Jump to content
Dogomania

Zrezygnowany chudziutki Amberek z zamojskiego schronu. Ma dom w Warszawie :)))))))))


agat21

Recommended Posts

28 minut temu, elik napisał:

To był pierwszy atak, a przeżyła już n16 lat. Bardzo ciężko przeżyła to i ona i my. Przez dobę leżała w lecznicy w szpitaliku. Odebrałam ją już bez ataków, ale niewidomą, nieświadomą i niechodzącą. Teraz jest w domu. Wczoraj czuła się prawie dobrze, już zaczęła chodzić, poznawać nas, ale dzisiaj znowu regres  :(

Strasznie współczuję, to musi być bardzo trudne :( Mam nadzieję, że jednak jeszcze wróci do formy, że choroba się cofnie. 

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Sowa napisał:

Biedna ona, biedni Wy. Jeśli chcesz rozmawiać, zadzwoń.

A na dokładkę u Alfika zdiagnozowano zespół cushinga :( Już dostaje leki i u niego jest poprawa. Na szczęście nie cofa się.
Dziękuję, zadzwonię.

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, agat21 napisał:

Strasznie współczuję, to musi być bardzo trudne :( Mam nadzieję, że jednak jeszcze wróci do formy, że choroba się cofnie. 

Dziękuję. Ja także mam nadzieję, że jednak pokona padaczkę i wróci przynajmniej do formy ze środy.
Chciałam dać lajka, ale właśnie się skończyły :(

Link to comment
Share on other sites

Elik moja suczka też miała padaczkę w ostatnich latach życia, a ostatnie miesiące to często. Dostawała 2 x dziennie lek na padaczkę - Luminal ludzki bo na psi lek słabo reagowała. W chwili ataku podawałam jej albo czopek z Luminalu albo doustnie Relanium i po paru minutach atak ustawał. Takie miałam zalecenie od weterynarza który ją leczył. Bardzo Ci współczuję bo wiem jak wyglądają takie ataki i potem ta aura popadaczkowa. Ciężkie i trudne to są chwile.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, elik napisał:

A na dokładkę u Alfika zdiagnozowano zespół cushinga :( Już dostaje leki i u niego jest poprawa. Na szczęście nie cofa się.
Dziękuję, zadzwonię.

Jak to mówią, nieszczęścia chodzą parami..ech...

W momencie wystąpienia ataku padaczki Kazan miał podawany Relsed. To taka wlewka. Na stałe brał Luminal i Gabbapentin. Do tego vit z grupy B. Dobrze na tym funkcjonował...nie miał ataków pełnych tylko takie drgawki...Niestety miał też AlopecjęX (pseudocusching) i ZNT..

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Alaskan malamutte napisał:

Elu, na choroby współistniejące....padaczka dołączyła się na końcu...Miał 11 lat, jak na malamuta to sporo.

Masia ma 16, ale w zasadzie nie ma innych chorób. Ma usuniętą śledzionę, ale to nie pozostawia żadnych skutków.  Lekarz stwierdził osłabione serduszko, ale  myślę, że jeśli przetrzymała ataki padaczki trwające ponad dobę z kilkunastominutowymi przerwami, to chyba jej serduszko nie jest znowu takie słabe.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, KrystynaS napisał:

Elik moja suczka też miała padaczkę w ostatnich latach życia, a ostatnie miesiące to często. Dostawała 2 x dziennie lek na padaczkę - Luminal ludzki bo na psi lek słabo reagowała. W chwili ataku podawałam jej albo czopek z Luminalu albo doustnie Relanium i po paru minutach atak ustawał. Takie miałam zalecenie od weterynarza który ją leczył. Bardzo Ci współczuję bo wiem jak wyglądają takie ataki i potem ta aura popadaczkowa. Ciężkie i trudne to są chwile.

Masia po tym długim ataku padaczki, który skończył się w poniedziałek była w fatalnym stanie, ale we środę było już prawie całkiem ok. Przynajmniej poznawała nas, zaczęła chodzić i odzyskała wzrok. Nie wiem na ile, ale przynajmniej widziała na tyle, że nie obijała się o sprzęty. Niestety to była tylko jednodniowa poprawa. Od wczoraj znowu nie chodzi. Tylne nóżki jej się zaplatają. Wygląda to tak, jakby nie miała nad nimi władzy :(

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Alaskan malamutte napisał:

W momencie wystąpienia ataku padaczki Kazan miał podawany Relsed. To taka wlewka. Na stałe brał Luminal i Gabbapentin. Do tego vit z grupy B. Dobrze na tym funkcjonował...nie miał ataków pełnych tylko takie drgawki...Niestety miał też AlopecjęX (pseudocusching) i ZNT..

Masiula też dostaje po kilka leków dziennie - 2 x dziennie po 1/2 tabletki Luminalum Unia 100 mg, 3 x 1 Silimarol 70 mg,  2 x 1 Renalvet wiążący mocznik i w razie ataku wlewka Relsed Diazepamum 2,5 ml. Za 2 tygodnie kontrolne badanie krwi.

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, Onaa napisał:

Elik - biedna Masia i biedna Ty :(, bardzo Wam współczuję.

