Jump to content
Dogomania

Boję się własnego psa


Psio_Lub

Recommended Posts

Witam. Może zacznę od tego, że przez wiele lat byłam posiadaczką labradora. Był to wspaniały pies, całkowicie pozbawiony agresji. Niestety mój pies zmarł ponad rok temu. Oczywiście jestem osobą, która bez psa w domu nie potrafi żyć. Mimo, że jestem wielką fanką labradorów, wiedziałam, że nie mogę mieć kolejnego psa tej rasy. Gdy mój pies chorował nie dawałam rady nosić go po schodach, których mamy sporo w domu. Szukaliśmy długo i sporo czytaliśmy o różnych rasach. Wybór padł na teriera walijskiego. Co mogę powiedzieć - to była najgorsza decyzja, jaką mogliśmy podjąć. Oczywiście zdawałam sobie sprawę z tego, że jest to pies, który wymaga sporo uwagi i ruchu i tego mu z naszej strony nie brakuje, ale nie miałam pojęcia, że będzie agresywny. Gdy był malutki gryzł nas do krwi, czasem w zabawie, a czasem, gdy mu coś nie pasowało i się nakręcił. Teraz ma prawie rok i jest tylko gorzej. Byłam już z nim o 3 różnych beehawiorystów i pracujemy codziennie nad jego zachowaniem. Doszliśmy do ściany. Kocham mojego psa i bardzo mnie boli, że tak się zachowuje. Gdy np. ukradnie dziecku zabawkę wiem, że nie mogę mu jej ot tak odebrać i muszę go przekupić jakąś przekąską (co wcale nie jest łatwe), po czym pies oddaje zabawkę i następnie atakuje mnie. Warczy, pokazując całe swoje uzębienie i rzuca się na mnie (to samo robi z mężem i córką, której w zasadzie zabroniliśmy zbliżania się do niego w takiej sytuacji). Potrafi ugryźć do krwi. Jest w takim amoku, że po prostu się boję. Dwa razy ugryzł w rękę trzylatka, który sięgał po ciastko na stole (bez ostrzeżenia). Gdy chcę go zrzucić z kanapy (wydaje komendę "zejdź") warczy i atakuje. Gdy wycieram mu łapy po spacerze, oczywiście w asyście przekąsek, atakuje. Boję się o moje dzieci, boję się o ich zdrowie. Są dni, że nie ma takich zachowań i wtedy jest wspaniałym psem. Pięknie reaguje na wszystkie komendy, szybko się uczy. Dzięki pracy dużo już zmieniliśmy w jego zachowaniu np. mogę wyjść spokojnie z domu i nie jestem goniona po schodach, mogę zbliżyć się w okolice miski, gdy je (wcześniej potrafił rzucić się na dziecko, które pojawiło się w kuchni podczas, gdy jadł).   Mam dość beehawiorystów. Od jednej usłyszałam, że mam udać się z dziećmi do psychologa, bo biegają po domu, śmieją się i bawią. Według niej przy tym psie trzeba chodzić na palcach, żeby nie wzbudzać w nim agresji. Od innego, do którego zwróciłam się po pomoc usłyszałam, że "po co kupiliście sobie takiego psa, było trzeba kupić nowofunlanda". Jestem załamana:-(  Wszelkie rady mile widziane

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Psio_Lub napisał:

