Jump to content
Dogomania

BARDZO proszę o pomoc dla starego schorowanego psa! Nie może chodzić, ciągnie za sobą łapy po betonie, śniegu - jest szansa na ratunek po 13 latach spędzonych w schronie!!! Pies w dt, jest w dramatycznym stanie :( ŻEGNAJ WSPANIAŁY I KOCHANY FENIKSIE (')


agat21

Recommended Posts

10 minut temu, agat21 napisał:

Eeee, no na śpiącego to on nie wygląda ;D

to uśmiech po kolacji, jeszcze tylko siku i spać :) już śpi, zmęczyło go "proszenie" o kolację, chyba mu w nawyk weszło albo widzi, że mnie to cieszy (naprawdę staram się to przed nim ukryć! ;)) wielki postęp polega na poszczekiwaniu, to już nie są "awantury", a do tego już nie burczy na ciekawskie psiaki :)

coraz lepiej wygląda sierść, szkoda, że nie pozwala sobie wyczesać tej martwej i małych kołtunów (duże wycięłam), ale powoli i na to przyjdzie czas. Dzisiaj po południu na chwilę wyjrzało słońce i pomyślałam o zabraniu go na trawę, ale słońce schowało się po kilku minutach, a powietrze jest zimne bardzo, w Sudetach chyba śnieg, a to tylko 100 km stąd, przy dobrej widoczności można Śnieżkę zobaczyć :)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, mari23 napisał:

to uśmiech po kolacji, jeszcze tylko siku i spać :) już śpi, zmęczyło go "proszenie" o kolację, chyba mu w nawyk weszło albo widzi, że mnie to cieszy (naprawdę staram się to przed nim ukryć! ;)) wielki postęp polega na poszczekiwaniu, to już nie są "awantury", a do tego już nie burczy na ciekawskie psiaki :)

coraz lepiej wygląda sierść, szkoda, że nie pozwala sobie wyczesać tej martwej i małych kołtunów (duże wycięłam), ale powoli i na to przyjdzie czas. Dzisiaj po południu na chwilę wyjrzało słońce i pomyślałam o zabraniu go na trawę, ale słońce schowało się po kilku minutach, a powietrze jest zimne bardzo, w Sudetach chyba śnieg, a to tylko 100 km stąd, przy dobrej widoczności można Śnieżkę zobaczyć :)

Pięknie Ci się uśmiechem odwdzięcza. I z kumplami coraz zgodniejszy. Mądry fajny pies.

Sierść zmienia się tak błyskawicznie, że rzeczywiście trudno uwierzyć , że on zaledwie 2 tygodnie temu przyjechał do Ciebie na skraju śmierci.

W przyszłym tygodniu ma być ciepło, jeszcze sobie na słońcu poleży, a może i trochę pochodzi :)

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, KrystynaS napisał:

Po relacji z rozmowy wetki z Tobą mari zrobiło mi się tak ciężej.

Krystyno, no tak - to smutna prawda. Nie można zapominać w jakim stanie on wyjechał z tego miejsca, o którym nie chce mi się pisać nawet. Trzeba być realistą. Ale z drugiej strony cudu życia nikt nie zgłębił. I nikt nie wie co Feniks w sobie ma, jakie siły, jaką wolę, jaką motywację, żeby walczyć o siebie. Więc przy całym realizmie myślę, że optymizm należy zachować. :)

Link to comment
Share on other sites

W jakim Feniks jest stanie wiadomo. Dlatego trzeba się cieszyć z każdego przeżytego dnia, z każdego uśmiechu. Bądźmy choć trochę marzycielkami, wierzmy,  że będzie lepiej. 

Poczytajcie jak pięknie pisze o nim Marysia. Ona ma najcięższe zadanie, a jednak zachowuje optymizm. Wierzę w siłę dobrej energii i pozytywnego myślenia, dlatego nie zamartwiam się o Feniksa, tylko cieszę bardzo z każdej minuty, w której jest bezpieczny i zaopiekowany. 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

35 minut temu, maarit napisał:

 

 

 

 

 

IMG-20210319-WA0013_resize_47.jpg

Bardzo dostojnie tu wygląda. I rzeczywiście - gdybyśmy nie wiedziały, że on jest chory - to wygląda zdrowo i kwitnąco. Łysy pycholek można wziąć za takie łaciate umaszczenie.

