Jump to content
Dogomania

Guzy na śledzionie nierakowe, na trzustce do kontroli. Już po zawirowaniach. 12-letni Rabarbarek vel Karmelek zostaje w DS. Bardzo Wam dziękuję za wszelką pomoc i wsparcie :).


Onaa

Recommended Posts

39 minut temu, Murka napisał:

Państwo o tym powiedzieli i dlatego zależało im, żeby pies był łagodny.  Tamten psiak z tego co pamiętam był bardzo krótko, agresja pojawiła się na samym początku. Wizyta wypadła dobrze, więc wyglądało na to, że ludzie są ok, tylko coś było nie tak z tamtym psem. Teraz jak o tym myślę to można było dopytać skąd ten pies był i dowiedzieć się czegoś więcej. Ale nie cofniemy 

: ((

Link to comment
Share on other sites

My wydalysmy psa z naszego przytuliska do adopcji do domu który wcześniej oddał innego psa z powodu agresji. Bardzo dokładnie wypytalysmy o tamtego psa- był to pies adoptowany że schroniska, weteran z 5 letnia odsiadka, gdy Państwo zdecydowali się na tamtą adopcje nikt ich nie informował o problemie, natomiast gdy oddawali psa wolontariuszka powiedziała że i tak długo wytrzymał bo poprzednim razem był dwukrotnie zwracany z adopcji po kilku dniach z tego samego powodu... 

My zaryzykowalysmu i wydalysmy tam młodziutki ego bardzo łagodnego psa, Państwo chodzą z nim do psiej szkoły i wszystko układa się dobrze

Więc warto pamiętać że nie wszystko jest czarne lub białe 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, Poker napisał:

Był kiedyś pomysł na dogo , żeby przygotować instrukcję obsługi psa po adopcji. Chyba Sowa deklarowała pomoc. Może wrócić do tego?

I wysyłać taką instrukcję do adoptujących  z prośbą o podpis, że się zapoznali. Słowo mówione często ulatuje , a nawet jest lekceważone. Wiem to z autopsji z czym się spotkałam na wizytach PA, a wykonałam ich na pewno grubo ponad 100.

Do kogo, na jaki mail miałabym wysłać taką instrukcję?

Na stronie nosem.pl są już trzy teksty o adopciakach - będzie czwarty,  są dwie relacje filmowe o rozwiązywaniu problemów z trudnymi psami z adopcji, ale przygotuję jeszcze skrót najważniejszych informacji - skrót, aby nikt nie zmęczył się czytaniem...

Link to comment
Share on other sites

14 godzin temu, Murka napisał:

Rabarbarka mogę przyjąć awaryjnie jak nic się dla niego innego nie znajdzie. Nadchodzą teraz spore mrozy, więc każde miejsce w cieple jest na wagę złota.

Jeśli "umknęło" w emocjach, to przypomnę "deklarację", że za pierwszy miesiąc zapłaci Stowarzyszenie Help Animals ( rachunek może być wspólny z Argo)

12 godzin temu, kikou napisał:

Chcialabym zadeklarować 20,- stalej na zawadiakę Rabarbarka. (Proszę o nr do przelewów)

Ma świetną mordkę takiego wiejskiego rozrabiaki, odrazu się zakochałam. Może jeszcze szczęście się do niego uśmiechnie.

Jeśli szczęście zbyt długo się do niego nie uśmiechnie, pewnie my uśmiechniemy się do Ciebie....  :)

Link to comment
Share on other sites

Ja podaję ludziom adoptującym psa właśnie tę stronę, ale niewielu chce się czytać.

Korzystne byłoby kompendium tylko z podstawowymi zasadami postępowania z adopciakami.

Mogę umieścić w swoim podpisie link do takiej strony. Kto by jeszcze mógł to zrobić?

