Jump to content
Dogomania

Luka i Baloo - 8-miesięczne rodzeństwo zabrane ze wsi. Oboje zostają na zawsze razem z Ewą Martą, Jackiem, Peruszką i Figą:)


Recommended Posts

Gdyby Luka nie musiała wychodzić na spacery, byłaby psem idealnym. No może poza gryzieniem butów, kołder i ściereczek:) 

Wczoraj na wieczornym spacerze pojechałam na pusty plac zabaw dla psów, żeby bez strachu puścić ją swobodnie. Wszystko było dobrze, dopóki nie wszedł tam mały psiak, na którego Luka wyskoczyła ostro z zębami. Potem już w garażu otwierałam drzwi do mojej klatki i niestety po drugiej stronie był sąsiad, który nie lubi psów, a jest w naszym Zarządzie wspólnoty. Luka bardzo go obszczekała i co gorsze nie dala się za nic złapać, ani odwołać. Facet był wściekły, a ja czekam na pismo z żądaniem trzymania psów na smyczy w budynku. W sumie ma rację, ale jak mam prowadzić cztery psy naraz na smyczy? 

Z utęsknieniem czekam na powrót Jacka i pójdę sobie na super spokojny spacer z dwiema małymi sunieczkami. Potrzebuję odetchnąć, nie martwić się na spacerze i wyluzować. 

Kilka dni temu położyłam w samochodzie nową super fajną kołderkę, żeby im było miękko. Dzisiaj chcąc strzepać z niej piasek odkryłam, że nie ma już całego rogu. Jest wygryziona i wybebeszona. Jazda na spacer trwa góra 20 minut, czasami jadę bliżej i szybciej. Panience podróż wyraźnie się dłuży i podgryza sobie. Stawiam na nią, bo Baluś leży w drugiej części samochodu. Muszę w czasie drogi odwracać się czasem i zwracać jej uwagę, że nie wolno tego gryźć. Ewentualnie będę jej dawała jakiegoś pluszaka, żeby się nim zajęła. Ja nie skarżę się na nią. Od zawsze szczeniaki niszczyły wszystko, co znalazły. Po prostu opisuję poczynania łobuziaka.

 

 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Nesiowata napisał:

Jeść psu nie dali?

 

2 godziny temu, Ellig napisał:

Luka zahipnotyzowana😀

Jestem z niej dumna, bo bardzo miała ochotę na rogalik, ale nie ukradła:)

Dzisiejsza noc była koszmarem. Przyleciał do nas syn Jacka z przyjacielem. Od wejścia psy szczekały na nich jak szalone. Stosowali się do instrukcji i nie patrząc na Lukę ani nie odzywając się weszli do pokoju i tam się przywitaliśmy. Wieczór upłynął w miarę dobrze, choć psy siedziały w drugim pokoju i nie chciały do nas przyjść. Za to w nocy... masakra. Chłopaki jeszcze chcieli posiedzieć, kiedy my się położyliśmy. Każdy ich ruch to afera. Baloo siedział wyprostowany jak struna w drzwiach naszego pokoju i na jakikolwiek szmer wyskakiwał z groźnym szczekaniem. Luka też szczekała wtedy i oboje chcieli lecieć do nich. Próby spokojnego układania ich, odwoływania nic nie dały. w Końcu około 3 w nocy Jacek doprowadzony do ostateczności wydarł się na Baloo i złapał go za łeb każąc natychmiast odejść od drzwi. To spowodowało, że Luka przerażona wskoczyła do nas na łóżko i za nic nie chciała zejść. Stwierdziłam, że niech zostanie, żeby tylko nie stresowała się. Chłopaki poszli spać po czwartej i dopiero wtedy psiaki też zasnęły. 

Z Baloo wychodzi stróż, który usiłuje przejąć kontrolę. Na to nie pozwolimy,. Gorzej, że one nakręcają się wzajemnie. On ją w domu, ona jego na spacerach. Dzisiaj nie ma możliwości rozdzielenia ich na spacerze, bo Jacek chce spędzić czas z synem, z którym długo się nie widzieli przez pandemię. 

