Jump to content
Dogomania

Moje pięknie, niepokorne szarości za TM. SUVI - Stara, szara, bura, smutna zamojszczanka - jeszcze będzie pięknie, tylko proszę pomóż


Recommended Posts

11 minut temu, Poker napisał:

Jest po prostu urzekająca.

Może spróbuj komórką robić zdjęcia.

Nie ma znaczenia, czy tel czy aparat. boi się czegokolwiek w ręce. Kiedy zajmuję się swoimi rzeczami w ogrodzie, to siedzi i nie ucieka, nawet jak jestem bliżej.

Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, rozi napisał:

Nieśmiała jest. Z Kulą to samo.

Niestety, po tylu latach w schronisku to częste. Pamietam, jak zabierałam z mysłowickiego schroniska mojego dzikiego Jimmiego. Babsko weszło do kojca, smyczą chlasneło na obie strony po psach, żeby nie podchodziły. Jimmi wylądowął w platikowym pojemniku( takim na mięso) z wodą, chwyciła go na pętlę i go tak wywlekła na zewnatrz.

 

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Jaaga napisał:

Niestety, po tylu latach w schronisku to częste. Pamietam, jak zabierałam z mysłowickiego schroniska mojego dzikiego Jimmiego. Babsko weszło do kojca, smyczą chlasneło na obie strony po psach, żeby nie podchodziły. Jimmi wylądowął w platikowym pojemniku( takim na mięso) z wodą, chwyciła go na pętlę i go tak wywlekła na zewnatrz.

 

Jaaga, czasem, jak trzeba szybko i konkretnie, to drastycznie wygląda.

Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, rozi napisał:

Jaaga, czasem, jak trzeba szybko i konkretnie, to drastycznie wygląda.

To nie wyglądało drastycznie, to było drastyczne. Wszystkie psy zarobiły po bokach smyczą. Były naprawde przerażone, szczególnie Jimmy. On nie wiedział w ogóle co się dzieje, miotał się az wylądował w tej wodzie i tam zamarł. jak potem te psy mają funkcjonowac w nowych domach? Kto inny wziłby Jimmiego? Żeby go dotknąć nawet teraz po latach, to musi wejść za Fly`em do auta. Inaczej nie ma mowy o kontakcie. 

Takie traumy zostają. Do dziś co odgłos strzelania w oddali, Linda traci nad soba kontrolę i "odlatuje".

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, Aska7 napisał:

Wygląda, jakby była zapłakana

Odbija się światło. Nie ma problemów z oczami, choć w prawym jest większa spojówka i trzecia powieka, ale to może po jakimś urazie. Gdyby jej lały się łzy, to miałaby zacieki i mokro pod oczami, a pysio ma suche.

Link to comment
Share on other sites

Napisałam właśnie w wątku Marcela - a gdyby spróbować klikera w nauce, że człowiek nie jest straszny? Żeby podeszła, dotknęła pyskiem obroży bodaj na początek? Klikerem nikt jej niczego w schronie nie uczył, dzikie zwierzaki w zoologu można nauczyć klikaniem - przejścia w wyznaczone miejsce, określonych zachowań także. Nie pomyślałam o klikaniu wcześniej, bo ja używam głosu zamiast klik, ale kliker wyłącza błędne skojarzenia z głosem człowieka i wyklucza nadmiar słów w komunikacji z psem. 

https://weterynarianews.pl/trening-czyni-mistrza/

Tu opis, czego można dzikiego zwierzaka nauczyć klikaniem.

 

Link to comment
Share on other sites

Klikerem i targetem nauczono tygrysa, aby wkładał łapę w coś w rodzaju rury w prętach klatki - i wytrzymywał pobieranie krwi w taki sposob bez uśpienia. Nie lubię klika - dorastający w normalnych warunkach wśród ludzi pies może uczyć się wykorzystując inną motywację niż tylko potwierdzenie zachowania=smakol, ale może dla tak wycofanej suni to będzie furtką na świat. Gwarancji nie ma, jasne.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Aska7 napisał:

Może jednak troszkę na siłę ją wyciągnąć. Boję się, że ona robi się coraz bardziej wycofana : (

Ale jak? Jest duża, siedzi z tyłu budy. Nie ma opcji, zebym weszła do połowy do budy i ją wywlekała na siłę, bo mnie pogryzie, kiedy poczuje się osaczona. Na pewno nie jest bardziej wycofana, bo już nie warczy, jak wchodze do kojca. Nie miota się, nie ucieka.

