Jump to content
Dogomania

Borys odszedł. Kiedyś znowu się spotkamy Skarbie


Jaaga

Recommended Posts

Dnia 12.02.2021 o 22:20, Anula napisał:

A co mam wpisać w tytule?

M<tślę, że samo "dla Borysa" wystarczy.

Dnia 12.02.2021 o 19:49, elik napisał:

Pani Ania G-R podtrzymuje zobowiązanie. Będzie wpłacać po 100,00 zł  20-go każdego miesiąca.

Dziekuję Elu za szybką reakcję. Pani Ania dzwoniła też do mnie. 

Link to comment
Share on other sites

Dziś Borys poszedł pierwszy raz do kojca. Cała noc od wieczora stał pod drzwiami swojego pokoju i monotonnie szczekał. nie lubi tam siedzieć zamknięty, ale tez nie jestem w stanie cały czas kontrolować tego, żeby nie miał kontaktów z kotami i małymi psami. 

W kojcu na razie jest cicho, sam wszedł do budy. Może odsypia. Po tej nocy wszystkim w domu przydałoby się. Jego pokój jest przy pokoju młodszej córki, której cziłki nie pozostawały mu dłużne. Podziwiam jej sen, bo chyba oszalałabym, gdyby mi na głowie dwa szczury darły dziuba godzinami. Ma drzwi z szybą, Borys staje pod nimi od swojej strony i szczeka, a one z łożka mu odpowiadają.

Borys nabiera trochę tłuszczyku na żebrach, kregosłup dalej to wzgórki i doliny, a na udach są w kleśnięcia w miejsce mięsni. Mam mnadzieję, że powolutku i reszta bedzie się regenerować.

Martwi mnie tylko tylna łapa, ta najbardziej pogryziona. Nie daje się jej zagoić i stale rozlizuje rany. Skończył dostawać metronidazol i  musze poprosić o jakiś antybiotyk, bo  jest nabrzmiała i lekko ją odciąża podczas chodzenia.

Na pewno jednak i tak polepsza się jego kondycja, bo stale jest głodny, więc nadrabia, a na dworze już nawet biega truchcikiem lub podbiega szybciej, jak się spieszy. 

 

DSC08682.JPG

DSC08683.JPG

DSC08692.JPG

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

Dnia 14.02.2021 o 14:54, Jaaga napisał:

Dziś miałam trochę wolnego czasu i poudostepniałam zbiórkę Borysa na grupach pomocowych FB. Cieszę się, bo od razu zebrało się dodatkowo 310 zł.  Jednak takich zbiórek trzeba pilnowąć i je pokazywać światu. 

Trzeba je pokazywać, od tego zależy sukces zbiorki. Cieszę się,ze ta Boryska ruszyła do przodu;)

Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, Jaaga napisał:

Dziękuję :)

Nie wyobrażacie sobie, jakim sprintem Borys wystartował z kojca do domu.

:D

No co prawdziwy pies domowy, tylko jemu to chyba trzeba będzie domu z ogrodem poszukać bo do kawalerki w bloku się nie zmieści. Ciekawe ile ona ma w kłębie, o kg nie pytam bo pewnie docelowo z masą mięśniową to powinien około 45kg ważyć. A co on ma przy nosku ?

Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, Onaa napisał:

:D

No co prawdziwy pies domowy, tylko jemu to chyba trzeba będzie domu z ogrodem poszukać bo do kawalerki w bloku się nie zmieści. Ciekawe ile ona ma w kłębie, o kg nie pytam bo pewnie docelowo z masą mięśniową to powinien około 45kg ważyć. A co on ma przy nosku ?

Też myslę, że dom z ogrodem byłby najlepszy. Musze go zmierzyć, powinien wazyć właśnie ok 45 kg. Na nosie są ślady zębów psów, które gryzły go w schronisku. Raczej już to zostanie, bo to są zagojone blizny. Cały jest pogryziony. Lewa tylna łapa nie chce się goić. Znowu spuchła, jak skończył dostawac Metronidazol. Dziś musi dostać nowy antybiotyk.

Tak patrząc po tym, jak się zaczyna poruszać i ogólnie reaguje, to on może byc młodszy, niż mu dawano w schronisku. Te siwizny na ciele to bardziej umaszczenie merle, bo są ułozone w łaty. W filcach było to słabo widoczne, ale teraz wychodzą wyraźnie.