Nie mam pojęcia kto zdecyduje się adoptować sunię, która niszczy, boi się, atakuje ze strachu i ucieka za tropem. Wydawało się, że coś się zmieniło na lepsze, ale jakakolwiek nowa sytuacja powoduje, że ona wycofuje się jeszcze bardziej. Po tym nocnym stresie ruszyła dzisiaj na spacerze z zębami do biegającego psa. Ja wiem, że to nie agresja, a strach, ale chwilami zajmowanie się nią mnie przerasta. Nie jestem behawiorystą, nigdy nie miałam problematycznego psa i są chwile, że chce mi się płakać, bo nie wiem jak do niej dotrzeć, jak ją zmienić:(  Bardzo chciałabym, żeby była szczęśliwa:(

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Ciężka noc i jeszcze wiele pracy przed Wami.

Mam nadzieję, że zaangażowanie, serce i ten codzienny trud przyniosą efekty, bardzo tego Wam życzę, suni również.

Biedne te psy po przejściach, trudno z nimi pracować jak nie zna się ich przeszłości, powodów traumy.

Ja też mam strachulca w domu, już 4 lata jest z nami, a jej demony i zła przeszłość wciąż wraca.

Coraz częściej myślę, że tak do końca nigdy ich nie pokonamy.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Po tej pierwszej nocy podjęliśmy decyzję, że chłopaki pojadą do hotelu spać. Widzimy się codziennie i jak przyjeżdżają na kilka godzin, to psiaki jakoś ich akceptują, ale każdy gwałtowny ruch któregoś z nich powoduje od razu spięcie się Luki. Baluś nawet podchodzi na głaskanie, Luka nie ufa. 

Ona dosyć dużo w tej chwili zjada, ale nie tyje wcale. Podejrzewam, że to stres ją zżera. Chcemy kupić lepszą , bardziej energetyczną karmę dla niej. Zamówiłam dzisiaj dla Baloo karmę Biomil tylko z jagnięciny, bez mieszania mięs. Zobaczymy, czy Luce posmakuje. Jeśli tak, to podzielimy ten worek na pół dla nich. Luka w zasadzie po sterylce powinna dostawać już karmę dla psów dorosłych, ale jest taka chudziutka, że dobrze jej zrobi pojedzenie przez chwilę karmy dla juniorów. 

A Baloo jest bardzo na coś uczulony. W tej chwili ma mono-dietę i kąpiele w szamponie przeciwświądowym i czekamy co z tego będzie. Weterynarz podejrzewa niestety atopię, ale doradza nam pokazać go dermatologowi jak teraz swędzenie nie ustąpi. 

Jacek zabrał ich oboje dzisiaj na długi spacer nad Wisłę. Ja moje małe sunie zabrałam do lasu na prawie 2 godziny. Po powrocie wzajemnym radościom nie było końca. Baloo i Luka aż piszczeli ze szczęścia, że dwie małe sunie się jednak odnalazły:) 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Niełatwa sytuacja. Złość z żałością się mieszają.

Luka wymaga zdecydowanej ręki. Ja bym w ogóle jej nie spuszczała, nigdzie. I chyba byłabym dla niej mniej słodka.

Oby Baloo miał uczulenie tylko na drób albo zboża. Teraz pomyślałam, że może on reaguje na trawy albo pleśnie w nich.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 30.07.2021 o 12:13, Ewa Marta napisał:

 

Jestem z niej dumna, bo bardzo miała ochotę na rogalik, ale nie ukradła:)