Witam. Może zacznę od tego, że przez wiele lat byłam posiadaczką labradora. Był to wspaniały pies, całkowicie pozbawiony agresji. Niestety mój pies zmarł ponad rok temu. Oczywiście jestem osobą, która bez psa w domu nie potrafi żyć. Mimo, że jestem wielką fanką labradorów, wiedziałam, że nie mogę mieć kolejnego psa tej rasy. Gdy mój pies chorował nie dawałam rady nosić go po schodach, których mamy sporo w domu. Szukaliśmy długo i sporo czytaliśmy o różnych rasach. Wybór padł na teriera walijskiego. Co mogę powiedzieć - to była najgorsza decyzja, jaką mogliśmy podjąć. Oczywiście zdawałam sobie sprawę z tego, że jest to pies, który wymaga sporo uwagi i ruchu i tego mu z naszej strony nie brakuje, ale nie miałam pojęcia, że będzie agresywny. Gdy był malutki gryzł nas do krwi, czasem w zabawie, a czasem, gdy mu coś nie pasowało i się nakręcił. Teraz ma prawie rok i jest tylko gorzej. Byłam już z nim o 3 różnych beehawiorystów i pracujemy codziennie nad jego zachowaniem. Doszliśmy do ściany. Kocham mojego psa i bardzo mnie boli, że tak się zachowuje. Gdy np. ukradnie dziecku zabawkę wiem, że nie mogę mu jej ot tak odebrać i muszę go przekupić jakąś przekąską (co wcale nie jest łatwe), po czym pies oddaje zabawkę i następnie atakuje mnie. Warczy, pokazując całe swoje uzębienie i rzuca się na mnie (to samo robi z mężem i córką, której w zasadzie zabroniliśmy zbliżania się do niego w takiej sytuacji). Potrafi ugryźć do krwi. Jest w takim amoku, że po prostu się boję. Dwa razy ugryzł w rękę trzylatka, który sięgał po ciastko na stole (bez ostrzeżenia). Gdy chcę go zrzucić z kanapy (wydaje komendę "zejdź") warczy i atakuje. Gdy wycieram mu łapy po spacerze, oczywiście w asyście przekąsek, atakuje. Boję się o moje dzieci, boję się o ich zdrowie. Są dni, że nie ma takich zachowań i wtedy jest wspaniałym psem. Pięknie reaguje na wszystkie komendy, szybko się uczy. Dzięki pracy dużo już zmieniliśmy w jego zachowaniu np. mogę wyjść spokojnie z domu i nie jestem goniona po schodach, mogę zbliżyć się w okolice miski, gdy je (wcześniej potrafił rzucić się na dziecko, które pojawiło się w kuchni podczas, gdy jadł).   Mam dość beehawiorystów. Od jednej usłyszałam, że mam udać się z dziećmi do psychologa, bo biegają po domu, śmieją się i bawią. Według niej przy tym psie trzeba chodzić na palcach, żeby nie wzbudzać w nim agresji. Od innego, do którego zwróciłam się po pomoc usłyszałam, że "po co kupiliście sobie takiego psa, było trzeba kupić nowofunlanda". Jestem załamana:-(  Wszelkie rady mile widziane

Napisz gdzie mieszkasz (miasto) -może ktoś ci doradzi dobrego szkoleniowca.

Pies przebadany? Morfologia, tarczyca-wszystko ok? Nie ma niedoczynności tarczycy lub innego schorzenia?

Pies od hodowcy? Po przebadanych rodzicach?

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za odpowiedź. Pies z legalnej hodowli. O badaniach rodziców nic nie wiem. Psa nie badałam. Chodzę z nim do weterynarza regularnie, ale nie myślałam, że przyczyną jego zachowania może być choroba, a do tej pory na nic nie chorował. Chyba, że to choroba psychiczna..... Zapytam weterynarza. Mieszkam w okolicach Poznania.

Tak na marginesie - dzisiaj i wczoraj koszmar. Zaatakował mnie 3 razy. Inni członkowie rodziny musieli go ode mnie odciągać:-( Zlinczujecie mnie, serce mi pęka, ale zastanawiam się czy go gdzieś nie oddać albo zrobić mu kojec na dworze:stormy-sad:

 

Link to comment
Share on other sites

Ale miał robione badania? morfologię? miała badaną tarczycę? Jakieś inne badania?

Przykładowo częsta u psów niedoczynność tarczycy powoduje niekontrolowane napady agresji - leczy się niedoczynność , co tez pomaga na agresję. 

Np tutaj przeczytaj https://moje-zycie-z-rottweilerem.blogspot.com/2017/01/masz-agresywnego-psa-zbadaj-tarczyce.html 

To taka przykładowa choroba, najczęstsza, bo może być coś innego, może cos psa boli i tak reaguje. 

