Jump to content
Dogomania

Czarna z białym krawatem ślepawa schorowana 13- letnia Shila, u Murki potem u katakka, 28 lipca 2022 jej czas.. się skończył :( :( :(.


Recommended Posts

Dnia 10.06.2021 o 20:29, Murka napisał:

Sunia jest bardzo fajniutka, łagodna i spokojna. Tylko tą smycz opanujemy i będzie git. Dziś już było ciut lepiej. Ona jest ciekawa świata. Dziś sobie długo posiedziałyśmy na trawce obok siebie, ona leżała i obserwowała, noskiem wciągała zapachy:)

Niestety sunia ma guzy na brzuchu:( Wymacałam bez problemu (sunia daje się dotykać, głaskać z każdej strony). Jeden guz spory, wielkości małego jajka, kolejne mniejsze. Twarde, ale oderwane od ciała, tzn. ruchome. Nie wiem czy można je zaliczyć do guzów listwy mlecznej, bo są po środku cycuchów, coś jakby wzdłuż blizny po sterylizacji. Jeszcze mam nadzieję, że to może jakaś pozostałość po sterylce. Ja np. tak miałam po cesarce, że nitka mi się otorbiła i zrobił się z tego spory guzek, który trzeba było usunąć.

Przyznam że zmroziła mnie ta wiadomość, zakłuło mnie w sercu, biedulka jeszcze te guzy, ona była z tyłu obolała, może przez nie :(. Na pewno trzeba najszybciej zbadać krew , echo serca do narkozy zrobić, rtg - tak jak pisała Murka, żeby sprawdzić. I jeśli wet tak zdecyduje to będzie operacja. Proszę o dobre myśli dla biednej Shiluni, tak bardzo chcę żeby mogła się cieszyć dobrą spokojną godną starością, troskliwą i czułą opieką człowieka. Ona jest taka kochana.

Link to comment
Share on other sites

Ja mocno wierzę, że to ostatnie złe wieści o Shili.

Wierzę guzy okażą się niegroźne i sunia przeżyje na wolności co najmniej kilka wspaniałych lat. 

Straconego czasu jej nie zwrócimy, ale damy jej nowy, szczęśliwy czas .... Przeszłość Shili była podła, ale to przyszłość jest ważna, a ona będzie lepsza....

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, limonka80 napisał:

Ja mocno wierzę, że to ostatnie złe wieści o Shili.

Wierzę że guzy okażą się niegroźne i sunia przeżyje na wolności co najmniej kilka wspaniałych lat. 

Straconego czasu jej nie zwrócimy, ale damy jej nowy, szczęśliwy czas .... Przeszłość Shili była podła, ale to przyszłość jest ważna, a ona będzie dużo lepsza....

I niech tak się stanie!

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Murka napisał:

No i na spacerku przy głaskaniu już sama podeszła do mnie i nieśmiało nadstawiła głowę - taki normalny psi odruch:)

Pomimo kilkunastu lat w schronie, na szczęście pozostała w niej ta dobra psia natura  🙂

Link to comment
Share on other sites

Czytam i mam nadzieje, że nie będzie powtórki z Limbą. Jesli ma macicę to podstawa jest jej usunięcie. Samo usunięcie guzów, a zostawienie macicy nic nie da. Szybciutko bedą pojawić się kolejne, bo są hormonozależne. No i przed zabiegiem najlepsze jest Rtg, bo może mieć już przerzuty na płucach, jak Limba czy na narządach.  Przy większej ilości guzów nie usuwa się ich samych, tylko cale listwy mleczne. Na pocieszenie dodam, ze moje nieżyjące juz Chow i Świstak, które przyjechaly z gruczolakorakiem nie mogly być sterylizowane i mieć usuniętych guzow ze względu na serce. Obie przeżyły u nas 5 lat. Mamy p doktor, ktora je wyciszała hormonalnie w razie potrzeby, dostawały Theranecron i capsomasol. Nie ma wiec reguły. Chow dożyła niespełna 23 lata i zmarła na niewydolność oddechową, a nie nowotwór. A inna moja 6 -letnia sunia przeszła sterylizację, usunięcie obu listew mlecznych, a rowno po 2 latach zmarła na przerzuty w płucach. Oby Shilcia jak najdłużej cieszyla się życiem, bo przecież dopiero teraz dla nie się rozpoczęło. 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Jest już słodkie, nieśmiałe machanie ogonkiem i rozdawanie całusów:)

Przez dwa dni sunia robiła koopy w budzie, na spacerach nic. Dopiero dziś wieczorem była koopa na trawce, także mam nadzieję, że będzie już dobrze.