Dzisiejsza noc była koszmarem. Przyleciał do nas syn Jacka z przyjacielem. Od wejścia psy szczekały na nich jak szalone. Stosowali się do instrukcji i nie patrząc na Lukę ani nie odzywając się weszli do pokoju i tam się przywitaliśmy. Wieczór upłynął w miarę dobrze, choć psy siedziały w drugim pokoju i nie chciały do nas przyjść. Za to w nocy... masakra. Chłopaki jeszcze chcieli posiedzieć, kiedy my się położyliśmy. Każdy ich ruch to afera. Baloo siedział wyprostowany jak struna w drzwiach naszego pokoju i na jakikolwiek szmer wyskakiwał z groźnym szczekaniem. Luka też szczekała wtedy i oboje chcieli lecieć do nich. Próby spokojnego układania ich, odwoływania nic nie dały. w Końcu około 3 w nocy Jacek doprowadzony do ostateczności wydarł się na Baloo i złapał go za łeb każąc natychmiast odejść od drzwi. To spowodowało, że Luka przerażona wskoczyła do nas na łóżko i za nic nie chciała zejść. Stwierdziłam, że niech zostanie, żeby tylko nie stresowała się. Chłopaki poszli spać po czwartej i dopiero wtedy psiaki też zasnęły. 

Z Baloo wychodzi stróż, który usiłuje przejąć kontrolę. Na to nie pozwolimy,. Gorzej, że one nakręcają się wzajemnie. On ją w domu, ona jego na spacerach. Dzisiaj nie ma możliwości rozdzielenia ich na spacerze, bo Jacek chce spędzić czas z synem, z którym długo się nie widzieli przez pandemię. 

Nie mam pojęcia kto zdecyduje się adoptować sunię, która niszczy, boi się, atakuje ze strachu i ucieka za tropem. Wydawało się, że coś się zmieniło na lepsze, ale jakakolwiek nowa sytuacja powoduje, że ona wycofuje się jeszcze bardziej. Po tym nocnym stresie ruszyła dzisiaj na spacerze z zębami do biegającego psa. Ja wiem, że to nie agresja, a strach, ale chwilami zajmowanie się nią mnie przerasta. Nie jestem behawiorystą, nigdy nie miałam problematycznego psa i są chwile, że chce mi się płakać, bo nie wiem jak do niej dotrzeć, jak ją zmienić:(  Bardzo chciałabym, żeby była szczęśliwa:(

 

Musi być Ci bardzo trudno. Luka wymaga bardzo dużo pracy i uwagi, a przy kilku psach trudno się  na niej skupić. Obecnoć Baloo napewno  nie ułatwia sprawy, zwłaszcza że psiaki się nakręcają nawzajem. Wiem, że pokochaliście ją i Luka jest u Was szczęśliwa, ale tak myślę, że jeśli nie planujecie jej zostawić to może warto jednak umieścić ją gdzieś indziej, u szkoleniowca, który przygotuje ją do adopcji. Pewnie będzie to dla niej ogromny stres, ale może to byłoby dla niej najlepsze rozwiązanie.

Nie chcę Cię urazić, ale mam wrażenie, że obecność Luki wpływa troszkę destrukcyjne na Wasze funkcjonowanie, pojawia się frustracja i stres, jesteś zmęczona...To nie jest dobre na dłuższą metę :(

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Poker napisał:

Niełatwa sytuacja. Złość z żałością się mieszają.

Luka wymaga zdecydowanej ręki. Ja bym w ogóle jej nie spuszczała, nigdzie. I chyba byłabym dla niej mnie słodka.

Oby Baloo miał uczulenie tylko na drób albo zboża. Teraz pomyślałam, że może on reaguje na trawy albo pleśnie w nich.

Będziemy sprawdzać na co jest uczulony. To może być uczulenie na trawy, pyłki, trudno stwierdzić. W tej chwili myjemy mu całe łapy po każdym spacerze.

Behawiorystka mówi, że mamy być dla niej wyważeni i spokojni. Jeśli to nie przyniesie efektów, będziemy szukać pomocy gdzie indziej.

