BARDZO proszę o pomoc dla starego schorowanego psa! Nie może chodzić, ciągnie za sobą łapy po betonie, śniegu - jest szansa na ratunek po 13 latach spędzonych w schronie!!! Pies w dt, jest w dramatycznym stanie :( ŻEGNAJ WSPANIAŁY I KOCHANY FENIKSIE (')

[agat21]

Tola mi napisałam smsa właśnie, ze PSIAKI PRZEKAZANE!!! Aska wyjeżdza właśnie do mari!! Zdjęcia Tola później tu wrzuci.

Uffff! Jak się cieszę! Wreszcie trochę można odetchnąć :)

Tolu, dzięki wielkie za pomoc!

A psiaczki i kotek dodatkowy do Myślenic JADĄ!!!! :D :D

[Ellig]

Cudownie!
Mocno trzymam kciuki!

[Ewa Marta]

Bardzo się cieszę, ale też myślę o tym, jak Aśka da radę przebyć całą tę podróż.

[Sowa]

Brawo, trzymamy dalej!

[Nadziejka]

18 minut temu, agat21 napisał:

Tola mi napisałam smsa właśnie, ze PSIAKI PRZEKAZANE!!! Aska wyjeżdza właśnie do mari!! Zdjęcia Tola później tu wrzuci.

Uffff! Jak się cieszę! Wreszcie trochę można odetchnąć :)

Tolu, dzięki wielkie za pomoc!

A psiaczki i kotek dodatkowy do Myślenic JADĄ!!!! :D :D

           Cud cud   Trzymamy modlimy ile sil

[agat21]

44 minuty temu, Ewa Marta napisał:

Bardzo się cieszę, ale też myślę o tym, jak Aśka da radę przebyć całą tę podróż.

Na szczęście pogoda się poprawiła, dzień już całkiem długi, mam nadzieję, że da radę.

[mari23]

pytałam Tolę o psiaki - same człapały z boksów do samochodu, więc jest szansa, że zdrówko podreperujemy :)

[Alaskan malamutte]

1 minutę temu, mari23 napisał:

pytałam Tolę o psiaki - same człapały z boksów do samochodu, więc jest szansa, że zdrówko podreperujemy :)

No, ten biało rudy Kubuś nieźle sobie radził w boksie, podchodził do siatki całkiem dziarsko jak na staruszka. Ten drugi biedak, przeniesiony też zmykał od pracownika... 

[Nadziejka]

22 minuty temu, mari23 napisał:

pytałam Tolę o psiaki - same człapały z boksów do samochodu, więc jest szansa, że zdrówko podreperujemy :)

 

20 minut temu, Alaskan malamutte napisał:

No, ten biało rudy Kubuś nieźle sobie radził w boksie, podchodził do siatki całkiem dziarsko jak na staruszka. Ten drugi biedak, przeniesiony też zmykał od pracownika... 

          Tupunie kokane obydwa teraz tylko zycie w spokojnosci niechaj bedzie 

[maarit]

1 godzinę temu, Nesiowata napisał:

Szczęśliwej drogi w obydwie strony!

Też się pod tym podpisuję i trzymam kciuki. 

[guccio]

Dopiero na wieczór przymrozki,jest duża szansa na bezpieczną jazdę.Trzymam kciuki.

[konfirm31]

Będzie dobrze, bo nie ma innej opcji. Psiaki wyczuły, że niewola się skończyła, więc bez oporów powędrowały do auta. Kciuki zaciśnięte przez cały czas. 

[Ewa Marta]

Dziewczyny, poproście Asię, żeby dala jakikolwiek sygnał, choćby kropkę postawiła, jak już szczęśliwie dojedzie do domu. Jej podróż nie kończy się na domu Marysi. Musi jeszcze ponad 200 km przejechać do domu.

[KrystynaS]

Jadą, jadą. Jak rano zobaczyłam śnieg to pomyślałam - czysta złośliwość, ale już dobrze na drogach.

Aska7 gdybyś przypadkiem tu zajrzała, proszę rób sobie kilkuminutowe przerwy w jeździe, nie można przez kilkanaście godzin być wiecznie skupionym i uważnym. Trzeba moment odpocząć.

[KrystynaS]

4 minuty temu, Ewa Marta napisał:

Dziewczyny, poproście Asię, żeby dala jakikolwiek sygnał, choćby kropkę postawiła, jak już szczęśliwie dojedzie do domu. Jej podróż nie kończy się na domu Marysi. Musi jeszcze ponad 200 km przejechać do domu.

Tak bardzo prosimy, kropka wystarczy abyśmy były spokojniejsze o Aska7

[Tola]

Przepraszam, ze dopiero teraz jestem , ale mieliśmy jeszcze kocurka wnętra do lecznicy dostarczyć.

Jak już wiecie, psiaki pojechały, wszystko odbyło się w miarę szybko i sprawnie.