Dziękuję, bardzo dziękuję :
Ogromnie jest mi jej żal. Straciła cały wigor. Tylko leży, leży...   Gdy wychodzę z Alfikiem na spacer, widać, że też by chciała wyjść, ale jak wyniosłam ją na trawę, to chwilę stała, a potem się przewracała  :(  A już chodziła prawie normalnie. Powoli, ale bez zataczania się.

Link to comment
Share on other sites

Elik może tak u niej przebiega aura przedpadaczkowa. To taki stan jakby poprzedzający atak padaczki. A po ataku aura popadaczkowa może trwać nawet do 48 godz. Pies wtedy zachowuje się bardzo różnie i dziwnie, u mnie Sonia "wchodziła" w ścianę, w drzwi balkonowe, przewracała się, nie poznawała mnie i inne.

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, KrystynaS napisał:

Elik może tak u niej przebiega aura przedpadaczkowa. To taki stan jakby poprzedzający atak padaczki. A po ataku aura popadaczkowa może trwać nawet do 48 godz. Pies wtedy zachowuje się bardzo różnie i dziwnie, u mnie Sonia "wchodziła" w ścianę, w drzwi balkonowe, przewracała się, nie poznawała mnie i inne.

U Masi aura popadaczkowa była taka sama plus straciła wzrok. Po 2 dniach była prawie normalna, a następnego dnia znów przestała utrzymywać się na łapkach. Głównie tylne ją zawodzą.
Czy ten stan przedpadaczkowy może utrzymywać się kilka dni? U Masi trwa to już drugi dzień.

Link to comment
Share on other sites

Agat przepraszamy bardzo za dyskusję nie na temat Amberka. Wiem co czuje elik bo ja przez to przechodziłam całkiem niedawno.

Elik to co mi tłumaczyła moja weterynarz - aura popadaczkowa może być nawet 48 godz. ale po niej pies może wchodzić w aurę przedpadaczkową bo zbliża się kolejny atak.

Elik może przeniesiemy się na PW bo możemy wkurzyć innych, nie każdy przechodzi przez problem padaczki u swojego psa.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, KrystynaS napisał:

Elik może przeniesiemy się na PW bo możemy wkurzyć innych, nie każdy przechodzi przez problem padaczki u swojego psa.

Ok  Napiszę do Ciebie, tylko za chwilkę, bo chciałabym skończyć aktualizację finansów psiaczków, dla których jestem skarbnikiem.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, KrystynaS napisał:

Agat przepraszamy bardzo za dyskusję nie na temat Amberka. Wiem co czuje elik bo ja przez to przechodziłam całkiem niedawno.

Elik to co mi tłumaczyła moja weterynarz - aura popadaczkowa może być nawet 48 godz. ale po niej pies może wchodzić w aurę przedpadaczkową bo zbliża się kolejny atak.

Elik może przeniesiemy się na PW bo możemy wkurzyć innych, nie każdy przechodzi przez problem padaczki u swojego psa.

Mogę do Was dołączyć....być może moje doświadczenie z epi u psa na coś się przyda....  

Link to comment
Share on other sites

41 minut temu, Alaskan malamutte napisał:

Mogę do Was dołączyć....być może moje doświadczenie z epi u psa na coś się przyda....  

Oczywiście, bardzo chętnie. Ja kompletnie nic nie wiem, a bardzo chcę wiedzieć jak najwięcej na ten temat.
Przepraszam, zajęłam się aktualizację finansów psiaczków. Mam jeszcze tylko jednego pieska dokończyć, ale zrobiło się już późno więc może jutro się skontaktujemy.

Link to comment
Share on other sites

Nie mam nic przeciwko temu, żeby o ważnych sprawach dyskutować na wątku Amberka.

Mam prośbę czy ktoś mógłby podjąć się zabrania Amberka na porządną diagnostykę w związku z drapaniem. Wczoraj p. Magda mi napisała, że drapanie na razie albo takie samo albo minimalnie mniejsze. Prosiłam ją żeby zrobiła chociaż podstawowe badania krwi w lecznicy, która jest na tej samej ulicy. Odpisała, że postara się to ogarnąć. Ale nie wiem czy to wystarczy. Ja na razie jestem uziemiona przy moim psie. Do 4 rano nie spałam, bo i on nie mógł spać. Chyba mimo leków bardzo go boli :( Nie potrafi sobie poradzić z gipsem, z chodzeniem. Nie wiem czy znowu nie czeka mnie wizyty w lecznicy, bo nie może się wysiusiać, a powininien już :(( 

USER_SCOPED_TEMP_DATA_orca-image--955415161.jpeg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

36 minut temu, agat21 napisał:

wysiusiać, a powininien już :((

Agata spróbuj delikatnie pomasować mu dolną część  kręgosłupa . Może to pomoże. Ja tak robiłam jak mój Artasek (*) pod koniec miał problemy z sikaniem. Pomagało  .

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, mdk8 napisał:

Agata spróbuj delikatnie pomasować mu dolną część  kręgosłupa . Może to pomoże. Ja tak robiłam jak mój Artasek (*) pod koniec miał problemy z sikaniem. Pomagało  .

Dziękuję za radę Gosiu. Spróbuję. Bardzo nie chcę jechać znowu do lecznicy. Tam godzinami się czeka na wszystko :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...