11 godzin temu, seramarias napisał:

Musi być Ci bardzo trudno. Luka wymaga bardzo dużo pracy i uwagi, a przy kilku psach trudno się  na niej skupić. Obecnoć Baloo napewno  nie ułatwia sprawy, zwłaszcza że psiaki się nakręcają nawzajem. Wiem, że pokochaliście ją i Luka jest u Was szczęśliwa, ale tak myślę, że jeśli nie planujecie jej zostawić to może warto jednak umieścić ją gdzieś indziej, u szkoleniowca, który przygotuje ją do adopcji. Pewnie będzie to dla niej ogromny stres, ale może to byłoby dla niej najlepsze rozwiązanie.

Nie chcę Cię urazić, ale mam wrażenie, że obecność Luki wpływa troszkę destrukcyjne na Wasze funkcjonowanie, pojawia się frustracja i stres, jesteś zmęczona...To nie jest dobre na dłuższą metę :(

Niestety brak nam funduszy na przeniesienie jej gdzieś. Mamy 5 psów na utrzymaniu, w sumie chyba każdy nie adopcyjny.

U mnie frustracja miesza się ze współczuciem dla niej. W domu bez gości jest cudowna. Jacek chce w tym tygodniu intensywniej z nią pracować,  od wtorku rozdzielać je na spacerach. We wtorek odlatuje jego syn, będzie na to czas. 

Podjęliśmy decyzję, że na ślub do Włoch pojadę sama. Pozostaje nam ślub w Polsce 31.08. Już pracujemy nad tym, żeby móc pojechać razem. Zobaczymy, czy psiaki zaakceptują znanych sobie opiekunów w naszym domu. 

Link to comment
Share on other sites

A może Sowę warto podpytać jak pracować/postępować z Luką. 

Może warto, skoro z nią jest najwięcej problemów, więcej z nią ćwiczyć posłuszeństwa, zwykłego siad i leżeć czy aportowania. Przy okazji z Baloo tez można ćwiczyć to samo. Szczególnie na spacerze.  Przy czterech psach to bardzo trudne, ale przy dwóch jak jest tylko Luka i Baloo to łatwiejsze.  Zmniejszyć im ilość swobodnego biegania, a zrobić więcej siadania, aportowania, szukania itd na polecenie.  Jak jeden aportuje to drugi może w tym czasie siedzieć koło Ciebie na polecenie i potem zmiana.

W domu można jej dać marchew do gryzienia. Taką w  całości. - bezpieczniejsza od pluszaków.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie razem super do ćwiczeń bo są w tym samym wieku i tej samej wielkości i będą się naśladować.  Skoro z Luką są problemy to przecież można spróbować nawet ze zwyczajnym siad na spacerze. Luka i Baloo zrobią siad na polecenie? w domu? poza domem? posiedzą chwilkę, aż ich zwolnisz z siad?

Mogą też wskakiwać na coś/ na jakiś konar i tez siad.  I tak ze 30 razy na jednym spacerze. Lub cokolwiek innego co umieją. Żebyś Ty była centrum spaceru - a nie tylko głaskaczem/wyprowadzaczem.

I bym spróbowała zamiast ich (Looke i Baloo)  puszczać luzem w lesie przypinać je sobie na pas biodrowy na 2 smyczach z amortyzatorem  i żeby szły w tempie do ciebie dostosowanym -psy na pasie idą z przodu, ale muszą się do ciebie dostosować -i do tempa i do zakrętów, i do stój.  I można w ten sposób  w dół czy pod gorę  z nimi iść. Wtedy psy się muszą na Tobie skupiać. Na pasie jest łatwiej niż na dwie smycze w ręce. Są takie podwójne smycze do pasa -łatwiej psom złapać balans ze sobą, bo jak jeden pies szarpie -to szarpie nie Ciebie, ale drugiego psa.

 

Link to comment
Share on other sites

34 minuty temu, Patmol napisał:

A może Sowę warto podpytać jak pracować/postępować z Luką. 

