Jump to content
Dogomania

Cynka z zamojskiego schroniska też dostała szansę na prawdziwy dom i czułą rodzinę. Cynka straciła dom we Wrocławiu, ale znowu ma rodzinę i koleżankę do towarzystwa:):):) Zamieszkała w Lwówku Śląskim.


Tola

Recommended Posts

A ja bym im zostawiła psa na czas szukania domu -dbają jak umieją, starają się, po co ma siedzieć w hotelu. Czy w hotelu będzie miał więcej czasu z ludźmi i lepsze warunki?

teraz nie będą się spinać, że nie dają rady, no bo i tak zrezygnowali z psa; wiedzą, że czas opieki nad psem zaraz się skończy-wiec jest szansa, że wyluzują, a to dobrze w tej sytuacji. Nie będą musieli wykonywać zaleceń ,których jakoś nie ogarniają, spokojnie pomieszkają sobie z psem.A i pies sie pewnie do nich przywiązał -ma swoich osobistych ludzi.

porozmawiali z Poker i pewnie popatrzyli na pewne rzeczy inaczej. No serio, ale każdy gdzieś pracuje , niektórzy chorują, maja dzieci czy druga pracą -Niekoniecznie raczej ktoś w DT czy w Hotelu będzie ktoś miał więcej czasu, a hotel jest odpłatny dodatkowo. Przecież krzywda jej się tam nie dzieje. Poker ją widział -jest chuda albo smutna ?

 

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Dokładnie jak pisze Patmol. Sunia jest radosna, nawet ciuteńkę za ciężka, dobrze zaopiekowana. Państwo mówili, że absolutnie nie chcą by Cynka trafiła w inne miejsce zanim nie znajdzie się dla niej dom.

W tej całej sytuacji uważam, że zachowują się odpowiedzialnie i biorą pod uwagę dobro suni. Absolutnie nie chcą jej krzywdy.

Ona w domu słucha. Na spacerach robi się głucha.

Pani dawała jej przy mnie żwacza, ale Cynka najpierw musiała usiąść i podać łapkę.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 16.12.2021 o 20:22, Poker napisał:

Zgadzam się z tym.

Przecież mogliby, przy okazji, też się troszkę doszkolić. Poker pisała, że oboje pracują -wiec chyba sytuacja zdrowotna nie jest jakaś tragiczna.

Pewnie pan wyzdrowieje i za jakiś czas znowu zamarzy o psie - to co mu szkodzi teraz poczytać jakieś książki. Nie mam na myśli nic skomplikowanego.

nie myslę też o szkoleniu jej na psa policyjnego tylko na jakiś takich szkoleniach , gdzie będzie w grupie innych psów uczących się siad  i wzajemnej komunikacji. jej by się to przydało. takie zajęcia są zazwyczaj raz w tygodniu - i nie są jakieś skomplikowane.

Link to comment
Share on other sites

Zdaje mi się, że za dużo wymagasz od tych ludzi, Patmol. Zamiast pisać kolejne strony na wątku z poradami i rozważaniami co kto sobie myśli, wydaje mi się, że najlepszą opcją jest teraz ruszenie z masowym ogłaszaniem Cynki. Nie jestem za tym, aby zabierać ją do hoteliku, ale dobrze byłoby, aby się nie zasiedziała w swoim aktualnym domu. 

Oczywiście, w miarę możliwości z ogłaszaniem pomogę. Mogę zrobić olx np. na Wrocław.

  • Like 2
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Proponowałam ogłoszenia od razu , ale Tola mówiła/pisała, że trzeba poczekać na  nowe zdjęcia. No to czekam.

Od tego chyba jest wątek żeby pisać? Dzięki pisaniu, nawet czegokolwiek, jest w górze. 

Nie powinno się nic wymagać od ludzi, którzy wzięli psa?  Czy chodzi o to, że mam się nie odzywać na wątku? serio nie wiem o co ci chodzi - wolisz sama robić te ogłoszenia? nie ma sprawy.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 15.12.2021 o 23:46, Poker napisał:

Przepraszam, że tak późno.

Cynka przywitała mnie szczekaniem, które bardzo szybko opanował pan. Sunia jest zadbana, ma wszystko co potrzebuje pies.

Ale jak powiedzieli właściciele, w ich odczuciu brakuje jej miłości jaką powinni ją obdarzyć .

Pani powiedziała, że myślała, że będzie ją kochać , a tak nie jest. Na moje pytanie czy spodziewała się miłości jak do człowieka, odpowiedziała twierdząco.

Oboje powiedzieli, że mają ogromne poczucie winy, że zawiedli psa.

Decyzja o oddaniu Cynki jest spowodowana powyższą przyczyną i bardzo poważnymi problemami zdrowotnymi jednej z osób.

Jest ona po kilku operacjach ( już po adopcji Cynki) i czeka ją kolejny planowany pobyt w szpitalu w maju, może nawet miesięczny. Cały czas siedzi na tykającej bombie.

Do tego doszły jeszcze problemy w ich związku.

W tej całej sytuacji nie są w stanie poświęcić tyle czasu i dać uczuć ile sunia potrzebuje.

W moim odczuciu robili dla Cynki bardzo dużo i mam wrażenie, że za dużo od siebie wymagają, są za bardzo krytyczni.

