Jump to content
Dogomania

Pies samiuteńki na opuszczonej posesji potrzebuje pomocy, sąsiedzi nie pozwalają go karmić :( W domku:)


Alvenka

Recommended Posts

Pies potrzebuje pomocy....
Parę miesięcy temu zadzwoniła do mnie osoba która mieszka w pobliżu domu gdzie wcześniej przebywały psy (było ich kilka jeszcze rok dwa temu i dawałam karmę by nie chodziły głodne). Otóż teraz tego pana który chodził z tymi psami nie ma, a został tylko jeden pies, który od paru miesiecy jest sam na tej posesji i którego pani dokarmia postawiwszy przed bramą miski i nad tymi miskami zrobiono zadaszenie z desek, aby nie padało na nie. Niestety parę dni temu ktoś wrzucił miski na podwórko i nie ma gdzie zostawiać jedzenia.
Posesja ogrodzona taśmą, że teren prywatny (podobno przez brata tego pana który tam mieszkał z psami) i nikt nie odważy się tam wejść. Psa zostawiono na pastwę losu i zabezpieczono wszelkie dziury, na szczęście pies zrobił sobie kolejną i wychodzi szukać swego pana chodząc ścieżkami gdzie razem chodzili zbierając złom oraz w poszukiwaniu jedzenia.
Tego pana brat zabezpieczył taśmą posesję(nikt tam nie mieszka teraz), ale psa już nie i to podchodzi mi pod znęcanie się nad zwierzętami, bo pies zostawiony sam i by umarł z głodu i gdyby nie troska sąsiadów zapewne tak by było.
Nikt nie wie co stało się z sami które tam były, nie wiadomo też co stało się z bratem właściciela posesji.
Jest zima, a pies samiuteńki gdzieś pod deskami pustej zaniedbanej posesji.
Kto może pomóc w tej sprawie?
Kto może pomóc temu pieskowi?
Jak prawnie się tym zająć?
Piesek nieduży, czarny i lękliwy.
Parę lat wcześniej, może około 10, tam była interwencja i psy zostały odebrane...potem znowu sobie skądś wziął.
Ksawerów koło Łodzi i Pabianic.

21bb9e57ac0a6a8em.jpg 9ac7e6bdc8586dc4m.jpg
db2af843aef400b6m.jpg

 

 

Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, jankamałpa napisał:

Psy z Ksawerowa koło Pabianic trafiają do znanego chyba w całej Polsce schroniska w Wojtyszkach - jak tam trafi ten psiak to już przepadnie.

Wiem, dlatego szukam pomocy.
https://www.facebook.com/anna.pik.16?__cft__[0]=AZUe9Rm_SbCZVtL61t9czE5mn1Y2q4RHrgg6yec74WNOpEZAWynSqC6L-LeA-XxtkQ0J2Gsw7BkU5Fwz-MdwybAoClQdhd4eol90S_kTqZ5BE2OZWQetrcxmaqhLCqgS3JsoPF5h30m-lAySxglOvvFQavgVMgbo1ZKO2o8C5tjUoA&__tn__=-UC%2CP-y-R

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, kiyoshi napisał:

tylko nie to !!

 

Czy możemy prosić zdjęcia tego pieska?? jaki wiek/ wielkość?

Nie ma zdjęć, było robione ale pies przy każdym ruchu się wzdraga i zdjęcia wychodzą rozmazane.
Mały piesek, czarny i krótkowłosy, jeśli dobrze pamiętam. Koleżanka tam ostatnio była i zdjęcia nie wyszły, poprosiłam znajomą ale też nie udało się cyknąć.
Nie wiem czy jak kiedyś nie zrobiłam jak tam byłam i było ich chyba 4 pieski lub więcej.....poszukam.
Dlatego sama mam sporo kotów, bo gdybym powiadomiła gminę to by tam pojechały.

Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, Tyśka) napisał:

Jak nie zdjęcie to może filmik wyjdzie?

W Łodzi jest jeszcze Fundacja Azyl. Podkreślaj koniecznie, że to teren Wojtyszek, może ktoś się zlituje.

