Jump to content
Dogomania

Młody pekinek Miki - wrócił do właścicieli:)


Tola

Recommended Posts

23 minuty temu, Sowa napisał:

Skąd pewność, że uczyliby głupot?To może w ogóle zlikwidować szkoły? A może właśnie przez brak elementarnej wiedzy wielu właścicieli psów w miastach, a jakże, jest przekonanych, że suce dla zdrowia potrzebne są szczeniaki? Spotkałam się wielokrotnie z takim przekonaniem - właśnie prowadząc zajęcia z psem dla dzieci w miejskim ośrodku kultury - nie dzieci, a ich opiekunowie, mieszkańcy sporego miasta (Kraków) byli o tym przekonani.

No cóż, pozostaniemy przy swoich zdaniach.

 

Bo uczą już o psach i kotach i opiece nad nimi w klasach 1-3, i w przedszkolu, ale niewiele. Są takie teksty w kartach pracy i tzreba zaznaczać odpowiedzi -i nie jest to nic mądrego.  Rysunek psa przywiązanego  do budy i dziecko mu nalewa wody, albo pies i szczeniaki, a dziecko bawi się ze szczeniakami i tez im nalewa wody. Skądś ci dorośli biorą takie przekonanie przecież, że jak suka to i szczeniaki -przypuszczam, że właśnie z przedszkola czy szkoły. Ala ma Asa. Ala , a nie jej mam czy tata. Rex ma wielką kość i je ją w budzie. Rex lubi kości.  Nie chodzi o likwidacje szkół, ale o dostosowanie programu do rzeczywistości -tylko jaka jest nasza rzeczywistość kocio/psia? Słaba.

 

Link to comment
Share on other sites

43 minuty temu, Sowa napisał:

Skąd pewność, że uczyliby głupot?To może w ogóle zlikwidować szkoły? A może właśnie przez brak elementarnej wiedzy wielu właścicieli psów w miastach, a jakże, jest przekonanych, że suce dla zdrowia potrzebne są szczeniaki? Spotkałam się wielokrotnie z takim przekonaniem - właśnie prowadząc zajęcia z psem dla dzieci w miejskim ośrodku kultury - nie dzieci, a ich opiekunowie, mieszkańcy sporego miasta (Kraków) byli o tym przekonani.

No cóż, pozostaniemy przy swoich zdaniach.

 

Droga Sowo, a jakże mają nie być o tym przekonani, skoro np. mają pierwszego psa (sukę) w życiu, idą z nią do weta, pytają o sterylizację  (bo coś tam od kogoś o tym słyszeli) i słyszą od weta(!) że owszem, można, ale po pierwszym miocie, bo suka musi(!) chociaż raz mieć szczeniaki. 

No przyznam, że nóż mi się w kieszeni otworzył!

Link to comment
Share on other sites

59 minut temu, Isiak napisał:

Droga Sowo, a jakże mają nie być o tym przekonani, skoro np. mają pierwszego psa (sukę) w życiu, idą z nią do weta, pytają o sterylizację  (bo coś tam od kogoś o tym słyszeli) i słyszą od weta(!) że owszem, można, ale po pierwszym miocie, bo suka musi(!) chociaż raz mieć szczeniaki. 

No przyznam, że nóż mi się w kieszeni otworzył!

Też to kiedyś usłyszałam i to u weta, który do niedawna leczył bezdomne zwierzęta i wydawał się takim wetem, który widzi ten problem z bezdomniakami i chciałby to zmienić... a tu nagle namawiał znajomą z adoptowaną rasową suczkę na mioty, a innej pani powiedział że on wykastruje sukę, ale po pierwszym miocie!
Poszłam do drugiego weta, a tam usłyszałam rozmowę wetki z panią, która chciała poddać swoje wiejskie kotki kastracji, bo dowiedziała się, że tak lepiej, a że ma parę kotek i te kotki 3x do roku mają kocięta... I cóż, pani wetka srogo odradzała, argumentując tym, że kastrowana kotka przestaje łowić myszy, tylko śpi całe dni... a poza tym zawsze można dawać kotce antykoncepcję (ani słowa nie pisnęła o skutkach ubocznych!), a jak nawet nie to przecież kotki szybko zejdą, bo wszyscy lubią małe kocięta... i ona pomoże, będzie można zostawić ogłoszenie o kociakach u niej w lecznicy. Pamiętam, że na te słowa wyszłam od razu.


