Jump to content
Dogomania

Psiaczek, który już na nic nie czeka. Nie patrzy już nawet przez kraty na człowieka, który podchodzi do boksu. Nie patrzy mu w oczy. PONGO już w hotelu. Zapraszam do dropiatego biedaka - Ponguś zamieszkał we Wrocławiu!! ♡♡♡.


agat21

Recommended Posts

A na którym piętrze mieszkają Dziewczyny z Pongusiem? Myślę, że trochę może sam chodzić po schodach na dół. Tylko żeby schudł. Odważył się już piechotą na górę to pewnie na dół też spróbuje.

Moja sąsiadka miała jamnika, taki typowy znaczy rasowy jamnik to był, i ten jamnik tak zasuwał po schodach zwłaszcza na dół że ona nie nadążała za nim. Czasem stałyśmy przy windzie, zagadałyśmy się a ten artysta myk i już poleciał na dół, witał nas na parterze przy drzwiach windy bo był szybciej niż my. Nie miał żadnych problemów zdrowotnych z kręgosłupem, dożył sędziwego wieku

Link to comment
Share on other sites

To jest taki wysoki parter, ale podobno schodków trochę jest. Poker wie najlepiej, bo była na wizycie pa :) 

Ponguś będzie miał coraz dłuższe spacerki, to schudnie. Na szczęście jest energiczny i ciekawy świata, więc spacery bardzo mu się spodobały. Myślę, że zrzuci w ciągu miesiąca z kilogram, a może nawet więcej. 

Link to comment
Share on other sites

Są  w necie takie torby ortopedyczne  j z uszami/ rączką  i dziurami na łapy, do noszenia psa. Widziałam kiedyś w necie. Jak w ubiegły poniedziałek, zaadaptowałam Ninka, który panicznie bał się schodów i drzwi, a waży 14 kg ( utył przez 6 lat w schronisku po kastracji), to zaczęłam myśleć o takiej torbie. Jesteśmy z mężem 70+ , a ja obecnie  chodzę w gorsecie. Na szczęście, Ninek w ciągu 1,5 dnia, opanował swoje lęki drzwiowo-schodowe i wchodzi i schodzi na własnych łapach. Dla nas i te 14 kg, to było wyzwanie ☹️.

Może to jest rozwiązanie dla Pongusia? Torbę, łatwiej nosić. 

PS To się nazywa uprząż rehabilitacyjna i są różne rodzaje. 

 

 

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, Tyśka) napisał:

Czego ja się tu dowiaduję 🙂 Pokaż Ninka, konfirm.

O uprzęży też pomyślałam... może to jakaś opcja 

W sumie, wypełniłam testament Bliss i w naszym domu, zamieszkał od poniedziałku mały kundelek  ze schroniska, o wdzięcznym imieniu Ninek, który kiedyś ważył 9 kg, a teraz.... 14. I  ma +/- 10 lat. W schronisku przesiedział prawie 6 lat...... 

received_830741640966979.jpeg

received_468019717641189.jpeg

  • Like 13
Link to comment
Share on other sites

Na zapoznaniu nad przydomowym trawniku, było super. Gorzej, jak się okazało, że "obcy", będzie u nas mieszkać na stałe. Było i lekkie powarkiwanie i reakcja obrażonej księżniczki - nie wejdę do pokoju, bo on tam jest. Na szczęście, Ninek jest zupełnie pozbawiony agresji - w schronisku, psy go gryzły i mieszkał z sukami. Pomału, już go nie unika, a na wspólnych spacerach, jest machanie ogonkami. W kuchni, przy dawaniu smaczków i szykowaniu jedzenia, dystans społeczny przestaje obowiązywać. Jedzą w separacji, ale potem, lecą wylizać swoje miski. Będzie dobrze, bo Lerce brakuje psa i na spacerach, padała na plecy przed prawie każdym, spotkanym psiakiem. Będzie dobrze

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

24 minuty temu, KrystynaS napisał:

Fajnie konfirm, że dałaś dom kundelkowi ze schroniska. Też tak zrobię za jakiś czas

ONka Bliss, też była adoptowana ze schroniska 9 lat temu. Niestety, odeszła za TM w ostatnim dniu  maja br. A obecnie ta  nasza ukochana psia rasa (psy  duże, ciężkie, kłopoty z tylnymi łapami i kręgosłupem prawie gwarantowane), nie są już dla nas.... No, to jest mała Lerka i mały Ninek, który koniecznie musi schudnąć przynajmniej 3 kg 😉

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Poker napisał:

To nie jest wysoki parter. Schodów jest jak prawie na II piętro. Martwi mnie to trochę.