Aska7 była punktualnie, chociaż jak dzisiaj rano wyjrzałam przez okno, to pomyślałam, ze aura nie sprzyja, zresztą  Asia jak dzwoniła to mówiła, że przed Zamościem zaczęło padać. Jednak już po 10.00 drogi były czarne i nawet słonce zaczęło wyglądać, jakby i ono chciało wspomóc kierowcę i dwa psiaczki.

Rudy maluszek przytaptał do auta sam na smyczy z pracownikiem;  najpierw nie chciał wyjść z boksu, ale potem szedł coraz bardziej chętnie, jakby rozumiał, że to nie jest takie zwykłe wyjście, ale wyjście po inne życie. W aucie od razu się położył, prawdopodobnie śpi.

Staruni pies miał mniej ochoty na chodzenie, na początku nawet się bronił, wyrywał, nie chciał iść, ale potem jakby i on zrozumiał, że musi dać radę. Bez problemu dał sobie założyć obrożę, ale przy podnoszeniu do auta miał już chyba dosyć,  a może coś go zabolało, bo capną TZa za rękę;  dobrze, że była kurtka  i  jest tylko siniak.

Pies wygląda źle i wiem, że mari ciężko będzie dzisiejszego wieczoru:(

Mam nadzieję, że pobyt u Niej szybko przyniesie widoczne efekty w postaci lepszego wyglądu i lepszego samopoczucia. 

Nie zdążyłam zajrzeć do książeczek, jaki mają wpisany faktyczny wiek, a le mari na pewno wszstko to sprawdzi.

[konfirm31]

Dzięki, Tolu za wieści. Kciuki trzymamy cały czas. 

[Nesiowata]

Oby słońce było znakiem dobrej passy przez całą drogę.

[KrystynaS]

Tolu dzięki za relację i za wielką pomoc jakiej nie szczędziłaś

[Tola]

Niestety zdjęć nie będzie, bo zgubiłam kartę pamięci, nawet nie wiem w którym momencie.

Musicie sobie wyobrazić maluszka, który drepcze coraz szybciej do auta i  zniszczonego większego staruszka, który najchętniej położyłby się i tak już pozostał.

Aska7  ma dawać znać, nie wiem do kogo przedzwoni. Też się martwię, to droga długa, więc kciuki i jak najcieplejsze myśli bardzo potrzebne.

Uśmiech Asi na pożegnanie dał mi pewność, że będzie dobrze, co i Wam tutaj przekazuję.

 Jak coś będę wiedziała, od razu tutaj napiszę.

 

[Tola]

Mój kocurek wysiada w Mysłowicach, a nie w Myślenicach;).

 

[KrystynaS]

2 minuty temu, Tola napisał:

Musicie sobie wyobrazić maluszka, który drepcze coraz szybciej do auta i  zniszczonego większego staruszka, który najchętniej położyłby się i tak już pozostał.

wierzę, że u mari odzyska chociaż trochę chęci do życia

[Ewa Marta]

Mówcie co chcecie, ale ja mam łzy w oczach. Tylko tacy wariaci jak my tutaj są w stanie zrozumieć, że Aśka rzuciła wszystko i pojechała po dwa stare nikomu zdawałoby się niepotrzebne psy. Mimo to podziwiam jej decyzję bardzo, bo to kawał drogi i naprawdę ciężka podróż. Rozwaliło mnie, że Aśka jeszcze się na koniec uśmiechała. Musi być dobrze, oba muszą jeszcze zdążyć poznać fajne życie w miejscu, gdzie nie ma stresu, jest tylko zasłużona emerytura i odpoczynek. 

 

[rozi]

Według danych z netu w Mysłowicach powinni być za około godzinę (jeśli wyjechali z Zamościa 10:40).

Potem, po przekazaniu kotka, trzy i pół godziny do Wrocławia.

O ile bez przeszkód.

[elik]

57 minut temu, Ewa Marta napisał:

Dziewczyny, poproście Asię, żeby dala jakikolwiek sygnał, choćby kropkę postawiła, jak już szczęśliwie dojedzie do domu. Jej podróż nie kończy się na domu Marysi. Musi jeszcze ponad 200 km przejechać do domu.

 

4 minuty temu, Ewa Marta napisał:

Mówcie co chcecie, ale ja mam łzy w oczach. Tylko tacy wariaci jak my tutaj są w stanie zrozumieć, że Aśka rzuciła wszystko i pojechała po dwa stare nikomu zdawałoby się niepotrzebne psy. Mimo to podziwiam jej decyzję bardzo, bo to kawał drogi i naprawdę ciężka podróż. Rozwaliło mnie, że Aśka jeszcze się na koniec uśmiechała. Musi być dobrze, oba muszą jeszcze zdążyć poznać fajne życie w miejscu, gdzie nie ma stresu, jest tylko zasłużona emerytura i odpoczynek. 

 

Pod oboma postami podpisuję się oboma rencami.  Aska Twoja decyzja, to wielka sprawa.