Jump to content
Dogomania

Zrezygnowany chudziutki Amberek z zamojskiego schronu. Ma dom w Warszawie :)))))))))


agat21

Recommended Posts

19 godzin temu, KrystynaS napisał:

Witam się, zaglądam co słychać u naszego Amberka. Cisza = wszystko OK

Agat jak Figaro dzisiaj się czuje, Ewa Marta jak Brasiczka (nie wiem czy to właściwe imię). Diureza prawidłowa u obydwojga?

Barsiczka- Barsa czuje się średnio.  przez dłuższy czas musi załatwiać się co 2 godziny, w nocy co 3. Pęcherz jest nieźle pokiereszowany. To nie był jeden guz, tylko jeden wiodący i kilka małych. Nie ma pewności, czy udało się wszystko wyciąć. To druga po 3 latach operacja pęcherza. Nic więcej nie można wycinać.  Walczymy, nie poddajemy się. 

Rozmawiałam dzisiaj z Panią Magdą i umówiliśmy się, że mi podrzuci posłanko we wtorek. 

Amberek jest bardzo grzeczny  w poniedziałek został na dłużej  sam w domu i zniósł  to dzielnie. 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, KrystynaS napisał:

A siusiu jest na dworze czy w domu? Wychodzicie na mini-spacer? Chodzi trochę po domu? koślawo bo koślawo liczy się fakt. Ile jeszcze ma być w tym "ustrojstwie?

Nie, no siusiu na dworze ma się rozumieć :D Wychodzimy na krótkie spacery. Figaro kica na trzech łapinkach jak zajączek. Pod krzaczek, pod drzewko, a ja za nim. I pilnuję, żeby się nie rozochocił na dłuższy spacer, bo prawa tylna łapina nie wytrzyma. Chociaż widzę, że chętnie by poleciał w ulubione miejsca do parku. W domu głównie leży. Niestety już widzę, że łapka w pachwinie obtarta od tego gipsu :(. Smaruję mu masłem shea to miejsce. 10-14 dni musi w tym chodzić. Dziś minęły 2 dni dopiero :( 

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, AlfaLS napisał:

Agat a kiedy macie wizytę u weta? Może gips trzeba troszkę podciąć w tej pachwinie? Przez dwa tygodnie to tam mimo Twoich starań jakaś rana się może zrobić...

Właśnie przeczytałam ostatni post agat21 i to samo pomyślałam, że może trzeba obniżyć gips, bo za 2 tygodnie może być spora rana.

Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, KrystynaS napisał:

Właśnie agat dziewczyny dobrze radzą, może lekarz by trochę podciął ten gips

Zdecydowanie tak. Jak Tycia miała łapkę w gipsie po gwoździowaniu, to pojechałam do kontroli po dobie i podcinali gips.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za rady. Obserwuję uważnie to miejsce przy gipsie, jak się zacznie pogarszać, pojadę do lecznicy. Bez potrzeby nie chcę tam jeździć, bo nie wiem co dla mojego psa gorsze :/

Odebrałam dziś książeczkę zdrowia od mamy Agi, przywiozła ją do Warszawy. I zawiozłam od razu pani Magdzie, żeby już miała. Amberek przywitał mnie już na korytarzu :) To się robi bardzo towarzyski pies :D Wygląda już troszkę lepiej. Nadal oczywiście jest chudy, ale już nie tak zapadnięty. Pysio trochę się zagoiło, nie drapie się po nim tak bardzo, ale rozgryzł sobie trochę jedno miejsce na grzbiecie. Porozmawiałam z panią Magdą o badaniach, planowała zrobić je w piątek, wziąć w tym celu urlop, bo lecznica otwarta dopiero od 11.00, ale za namową Ewy Marty poradziłam wieczorne badanie po odpowiedniej przerwie w karmieniu Amberka. Zaraz też dzwoniła do lecznicy i umówiła się jutro na 16.00. Do tej godziny przyjmują krew do badań. Także już jutro! To dobrze. Może coś więcej się okaże.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Pani Magda przywiozła mi posłanko. Przy okazji zapakowała tez nie moją smycz i obrożę łańcuszkową. Smycz czerwona w kratkę:) Co mam z nią zrobić?

