Jump to content
Dogomania

MARCELEK ZA TM :( Mały, drobny, zalękniony Marcelek poznaje prawdziwe psie życie. Pomóżcie w jego utrzymaniu, musimy mu zapewnić wszystko co najlepsze !


Livka

Recommended Posts

Pies wycofany, to jak ja mówię, "pies za szybą". Nie nawiązuje interakcji z człowiekiem. Ani pozytywnej, ani negatywnej. Pies lękowy - trzyma dystans, ucieka, zapędzony w kąt, gryzie, lub straszy. 

Może być mix jednego z DRUGIM, z przewagą lęku, lub wycofania. W sumie, lepiej rokują te lękowe. 

 

Link to comment
Share on other sites

Może też być formą choroby sierocej. Nie rozwiniętych emocji, tak jak u izolowanych od urodzenia dzieci, tylko karmionych, przewijanych, nigdy nie przytulonych. u zwierząt też to masz. Robiono takie eksperymenty z małpami. skutki były dramatyczne, dorosłe nie umiały nawiązywać żadnych kontaktów społecznych. Szczeniaki-jedynaki też są trudne w kontakcie z innymi psami, mogą jako dorosłe nie tolerować szczeniąt.  Abi też jest trudna w kontaktach z innymi psami, być może  jako szczenię trafiła do schronu i nie miała żadnych szans na prawidłowy rozwój emocjonalny.  

Link to comment
Share on other sites

Tak. Zarówno wycofanie, jak i lęk, może być wynikiem braku socjalizacji z psami i lub ludźmi, w okresie szczenięcym. Trudno jest to nadrobić w późniejszym okresie, ale jest to możliwe. I jedno i drugie, może być spowodowane zmianami organicznymi ( genetyka, uraz głowy), a wtedy niestety, jest gorzej.

Jest bardzo dobre czasopismo Animal Expert, które od lat prenumeruję i w którym jest dużo nt problemów behawioralnych psów i kotów. 

https://www.animal-expert.pl/poznaj-magazyn-animal-expert?a=38946/1&f=adw&c=sem_search&chc=animal_expert&gclid=Cj0KCQjw38-DBhDpARIsADJ3kjlHGyBFRzww5P_rYxGMgYdETHzmZomMAZ7rRoU7DVWf2mN-coMjZiEaAry5EALw_wcB

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Poker napisał:

Zdarzyło mu się zamachać ogonkiem czy jeszcze nie?

Jaka jest różnica między zalęknionym , a wycofanym? Ja nie rozróżniam.

Ja nie fachowo,a trochę intuicyjnie i po wielu drobnych szczegółach odróżniam,wycofanego,krzywdzonego,czy lękliwego...po zachowaniu oczek,główki,jak  siedzi,jaka pozycja, reakcja przy bliższym kontakcie,na samą obecność człowieka,rekcja z jedzonkiem (nieważne czy syty czy głodny),reakcja na otoczenie,takie drobne sygnały ale mi dużo mówią.
U Marcelka po samych oczkach widziałam,że tylko się mnie boi,później,że pewnych rzeczy boi,a nie że wycofany,..raczej nie był przez właściciela  na rękach noszony ani specjalnie na kanapie tulony,ale wg.mnie nie był bity, bardziej stawiam jako podwórkowy "burek".

U Marcelka za tym strachem (na samym początku pamiętasz Livko co Ci mówiłam? ) w oczach gdzieś dalej  widziałam/ widzę  nawet malutkie "diabliki". Zobaczymy z czasem co tam w nim siedzi.

 

Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, Poker napisał:

......

Na jednym ze zdjęć Marcel wygląda dla mnie na pewnego siebie.

Co do zdjęcia,to kilka razy tak siedział  bardziej swobodnie...to chyba ujęcie gdy próbowałam lekko przetestować Marcela w związku z sytuacją gdy burknął na Moriska.Nie podejrzewam,że mogło mu o mnie chodzić,bo nie jesteśmy jeszcze w takich relacjach,żeby mu zależało.
Albo lekko odsapnął i niedługo pokaże (tfu,tfu),że z pieskami za bardzo się nie kumpluje,albo o jedzenie mu chodziło.U schroniskowych psiaków często zostaje nawyk obrony jedzenia,brania i odchodzenia na bok.
Nie wiem jak będzie dalej,ale do wczoraj Marcelkowi jedzenie było bardzo ważne i jadł na prawdę dużo,,czasem aż myślę gdzie u tego maluszka to wszystko się mieści.Apetyt ma b.dobry i na razie obstawiam jedzenie.
Dawałam mu kong z pychotką dla zabicia czasu i ten właśnie kong,wzięłam z kojca,wypchałam i dałam nie jemu,a Moriskowi,żeby na oczach Marcela jadł :).Tak robię na początku nowego,dając do zrozumienia pieskom,że tu nie walczymy a dzielimy się,że ma być zgoda.Marcelek alarmu nie wszczął żadnego,ale bacznie Morisa obserwował.Postawa i oczka miał inne,zaniepokojenie widziałam ...bo od kilku dni to był jego kong przecież:)
Reakcja może być jeszcze nie adekwatna do tej faktycznej,ja z boku,a i on nie jest póki co "ten prawdziwy".
Schroniskowe zdjęcia z opuszczonym ogonkiem ,albo schowanego za pieskami też może być tylko ujętym kadrem,bo stronił od ludzi.