Pomijając normalne sprawy bytowe, zasięgali wielokrotnie porad u behawiorystki. Chodzili na spotkania socjalizujące, została przebadana przez weta i miała wykonane badania laboratoryjne. Nauczyli ją podaj łapę i siad . Dają jej jeść w 4. porcjach dziennie w specjalnej misce, żeby nie jadła łapczywie, bo wtedy ma problemy z jelitami.

Zgodnie powiedzieli, że Cynka jest dobrym psem. Są z nią problemy, ale na pewno do przepracowania.

Sunia od początku siusiała , i nie tylko , w różnych miejscach. Przychodziła po efektywnym spacerze i brudziła. Zdarzyło się nawet, że do legowiska i na ich łóżko. Nie potrafią skojarzyć jej zachowania z żadnych zdarzeniem.

Na spacerach startuje z warkotem do psów i przybiera postawę wojowniczą. Nie bała się nawet labradora, który  na szczęście ją zlekceważył.

Bardziej słucha pana i woli mężczyzn.

Dla pani wychodzenie z nią na spacer jest stresem, bo nigdy nie wie jak Cynka się zachowa do napotkanego psa. Pani stara się opanowywać stres, żeby sunia nie wyczuwała go.

Poprosiłam, by scharakteryzowali Cynkę.

Ocenili ją jako pieszczochę, w domu oprócz brudzenia, bardzo jest grzeczna i łagodna. Nawet w czasie kąpieli, której nie lubi, była spokojna. Na spacerze jest szalona, chce polować na wiewiórki, gołębie, wykopała chyba nornicę.

Zaczęli ćwiczyć z nią freesbe i nawet sobie radziła.

Oboje nie chcą, żeby Cynka poszła od nich do hoteliku tylko od razu do DS. Nie chcą , by przeżywała jeszcze raz zmianę.

Czas jest do końca kwietnia, bo od maja szpital.

Na moje pytanie czy dołożyliby się do hoteliku, odpowiedzieli twierdząco. Chcą też oddać całe wyposażenie suni.

Gdybym mogła podjąć decyzję, to nie zabierałabym suni od nich teraz.

Pan obiecał więcej zdjęć.

Pytajcie , bo może coś pominęłam. Siedziałam u nich godzinę, więc głowę mam naładowaną .

Bardzo mi dziękowali za rozmowę. Bali się, że przyjdę z mieczem uciąć im głowy.

 

Bardzo dziękuję Ci Poker za tą wizytę i za rozmowę, która pomogła mi podjąć w podjęciu decyzji co do dalszych, tych najbliższych losów Cynkidziekuje-ruchomy-obrazek-0030.gif

Dziękuję też Wam wszystkim tutaj za wypowiedzi, są dla mnie równie ważne, przeczytałam wszystkie z uwagą, wszystkie przemyślałam.

Cieszę się, ze Cynka cały czas może liczyć na wsparcie i pomoc.

Podjęłam decyzję, że Cynka do momentu znalezienia nowego domu zostanie pod opieką swoich obecnych właścicieli. Uspokoiły mnie słowa Poker, że sunia jest zadbana i  myślę, że w obecnej sytuacji mniej stresującym  rozwiązaniem  będzie pozostawienie jej w  miejscu, które miało być jej domem, tym bardziej, że obecnym właścicielom jednak na tym zależy.

Na pewno wciąż trudno mi zrozumieć słowa, że nie pokochali Cynki, bo wydaje mi się, ze jak się podejmuje decyzję o adopcji, to od razu w sercu robimy miejsce dla nowego członka rodziny.

Rozumiem jednak, że w obliczu ciężkiej choroby wszystko może się zmienić i stać mniej ważne.

Teraz najważniejszą sprawa jest jak najszybsze znalezienie suni nowego domu i bardzo proszę Was o pomoc.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie odbieram jej jako smutnej tylko skupioną na człowieku. Może trzymał żarełko, bo Cynka jest bardzo żarłoczna.

Ona jest większa niż myślałam. Pan obiecał ją zmierzyć. Na moje oko ma ok 36 cm w kłębie.

Zdjęcia piękne.

Widzę drugą  spowalniającą miskę.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 17.12.2021 o 18:52, Patmol napisał:

Proponowałam ogłoszenia od razu , ale Tola mówiła/pisała, że trzeba poczekać na  nowe zdjęcia. No to czekam.

Od tego chyba jest wątek żeby pisać? Dzięki pisaniu, nawet czegokolwiek, jest w górze. 

Nie powinno się nic wymagać od ludzi, którzy wzięli psa?  Czy chodzi o to, że mam się nie odzywać na wątku? serio nie wiem o co ci chodzi - wolisz sama robić te ogłoszenia? nie ma sprawy.

Patmol, zdjęcia są, Twoja pomoc jest też  potrzebna:)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 17.12.2021 o 20:17, Poker napisał:

Widzę drugą  spowalniającą miskę.

Uważajcie na "spowalniacze" - dano psu do kojca jakiś wynalazek, który miał spowolnić jedzenie, pies pogryzł także to coś -  połknął kawałki, ciężko odchorowuje. Normalne dla psowatych jest błyskawiczne pożeranie jedzenia. Wszystkie psy, które miałam - nie jadły, a żarły. I nie chorowały z tego powodu. Kości, owszem, gryzły wolniej, staranniej, ale mięso znikało w sekundzie.

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...