Jump to content
Dogomania

~ Kama ma dom i swoją kanapę, nie budę i kojec! Kama, stara ONka


Recommended Posts

1 godzinę temu, malagos napisał:

Wczoraj do gminnego kojca przywieźli psa - chłop ze wsi zgłosił, że od 3 dni siedzi u niego na podwórku :( 

Podobno duży, czarny.

ojej :( oby jeszcze nie staruszek do tego :( A może chłop ma sunię z cieczką i to tylko "narzeczony" komuś nawiał? 

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, beataczl napisał:

jaka ta Kama sliczna... gdzie znaleziona?

Odłowiona, jak to się mówi, przez Hycla w Wyszkowie, jakoś tak na początku grudnia, bo już 16 grudnia odwiózł ją do schroniska w Ostrowi Mazowieckiej.

Link to comment
Share on other sites

Próby udomowienia Kamy ... na razie testujemy na inne psy i koty. Do Bezi Kama odnosi się fajnie, a Beziolek zachęca do zabawy, kręci wokół Kamy kółeczka, odskakuje, merda ogonkiem. Ale do Dianki... nie układa się na razie. Zabrane obie na spacerek na smyczach przeze mnie i Tomka nie dogadały się. Kochana Dianka ucieka wzrokiem, nie szuka zaczepki, odchodzi, a Kama atakuje. Są zęby, szczekanie, skakanie na grzbiet. Ale spotkany na spacerze ONek, który podszedł zaciekawiony, to okazał się fajnym kumplem 

W takie mrozy zabierałam Kamę na noc do garażu -ciepło, dużo miejsca, woda w misce nie zamarza, miękkie posłanie. Od niedzieli wprowadzam Kamę też do domu, bo widać, że bardzo chce wejść, ze spaceru ciągnie do schodów i czeka pod drzwiami, jakby to znała z przeszłości. W kuchni zrobiłam kolejne posłanie i tu się uczy "domowości". Bo nie byłoby problemu, gdyby Kama była jedynym psem w domu. Jednak koty to nie jej bajka...  Zwiedza mieszkanie na smyczy, ciągnie jak lokomotywa, chce zapoznać się z kotami (jak 4 lata temu Diana, polowała na Borysa ze 3 tygodnie!), ale jak Szara Koteczka, która absolutnie nie boi się psów, a owczarki wręcz kocha, wskoczyła na blat w kuchni i jadła, Kama bardzo reagowała- szczekanie, wskakiwanie na blat. Dobrze, ze cały czas ciągnie za sobą smycz i można ją przytrzymać (ale rękę urywa). 

Reasujmując: dom bez kotów, bez stromych schodów (normalne pokonuje bez trudu), pies - wg uznania Kamy.

I Kama na pewno jest młodsza, niż ma wpisane w tej karcie ze schroniska, jest o wiele młodsza od Dianki. Nawet 10 lat bym jej nie dała.

08fd7d70a0c7.jpg

3e8f659b87f5.jpg

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Dnia 17.01.2021 o 11:32, Nadziejka napisał:

Rozliczam kramik dla trzech serduszek,lada dzien posle pieniazki 

                            Malgosiu tulam sciskam za Kamunie

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dopisuję do wydatków tabletki od robali - 3 dni po 3 tabletki po 7 zł = 63 zł.

Codziennie zabieram Kamę do domu, na razie do kuchni, po południu. Na koty wyraźnie poluje, a nie mogę im takiej traumy fundować. Więc Kama siedzi w kuchni, koty w pokoju, i smycz w pogotowiu. Do Dianki przestała się rzucać, ale widzą się przez chwilkę. Z każdego spaceru Kama po prostu idzie do domu...ciągnie mnie jak lokomotywa... Ale musi trochę i w kojcu pobyć, podczas mojej nieobecności. Noce nadal w garażu, bardzo chętnie zostaje na kocach i piernatach, z miską chrupek i wodą.  Wczoraj po raz pierwszy dałam Kamie potężną kość, obrabiała ją dobrą godzinę w kuchni, w ciepełku. Zobaczę, jak reaguje na kości, rano zrobiła niewielkiego kupala, normalnego. Trzeba się przyzwyczaić, że po 3 dniach normalnego załatwiania jest jeden dzień rozwolnienia, a karma zawsze ta sama (i puszki, i chrupki, i gotowane).

Dziś ma być najchłodniejsza noc, u nas cały czas -15 stopni. Zimno, cholera!.......