Widziałam, że Fundacja wrzuciła post na swoim fp o znalezionym pekińczyku, bardzo mnie to cieszy. :)

Link to comment
Share on other sites

Droga Isiak, Ciebie do pasjonowania się przyrodą zachęciły prawidłowo napisane podręczniki szkolne. Te same podręczniki mogłyby zawierać informację o rozrodzie zwierząt i o tym, że nie wszystkie drapieżniki żyjące w zorganizowanych grupach społecznych mają możliwości rozrodu. I że nie cierpią z tego powodu.  Wtedy może mniej ludzi dawałoby wiarę wetom namawiającym do pokrycia suczki "dla zdrowia".

 

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, rozi napisał:

A tak można??? Nie ma obowiązku ogłaszania znajdka?

Ja wiem, że śliczny i fajny, ale...

Jest obowiązek powiadomienia pobliskiego schroniska i to to robimy. Odkąd jest Fb tam też informujemy o każdym znalezionym czworonogu. Natomiast od dawna nie wywieszam informacji  w miejscu znalezienia zwierzaka, nie robię dodatkowych ogłoszeń, bo uważam, że to powinien robić właściciel,  jeśli zwierzę było dla niego ważne.  Wiele razy bardzo żałowałam, ze znaleziony  pies musiał wrócić do byle jakiego właściciela.

4 godziny temu, Tyśka) napisał:

Też to kiedyś usłyszałam i to u weta, który do niedawna leczył bezdomne zwierzęta i wydawał się takim wetem, który widzi ten problem z bezdomniakami i chciałby to zmienić... a tu nagle namawiał znajomą z adoptowaną rasową suczkę na mioty, a innej pani powiedział że on wykastruje sukę, ale po pierwszym miocie!
Poszłam do drugiego weta, a tam usłyszałam rozmowę wetki z panią, która chciała poddać swoje wiejskie kotki kastracji, bo dowiedziała się, że tak lepiej, a że ma parę kotek i te kotki 3x do roku mają kocięta... I cóż, pani wetka srogo odradzała, argumentując tym, że kastrowana kotka przestaje łowić myszy, tylko śpi całe dni... a poza tym zawsze można dawać kotce antykoncepcję (ani słowa nie pisnęła o skutkach ubocznych!), a jak nawet nie to przecież kotki szybko zejdą, bo wszyscy lubią małe kocięta... i ona pomoże, będzie można zostawić ogłoszenie o kociakach u niej w lecznicy. Pamiętam, że na te słowa wyszłam od razu.


Widziałam, że Fundacja wrzuciła post na swoim fp o znalezionym pekińczyku, bardzo mnie to cieszy. :)

Wszystkie znalezione zwierzaki tam pokazujemy;).

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Sowa napisał:

Droga Isiak, Ciebie do pasjonowania się przyrodą zachęciły prawidłowo napisane podręczniki szkolne. Te same podręczniki mogłyby zawierać informację o rozrodzie zwierząt i o tym, że nie wszystkie drapieżniki żyjące w zorganizowanych grupach społecznych mają możliwości rozrodu. I że nie cierpią z tego powodu.  Wtedy może mniej ludzi dawałoby wiarę wetom namawiającym do pokrycia suczki "dla zdrowia".