Może warto, skoro z nią jest najwięcej problemów, więcej z nią ćwiczyć posłuszeństwa, zwykłego siad i leżeć czy aportowania. Przy okazji z Baloo tez można ćwiczyć to samo. Szczególnie na spacerze.  Przy czterech psach to bardzo trudne, ale przy dwóch jak jest tylko Luka i Baloo to łatwiejsze.  Zmniejszyć im ilość swobodnego biegania, a zrobić więcej siadania, aportowania, szukania itd na polecenie.  Jak jeden aportuje to drugi może w tym czasie siedzieć koło Ciebie na polecenie i potem zmiana.

W domu można jej dać marchew do gryzienia. Taką w  całości. - bezpieczniejsza od pluszaków.

Problem polega na tym, że właśnie behawiorystka zakazała nam ciągłego ćwiczenia na spacerze, zaufania im, dania więcej swobody, więcej relaksu. Chodziło o to, żeby Luka mniej się bała. Jej nieposłuszeństwo wynika ze strachu, ona ciągle miała ogonek podwinięty na brzuszek. Jak się nie boi, to słucha. jak się przestraszy, to nie dociera do niej nic, jest w amoku. 

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Ewa Marta napisał:

Problem polega na tym, że właśnie behawiorystka zakazała nam ciągłego ćwiczenia na spacerze, zaufania im, dania więcej swobody, więcej relaksu. Chodziło o to, żeby Luka mniej się bała. Jej nieposłuszeństwo wynika ze strachu, ona ciągle miała ogonek podwinięty na brzuszek. Jak się nie boi, to słucha. jak się przestraszy, to nie dociera do niej nic, jest w amoku. 

czyli ćwiczycie  na spacerze tylko mało? a więcej w domu? 

Bo to przecież nie chodzi o to, zeby ćwiczyć jak ona się przestraszy, ale zeby to wykonywanie poleceń np siad było odruchowe, automatyczne. Im więcej poleceń pies zna i wykonuje tym życie jest łatwiejsze i dla człowieka i dla psa, nawet jeśli w niektórych momentach ich nie słyszy i nie wykonuje.

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, Patmol napisał:

Właśnie razem super do ćwiczeń bo są w tym samym wieku i tej samej wielkości i będą się naśladować.  Skoro z Luką są problemy to przecież można spróbować nawet ze zwyczajnym siad na spacerze. Luka i Baloo zrobią siad na polecenie? w domu? poza domem? posiedzą chwilkę, aż ich zwolnisz z siad?

Mogą też wskakiwać na coś/ na jakiś konar i tez siad.  I tak ze 30 razy na jednym spacerze. Lub cokolwiek innego co umieją. Żebyś Ty była centrum spaceru - a nie tylko głaskaczem/wyprowadzaczem.

I bym spróbowała zamiast ich (Looke i Baloo)  puszczać luzem w lesie przypinać je sobie na pas biodrowy na 2 smyczach z amortyzatorem  i żeby szły w tempie do ciebie dostosowanym -psy na pasie idą z przodu, ale muszą się do ciebie dostosować -i do tempa i do zakrętów, i do stój.  I można w ten sposób  w dół czy pod gorę  z nimi iść. Wtedy psy się muszą na Tobie skupiać. Na pasie jest łatwiej niż na dwie smycze w ręce. Są takie podwójne smycze do pasa -łatwiej psom złapać balans ze sobą, bo jak jeden pies szarpie -to szarpie nie Ciebie, ale drugiego psa.

