powinno wystarczyć na 11-12 dni. 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 11.10.2021 o 12:27, Ewa Marta napisał:

Zastanawiam się nad zakupem dla Luki karmy Taste of The Wild Pacific Stream. Taką będzie dostawał Balutek, jak skończy swoją hypoalergiczną, bo skład jest dla niego odpowiedni. Gdybym kupiła ją też dla Luki, to wreszcie mogłabym skasować jedno pudło i podawałabym psiakom trzy, a nie cztery rodzaje karm. A Lukiś zjada wszystko, nie grymasi. mamy jeszcze chwilę na podjęcie decyzji, bo to co zostało powinno wystarczyć na 11-12 dni. 

Na pewno byłoby Ci wygodniej mieć o jedno pudło mniej  🙂 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 11.10.2021 o 23:43, Ewa Marta napisał:

Mimo starań łapka leciutko podkrwWia przy szwach:( To jednak bardzo kiepskie miejsce do zrastania. Nie pomaga temu energią Luku, która nawet na krótkiej smyczy wykonuje czasami gwałtowne ruchy. Zmieniliśmy jej opatrunek przed chwilą. 

Myślę, że gdy duża rana jest w takim miejscu, to nie da się uniknąć choćby delikatnych krwawień. Pomimo tego rana na pewno się zrasta.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Ellig napisał:

Psiaki pracują razem z Ewunią 🙂

244820393_453069666105334_8172989069663132199_n.jpg

 

13 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Nie mam się jak ruszyć, bo całe towarzystwo zaległo w biurze:) Słyszę delikatne pochrapywanie, popiskiwanie przez sen... kocham to i chociaż ciasno mi tu i musze uważać, żeby nie najechać kółkiem na czyjeś ucho, to uwielbiam jak są obok mnie. Jak tylko przejdę do kuchni, do dużego pokoju albo do toalety, cała grupa przeniesie się razem ze mną:) 

 

1 godzinę temu, Ewa Marta napisał:

Mimo starań łapka leciutko podkrwawia przy szwach:( To jednak bardzo kiepskie miejsce do zrastania. Nie pomaga temu energia Luki, która nawet na krótkiej smyczy wykonuje czasami gwałtowne ruchy. Zmieniliśmy jej opatrunek przed chwilą. 

                764 Best Copic ciao images | Etykietki do prezentów świątecznych ...

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 12.10.2021 o 00:19, Ewa Marta napisał:

Martwi mnie to:(

Bo zawsze nas martwi niedyspozycja naszych ukochanych zwierzaczków, ale myślę, że nie ma co z tego powodu się niepokoić. Na to zawsze jest czas. No chyba, że zaczęłaby się sączyć ropa. Wtedy potrzebna byłaby interwencja weta, ale póki co nie ma powodu do zmartwień. Wystarczy obserwować.   Będzie dobrze  🙂

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...