 

Link to comment
Share on other sites

23 minuty temu, Sowa napisał:

OKI, napisze maksymalny skrót, jutro tu wrzucę. Skopiujecie, dacie do zaprzyjaźnionych DT i hotelików, żeby wręczać razem z psem.

Super. To bardzo duża pomoc dla nas. Dziękuję. DT już nie jestem , ale na wizyty jeżdżę.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.02.2021 o 09:59, Jolanta08 napisał:

Nawet nie komentuję :( oczywiście moja deklaracja pozostaje.

Bardzo dziękuję kwiat-emotikon-ruchomy-obrazek-0132.

Dnia 4.02.2021 o 10:23, Sowa napisał:

Nie no, naturalne jest, że ludzie nie chcą psów, które mogą gryźć domowników, tyle że tu łatwo było od początku zapobiegać takim zachowaniom - przez pierwszy, najważniejszy miesiąc nie narzucać się zwierzęciu, tylko spokojnie uczyć zasad obowiązujących w nowym domu. Bez krzyków.

Oczywiście to zrozumiałe, tylko rzecz w tym że Rabarbarek żadnego domownika nie ugryzł. Ani Pani, ani Pana - mimo że obawia się mężczyzn, ani mamy Pani. Zięć , teść to goście, mimo częstego a nawet codziennego przychodzenia, o czym wcześniej Pani mi nie mówiła, myślałam że to spokojny dom, z trójką osób które wszystkie chcą adopcji psiaka.

23 godziny temu, rozi napisał:

Ale zobaczcie, co się ludziom mówi, starczy poczytać wątek. Że przekochany biduś, nieśmiały, rozczulający staruszek itd. No to decyduje się na adopcję ktoś, kto takiego pieska chce. A nie takiego, co ugryzie czasem, z sobie znanej przyczyny.

A co miałam mówić skoro taki był Rabarbarek i taki dał się poznać przez ten czas hotelikowania. Skąd niby miałam wiedzieć że ugryzie ? A przecież każdy psiak może teoretycznie ugryźć, wiele zależy wg mnie od człowieka. I każdy kto świadomie posiada psa powinien to wiedzieć. Pies to żywe stworzenie, żyje z człowiekiem kilka, kilkanaście lat i przez ten czas zmienia się i rzeczywistość i są różne sytuacje czasami takie których się nie przewidzi, i człowiek się zmienia, i pies się zmienia, po prostu życie. To tak jak z małżeństwem - jeśli się mówi TAK to na dobre i złe.

23 godziny temu, mari23 napisał:

W domu Rabarbarka...ruch, jak na dworcu ;) zięć, teść, kto jeszcze? ....może nie czuł się bezpieczny, w pani upatrywał obrony przed "zagrożeniem". Taki psiak potrzebuje trochę spokoju na czas aklimatyzacji.

Sporo ludzi uważa, że adoptowany ze schroniska pies z samej tylko wdzięczności będzie ideałem rozumiejącym i spełniającym wszystkie ich oczekiwania, to jakby nie "pies" a "biedaczek", któremu pomogli, a który winien jest im dozgonną wdzięczność.... zazwyczaj tak bywa, tylko nie dlatego, że pies rozumuje, jak człowiek, a po prostu jest uległy i spokojny, ale naprawdę wielu osobom trudno wytłumaczyć, że myślenie psa jest inne, niż człowieka ( klasyczne już - pogryzł np.buty na złość, bo go samego na długo zostawiłem... na złość to tylko człowiek potrafi robić!)

A psiaki mają swoje traumy, dawno temu moja Pusia(*) była bita, kopana i wyrzucona przez "pana" ( los mu "oddał" - rodzina się go pozbyła i oddała do domu opieki, choć ma dopiero 60+, tylko jest po udarze). I ta Pusia była malutką rudą kupką strachu, mężczyzn się bała, ale nie gryzła, tylko szła z tyłu i tak blisko nogi kłapała zębami straszliwie marszcząc nos, śmiesznie to wyglądało ( mąż nawet nie zauważał;)), z czasem jej przeszło, choć brania na ręce bała się do końca życia, nigdy nie była przytulaśnym miziakiem, choć kochali ja wszyscy, łącznie z wetką, która płakała razem ze mną przy ostatnim zastrzyku.