Trzeba zacząć od badań czyli najpierw  badanie krwi, jak najszersze w tym badanie na tarczycę, plus mocz. 

Tez warto porozmawiać z hodowcami, od których masz z psa -może rodzice twojego psa tez maja takie zachowania,  albo może hodowcy wiedzą jaka jest przyczyna takich zachowań. A przy okazji doradzą jak postępować z terierem -bo terier to pies raczej uparty , pewny siebie, żywiołowy, łatwo się nakręca, to trudny pies, wymagający  To pies przy którym trzeba się napracować -pomyśl  czy nie ma za mało spacerów - lub spacery sa za krótkie, nudne, wiec pies jest cały czas rozdrażniony. Spróbuj wydłużyć, urozmaicić spacery

Przemyśl jego karmienie -może mu czegoś brakuje w diecie.   Tutaj np przeczytaj https://otworzsienapsa.pl/co-ma-wspolnego-serotonina-z-behawiorem-naszego-psa-  

Pies powinien mieć możliwość coś żuć, gryź, rozrywać -i trzeba mu to zapewnić albo przez takie jedzenie, ktore mozna gryżć, zuc, rozrywać, albo poprzez odpowiednia zabawę, zabawki. Jak mu sie nie zapewni pies sam sobie znajdzie cos do rozrywania. 

No i jeszcze dodatkowo Twój pies to taki psi nastolatek ; on testuje swoje mozliości. Jeśli na to się nakłada choroba, np niedoczynność tarczycy, lub jakieś braki w diecie, zbyt mało urozmaiconych spacerów  - to pies nie daje rady i reaguje rozdrażnieniem/agresją. 

Zacznij od badań, skontaktuj się z hodowca,  a jesli się nie da  -dołącz np na FB do grupy właścicieli terierów walijskichj, przemyśl spacery i dietę psa. Zmień tytuł watką  i napisz " szukam dobrego szkoleniowca Poznań" -wtedy jest szansa, że ktoś zauważy i doradzi. 

Nie przekreślaj psa.  Oczywiście pomysł  znalezienia  mu innego domu nie zły - ale trzeba go przebadać, czyli musialby to byc dobry dom, a nie buda na wsi.

I koniecznie powiadom o problemie hodowcę. jeśli to porządny hodowca-pomoże. Jeśli słaby  -trzeba szukać ludzi, którzy znają sie na terierach.

Tak na szybko -np tutaj jest strona na FB z adopcjami terierów https://www.facebook.com/AdopcjeTerierow/   -napisz do organizatorów i zapytaj czy znaja kogoś/szkoleniowca, ktory zna sie na terierach Napisz tez im o swoich problemach i zapytaj co doradzą.

Tutaj podobna strona  https://www.facebook.com/terierydoadopcji 

tutaj strona teriera walijskiego https://www.facebook.com/groups/1659320634310925 

Teriery sa super, ale to takie psie wariaty,  Nijak sie mają do labradorów

Link to comment
Share on other sites

Patmol bardzo dziękuję za wiele cennych rad. Zacznę od badań u weterynarza. Z hodowcą rozmawiałam i mówił, że zarówno ojciec jak i matka absolutnie nie są agresywne. Co do spacerów to faktycznie, gdy biegamy po lesie pies jest spokojniejszy. Już zrobiłam grafik z mężem i będziemy na zmianę z nim wychodzić na jeszcze dłuższe spacery i do lasu.  Co do diety to myślę, że ma dobrą - dobrej jakości karmę suchą i mokrą + witaminy. Z linków do stron na pewno skorzystam. Nie poddaje się tak łatwo. Mimo wszystko kocham tego psa

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Super. to trzymam kciuki.  

A co pies konkretnie  je? Jaką karmę?

Widziałaś rodziców swojego psa? Ich zachowanie?

 

tutaj https://nosem.pl/  bardzo ciekawa strona o psach -zachowaniu, szkoleniu 

do gryzienia można dawać chociażby marchew (całą, surową umyta) - wiele psów lubi gryżć(i zjadac) surową marchew. 