Link to comment
Share on other sites

Nie wywoływałabym u Marcela reakcji zazdrości.  Myślę , że on na razie nie umie się dzielić, a na dodatek inny pies dostał JEGO własność.

Lepiej, żeby obaj dostawali jednocześnie.

Noc cicha? Czy są jakieś dalsze zmiany w jego zachowaniu ?

Link to comment
Share on other sites

W nocy tamten post pisałam i dogo wcięło,...

 

Napisałam,że cofki nie było i migiem się zjawiła:(
W niedzielę był fajny dzień z Marcelkiem, spisywał się super,większość dnia wspólnie spędziliśmy i za każdym moim przyjściem robił postępy. Był dzień bez sznurków.W mojej obecności chodził po kojcu dosyć spokojnie,siedział na podłodze obserwował podwórko,podchodził do jedzenia....pod wieczór zepsuło się:(...przez to kopnięcie naelektryzowanej prądem  ręki jego pyszczka:(
Wieczorem bał się już schylić do ręki,nie męczyłam,postawiłam w miseczce ciepłe jedzonko i sądziłam,że do rana mu przejdzie.
Ale niestety,dziś jestem jego największym wrogiem:(...zestresowany przy mnie tak jak drugiego dnia po przyjeździe:(,patrzy zezem,o wzięciu jedzenia nie tylko z ręki,ale w ogóle przy mnie mowy nie było przez cały dzień:(:(. Pierwszy raz jego przegłodziłam i wieczorem zezując na mnie, schylił pyszczek tylko po 2 kawałeczki kurczaka z koca,reszty nie tknął,choć wiem,że głodny,..żeby wstać przy mnie do pachnącej miseczki stojącej na jego kocu mowy nie było:(
No masakra co za maluch:(:(...od zera trzeba zaczynać,tylko teraz na gorszej pozycji jestem:(

Poczytałam o melatoninie i ona bardziej nasennie działa,a ja nie chcę żeby Marcelek spał,tylko żeby strach zmniejszyć,nerwy wyciszyć.
Poker, kulki z pewnością działają,nie ma szczekania,wycia i wariacji jak pierwszy tydzień,bo to przecież był jeden wielki koszmar.Z tym się wyciszył,ale jest mocno podszyty strachem ,ciągle pełen niepokoju.Niebezpieczeństwa tylko wygląda i to mu w głowie,ciągle w obawie czy cegła na niego nie spadnie. Potrzebuję coś na rozluźnienie:(   Przyślij coś proszę,albo Kalmaid dołączę , tylko nie wiem,czy mogę?
Może już "zbił" największy apetyt,ale żeby cały dzień ani razu do kurczaka nie schylił się ,to już zupełnie jak nie Marcel :( ...pamiętliwy widać jest bardzo.
Myślimy z behawiorystką o przełożeniu z nią spotkań na później,bo niewiele teraz da się z nim zrobić...poczekać aż wyluzuje i poczuje bezpieczniej przy mnie.
Jest strasznie zalękniony :(:(.. nic z nim nie zrobię ,jeśli chociaż na jakiś czas nerwy  nie przystopują,jak się nie odpręży:(:(

 

Link to comment
Share on other sites

Smaki zawsze dostają razem ,ale  konga dwa nie mam ,tak wcześniej robiłam z psami i chciałam reakcję Marcela zobaczyć,..  pewnie macie tu rację:(

Filmik z niedzieli,.....nie mogę wgrać wczorajszych,(bo limit dobowy na youtubie przekroczyłam,wysyłałam behawiorystce filmy), ale zachowanie coś jak z piątku na spotkaniu,

tak było,

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Psia trenerka u której teraz zaczynam treningu z Czokusiem z przytuliska mówiła nam że najlepszą suplementacja dla psa z problemami behawioralnymi jest Stresoxan. Może warto spróbować??? Na ma baaardzo duże doświadczenie, myślę że wie co mówi