Dostosowaliśmy się do Pusi, nie ona do nas, choć była z tych "przepraszam, że żyję" a nie dominującym agresorem.

Rozpisałam się, a chciałam tylko napisać, że Rabarbarek pierwszy miesiąc dostanie "w prezencie" od stowarzyszenia, jeśli u Murki, to może dopisać do rachunku za Argo :)

Dobrze rozumiem że miesiąc hotelikowania  ?? kwiat-emotikon-ruchomy-obrazek-0132 Serdecznie dziękuję.

21 godzin temu, rozi napisał:

Onaa to psa na oczy nie widziała.

Co to znaczy "wina", niczyja wina, ale diabli mnie biorą, kiedy się wiesza psy na DS, że pluszaka im itp. Nie pluszaka, tylko pieska zgodnego z opisem. Jest niesamowicie sympatyczny, spokojny, grzeczny i cichy - taki był opis.

Trochę już pomagam czyli około 12 lat, nie mam może tak imponującego doświadczenia jak osoby które wyadoptowały pomogły ok. 100 czy więcej psiakom ale trochu psiaczkom znalazłam dobre domy, części z nich nie widziałam bo pomagałam z odległych schronisk i nigdy do tej pory nie zdarzyło mi się żeby jakiś ds zwrócił psa z adopcji.

Jest mi bardzo przykro że nastąpił ten pierwszy raz i że Rabarbarek wraca :(.

Jest starszym uroczym psiaczkiem który cieszył się w hoteliku u Murki że ma własną budę, kocyk..

po tylu latach w schronisku..

Nieważne jest czy piszecie o mojej winie, nie chodzi mi też "o wieszanie psów" na ds - raczej o stwierdzenie pewnych faktów i zastanowienie się czy dany ds nie powinien trafić na czarne kwiatki po prostu nie nadaje się na dom na zwierzaka z takich czy innych względów.

Rozi piszesz że dom powinien otrzymać psa zgodnego z opisem ale pies to nie rzecz, nie towar, ale żywa istota, zmieniająca się i z czasem i w zależności od sytuacji, ja zawsze mówię ds że u mnie dt zachowuje się np. tak i tak ale u nich w domu tego może nie być a mogą wystąpić inne zachowania, trudno wszystko przewidzieć, poza tym zależy to wg mnie od człowieka, nawet w jednym domu, zdarza się tak że jednego domownika pies słucha  a drugiego ma w nosie.

21 godzin temu, Joanienka napisał:

DS wyraźnie określił, że chcą łagodnego psa. Opieka nad psem z agresją lękową i dodatkowo z bronieniem zasobów wcale nie jest taka prosta i nie każdy podoła. I nie zawsze tak jest, że ta agresja minie z czasem. Byłabym ostrożna z wydaniem wyroku na DS...

Być może okres obserwacji Rabarbarka był stosunkowo krótki ale nie wykazywał on ani cech agresji ani bronienia zasobów, więc nie było podstaw aby nie twierdzić inaczej że jest to piesek łagodny. Zresztą Pani w ds słuchał, kotce ustępował i teraz nawet razem sypiają.

21 godzin temu, Sowa napisał:

A czy pies sygnalizował czymkolwiek problemy zanim trafił do tego domu? Owszem, podchodził do schroniskowego ogrodzenia z ogonem do góry, sprawiał wrażenie dość pewnego siebie.

Bardzo często właśnie po miesiącu wyłazi szydło z worka, ktoś musi w domu decydować. Albo ludzie decydują o tym, jak ma się zachowywać pies, albo pies jak mają się zachowywać ludzie.