Moją dziką Adę po przeprowadzce na wieś puściłam w ogrodzie luzem. Pierwszego dnia siedziała prawie cały dzien na dworze, ale w końcu za psami weszła. Suvi to pies hotelowy i nie wezmę odpowiedzialności, gdyby chciała się podkopać czy nie wróciła do kojca lub za psami nie weszła do domu.

Z instrukcją dotyczącą klikera zapoznam męża, jak wróci do domu. Na razie jesteśmy skupieni na Fiolce, szczeniaku z Ukrainy , która przyjechała kilka dni temu z kaszlem i biegunką. Nie mogę pozwolić sobie na rozniesienie kaszlu po psach. Leczymy, badamy i dezynfekujemy.

Link to comment
Share on other sites

Ja w kwestiach pracy z wycofanymi psami nie mam dużej wiedzy, ale jestem zwolenniczką cierpliwości i dania psu tyle czasu, ile potrzebuje na obdarzenie człowieka zaufaniem. Wydaje mi się, że zmuszanie psa do rzeczy na które nie jest gotowy pogłębi jego traumę, a te psiaki już i tak za dużo przeszły.

Wszystkie  cztery psy które do tej pory mieliśmy (co prawda były mniejszych rozmiarów - od 12 do 16 kg) też były wycofane i lękowe, dwa z nich na początku gryzły konkretnie (na szczęście tylko mojego męża :-)) ale metoda cierpliwości  i czasu przy konsekwentnie podejmowanych próbach zbliżenia przynosiła efekty.

Mam nadzieję że Suvi też się przełamie i zaufa człowiekowi, taka fajna sunia zasługuje na to by przekonać się, że "dwunogi"  są super :-)) 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Aska7 napisał:

Może jednak troszkę na siłę ją wyciągnąć. Boję się, że ona robi się coraz bardziej wycofana : (

tak chyba zrobiła Murka z Lumi  i to  szybko  bez szczypania  się i się  udało  w jakimś stopniu.  Choć  pewnie  każdy pies inaczej może zareagować, nie znam się. 

Link to comment
Share on other sites

Ja też czytałam i widziałam i byłam na szkoleniu psa z użyciem klikera, ale przyznam, że nie czuję blusa, chociaż wierzę, że to się sprawdza. Ja na szczęście, nie miałam dzikusów, tylko zwykłe, zaniedbane psy. 

Polecam książki Karen Pryor:

1." Kliker- skuteczne szkolenie psa" 

2. "Najpierw wytresuj kurczaka." 

A w załączeniu, filmik o szkoleniu kury. Szkoli Kasia Iwańczuk, która prowadzi Psorbonę. 

https://youtu.be/xiO0QclYmrc

 

Link to comment
Share on other sites

Ja też "nie czuje blusa" klikerowego, ta kura z filmu puszczona na ogród mialaby klikanie pod ogonem,  instynktownie grzebałaby w ziemi, ale dla wycofanej psicy może to zbudować skojarzenie "człowiek-klik-będzie dobrze". A na takim skojarzeniu może już oprzeć się nawiązanie kontaktu. inna praca.

Niezły opis klikania jest tu

http://szkolenie-psow.com/kliker-jak-to-dziala/

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, rozi napisał:

Ja bym gołą ręką, ale szurnięta jestem i nie należy ze mnie brać przykładu.

Kurczę, to tak, jak ja, ale ja też z tych szurniętych. Chociaż do agresywnego psa w amoku, rzucającego się na kraty, ręki między szczebelki nie włożę. Ale z gryzącym mnie po rękach sporym i nieokrzesanym  psem, który ściągnął obrożę i pewnie by uciekł do "właściciela", od którego go z trudem odebrałam, stoczyłam krwawą 9z mojej strony ),  walkę i wygrałam. Obrożę założyłam. Ale ja to musiałam zrobić, a on miał prawo się bronić. Potem i ja i pies, mieliśmy do siebie zaufanie i mogłam mu klaszcze z uszu wyjmować, do czego nikt nie miał prawa. jasne, że nie zachęcam do naśladowania :)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...