Jump to content
Dogomania

Skóra i kości na łańcuchu- PIES- bez pomocy, teren Wojtyszek. Udało się- JASMINEK ma DOM <3


Recommended Posts

Mój Dżeki też od dwóch lat bierze luninal, ale na szczęście jest taką samą ciapą jaką był :-)) ponieważ ostatnio przybyło mu leków, wczoraj miał badanie a poziom luminalu we krwi. Czekamy na wynik, jest szansa że na jakiś czas będzie można zmniejszyć dawkę na co drugi dzień. 

Tak żal Joshiego, nie miał chłopak szczęścia z tą adopcją.... A nie mógłby wrócić da Was do przytuliska, na zdjęciach był taki szczęśliwy i spokojny....  

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, limonka80 napisał:

Mój Dżeki też od dwóch lat bierze luninal, ale na szczęście jest taką samą ciapą jaką był :-)) ponieważ ostatnio przybyło mu leków, wczoraj miał badanie a poziom luminalu we krwi. Czekamy na wynik, jest szansa że na jakiś czas będzie można zmniejszyć dawkę na co drugi dzień. 

Tak żal Joshiego, nie miał chłopak szczęścia z tą adopcją.... A nie mógłby wrócić da Was do przytuliska, na zdjęciach był taki szczęśliwy i spokojny....  

Limonko... U nas nie mógłby zostać. Nie byłby bezpieczny w kojcu i tak musiałabym umieścić go w zaufany hoteliku o ile ktokolwiek zgodziłby się go przyjąć....dlatego sytuacja jest tak trudna. W kojcu byłby sam ok. 22 h na dobe. 

U nas chyba czuł się mimo wszystko dobrze bo to wies, spokój, znane miejsca i ludzie i tylko jeden pies w boksie obok - Czokus z którym się przyjaznil. W Fundacji jest chyba ponad 100 psów (z tego co wyczytałam) więc i sporo ludzi którzy się często zmieniają.... To mu nie pomaga ale jaka ja mogę zapewnić mu alternatywę żeby miała sens? Trudno z tą Fundacja się porozumieć, na wiadomości nie odpisują, telefon odbierają raz na czas. Nie mam żadnego zdjęcia, niczego co by uspokoił mnie ze jest tam... Ze ma takie czy takie warunki. Strasznie mnie to męczy. 

Link to comment
Share on other sites

Ja też często o nim myślę. Zawsze kiedy widzę zdjęcia psa który jest szczęśliwy nawet w przytuliskowym kojcu, a potem ktoś adoptuje psa i nagle twierdzi że pies jest chory, agresywny itp. to nie mogę pozbyć się myśli że to ten człowiek sprawił że pies tak reaguje. Oczywiście wiem że różne rzeczy się dzieją, ale zawsze moją pierwszą myślą jest że ktoś psa skrzywdził, a zwłaszcza biorąc pod uwagę jak opisywałaś kontakt z tymi ludźmi, ich zachowanie.

Nie wiedziałam że w przytulisku aż tyle czasu byłby sam, myślałam że tylko w weekendy nie ma tam nikogo... Szkoda psiaka, on w tej fundacji zmarnieje, jeszcze z etykietą agresora, ale rozumiem że jest jak jest, życie ....

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, kiyoshi napisał:

Limonko... U nas nie mógłby zostać. Nie byłby bezpieczny w kojcu i tak musiałabym umieścić go w zaufany hoteliku o ile ktokolwiek zgodziłby się go przyjąć....dlatego sytuacja jest tak trudna. W kojcu byłby sam ok. 22 h na dobe. 

U nas chyba czuł się mimo wszystko dobrze bo to wies, spokój, znane miejsca i ludzie i tylko jeden pies w boksie obok - Czokus z którym się przyjaznil. W Fundacji jest chyba ponad 100 psów (z tego co wyczytałam) więc i sporo ludzi którzy się często zmieniają.... To mu nie pomaga ale jaka ja mogę zapewnić mu alternatywę żeby miała sens? Trudno z tą Fundacja się porozumieć, na wiadomości nie odpisują, telefon odbierają raz na czas. Nie mam żadnego zdjęcia, niczego co by uspokoił mnie ze jest tam... Ze ma takie czy takie warunki. Strasznie mnie to męczy. 

A może jednak szukać mu Hotelu?Przynajmniej by człowiek był spokojny,że krzywda mu się nie dzieje.Brak zdjęć i wiadomości to zaraz rozwija wyobraźnię.W tej Fundacji zapewne też sporo czasu przebywa za kratami i dziczeje.

Może u Murki by się udało go umieścić albo u Anecik? 100 psów to sporo aby wszystkie ogarnąć.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Wiem kochane że łatwo się pisze na dogo a w praktyce będzie bardzo ciężko i znalesc miejsce i utrzymać Joshi. W hotelikach też jest po kilkanaście czy kilkadziesiąt psów i zwykle jedne ręce do obrobienia. Brak spacerow itd a koszty ogromne. To nie będą warunki znacznie różniące sie od Fundacji. Fundacja natomiast ma duuuze możliwości pozyskania środków na jego leczenie plus możliwość leczenia u najlepszych specjalistów. Nie jest to wszystko tak proste jak mogloby się wydawac. Mimo to dziękuję Wam bardzo za wsparcie... 