Powiedziałam Pani Magdzie, że dopóki mam pracę zdalną, a ona miałaby jakieś dłuższe wyjście z domu, to mogę przechować Amberka. Pani się ucieszyła, bo myślała już nad tym, co w razie jakiegoś pilnego wyjazdu zrobić i myślała o wiezieniu Amberka do rodziców do Włocławka, a potem zabieraniu go stamtąd. Do mnie ma 5 minut. jedyne co trzeba sprawdzić, to czy Amberek zaakceptuje moje sunie, bo one jego na pewno tak. 

 

 

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Ewa Marta napisał:

Pani Magda przywiozła mi posłanko. Przy okazji zapakowała tez nie moją smycz i obrożę łańcuszkową. Smycz czerwona w kratkę:) Co mam z nią zrobić?

Powiedziałam Pani Magdzie, że dopóki mam pracę zdalną, a ona miałaby jakieś dłuższe wyjście z domu, to mogę przechować Amberka. Pani się ucieszyła, bo myślała już nad tym, co w razie jakiegoś pilnego wyjazdu zrobić i myślała o wiezieniu Amberka do rodziców do Włocławka, a potem zabieraniu go stamtąd. Do mnie ma 5 minut. jedyne co trzeba sprawdzić, to czy Amberek zaakceptuje moje sunie, bo one jego na pewno tak. 

 

 

Bardzo dobre rezultaty daje wspólny spacer.Może umówcie się na spacer na łąkach.Wiem,że Barsiczka jest chora teraz ale może w późniejszym terminie.

Link to comment
Share on other sites

43 minuty temu, Ewa Marta napisał:

Pani Magda przywiozła mi posłanko. Przy okazji zapakowała tez nie moją smycz i obrożę łańcuszkową. Smycz czerwona w kratkę:) Co mam z nią zrobić?

Powiedziałam Pani Magdzie, że dopóki mam pracę zdalną, a ona miałaby jakieś dłuższe wyjście z domu, to mogę przechować Amberka. Pani się ucieszyła, bo myślała już nad tym, co w razie jakiegoś pilnego wyjazdu zrobić i myślała o wiezieniu Amberka do rodziców do Włocławka, a potem zabieraniu go stamtąd. Do mnie ma 5 minut. jedyne co trzeba sprawdzić, to czy Amberek zaakceptuje moje sunie, bo one jego na pewno tak. 

 

 

Dziękuję Ci bardzo! :) Bardzo! Mam nadzieję, że nie będzie to częste. I że psiaki się zaakceptują.

Smycz i obroża to chyba moje starocie, tak na szybko skombinowane jak się Amberek znalazł. Odbiorę sobie przy okazji.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Anula napisał:

Bardzo dobre rezultaty daje wspólny spacer.Może umówcie się na spacer na łąkach.Wiem,że Barsiczka jest chora teraz ale może w późniejszym terminie.

Tak chciałabym zrobić, poznać je na spacerze. Tym bardziej, że ja tam jestem prawie codziennie rano na spacerze z suniami. Podjeżdżam sobie kawałek samochodem, a potem idę przez las na polanę obok Amberka. Najwcześniej będziemy mogły pojechać z Barsiczką za tydzień. Teraz Barsia wychodzi 7 razy dziennie na krótkie spacery, a dwie pozostałe sunie jeżdżą dodatkowo na dłużej, ale bliżej niż normalnie, żeby Barsia za długo nie była sama. 

58 minut temu, agat21 napisał:

Dziękuję Ci bardzo! :) Bardzo! Mam nadzieję, że nie będzie to częste. I że psiaki się zaakceptują.

Smycz i obroża to chyba moje starocie, tak na szybko skombinowane jak się Amberek znalazł. Odbiorę sobie przy okazji.