 

Oboje siadają i nawet udaje się je utrzymać jakiś czas w siadzie. Jacek uczył też komendy zostań. To wszystko lepiej robi Baloo, chociaż Luka też w miarę. Dostawały za wykonane polecenie nagrody. W czasie spotkania z behawiorystka wszystko musieliśmy zmienić. Początkowo wydawało się, że jest lepiej, ale teraz sama nie wiem. Nie do końca zgadzam się ze wszystkimi zaleceniami, więc chyba trzeba wrócić do nauki i przywoływania na spacerze. My nie spotkaliśmy się z behawiorystką z powodu ich nieposłuszeństwa, tylko z powodu strachu Luki. Teraz sytuacja się zmienia, więc i my musimy chyba zmienić metody:(

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Ewa Marta napisał:

Oboje siadają i nawet udaje się je utrzymać jakiś czas w siadzie. Jacek uczył też komendy zostań. To wszystko lepiej robi Baloo, chociaż Luka też w miarę. Dostawały za wykonane polecenie nagrody. W czasie spotkania z behawiorystka wszystko musieliśmy zmienić. Początkowo wydawało się, że jest lepiej, ale teraz sama nie wiem. Nie do końca zgadzam się ze wszystkimi zaleceniami, więc chyba trzeba wrócić do nauki i przywoływania na spacerze. My nie spotkaliśmy się z behawiorystką z powodu ich nieposłuszeństwa, tylko z powodu strachu Luki. Teraz sytuacja się zmienia, więc i my musimy chyba zmienić metody:(

Ile razy dziennie siadają na polecenie? Tak średnio.

Znają jakieś inne komendy oprócz siad i zostań?

Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, Patmol napisał:

czyli ćwiczycie  na spacerze tylko mało? a więcej w domu? 

Bo to przecież nie chodzi o to, zeby ćwiczyć jak ona się przestraszy, ale zeby to wykonywanie poleceń np siad było odruchowe, automatyczne.

Ćwiczymy, kiedy jest zrelaksowana, kiedy nie ma dookoła żadnego psa ani człowieka. Staramy się to wplatać w normalny spacer, ale to trwa krótko, bo zostaliśmy skrytykowani za trenowanie kilka minut bez przerwy. Miało to być przy okazji, prawie niezauważalne. Powtarzam, że cały czas chodziło o lęki Luki. 

Wczoraj pokłóciliśmy się z Jackiem o to, bo ja twierdzę, że nie możemy tracić ich z oczu i zastanawiać się, czy biegają sobie, czy właśnie łapią trop. On uważa, że za szybko ich przywołuję i przestają słuchać. Trzeba znaleźć złoty środek. Luka z całą pewnością lepiej sobie radzi z omijaniem ludzi, kiedy jest bez smyczy. Na smyczy wariuje, wyrywa się. Puszczona luzem sama wybiera odległość do ominięcia i jest zazwyczaj mniejsza, niż jak jest na smyczy.

 

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Patmol napisał:

Ile razy dziennie siadają na polecenie? Tak średnio.

Znają jakieś inne komendy oprócz siad i zostań?

Kilka razy dziennie siadają. Znają komendę zostań, do mnie (ale to mamy używać rzadko, w ostateczności i egzekwować do końca), idziemy, stój (wtedy Baloo siada w miejscu i czeka). W domu uczymy też odchodzenia od stołu mówiąc "na miejsce". Tyle, że to, że znają nie oznacza, że zawsze się stosują. Jak ona się boi, to nic do niej nie dociera. 

Na ich obronę dodam, że one nie chcą się zgubić, bo jak idziemy równolegle (Luka w krzakach, żeby omijać ludzi, my ścieżką), to cały czas nas obserwuje. Kiedy im się chowamy, od razu nas szukają.

Behawiorystka powiedziała, że dla Luki najgorsza będzie tresura. Nie nabierze zaufania do nas. Musi widzieć, że może na nas polegać i w sytuacji dla niej groźnej biec do nas po pomoc, a nie przed siebie. O to właśnie nam chodziło. 

Sytuacja z nimi jak widać zmienia się i dlatego musimy pomyśleć o nowych sposobach postępowania. 

 

Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, Ewa Marta napisał:

Kilka razy dziennie siadają. Znają komendę zostań, do mnie (ale to mamy używać rzadko, w ostateczności i egzekwować do końca), idziemy, stój (wtedy Baloo siada w miejscu i czeka). W domu uczymy też odchodzenia od stołu mówiąc "na miejsce". Tyle, że to, że znają nie oznacza, że zawsze się stosują. Jak ona się boi, to nic do niej nie dociera. 