 

Sowo, wydawało mi się zawsze że lepiej jest jak piesek schroniskowy jest pewny siebie, że to trochę jak u człowieka który ma poczucie swojej wartości, zresztą u psów lękowych dąży się chyba do stanu żeby psiak poczuł się pewnie, dobrze a co za tym idzie bezpiecznie. Obawiałabym się dzikuska trochę, że może właśnie z lęku ugryźć.

Czy to znaczy że u psów jest inaczej ?

Rabarbar jest zbyt pewny siebie ?

Terytorialny ? będzie bronił wszystkiego ?

 

20 godzin temu, rozi napisał:

Dwa słowa jeszcze o Olku moim. Dziabnął solidnie w łydkę moją koleżankę, taką arogancką lekko, z tymi tonami. Wkurzała go (mnie w sumie też), w którymś momencie wstała od stołu do łazienki, zignorowała ostrzeżenie, to oberwała. Taki on był. A Ogórek Czyste_Złoto_Piesek gryzie syna Pani Anny, nie lubi go i koniec. Obydwa psy świetne, marzyć tylko o takim  :)

Tylko widzisz -  nikt ani jednego ani drugiego pieska nie oddał.

19 godzin temu, elik napisał:

Zapraszam na bazarek, którego jednym z beneficjentów jest Rabarbar.

 

 

Elu bardzo Ci dziękuję kwiat-emotikon-ruchomy-obrazek-0132.

16 godzin temu, Aska7 napisał:

Jak mówię, że jestem suką alfa w naszym stadzie i nie pozwalam na awantury, to się wszyscy ze mnie zlewają, ale od lat mam same suki kaukazki (4) i jest spokój, bo ja rządzę, a to nie spacyfikowanie jamnika. Tu średnio 50kg. Wszystko zależy od człowieka.

No właśnie.

15 godzin temu, Dulska napisał:

poproszę o konto do wpłaty dla Rabarbara

To jest to samo co było, skarbnikiem jest Jo37 ale wyślę pw bo może jak była ta awaria to poznikało część rzeczy na forum.

13 godzin temu, Gabi79 napisał:

Ja też nie wiedziałam o oddaniu poprzedniego psa. Czy była o tym mowa przed adopcją? Jeśli tak, to żaden pies nie powinien tam trafić. 

Tak , dałam Państwu szansę, po rozmowie, po wizycie pa którą robiła doświadczona osoba, bo wydawało mi się, że skoro mieli i rasowe psiaki i adopciaki i co Pani podkreślała wiedzą co się spodziewać po psie, to sytuacja kiedy adoptowali pieska i ugryzł ich w aucie i od razu na początku w domu i musieli go oddać, świadczy o problemie psa, być może nie drążyłam tematu bo mogło się okazać, że po prostu psiak się tylko przestraszył a oni nie dali mu szansy, nie wiem i tego już się nie dowiem, patrząc z perspektywy czasu łatwo się widzi błędy ale człowiek jest mądry zawsze po, a każdy popełnia błędy no chyba że nic nie robi ale tak jest najłatwiej.

13 godzin temu, kikou napisał:

Chcialabym zadeklarować 20,- stalej na zawadiakę Rabarbarka. (Proszę o nr do przelewów)

Ma świetną mordkę takiego wiejskiego rozrabiaki, odrazu się zakochałam. Może jeszcze szczęście sie do niego uśmiechnie.

Kikou, widzę że przyszłaś do sierotka :), dziękuję kwiat-emotikon-ruchomy-obrazek-0132.

2 godziny temu, kiyoshi napisał:

My wydalysmy psa z naszego przytuliska do adopcji do domu który wcześniej oddał innego psa z powodu agresji. Bardzo dokładnie wypytalysmy o tamtego psa- był to pies adoptowany że schroniska, weteran z 5 letnia odsiadka, gdy Państwo zdecydowali się na tamtą adopcje nikt ich nie informował o problemie, natomiast gdy oddawali psa wolontariuszka powiedziała że i tak długo wytrzymał bo poprzednim razem był dwukrotnie zwracany z adopcji po kilku dniach z tego samego powodu... 