Niestety moja wina, bo przegapiłam informację, że Ponguś nie powinien schodzić po schodach.

Jedna z pań naprawdę jest bardzo drobna.

Daj spokój, nie przegapiłaś niczego, panie przecież pojechały wcześniej i poznały Pongo w hotelu, spędziły z nim parę godzin, widziały jakich jest gabarytów i w jakim stanie zdrowotnym. Powiem im o tej uprzęży.

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dajcie spokój, nie ma żadnej winy nikogo. Pongo owszem jest taki dłuższy na dość krótkich łapach, ale jak schudnie (a powinien) to z pewnością będzie mógł sam schodzić po schodach tylko pomału bez jakiejś brawury. Przecież to kilkanaście schodków a nie kilkanaście pięter. Agat może zaproponuj Paniom żeby zaczęły podawać Pongusiowi karmę dla otyłych psów. Mam doświadczenie z taką karmą, pies szybko zrzucił zbędne kilogramy tylko trzeba ją podawać w odpowiedniej ilości zgodnie z tym co podane na opakowaniu. Trzeba w tym czasie kontrolować wagę psa i zmieniać ilość karmy wraz ze spadkiem wagi.

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, konfirm31 napisał:

Są  w necie takie torby ortopedyczne  j z uszami/ rączką  i dziurami na łapy, do noszenia psa. Widziałam kiedyś w necie. Jak w ubiegły poniedziałek, zaadaptowałam Ninka, który panicznie bał się schodów i drzwi, a waży 14 kg ( utył przez 6 lat w schronisku po kastracji), to zaczęłam myśleć o takiej torbie. Jesteśmy z mężem 70+ , a ja obecnie  chodzę w gorsecie. Na szczęście, Ninek w ciągu 1,5 dnia, opanował swoje lęki drzwiowo-schodowe i wchodzi i schodzi na własnych łapach. Dla nas i te 14 kg, to było wyzwanie ☹️.

Może to jest rozwiązanie dla Pongusia? Torbę, łatwiej nosić. 

PS To się nazywa uprząż rehabilitacyjna i są różne rodzaje. 

 

 

 Taka torba bardzo sprawdziła się u nas w ostatnich miesiącach życia Tolki.

Mieszkamy na 3 pietrze i noszenie jej po schodach 3 razy dziennie było w pewnym momencie problemem.

Torba bardzo ułatwiła nam znoszenie starego, chorego psa.

Link to comment
Share on other sites

To niestety nie naście schodków tylko ok. 25. Jak szłyśmy z Mruczką to aż się dziwiłyśmy, że tak wysoko ten parter.

Na dole są lokale usługowe i chyba garaż, stąd tyle schodów.

Ja się tylko martwię jak długo one dadzą radę go znosić, bo jak pisałam, jedna z pań jest naprawdę filigranowa. Mam nadzieję, że Ponguś schudnie i da radę sam chodzić po schodach.

Karma light powinna być podawana na wagę należną. Jak pies osiągnie pożądaną wagę, to należy zostać przy tej samej ilości, bo inaczej znowu utyje.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Ja teraz odchudzam Ninka i na oko, to trochę już schudł ( dieta, spacery). 

Lerkę, też co roku, odchudzam po zimie. 

Daję ilość jedzenia, na wagę należną (  Ninkowi na początek ciut więcej).

Daję 1/2 należnej karmy mokrej ( u mnie Rocco z wołowiną i kurczakiem) i to jest obiad, a na śniadanie i kolację - 1/2 należnej karmy suchej, podzielonej na te dwa posiłki. U nas, to Bosch mini light dla dorosłych, małych psów. Dla Pongulca, pewnie lepszy większy ( midi) rozmiar chrupek. 

No i spacery. Ale na spokojnie, bez przesady, zanim pies nie odzyska formy 

Ps 

Do karmy mokrej, dolewam trochę wody, i ją trochę rozgniatam, żeby było " więcej" 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Przyszłam się ogrzać w cieple dobrych wiadomości. To takie cudowne, że ktoś Pongusia wypatrzył i pokochał:)

oj, cudownie!!! I to tak blisko mnie :)

11 godzin temu, Tyśka) napisał:

Też mam taką baryłę, ale u swoich rodziców:( Pies starszy, po kastracji, wiecznie nienażarty :((( Ojjj, odchudzanie idzie topornie. 