Jesli karma ma w składzie mało mięsa (lub maczkę czy inne dziwy lub samego kurczaka) warto dodać do diety psa mięso - ugotowane bez przypraw w całym kawałku na raz -najlepiej wołowinę, bo jest najtwardsza (np gulaszową, szponder bez kości -ale niepokrojoną, zeby pies musiał gryźć, rozrywać) .  Nie można dawać kości (ani ugotowanych -bo są bardzo niebezpieczne, ani surowych -bo pies jest na karmie marketowej, więc mogą mu zaszkodzić). Fajne do gryzienia są tez żołądki z kaczki.

Warto tez dawać psu żółtka. jeśli je karmę gotową ( suchą, mokrą) to lepiej ugotowane. 

Link to comment
Share on other sites

Czy behawiorysta pokazał Ci metody korygowania zachowania psa? 
Ja wiem, że teraz w modzie jest wszystko co pozytywne i generalnie obsypywanie smaczkami, ale sama mam suczkę z bardzo ciężkim charakterem i po kilku spotkaniach nauczyłam się reagować na nieodpowiednie zachowania - jest o niebo lepiej. 

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem bardziej niż opinia behawiorysty potrzebna jest praca pod kierunkiem trenera - i to takiego, który ma doświadczenie w pracy z terierami. Nie jedno spotkanie, ale trzy miesiące szkolenia w zakresie podstawowego posłuszeństwa - i pod kierunkiem trenera, i w domu. A potem codziennie, niezależnie od spacerów, przypominanie psu podstaw hierarchii. Pies jest w stanie zrozumieć, że wszystko, czego wymagasz, jest dla niego korzystne i że Ty jesteś szefem. 

Na pewno porozumiałabym się z hodowcą - jeśli miałby na tego psa chętnego myśliwego, to pies będzie rozładowywać swoje emocje na dzikach. I prawdopodobnie będzie z tym szczęśliwszy. 

Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, Sowa napisał:

Moim zdaniem bardziej niż opinia behawiorysty potrzebna jest praca pod kierunkiem trenera - i to takiego, który ma doświadczenie w pracy z terierami. Nie jedno spotkanie, ale trzy miesiące szkolenia w zakresie podstawowego posłuszeństwa - i pod kierunkiem trenera, i w domu. A potem codziennie, niezależnie od spacerów, przypominanie psu podstaw hierarchii. Pies jest w stanie zrozumieć, że wszystko, czego wymagasz, jest dla niego korzystne i że Ty jesteś szefem. 

Na pewno porozumiałabym się z hodowcą - jeśli miałby na tego psa chętnego myśliwego, to pies będzie rozładowywać swoje emocje na dzikach. I prawdopodobnie będzie z tym szczęśliwszy. 

Sowo kochana a nie znasz dobrego trenera z okolic Poznania ( tam mieszka piesek).

 

Czasami żałuję ,że nie mieszkasz gdzieś bliżej Poznania :))

Link to comment
Share on other sites

Tam akurat nie znam - z upływem czasu wszelkie znajomości się kurczą. A sama też niewiele daję rady, godzina treningu bardziej polegającego na ogólnym posłuszeństwie i pracy węchowej - tego jeszcze mogę się podjąć, pacyfikacji teriera już nie. O welshach mówiło się często "welszyk-diabelszyk" - i nie bez powodu, przecież to doskonały dzikarz, nie boi się konfrontacji z dzikiem-postrzałkiem i raczej nie nadaje się do dziecinnego pokoju - chyba że ustawicznie poluje i w domu już tylko z ulgą odpoczywa. Tu będzie problem - pies z tego wątku już wie, że może sobie na bardzo wiele pozwolić wobec domowników.  I wymusza zębami posłuszeństwo na rodzinie.     

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Sowa napisał:

Na pewno porozumiałabym się z hodowcą - jeśli miałby na tego psa chętnego myśliwego, to pies będzie rozładowywać swoje emocje na dzikach. I prawdopodobnie będzie z tym szczęśliwszy. 

Dziękuję Wszystkim za pomoc. Odnośnie tego co powyżej. Wiem, że może mieć Pani rację i serce mi pęka z żalu

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...