My zaryzykowalysmu i wydalysmy tam młodziutki ego bardzo łagodnego psa, Państwo chodzą z nim do psiej szkoły i wszystko układa się dobrze

Więc warto pamiętać że nie wszystko jest czarne lub białe 

Dziękuję kiyoshi, tak nie wszystko jest czarne czy białe.

2 godziny temu, limonka80 napisał:

Pomyślałam to samo - mordka zawadiaki :-) Takie są najfajniejsze.

Amber znalazł dom, od marca mogę przenieść jego deklarację na Rabarbara, to 30 zł.

Ślicznie Ci dziękuję kwiat-emotikon-ruchomy-obrazek-0132.

 

Bardzo dziękuję Wam że jesteście z Rabarbarkiem, on nas potrzebuje.

 

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, Sowa napisał:

OKI, napisze maksymalny skrót, jutro tu wrzucę. Skopiujecie, dacie do zaprzyjaźnionych DT i hotelików, żeby wręczać razem z psem.

Takka karta dot. adopciaka powinna być załącznikiem do umowy adopcyjnej.

Link to comment
Share on other sites

Przecież i domowe psy inaczej się zachowują przy rożnych domownikach -wiec trudno tak naprawdę zgadnąć jaką sytuację stworzą ludzie w DS. Nie przewidzi się tez zachowania psa. To ludzie się powinni edukować . Czasem pies naprawdę może być super  grzeczny i miły i spokojny -ale w nowym DS ludzie nie będą przestrzegać podstawowych zasad dotyczących psów.

 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Patmol napisał:

Przecież i domowe psy inaczej się zachowują przy rożnych domownikach -wiec trudno tak naprawdę zgadnąć jaką sytuację stworzą ludzie w DS. Nie przewidzi się tez zachowania psa. To ludzie się powinni edukować . Czasem pies naprawdę może być super  grzeczny i miły i spokojny -ale w nowym DS ludzie nie będą przestrzegać podstawowych zasad dotyczących psów.

 

Dokładnie. Pies w hoteliku czy w DT może też być bezproblemowy, bo osoba, która się nim zajmuje ma doświadczenie z psami i nie popełnia podstawowych błędów, wie jak czytać psy, jak reagować itd. Często ma tez psy i bezdomniak w ich towarzystwie może zachowywać się inaczej. To nie jest takie czarno-białe.

Myślę, że zwrot nie jest niczyją winą, a już zwłaszcza Onaa czy Murki. Teraz pozostaje trzymać kciuki, aby Rabarbarek trafił na SWOICH Ludzi. 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Najwięcej pogryzień jest dzieci i najczęściej przez znajome psy (własne lub najbliższej rodziny). I nie wynika to  z tego, ze psu uwielbiają gryźć dzieci -ale  z tego, że rodzice bezrefleksyjnie pozwalają dzieciom na dręczenie psów.  Są  już programy dla dzieci, np blue dog, uczące  jak się zachowywać przy psach, jak pies odbiera świat - ale wielu dorosłych nadal tego nie wie.  Psy sa bardzo tolerancyjne, ale czasem zwyczajnie nie dają rady.

Myślę, że każdego psa można w DS sprowokować (tez bezmyślnie) żeby ugryzł. Kazdy pies, który ma zęby   może ugryźć - wiec wymaganie, żeby pies był "łagodny"  cokolwiek mu sie robi/jakkolwiek się go traktuje jest absurdalne

Więc każdy człowiek, który adoptuje psa, powinieni być świadomy (jesli ma rozum), że jego niewłaściwe /jego gości, jego dzieci/zachowanie wobec psa nie jest bezkarne - bo pies, wczesniej czy pózniej zareaguje.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

48 minut temu, Onaa napisał:

Sowo, wydawało mi się zawsze że lepiej jest jak piesek schroniskowy jest pewny siebie, że to trochę jak u człowieka który ma poczucie swojej wartości, zresztą u psów lękowych dąży się chyba do stanu żeby psiak poczuł się pewnie, dobrze a co za tym idzie bezpiecznie. Obawiałabym się dzikuska trochę, że może właśnie z lęku ugryźć.