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, malagos napisał:

Dopisuję do wydatków tabletki od robali - 3 dni po 3 tabletki po 7 zł = 63 zł.

Codziennie zabieram Kamę do domu, na razie do kuchni, po południu. Na koty wyraźnie poluje, a nie mogę im takiej traumy fundować. Więc Kama siedzi w kuchni, koty w pokoju, i smycz w pogotowiu. Do Dianki przestała się rzucać, ale widzą się przez chwilkę. Z każdego spaceru Kama po prostu idzie do domu...ciągnie mnie jak lokomotywa... Ale musi trochę i w kojcu pobyć, podczas mojej nieobecności. Noce nadal w garażu, bardzo chętnie zostaje na kocach i piernatach, z miską chrupek i wodą.  Wczoraj po raz pierwszy dałam Kamie potężną kość, obrabiała ją dobrą godzinę w kuchni, w ciepełku. Zobaczę, jak reaguje na kości, rano zrobiła niewielkiego kupala, normalnego. Trzeba się przyzwyczaić, że po 3 dniach normalnego załatwiania jest jeden dzień rozwolnienia, a karma zawsze ta sama (i puszki, i chrupki, i gotowane).

Dziś ma być najchłodniejsza noc, u nas cały czas -15 stopni. Zimno, cholera!.......

U nas zapowiadają -17 :( mam nadzieję, że jednak prognoza się nie sprawdzi i będzie mniejszy mróz.

Kama cudna, taka puchata przytulanka do pokochania..ech, gdzie ty jesteś, Kamusiowy domku ????

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, b-b napisał:

Zaglądam do Kamusi.

Szkoda,że nie chce dogadać się z kotami i z Dianką bo wtedy życie byłoby dla Was łatwiejsze :)

To by dla mnie był luksus: wszystkie psy w domu, rano wypuszczam na siusiu, same wychodzą i wracają, ja w tym czasie robię poranną toaletę, ubieram się, przygotowuję psom śniadanie, karmię koty, szykuje ptasią stołówkę... Od wiosny drzwi na taras otwarte od rana, całe towarzystwo wchodzi i wychodzi kiedy chce, łącznie z kotami...

Ale nic to, jakoś sobie radzimy.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, malagos napisał:

To by dla mnie był luksus: wszystkie psy w domu, rano wypuszczam na siusiu, same wychodzą i wracają, ja w tym czasie robię poranną toaletę, ubieram się, przygotowuję psom śniadanie, karmię koty, szykuje ptasią stołówkę... Od wiosny drzwi na taras otwarte od rana, całe towarzystwo wchodzi i wychodzi kiedy chce, łącznie z kotami...

Ale nic to, jakoś sobie radzimy.

U mnie podobny "luksus", a każdy "nowy" lub "problemowy" to konieczność izolowania od zagrożenia i dodatkowy czas, którego często tak brakuje rano, gdy do pracy trzeba jeszcze zdążyć :) ale przecież powodów do narzekania nie mamy - przyjmujemy te biedy świadomie i dobrowolnie 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Już mi się wydawało, że Kama z Dianą mijają się w domu bezkonfliktowo, choć nadal smycz przypięta do Kamusiowej obroży, ale kolejna próba na dworze - nie bardzo... Diana unika Kamy, odchodzi, a ta małpa ją goni z zębami :(

Czyli nadal u nas system mieszany - pół dnia w kojcu, popołudnie w domu, w zamkniętej kuchni. 

Ale dzięki temu wiem, co mówić potencjalnym osobom chętnym adoptować Kamę: dom bez kotów, najlepiej i bez psów, a Kama idealnie zachowuje się w domu, aucie, na smyczy.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, malagos napisał:

Już mi się wydawało, że Kama z Dianą mijają się w domu bezkonfliktowo, choć nadal smycz przypięta do Kamusiowej obroży, ale kolejna próba na dworze - nie bardzo... Diana unika Kamy, odchodzi, a ta małpa ją goni z zębami :(

Czyli nadal u nas system mieszany - pół dnia w kojcu, popołudnie w domu, w zamkniętej kuchni. 

Ale dzięki temu wiem, co mówić potencjalnym osobom chętnym adoptować Kamę: dom bez kotów, najlepiej i bez psów, a Kama idealnie zachowuje się w domu, aucie, na smyczy.

Coś chociaż dobrego z tego wynika.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...