 

To bardzo mało.  Skoro komendę "do mnie" używacie rzadko -to mała szansa, że zadziała, jak naprawdę będzie potrzebna.

Gdyby siadały dziennie te 100 razy na polecenie, w domu i w terenie, przy ludziach i przy psach, i tu i tam - toby była szansa, że w sytuacji dla Ciebie stresowej (sąsiad, goście) tez usiądą na polecenie odruchowo. 

 

20 minut temu, Ewa Marta napisał:

Ćwiczymy, kiedy jest zrelaksowana, kiedy nie ma dookoła żadnego psa ani człowieka. Staramy się to wplatać w normalny spacer, ale to trwa krótko, bo zostaliśmy skrytykowani za trenowanie kilka minut bez przerwy. Miało to być przy okazji, prawie niezauważalne. Powtarzam, że cały czas chodziło o lęki Luki. 

Wczoraj pokłóciliśmy się z Jackiem o to, bo ja twierdzę, że nie możemy tracić ich z oczu i zastanawiać się, czy biegają sobie, czy właśnie łapią trop. On uważa, że za szybko ich przywołuję i przestają słuchać. Trzeba znaleźć złoty środek. Luka z całą pewnością lepiej sobie radzi z omijaniem ludzi, kiedy jest bez smyczy. na smyczy wariuje, wyrywa się. Puszczona luzem sama wybiera odległość do ominięcia i jest zazwyczaj mniejsza, niż jak jest na smyczy.

 

Ale to tak w sumie, patrząc z boku  to sama Luka o wszystkim decyduje -decyduje kiedy szczekać i kiedy chce ćwiczyć i z jakiej odległości kogoś omijać. Więc w sytuacjach konfliktowych tez sama decyduje co robić -czy kogoś obszczekać czy nie,  nie ogląda się na was, żebyście to wy zadecydowali. 

Ona umie chodzić na smyczy? w sensie np na ulicy, w lesie, w parku?

Link to comment
Share on other sites

48 minut temu, Ewa Marta napisał:

Behawiorystka powiedziała, że dla Luki najgorsza będzie tresura. Nie nabierze zaufania do nas. Musi widzieć, że może na nas polegać i w sytuacji dla niej groźnej biec do nas po pomoc, a nie przed siebie. O to właśnie nam chodziło. 

Sytuacja z nimi jak widać zmienia się i dlatego musimy pomyśleć o nowych sposobach postępowania. 

 

Co to jest "tresura"?

jak śpię z psem w schronisku górskim, w pokoju obok jest balanga, a pies ma być cicho całą noc i jest cicho-to już jest tresura?

jak pies siada na polecenie i schodzi z fotela na polecenie to jest tresura?

gdzie jest granica miedzy dobrą komunikacją z psem a złą tresurą? Np chcesz wyjaśnić psu, ze to coś czego on się boi jest niegroźne, wystarczy usiąść i niebezpieczeństwo przejdzie bokiem - jak to wyjaśnić nie ucząc wcześniej "siad"?

  No i warto pamiętać, że w lesie nadgorliwi myśliwi ( a ich nie brakuje) strzelają do psów biegajacych luzem. Teoretycznie nie powinni (nie mają prawa), ale praktycznie strzelają, a potem twierdzą, że pomylili psa z lisem lub coś równie idiotycznego.

Luka jest śliczna - z wyglądu mój ulubiony typ psa. Jak ona potrzebuje coś gryżć i wyżywa się na ściereczkach i butach to może jej kupować jakąś twardsza wołowinę (np szponder bez kości) -ale samo mięso, podgotować i dawać do gryzienia i zjedzenia zamiast któregoś posiłku z chrupek . Będzie mogła gryźć, szarpać i rozrywać i zjeść. Ona teraz je tylko chrupki? Podobno jakoś tak jest, ze gryzienie psa uspakaja.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...