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, kiyoshi napisał:

Psia trenerka u której teraz zaczynam treningu z Czokusiem z przytuliska mówiła nam że najlepszą suplementacja dla psa z problemami behawioralnymi jest Stresoxan. Może warto spróbować??? Na ma baaardzo duże doświadczenie, myślę że wie co mówi

Uważam,że Marcelkowi koniecznie trzeba jeszcze coś podać:(...drobiazg z ręką jego mega wystraszył  i tyle pamięta,a co jeśli przy obroży się u mnie przerazi:(..jestem załamana po dniu wczorajszym,dziś zresztą też nie lepiej do mnie:(

 

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, WiosnaA napisał:

Uważam,że Marcelkowi koniecznie trzeba jeszcze coś podać:(...drobiazg z ręką jego mega wystraszył  i tyle pamięta,a co jeśli przy obroży się u mnie przerazi:(..jestem załamana po dniu wczorajszym,dziś zresztą też nie lepiej do mnie:(

 

Nam Pani Emilia tłumaczyła że ten Stresoxan ma lepszy skład niż inne suplementy typu Kalmvet itd i jakby lepiej się przyswaja. Feromony moze też by pomogły np.do.pryskania po kojcu czy poduszkach? Tak głośno mysle

Nie zalamuj się... Tak to jest z tymi pieskami że czasem robią kroki w tył.. 

Link to comment
Share on other sites

Mam pomysł, nie wiem, czy dobry. Przywiąż sznurek do konga czy zabawki, żeby poruszyć  zabawką tak, by uciekała choć kawałek przed psem. Czy on sie tym zainteresuje? Sznurek trzyma się w rękach poza kojcem jasne.

 

Psy są bardzo wrażliwe na nawet nieznaczne uderzenie prądem - niektórzy tzw. sportowcy wykorzystują w szkoleniu prąd non stop. 

Link to comment
Share on other sites

Co by zrobić, aby drugi raz nie zrazić go, orientujesz się, kiedy jesteś tak "naelektryzowana"? To od pogody zależy?

Są psy tak wrażliwe na prąd, że jedno lekkie sekundowe uderzenie obrzydza do końca życia pościg za zającem nawet.

Może nie dotykaj go jakiś czas, tylko stawiaj miskę  między Wami.

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Sowa napisał:

Mam pomysł, nie wiem, czy dobry. Przywiąż sznurek do konga czy zabawki, żeby poruszyć  zabawką tak, by uciekała choć kawałek przed psem. Czy on sie tym zainteresuje? Sznurek trzyma się w rękach poza kojcem jasne.

Sam z siebie nie schodził przy mnie,zachęta była potrzebna i lekki nacisk żeby zszedł.Jak rozdzielam jedzenie poza kojcem,sam nie wstał,nie wziął z podłogi,dopiero jak usunę się na pewną odległość,...kong lubi (jedzenie),spróbuję tak zrobić później...do zabawki nie ruszy.

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, Sowa napisał:

Co by zrobić, aby drugi raz nie zrazić go, orientujesz się, kiedy jesteś tak "naelektryzowana"? To od pogody zależy?

Są psy tak wrażliwe na prąd, że jedno lekkie sekundowe uderzenie obrzydza do końca życia pościg za zającem nawet.

Może nie dotykaj go jakiś czas, tylko stawiaj miskę  między Wami.

Z głaskaniem w żadnym razie nie pchałam się od niedzieli,za bardzo się boi ręki...z jedzonkiem kombinujemy różnie.

Nie wiem kiedy i skąd się bierze to moje elektryzowanie,ale czasami zdarza..kiedyś z Moriskiem też podobną sytuację miałam,ale u niego króciutko trwało wycofanie do ręki.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Poker napisał:

Popracuję nad nim. I dam znać.

Nie ma cofki po całości, bo nadal w nocy cisza. Zaistniały nowe okoliczności. Nie możemy wymagać , żeby po 2. tygodniach pies był jak ta lala.

Ajj,te moje skróty myślowe:(...chodziło mi o jego zachowanie tylko w stosunku do mnie.

Odpukać,zachowanie w kojcu z pierwszego tygodnia nie wraca.Wczoraj wyjechałam na dwie godziny wieczorem,psy w domu i pytałam sąsiadki,czy lament był jakiś...cisza mówiła.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...