Ja też mam nadzieję, że się zaakceptują:) 

Obroża czeka w takim razie u mnie:)

Link to comment
Share on other sites

Amberek bardzo grzecznie zniósł wizytę u weta. Ma tam już ksywkę maratończyk, bo to ten sam gabinet, w którym był z p. Niną :) Krew została pobrana, ale badanie nie będzie pod kątem alergii - okazało się, że koszty takiego badania idą w tysiące, ale podstawowe  z dodatkami. Jutro będą wyniki. Na drapanie dostał zastrzyk przeciwświądowy. Koszt wizyty 72 zł. Za resztę z przelanych 200 zł prosiłam p. Magdę, żeby domówiła karmy Amberkowi, bo się w przyszłym tygodniu skończy.

Zatem jutro wyniki będą.

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Witam serdecznie,

mam na imię Ewa. Zbytnio nie udzielam się na dogomanii, ale czasem podczytuję wątki. Napisałam z początku prywatnie do Agat21, ale poprosiła, żebym to zamieściła na wątku, więc przeklejam swój wpis:

Do rzeczy: mam psa z alergią. Aby ją zwalczyć, zaliczyłam paru osiedlowych wetów (pies dostawał sterydy, które pomagały, póki się je brało), potem byłam u "sławy" w tej dziedzinie, dr. Karaś-Tęczy - drogo i nieskutecznie. Według sugestii wetów przerobiłam najwymyślniejsze karmy.

Najbardziej pomógł nam pan z lecznicy Jelonek  na ul. Świętochowskiego 2 w Warszawie. On mi wyjaśnił, że większość alergii u psów to alergie wziewne. I zrobił psu taki prosty test (za kilkadziesiąt zł) obrazujący, czy to w ogóle jest alergia wziewna, czy pokarmowa. Od tego powinnam była zacząć, oszczędziłabym sobie tych karm z pasikoników...

Zdaniem tego pana testowanie psa pod kątem alergii pokarmowych w ogóle nie ma sensu, bo nie ma takich testów specyficznie pod kątem psów, robi im się testy zaprojektowane dla ludzi, przez co nie wychodzi to miarodajnie. 

U nas wyszła alergia wziewna, pies dostał Encorton, który teraz stosujemy okazjonalnie, gdy wracają objawy, w dawkach rozpisanych przez lekarza. Ten Encorton nie jest drogi (coś ok 30 zł na miesiąc) i ma niewiele skutków ubocznych, najpoważniejszy skutek to ew, wzrost apetytu i tycie, ale u Amberka to chyba nie problem ;) Gdyby pies tył za bardzo, można zamiast tego stosować odpowiednią maść.

Gdyby się okazało, że to nie alergia wziewna, tylko pokarmówka, wtedy Encorton nie zadziała. I wtedy faktycznie trzeba stosować dietę eliminacyjną (jeden rodzaj białka jako wyłączny pokarm przez dłuższy czas i jeśli jest ok, dodajemy w charakterze "prowokacji" kolejne składniki). Ale, jak pisałam, ponoć prawdziwe alergie pokarmowe u psów są rzadkie. 

Tak więc polecam rozpoczęcie diagnozowania Amberka u tego pana, naprawdę jest to niedrogi i sensowny weterynarz z pojęciem o alergiach. Tyle, że przyjmuje z drugiej strony Warszawy, bo na Jelonkach właśnie...

Oczywiście, podsumowałam tu tylko swoje własne doświadczenia, znam się na tym tyle, co przeciętny właściciel alergika "po przejściach" ;)

Życzę wszystkiego dobrego Amberkowi i Jego opiekunom.

 

 

  • Like 3
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Dżesulina napisał:

Witam serdecznie,

mam na imię Ewa. Zbytnio nie udzielam się na dogomanii, ale czasem podczytuję wątki. Napisałam z początku prywatnie do Agat21, ale poprosiła, żebym to zamieściła na wątku, więc przeklejam swój wpis:

Do rzeczy: mam psa z alergią. Aby ją zwalczyć, zaliczyłam paru osiedlowych wetów (pies dostawał sterydy, które pomagały, póki się je brało), potem byłam u "sławy" w tej dziedzinie, dr. Karaś-Tęczy - drogo i nieskutecznie. Według sugestii wetów przerobiłam najwymyślniejsze karmy.