 

To prawda, że edukacja szkolna na temat zwierząt domowych leży. Leży i kwiczy. Na rychłą zmianę programu nie ma szans, ale byłoby fajnie, gdyby wychowawca na swoich godzinach wychowawczych mądrze poruszył ten temat. Na kilku godzinach lekcyjnych na przykład. I nie tylko o psach i kotach, ale też np. o królikach, świnkach morskich i rybkach. Żeby dzieciaki miały świadomość, że robią wielką krzywdę trzymając gryzonie w klatkach wielkości pudełka po butach czy rybkę w szklanej kuli. Albo papużki czy zeberki pojedynczo :( Jak widzę coś takiego, to mnie wszystko boli, a często wynika to z niewiedzy :((( Myślę, że chyba nikt nie zlinczowałby nauczyciela, gdyby takie tematy poruszył. Albo na lekcjach przyrody...

Link to comment
Share on other sites

 

20 minut temu, Isiak napisał:

Myślę, że chyba nikt nie zlinczowałby nauczyciela, gdyby takie tematy poruszył. Albo na lekcjach przyrody...

I uczą, i poruszają. 

Nie wiem, może mam szczęście do nauczycieli, ale np. pamiętam że opowiadanie o starym psie, który został wyrzucony, bo nie spełniał się już w roli stróża... zamieniło lekcję polskiego na rozmowę o adopcjach psów, o traktowaniu ich w ogóle (zwłaszcza starych i wymienianie na "nowszy model"), o tym jak w ogóle zajmować się psem (że stary pies np. potrzebuje spać w domu, a nie gdzieś w budzie). Dzieci chętnie dzieliły się i swoimi opowiadaniami o zwierzętach. A na lekcji z edukacji przyrodniczej inna klasa - z tematu o lesie zszedł na... szanowaniu zwierząt leśnych i w ogóle (jedna z uczennic pochwaliła się, że całorocznie dokarmiają z mamą bezdomne koty i poszedł temat na poboczny wątek... o ratowaniu bezdomniaków). kItd. itd. Naprawdę są nauczyciele z pasją, którzy chętnie zaszczepiają w dzieciach empatię do zwierząt, i to w każdym rodzaju placówki edukacyjnej. Ja sama pamiętam moją wychowawczynię, która chętnie angażowała się w moje pomysły nt promowania właściwego traktowania zwierząt i pomoc bezdomnych zwierząt (sama czasem jakiś temat podrzucała do dyskusji - tak w ramach godz. wych. czy jej przedmiotu). Tylko problem w tym, że nie każdy nauczyciel jest miłośnikiem zwierząt, niektórzy z nich sami trzymają psy na łańcuchach i uważają, że wszystko jest w porządku. No i nie jest to w ramach podstawy programowej.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Tyśka) napisał:

I super :)
Ciekawe jak ma się Mikuś? :)

Mikuś szaleje i biega, cieszy się na widok każdego. Dzisiaj przyszła sąsiadka więc od razu do niej podbiegł machając ogonkiem i domagając się głasków. Bardzo jest zainteresowany kotami ale w takim pozytywnym znaczeniu, chciałby się z nimi bawić. Przespał całą noc, zbudził mnie liżąc po twarzy o 5.30 i wyszliśmy na siku, a potem szybko do domku na łóżeczko. Wczoraj spał trochę w legowisku ale jak ja się położyłam to on od razu hop do łóżka, pościelił sobie po swojemu i zasnął :) Lubi sobie podjeść ale ta bułka z masełkiem to jego ulubione dane :) On wyczuwa zapach bułek , od razu podbiega  i aż popiskuje aby dostać kawałeczek.  Właśnie patrzy na mnie i mówi, że miewa się dobrze i przesyła wszystkim zainteresowanym całuski :) No i oczywiście wracając do domu podbiega pod lustro i przegląda się :) Wyćmokał lustro na dole dokładnie :)

  • Like 5
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, Madie napisał:

Czy Miki szuka domu?

Halo, halo,. Madi się pyta.

Wyobrażam sobie jaki ten maluch musi być słodki. Po zachowaniu sądząc , nie mógł mieć złego domu. Co się mogło stać ,że się znalazł na ulicy? Może właściciel zmarł , a"kochana" rodzinka go wywaliła?