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Murka napisał:

Jest już słodkie, nieśmiałe machanie ogonkiem i rozdawanie całusów:)

Przez dwa dni sunia robiła koopy w budzie, na spacerach nic. Dopiero dziś wieczorem była koopa na trawce, także mam nadzieję, że będzie już dobrze.

Będzie dobrze, musi być dobrze !!!! Za 12 lat gehenny należy jej się to jak psu...miłość !!!!!

Link to comment
Share on other sites

Dziś byliśmy na pobraniu krwi u weta i muszę powiedzieć, że Shila była bardzo dzielna. Całą drogę super grzeczna (jechała bez klatki), bez problemu zapakowałam ją do samochodu: najpierw przednie łapki podniosłam, potem tylnie i już piesek był w środku. U weta też była grzeczna i spokojna, zero agresji, nie trzeba było kagańca ani nic takiego, byłam cały czas z nią i ją głaskałam, a wet pobierał krew. Tylko zrobiła koopkę przy goleniu łapki.

Ona już na mnie patrzy jak na pańcię, ma taki wierny i pełen miłości wzrok, że serce się rozlatuje na kawałki jak pomyślę, że taki pies całe życie spędził w schronisku:( Już się regularnie cieszy i przytula, nawet próbuje nieśmiało podskakiwać, żeby okazać radość.

  • Like 9
Link to comment
Share on other sites

Serce mi krwawi jak pomyślę,że taka delikatna sunia musiała tyle czasu przebywać w tym okropnym miejscu a do tego z etykietką agresora.Kochane suczydło za miłość płaci miłością :) Trzymam kciuki aby wszystko szczęśliwie się skończyło bo Shila zasługuje na to 🖕

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Mnie też serce rozlatuje się na kawałki, ale jednocześnie mam coraz większą nadzieję, że sunia dostanie od Losu czas, aby mogła pokazać nam ludziom ogromne pokłady swojej psiej miłości.

Bardzo bym tego chciała..

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 14.06.2021 o 17:43, Jolanta08 napisał:

Serce mi krwawi jak pomyślę,że taka delikatna sunia musiała tyle czasu przebywać w tym okropnym miejscu a do tego z etykietką agresora.Kochane suczydło za miłość płaci miłością :) Trzymam kciuki aby wszystko szczęśliwie się skończyło bo Shila zasługuje na to 🖕

To prawda, serce krwawi na myśl o jej schroniskowym, smutnym losie. Łatki psychicznego czy agresora to my wiemy, komu "przypiąć" można...

brak słów i łez :( :(

Link to comment
Share on other sites

Dnia 14.06.2021 o 16:26, Murka napisał:

Dziś byliśmy na pobraniu krwi u weta i muszę powiedzieć, że Shila była bardzo dzielna. Całą drogę super grzeczna (jechała bez klatki), bez problemu zapakowałam ją do samochodu: najpierw przednie łapki podniosłam, potem tylnie i już piesek był w środku. U weta też była grzeczna i spokojna, zero agresji, nie trzeba było kagańca ani nic takiego, byłam cały czas z nią i ją głaskałam, a wet pobierał krew. Tylko zrobiła koopkę przy goleniu łapki.

Ona już na mnie patrzy jak na pańcię, ma taki wierny i pełen miłości wzrok, że serce się rozlatuje na kawałki jak pomyślę, że taki pies całe życie spędził w schronisku:( Już się regularnie cieszy i przytula, nawet próbuje nieśmiało podskakiwać, żeby okazać radość.

 Miód na moje serce, cudowna sunia!

Link to comment
Share on other sites

Ona się potrafi cieszyć i przymilać, ale tylko do czasu; nagle następuje moment, że odchodzi jakby sobie przypomniała, że zostawiła w domu niewyłączone żelazko. Na szczęście można zaraz odzyskać jej uwagę. Zwłaszcza, że jest wielkim łasuchem.

 

 

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Murka napisał:

Ona się potrafi cieszyć i przymilać, ale tylko do czasu; nagle następuje moment, że odchodzi jakby sobie przypomniała, że zostawiła w domu niewyłączone żelazko. Na szczęście można zaraz odzyskać jej uwagę. Zwłaszcza, że jest wielkim łasuchem.

 

 

                                    Me 2 U GIF - Download & Share on PHONEKY

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...