Jest typowo domowy, ale jak ociepli się, to i tak bedzie mieszkac choć na noc w swoim kojcu, bo przy wyższych temperaturach myślę, że i dla niego to lepsza opcja. Borys jest mega żebrakiem, większosć czasu spędza aktualnie koczując pod drzwiami kuchni. Nauczył się, że co wychodze z kuchni, to coś mu dam.

Nie mam odwagi go zapoznac z kotami, bo boję się, że przy wąchaniu jednym kłapnieciem może coś zrobić. Kiedy wychodziłam z pokoju po dawaniu zastrzyku królikowi, to uporczywie wąchał ręce, ciuchy, strzykawkę i był bardzo pobudzony. Kiedy zostaje sam, to szczeka. Taka dusza towarzystwa zrobiła się z niego. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

37 minut temu, Jaaga napisał:

Też myslę, że dom z ogrodem byłby najlepszy. Musze go zmierzyć, powinien wazyć właśnie ok 45 kg. Na nosie są ślady zębów psów, które gryzły go w schronisku. Raczej już to zostanie, bo to są zagojone blizny. Cały jest pogryziony. Lewa tylna łapa nie chce się goić. Znowu spuchła, jak skończył dostawac Metronidazol. Dziś musi dostać nowy antybiotyk.

Tak patrząc po tym, jak się zaczyna poruszać i ogólnie reaguje, to on może byc młodszy, niż mu dawano w schronisku. Te siwizny na ciele to bardziej umaszczenie merle, bo są ułozone w łaty. W filcach było to słabo widoczne, ale teraz wychodzą wyraźnie.

Jest typowo domowy, ale jak ociepli się, to i tak bedzie mieszkac choć na noc w swoim kojcu, bo przy wyższych temperaturach myślę, że i dla niego to lepsza opcja. Borys jest mega żebrakiem, większosć czasu spędza aktualnie koczując pod drzwiami kuchni. Nauczył się, że co wychodze z kuchni, to coś mu dam.

Nie mam odwagi go zapoznac z kotami, bo boję się, że przy wąchaniu jednym kłapnieciem może coś zrobić. Kiedy wychodziłam z pokoju po dawaniu zastrzyku królikowi, to uporczywie wąchał ręce, ciuchy, strzykawkę i był bardzo pobudzony. Kiedy zostaje sam, to szczeka. Taka dusza towarzystwa zrobiła się z niego. 

A może założyć mu kaganiec i dopiero wtedy próbować? też bym się nie odważyła puścić go do małych zwierzaków.

Link to comment
Share on other sites

Niby tak, ale po reakcji na zapach królika wydaje mi sie, że nic nie wniesie takie zapoznanie. Po tym , jak kilka dni chodził między kurami i nie reagował, a potem zabił Pietruszkę, to i tak nie zaufałabym mu. To może byc jakaś momentalna reakcja zwierzaka, która na niego podziała. On praktycznie nie okazuje emocji. Nie poznac po nim niczego. Trudno odczytać coś i reagowac przy takim psie. Jest w domu, ale na ograniczonej powierzchni. Czekam aż się odkarmi i spróbuję go ogłosić. Bo w domu bez droneych zwierzaków byłby super. Chodzi za mną nawet do ubikacji.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Jeszcze zapomniałam napisac, że mój tato podzielił się z Borysem swoimi odżywczymi preparatami. Za to ciocia karmi go obiadami swojej produkcji. Borys dostał kilkanaście butelek wysokokalorycznej i wysokobiałkowej bezcukrowej diety typu "nutridrink'.  Dałam wczoraj Borysowi pierwszą porcję i zasmakowało mu. Może przyspieszy regenerację mięśni, bo nadal na udach są wgłębienia w miejscach, gdzie one powinny byc, a jak leży to skóra naciąga mu się na pół ciała, bo nic jej nie wypełnia.

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Ewa Marta napisał:

A może założyć mu kaganiec i dopiero wtedy próbować? też bym się nie odważyła puścić go do małych zwierzaków.

Obawiam się, że on jak capnie swoją łapeczką małe zwierzątko to może być źle.