Ja od kilku miesięcy odchudzam zamojskiego Milusia.... głodzę go prawie... może troszkę schudł, ale sukcesem tego nazwać nie można, choć naprawdę nie je dużo :( sprawdzałam tarczycę - jest OK. Przyjechał pulchniutki, a po kastracji strasznie przytył i dieta nie pomaga :( jak na 18-latka ma sporo ruchu, sam chodzi po 14 schodkach wiele razy dziennie, a nie chudnie. Na szczęście to bardziej szpic, niż jamnik,  nie jest długi, za to "szeroki" ;)

Oby Pongusia to nie dotyczyło, niech nam, a raczej dziewczynom nakrapiany chłopak troszkę schudnie, będzie lżej i jemu, i im :)

Link to comment
Share on other sites

  • agat21 changed the title to Psiaczek, który już na nic nie czeka. Nie patrzy już nawet przez kraty na człowieka, który podchodzi do boksu. Nie patrzy mu w oczy. PONGO już w hotelu. Zapraszam do dropiatego biedaka - Ponguś zamieszkał we Wrocławiu!! ♡♡♡.
28 minut temu, mari23 napisał:

oj, cudownie!!! I to tak blisko mnie :)

Ja od kilku miesięcy odchudzam zamojskiego Milusia.... głodzę go prawie... może troszkę schudł, ale sukcesem tego nazwać nie można, choć naprawdę nie je dużo :( sprawdzałam tarczycę - jest OK. Przyjechał pulchniutki, a po kastracji strasznie przytył i dieta nie pomaga :( jak na 18-latka ma sporo ruchu, sam chodzi po 14 schodkach wiele razy dziennie, a nie chudnie.

Oby Pongusia to nie dotyczyło, niech nam, a raczej dziewczynom nakrapiany chłopak troszkę schudnie, będzie lżej i jemu, i im :)

Ponguś na początku jak trafił do hotelu, to miał moment, że schudł. Więcej wtedy buszował po wybiegu i ogrodzie. Potem pewnie go tak znajomy już zakątek nie ekscytował, więc znowu mu się przytyło. Teraz cały świat stoi przed nim otworem, więc będzie eksplorował co niemiara! I dreptał, chodził, biegał, człapał. I schudnie znowu :)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Kilkanaście lat temu musiałam odchudzić mojego psa i to dużo. Weterynarz polecił mi suchą karmę Eukanuba Vet Restricted Calorie. Ważyłam go co tydzień i podawałam karmę zgodnie z zaleceniami producenta. Na prawdę zdziałała cuda. Potem gdy już miał prawidłową wagę jadł inną karmę bytową i przy odpowiedniej dawce ruchu nie tył.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 30.09.2021 o 21:41, KrystynaS napisał:

Dajcie spokój, nie ma żadnej winy nikogo. Pongo owszem jest taki dłuższy na dość krótkich łapach, ale jak schudnie (a powinien) to z pewnością będzie mógł sam schodzić po schodach tylko pomału bez jakiejś brawury. Przecież to kilkanaście schodków a nie kilkanaście pięter. Agat może zaproponuj Paniom żeby zaczęły podawać Pongusiowi karmę dla otyłych psów. Mam doświadczenie z taką karmą, pies szybko zrzucił zbędne kilogramy tylko trzeba ją podawać w odpowiedniej ilości zgodnie z tym co podane na opakowaniu. Trzeba w tym czasie kontrolować wagę psa i zmieniać ilość karmy wraz ze spadkiem wagi.

 

Dnia 29.09.2021 o 21:52, KrystynaS napisał:

A na którym piętrze mieszkają Dziewczyny z Pongusiem? Myślę, że trochę może sam chodzić po schodach na dół. Tylko żeby schudł. Odważył się już piechotą na górę to pewnie na dół też spróbuje.

Moja sąsiadka miała jamnika, taki typowy znaczy rasowy jamnik to był, i ten jamnik tak zasuwał po schodach zwłaszcza na dół że ona nie nadążała za nim. Czasem stałyśmy przy windzie, zagadałyśmy się a ten artysta myk i już poleciał na dół, witał nas na parterze przy drzwiach windy bo był szybciej niż my. Nie miał żadnych problemów zdrowotnych z kręgosłupem, dożył sędziwego wieku

A moja znajoma ma jamnika szorstkowłosego (duży, nie gruby), któremu lekkomyślnie pozwalała zbiegać po niewielu schodach, od windy na dół. Trzasnął mu dysk, wlecze tył za sobą, robi pod siebie, od lat! Z przegubowcami nie ma żartów, jednym nic nie będzie, a innego się okaleczy przez głupotę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...