I wygląda, że dzisiaj go tak za bardzo nie boli :)

Link to comment
Share on other sites

43 minuty temu, maarit napisał:

A po jedzenie skradam się tak ;)

IMG-20210319-WA0017_resize_73.jpg

są te wczorajsze naleśniki??? Bo deser jakiś bym zjadł ;) ;) mój kochany "szpieg z krainy deszczowców" :) ;)

Rześki, energiczny.....  i ja lepiej się czuję, to chyba jednak pogoda. Przepłakałam wiele godzin po rozmowie z wetką, ale jestem przekonana, że ona zrobi wszystko, żeby mu pomóc, jednak nie chce obiecywać cudu... na który ja liczę !

Rano dostał Canivinton i Forthyron. Karmę rozważała wetka różną, na razie jednak zostaniemy przy Intestinalu, bo on po tym ogromie pasożytów i schroniskowej diecie ma jelita w dramatycznym stanie, a to one odpowiadają za pracę całego organizmu, za przyswajanie składników mineralnych, witamin.... i naleśników ;) on powinien jeść karmę...no właśnie - nerkową? trzustkową? wątrobową? skórną? nie damy rady wszystkiego jednocześnie leczyć, ale w ciągu dwóch tygodni poprawa jest ogromna i mam nadzieję, że będzie postępować. 

Uwielbiam jego ciekawskie zaglądanie na stół i kuchnię z gotującymi się potrawami - chęć życia ma, więc da radę!!!! 

Kąpiel za tydzień, Advocate jeszcze działa i skóra się goi, świerzbowiec i robale w odwrocie. Tylko czy on da się wykąpać? Na pewno potrzebny będzie kaganiec...

 

 

  • Like 4
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, mari23 napisał:

są te wczorajsze naleśniki??? Bo deser jakiś bym zjadł ;) ;) mój kochany "szpieg z krainy deszczowców" :) ;)

Rześki, energiczny.....  i ja lepiej się czuję, to chyba jednak pogoda. Przepłakałam wiele godzin po rozmowie z wetką, ale jestem przekonana, że ona zrobi wszystko, żeby mu pomóc, jednak nie chce obiecywać cudu... na który ja liczę !

Rano dostał Canivinton i Forthyron. Karmę rozważała wetka różną, na razie jednak zostaniemy przy Intestinalu, bo on po tym ogromie pasożytów i schroniskowej diecie ma jelita w dramatycznym stanie, a to one odpowiadają za pracę całego organizmu, za przyswajanie składników mineralnych, witamin.... i naleśników ;) on powinien jeść karmę...no właśnie - nerkową? trzustkową? wątrobową? skórną? nie damy rady wszystkiego jednocześnie leczyć, ale w ciągu dwóch tygodni poprawa jest ogromna i mam nadzieję, że będzie postępować. 

Uwielbiam jego ciekawskie zaglądanie na stół i kuchnię z gotującymi się potrawami - chęć życia ma, więc da radę!!!! 

 

 

Dzięki Mari za poranną porcję optymizmu :) Jeśli Ty się cieszysz i widzisz, że dziś jest lepiej, to jest to najlepszy motyw na początek dnia :)

Też tak myślę, że nie da się teraz odpowiedniej karmy dobrać pod kątem wszystkich problemów Feniksa. Jeśli Intenstinal został uznany przez wetkę za w tym momencie najbezpieczniejszy, to tego się trzymajmy. Zapasik na razie jest,a jak będzie się kończył, daj znać, zamówię następny.

I ucałuj chociaż tak na odległość Feniksa - tak, żeby go nie przestraszyć i nie zdenerwować ;)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Wierzę w siłę dobrej energii i pozytywnego myślenia, dlatego nie zamartwiam się o Feniksa, tylko cieszę bardzo z każdej minuty, w której jest bezpieczny i zaopiekowany. 

 

10 godzin temu, agat21 napisał:

cudu życia nikt nie zgłębił. I nikt nie wie co Feniks w sobie ma, jakie siły, jaką wolę, jaką motywację, żeby walczyć o siebie. Więc przy całym realizmie myślę, że optymizm należy zachować. :)

Ja też jestem optymistką, serce i opieka Mari czyni cuda, a w przypadku Fenixa każdy dzień jest takim cudem - w ostatnim momencie wyrwany śmierci, w ostatniej chwili zawrócony z drogi za tęczowy ...

Wierzę że jeszcze długo będzie cieszyć się słońcem.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...