Link to comment
Share on other sites

Pytam, nie dla siebie ale dla Szefowej. Ma dwa koty z fundacji, zabezpieczone okna, balkony, bardzo o nie dba. W domu 2 dzieci w tym jedno tak uparte na psa że od miesiąca 3 razy dziennie wychodzi z psem sąsiadów począwszy od 6 rano ;) 

 

Sąsiedzi mieli jej tego psa dać (sami sie nie zajmowali) ale coś tam sie zadziało i szukają. Co prawda myśleli o maltańczyku i chcieli kupić ale wiem, że jakakolwiek mała rasa będzie spoko :) Więc jeśli jest do adopcji to zdjęcie pokażę

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, elficzkowa napisał:

Jeśli znajdzie się właściciel to oczywiście Miki do niego wróci. Gdyby jednak tak się nie stało zgłaszam swoją kandydaturę na DS dla Mikusia :) 

Cicho liczyłam na to, że tak się stanie <3           <tutaj emotka tańcząca>

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Poker napisał:

elficzkowa, mam nadzieję ,że właściciel  nie odnajdzie się . Madie,  a to musi być malizna?

Chcą psa wielkości maltańczyka, najlepiej w typie, i oczywiście młodego ;) Mogą kupić ale radziłam im się porozglądać po fundacjach i forach i sama też sie rozglądam

Link to comment
Share on other sites

40 minut temu, elficzkowa napisał:

Jeśli znajdzie się właściciel to oczywiście Miki do niego wróci. Gdyby jednak tak się nie stało zgłaszam swoją kandydaturę na DS dla Mikusia :) 

 

35 minut temu, Poker napisał:

elficzkowa, mam nadzieję ,że właściciel  nie odnajdzie się .

Madie,  a to musi być malizna?

Bardzo się cieszę i też mam nadzieję, że właściciel się nie odnajdzie:)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Bogusik napisał:

Dzisiaj zgłosił się właściciel Teodorka bo tak ma na imię pekinek.Więcej o tym napisze w wolnej chwili Martunia albo Ania

Tak, dzisiaj zadzwoniła pani, córka właściciela. Wypytaliśmy o wiele szczegółów i to na pewno rodzina pekinka,  pani jest już umówiona z Anią i dzisiaj mają odebrać zgubę.  Właściciel faktycznie starszy, ale zakochany  w piesiu, tylko chyba nie bardzo przestrzega zasad bezpieczeństwa. Teodor wyszedł sobie przez niezamkniętą przez pana bramę (pan wjeżdżał do garażu). Pan szukał psa, tej pierwszej nocy jeździł w nocy po osiedlu. 

Okazało się, że Teodorek uwielbia jazdę autem i stąd to jego wcześniejsze zainteresowanie parkingiem i samochodami. Malec był bardzo blisko swojego domu, pan mieszka po przeciwnej stronie osiedla.

Dla Ani to na pewno smutna wiadomość;  dla pana to powinna  być przestroga, aby bardziej uważać na ulubieńca. 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Teodorek pojechał. Radość ze spotkania z rodziną była przeogromna :) Widać, że jest z nimi bardzo szczęśliwy. Córka pana mówiła, że Teodorek ma wszystko co tylko chce i pan za nim bardzo tęskni. 

Dla mnie te kilka dni były bardzo ważne. Po śmierci Elfika nie chciałam słyszeć o kolejnym psie więc zaproponowałam dla Mikusia/Teodorka tylko DT aby nie podejmować decyzji, że jakiś pies zajmie miejsce Elfika. Okazało się, że maluch wniósł do domu ciepło i radość a ja usłyszałam jak moja mama się śmieje :) Byłam gotowa go zostawić. Myślę, że niedługo wypatrzę odpowiedniego psa i dam mu dom. Dziękuję Ci Teodorku/Mikusiu :)

  • Like 10
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

  • Tola changed the title to Młody pekinek Miki - wrócił do właścicieli:)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...