Zdaje się, że Rabarbar był całe lata w schronisku. Przetrwał, podchodził z podniesionym ogonem do siatki i na zabiedzonego nie wyglądał. To znaczy, że przez te lata wywalczył sobie niezłą pozycję wśród innych psów i nie zamierzał z niej rezygnować. Czyli będzie pilnował żarcia i odeprze zębami każdego, kogo uzna za zagrożenie. Taki pies doskonale odnajdzie się przy spokojnym, zdecydowanym przewodniku, ale od pierwszej chwili musi wiedzieć, że to on ma prosić o czułość, on ma się podporządkować, że owszem, nikt mu nie zagraża, nie musi o nic walczyć, ale wchodzi w nową grupę, i musi się podporządkować. Co tez jest naturalne dla psa.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Patmol napisał:

Najwięcej pogryzień jest dzieci i najczęściej przez znajome psy (własne lub najbliższej rodziny).

Kłania się bezstresowe wychowywanie i dzieci, i psów. Ani dziecko, ani pies nie czuje się bezpiecznie nie mając szefa - wzorca do naśladowania. Ani dziecko ani pies nie może udźwignąć odpowiedzialności za dorosłych, za naturalnych szefów grupy rodzinnej.

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, Sowa napisał:

Kłania się bezstresowe wychowywanie i dzieci, i psów. Ani dziecko, ani pies nie czuje się bezpiecznie nie mając szefa - wzorca do naśladowania. Ani dziecko ani pies nie może udźwignąć odpowiedzialności za dorosłych, za naturalnych szefów grupy rodzinnej.

Po prostu dopóki rodzic nie reaguje zdecydowanie (no bo pies ma być "łagodny" i można go zamęczyć) to dziecko pozwala sobie na coraz więcej.  A potem płacz bo pies ugryzł w twarz 5 latka, a miał być łagodny/pluszowy. Ludzie krzyczą na psa, żeby nie warczał , zamiast pohamować dziecko.

A potem pretensje "bo pies gryzie" a było inne zamówienie -więc pies do zwrotu, bo niezgodny z zamówieniem. A pies sie uczy, ze warto ugryźć -bo to przerywa bolesne doświadczenia.

 

Link to comment
Share on other sites

Podobno teść już wcześniej kilka dni zauważył jak Rabarbarek chce go dziabnąć...

Pani powiedziała mi jeszcze że nie było warczenia czy żdnego ostrzeżenia ze strony Rabarbarka.

 

no raczej chyba jakieś ostrzeżenie było -skoro już kilka dni wcześniej to zauwazyli

miał do nich list napisać?

i co zrobili? nic

Link to comment
Share on other sites

Patmol ja mam teraz problem z moja corka, 3 letnia.Ona moim zdaniem dreczy Braszke kladzie aie na niej, tarmosi nią, a Braszka bierze jej ręce w pysk albo nogi.Ale jak każe corce zostawic psa, to suczka znowu przybiega i łapie ją zebami.Musze zaganiac suczke na legowisko.Zreszta przylapalam corke na wspolnym siedzieniu na legowisku i jak wypila wode z miski psa i zjada jej gryzaka.No takie mam zywe srebro.Ale sama nie wiem jak nad tym zapanowac i gdzie sa granice.Pies wyglada jakby mial swietna zabawe a ja chce dobrze dla obu.Czy moze mi ktos napisac na pw jak powinna wygladac przyjaźń 3 latka z psem? Albo ksiazke polecic.Bo boje sie ze sie pies zdenerwuje chociaz wyglada na bardzo zadowolona.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...