1 godzinę temu, Jaaga napisał:

Niby tak, ale po reakcji na zapach królika wydaje mi sie, że nic nie wniesie takie zapoznanie. Po tym , jak kilka dni chodził między kurami i nie reagował, a potem zabił Pietruszkę, to i tak nie zaufałabym mu. To może byc jakaś momentalna reakcja zwierzaka, która na niego podziała. On praktycznie nie okazuje emocji. Nie poznac po nim niczego. Trudno odczytać coś i reagowac przy takim psie. Jest w domu, ale na ograniczonej powierzchni. Czekam aż się odkarmi i spróbuję go ogłosić. Bo w domu bez droneych zwierzaków byłby super. Chodzi za mną nawet do ubikacji.

Niby wizualnie nie wygląda na psa myśliwskiego ale jak widać coś w nim takiego drzemie i nawet nie wiem czy długookresowe odczulanie by pomogło. Chyba że byłby to własny domowy kot. Moja była tymczaska - waga mysia bo 4kg - potrafiła upolować raz słabego napewno już ale jednak upolowała gołębia, zatracała się w gonieniu za kotami jak zobaczyła jakiegoś na spacerze, ale potem w swoim domku z kotkiem żyła w zgodzie - tylko że to była 4kg , 10x mniej niż Borysek.

Natomiast zastanawiam się że to takie zachowanie Boryska polowania na zwierzynę to dotyczy innych zwierząt, nie psów, nawet najmniejszych.

1 godzinę temu, Jaaga napisał:

Jeszcze zapomniałam napisac, że mój tato podzielił się z Borysem swoimi odżywczymi preparatami. Za to ciocia karmi go obiadami swojej produkcji. Borys dostał kilkanaście butelek wysokokalorycznej i wysokobiałkowej bezcukrowej diety typu "nutridrink'.  Dałam wczoraj Borysowi pierwszą porcję i zasmakowało mu. Może przyspieszy regenerację mięśni, bo nadal na udach są wgłębienia w miejscach, gdzie one powinny byc, a jak leży to skóra naciąga mu się na pół ciała, bo nic jej nie wypełnia.

No mięśnie to nie tak łatwo uzyskać, potrzeba spacerów, biegania, ale pewnie jeszcze na to sił brak.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 16.02.2021 o 19:13, Onaa napisał:

Obawiam się, że on jak capnie swoją łapeczką małe zwierzątko to może być źle.

Niby wizualnie nie wygląda na psa myśliwskiego ale jak widać coś w nim takiego drzemie i nawet nie wiem czy długookresowe odczulanie by pomogło. Chyba że byłby to własny domowy kot. Moja była tymczaska - waga mysia bo 4kg - potrafiła upolować raz słabego napewno już ale jednak upolowała gołębia, zatracała się w gonieniu za kotami jak zobaczyła jakiegoś na spacerze, ale potem w swoim domku z kotkiem żyła w zgodzie - tylko że to była 4kg , 10x mniej niż Borysek.

Natomiast zastanawiam się że to takie zachowanie Boryska polowania na zwierzynę to dotyczy innych zwierząt, nie psów, nawet najmniejszych.

No mięśnie to nie tak łatwo uzyskać, potrzeba spacerów, biegania, ale pewnie jeszcze na to sił brak.

Nasze koty są domowe, niewychodzące, ale jego pobudzenie na zapach królika zdecydowanie mnie zmotywowało do unikania kontaktów. Nasze psy tez tak maja, że w domu koty są fajne, ale na zewnątrz to pogoniłyby, a juz koty paradujące po polach za ogrodzeniem, wywołuja furię. Mamy jeszcze dziką kotke z fundacji w stodole, ale psy nie mają do stodoły dostępu, a ona ma wyjście z drugiej strony na zewnatrz, na pola. 

Tez jestem zdziwiona, że Borys akceptuje małe psy. przychodzi na przytulaski  i drapanko z 7-kg Lemurem i są do siebie przyklejeni, zero rywalizacji czy zazdrosci. Teraz jest zakochany w yoreczce z cieczką. Borys wiernie koczuje pod drzwiami do pokoju, gdzie jest oddzielona trzeci dzień. Czekam juz na mozliwość kastracji.

lekarka też powiedziała, że mięsnie ma wyrabiać ruchem, ale warto żeby dostawał wysokokaloryczne i wysokobiałkowe pozywienie. Kiedys u innego dużego tymczasowicza wetka zaleciła nawet preparat dla sportowców. na razie Borys nie jest zainteresowany zewnętrznymi spacerami. Zdecydowanie to domator i woli ogród. Jednak myslę, że za tydzień zaczniemy spacery na smyczy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...