Najbardziej pomógł nam pan z lecznicy Jelonek  na ul. Świętochowskiego 2 w Warszawie. On mi wyjaśnił, że większość alergii u psów to alergie wziewne. I zrobił psu taki prosty test (za kilkadziesiąt zł) obrazujący, czy to w ogóle jest alergia wziewna, czy pokarmowa. Od tego powinnam była zacząć, oszczędziłabym sobie tych karm z pasikoników...

Zdaniem tego pana testowanie psa pod kątem alergii pokarmowych w ogóle nie ma sensu, bo nie ma takich testów specyficznie pod kątem psów, robi im się testy zaprojektowane dla ludzi, przez co nie wychodzi to miarodajnie. 

U nas wyszła alergia wziewna, pies dostał Encorton, który teraz stosujemy okazjonalnie, gdy wracają objawy, w dawkach rozpisanych przez lekarza. Ten Encorton nie jest drogi (coś ok 30 zł na miesiąc) i ma niewiele skutków ubocznych, najpoważniejszy skutek to ew, wzrost apetytu i tycie, ale u Amberka to chyba nie problem ;) Gdyby pies tył za bardzo, można zamiast tego stosować odpowiednią maść.

Gdyby się okazało, że to nie alergia wziewna, tylko pokarmówka, wtedy Encorton nie zadziała. I wtedy faktycznie trzeba stosować dietę eliminacyjną (jeden rodzaj białka jako wyłączny pokarm przez dłuższy czas i jeśli jest ok, dodajemy w charakterze "prowokacji" kolejne składniki). Ale, jak pisałam, ponoć prawdziwe alergie pokarmowe u psów są rzadkie. 

Tak więc polecam rozpoczęcie diagnozowania Amberka u tego pana, naprawdę jest to niedrogi i sensowny weterynarz z pojęciem o alergiach. Tyle, że przyjmuje z drugiej strony Warszawy, bo na Jelonkach właśnie...

Oczywiście, podsumowałam tu tylko swoje własne doświadczenia, znam się na tym tyle, co przeciętny właściciel alergika "po przejściach" ;)

Życzę wszystkiego dobrego Amberkowi i Jego opiekunom.

 

 

Dziękuję bardzo Ewo za wpis. I ja też powtórzę, co Ci odpisałam. Moja sunia alergiczka była 20 lat temu diagnozowana przez wetkę, z której trochę kpiono w środowisku wetów, ale ona wskazała po badaniu czego sunia ma unikać w pokarmie. Niestety wetka nie żyje już od wielu lat, a nie słyszałam żeby ktoś stosował jej metodę. Może ten wet z Jelonka? Spróbuję zorganizować jakoś wizytę u tego lekarza. 

Link to comment
Share on other sites

Czytam Waszą dyskusję o alergii u psów. 

To prawda , że nie ma testów typowych dla psów. Trudno więc powiedzieć czy objawy ze strony przewodu pokarmowego  lub skóry  są z powodu alergii czy nadwrażliwości pokarmowej.

Jeżeli chodzi o skórę , to mogą to przyczyną być alergeny aeropochodne, ale objawy ze strony przewodu pokarmowego na pewno nie są nimi spowodowane.

Na pewno dobrą metodą jest dieta eliminacyjna. U wielu psów następuję poprawa po odstawieniu drobiu, smaczków i ludzkiego jedzenia z przyprawami. Część psów nie toleruje też zbóż.

Wydaje mi się , że tańszą  i skuteczniejszą metodą niż testy  jest dieta eliminacyjna.

Encorton też jest sterydem .Oprócz tendencji do tycia ma działania uboczne i to niemałe. Po podawaniu dłuższym niż 7 dni, nie wolno nagle go odstawiać.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...