Mam zdjęcia 23.08.2019 kiedy było tam więcej psów i szukałam dla nich pomocy i wtedy nawet była pani Ania z fundacji Azyl ale nikogo nie było.
Potem w rozmowie z panem czy wyda psy do adopcji powiedział, że członków rodziny się nie wydaje.
To któryś z tych piesków.
Teraz koleżanka miała też się z nimi skontaktować ale cisza.

5227766a8afe2f25m.jpg 2fec1294c2411532m.jpg cbe45b630fa6c07fm.jpg

85f35a76d809f7b9m.jpg e605e2b7a9e356b8m.jpg

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Alvenka napisał:

Mam zdjęcia 23.08.2019 kiedy było tam więcej psów i szukałam dla nich pomocy i wtedy nawet była pani Ania z fundacji Azyl ale nikogo nie było.
Potem w rozmowie z panem czy wyda psy do adopcji powiedział, że członków rodziny się nie wydaje.
To któryś z tych piesków.
Teraz koleżanka miała też się z nimi skontaktować ale cisza.

 

 

To może nie pytać o zgodę ? Skoro psiak wychodzi poza posesje i szuka jedzenia to może kiedyś wyjść i po prostu już nie wrócić.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 10.01.2021 o 16:19, kiyoshi napisał:

To są pinczerkowate takie pieski...

A jakiej w ogóle pomocy szukasz?? Fundacji która tam pójdzie i pogada z tymi ludźmi żeby pies nie wychodził? czy chcesz go przejąc i gdzieś zabezpieczyć do dalszej adopcji ? czy jak?

Czy piesek jest łagodny?

Ja nie mogę go wziąć bo mam pod opieką 15 kotów...+ bezdomne.
Piesek się boi i jest ostrożny, zrobiłam zdjęcia i filmik nagrałam.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 10.01.2021 o 16:16, jankamałpa napisał:

To może nie pytać o zgodę ? Skoro psiak wychodzi poza posesje i szuka jedzenia to może kiedyś wyjść i po prostu już nie wrócić.

Tylko jak go złapać jak lękliwy i bardzo ostrożny?
Żeby też złapać to trzeba mieć jakieś miejsce, a takowego jeszcze nie ma.

Link to comment
Share on other sites

  • Alvenka changed the title to Pies samiuteńki na opuszczonej posesji potrzebuje pomocy, sąsiedzi nie pozwalają go karmić :(
11 godzin temu, Alvenka napisał:

Tylko jak go złapać jak lękliwy i bardzo ostrożny?
Żeby też złapać to trzeba mieć jakieś miejsce, a takowego jeszcze nie ma.

Może łapać na klatkę-łapkę? 
Psiak jest śliczny, w typie rasy, myślę że można pokazać go miłośnikom. Może wtedy się uda znaleźć lokum.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
  • Alvenka changed the title to Pies samiuteńki na opuszczonej posesji potrzebuje pomocy, sąsiedzi nie pozwalają go karmić :( W domku:)
  • 2 months later...

Ostatnio zawoziłam kotkę na sterylizację i stojąc jeszcze przed zamkniętą lecznicą przyszła pani z pieskiem.
Patrzę na pieska i wydaje mi się bardzo bardzo podobny do tego szkraba. Oczywiście nie pasuje mi osoba u której miał być piesek, bo starsza. Potem już w poczekalni nie wytrzymałam i powiedziałam, ze piesek bardzo podobny do pieska z Ksawerowa którego ratowałam.
Pani niewiele myśląc odpowiedziała mi, że on właśnie jest z Ksawerowa, i że jest mamą dziewczyny z którą mam kontakt na fb.
Pani jeszcze powiedziała, że jak go zobaczyła na tym wózku spacerowym przy minus 20 stopniach mrozu samiutkiego,bez jedzenia, to jej serce pękło.
Piesek bardzo miły, grzeczny i bezproblemowy.
Jest zdrowy, potrzebowali tylko preparatu na kleszcze.
Powiem szczerze, że prawie się popłakałam ze wzruszenia...ja patrzyłam na niego a on na mnie...tak bez słów, bo słowa potrzebne nie były, jeśli cokolwiek to znaczy.

84edaea4035538e6med.jpg

ca585ef05f385f08med.jpg

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...