 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, kiyoshi napisał:

Wiem kochane że łatwo się pisze na dogo a w praktyce będzie bardzo ciężko i znalesc miejsce i utrzymać Joshi. W hotelikach też jest po kilkanaście czy kilkadziesiąt psów i zwykle jedne ręce do obrobienia. Brak spacerow itd a koszty ogromne. To nie będą warunki znacznie różniące sie od Fundacji. Fundacja natomiast ma duuuze możliwości pozyskania środków na jego leczenie plus możliwość leczenia u najlepszych specjalistów. Nie jest to wszystko tak proste jak mogloby się wydawac. Mimo to dziękuję Wam bardzo za wsparcie... 

 

Może jednak spróbuj poszukać miejsca. 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, kiyoshi napisał:

Wiem kochane że łatwo się pisze na dogo a w praktyce będzie bardzo ciężko i znalesc miejsce i utrzymać Joshi. W hotelikach też jest po kilkanaście czy kilkadziesiąt psów i zwykle jedne ręce do obrobienia. Brak spacerow itd a koszty ogromne. To nie będą warunki znacznie różniące sie od Fundacji. Fundacja natomiast ma duuuze możliwości pozyskania środków na jego leczenie plus możliwość leczenia u najlepszych specjalistów. Nie jest to wszystko tak proste jak mogloby się wydawac. Mimo to dziękuję Wam bardzo za wsparcie... 

 

Jeżeli tak uważasz to pozostań przy tym.

Link to comment
Share on other sites

Agresja może być spowodowana napadami padaczkowymi. Bo czy to jest padaczka czy rośnie guz mózgu, który powoduje napady i agresję, tego nikt nie wie. 

Wątpię, by jakiś hotelik przyjął agresywnego psa. A jeżeli nawet, to też będzie siedział izolowany. 

Może zasugerować fundacji konsultację z dr Iracką?

 

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Poker napisał:

Agresja może być spowodowana napadami padaczkowymi. Bo czy to jest padaczka czy rośnie guz mózgu, który powoduje napady i agresję, tego nikt nie wie. 

Wątpię, by jakiś hotelik przyjął agresywnego psa. A jeżeli nawet, to też będzie siedział izolowany. 

Może zasugerować fundacji konsultację z dr Iracką?

 

W pełni się z Tobą zgadzam. Mimo calego mojego żalu przyjmuje rzeczywistość z pełną świadomością tego jaka jest. 

W rozmowie z Fundacja powiedziano mi że Joshi będzie miał wizytę u neurologa po ok 2 tygodniach od początku podawania leków, bo wtedy się robi ten poziom wysycenia leku we krwi. Nie wiem dokładnie gdzie oni go leczą ale na pewno w Warszawie, więc sądzę że mają dobrych specjalistów. Trudno się z tym wszystkim pogodzić ale muszę przyjąć rzeczywistość jaka jest. Mam też swoją naturalna tendencje do narzekania--chciałabym żeby Fundacja mi więcej przekazywał a jednocześnie WIEM że oni po prostu nie mają na to czasu... Jedynie co mogę zrobić to pojechać do Joshi za jakiś czas i pomoc w zbiórce pieniędzy gdyby wymagał dalszej diagnostyki czy operacji. Ta Pani z Fundacji mówiła mi że oni mają duże doświadczenie w opiece nad zwierzętami z epilepsja. 

Link to comment
Share on other sites

A wracając do bohatera tego wątku czyli Jasminka to Pani ostatnio nic nie pisała. Jutro minie 2 tygodnie jak są razem więc podpytam czy to będzie miłość na zawsze:) jak tak to poproszę Mariolke o rejestrację chipa a Was proszę o pomysły, komu przekazać środki że zbiórki tutaj czyli ok 700 zł. 

Link to comment
Share on other sites

Mam nowy filmik Jaśminka :) Pani dziś się do mnie odezwała, więc podpytałam..niestety nadal raz na czas zrobi ta kupe w domu, Pani napisała że sami będą to rozwiązywac. Poza tym jest przekochany, radosny, lubi być blisko ludzi ale ostatnio tez zdarza mu sie, że potrafi w dzień spokojnie przy swoich ludziach zasnąc :)

Pani prosiła by rejestrować chip :)

 

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

  • kiyoshi changed the title to Skóra i kości na łańcuchu- PIES- bez pomocy, teren Wojtyszek. Udało się- JASMINEK ma DOM <3
12 minut temu, kiyoshi napisał:

Kochani, po Jaśminku zostało 729 zl

Bardzo prosze o propozycję gdzie je przekazać. Myślę żeby podzielić ta kwotę na 3 psiaki w największej potrzebie także darczyńcy--proponujecie :)) 

Kiyoshi, a suczynki, które wzięłaś ostatnio nie potrzebują wsparcia? Wiem, że Żabusia już w domu, ale dwie pozostałe?

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, agat21 napisał:

Jaki cudny Jaśminek :)) Niedawno szkielecik, a teraz wyleguje się na podusiach :D Cudownie!

Kiyoshi, dziękuję serdecznie, że pomyślałaś o Pongusiu :))

na pewno się mu przyda...  :)

15 minut temu, limonka80 napisał:

Mój Chomik..... ależ się cieszę :-) Psy poduszkowe to moja ulubiona rasa.

prawda ;) Chomiczek napoduszkowy :D

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.04.2021 o 19:11, agat21 napisał:

Jaki cudny Jaśminek :)) Niedawno szkielecik, a teraz wyleguje się na podusiach :D Cudownie!

Kiyoshi, dziękuję serdecznie, że pomyślałaś o Pongusiu :))

nie wiem na czyje konto wysłac- podaj pliisss na priv :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...