Jump to content
Dogomania

Młody pekinek Miki - wrócił do właścicieli:)


Tola

Recommended Posts

W  Zamościu bardzo wczoraj padało, więc informację o skulonym małym psiaku pod balkonem wrzuciłam zaraz na wątek zamojski. 

Pomocy zaczęła szukać Bogusik, a za chwilkę dostałam informację, że elficzkowa oferuje DT!

Ponieważ niestety mieszkańcy bloku nie zgodzili się wpuścić malucha na noc do klatki, żeby bezpiecznie doczekał tam do rana i TZ w nocy wiózł pekinka do elficzkowa.

Nic więcej nie  wiem o psiaku, nikt go na razie nie szuka; podobno często wybiegał spod tego balkonu na pobliski parking i do podjeżdżających aut.

 

Elficzkowa nazwała go Miki i teraz powolutku wspólnie będziemy urządzać mu nowe życie.

Miki cieplutko zaprasza! Jakby ktoś mógł wspomóc nas bazarkiem, to będziemy bardzo wdzięczni.

Elficzkowa -  piękne podziękowania za ofertę DT serce-ruchomy-obrazek-0886.gif

 

IMG-20201013-WA0012.jpg

IMG-20201013-WA0013.jpg

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam dzisiaj z Anią - pod koniec tygodnia podjedzie z nim do weta,  zważy malca, odrobaczy, wet oceni wiek i założy książeczkę:).

Elficzkowa na razie ma karmę, będziemy w kontakcie. 

Wczoraj ta cała akcja to jeden wielki pośpiech; noc, deszcz i nie pomyślałam o podaniu szeleczek i smyczy, ale wszystko to mam;  gdyby ktoś z okolic Tomaszowa był w Zamościu - chętnie to podam:).

Miki - mimo wszystko jesteś w czepku urodzony;)

Link to comment
Share on other sites

Czy pokazałyście chłopaka na FB na pekinkach?

Może faktycznie komuś zwiał albo został skradziony.

Tyle ostatnio na FB piszą o zaginionych plaskatych :(

 

A tak z innej beczki. Zawsze chciałam mieć pekinka. Od dziecka strasznie mi się ta rasa podobała :)

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, b-b napisał:

Czy pokazałyście chłopaka na FB na pekinkach?

Może faktycznie komuś zwiał albo został skradziony.

Tyle ostatnio na FB piszą o zaginionych plaskatych :(

 

A tak z innej beczki. Zawsze chciałam mieć pekinka. Od dziecka strasznie mi się ta rasa podobała :)

Na razie śledzę ogłoszenia na stronach zamojskich na FB, może ktoś go szuka?

Pani, która go zauważyła pod tym balkonem ma też dać znać, jak w tamtych okolicach pojawi się takie ogłoszenie. Uważam, że to właściciel  powinien szukać zwierzaka.

B- b - marzenia są po to, aby je realizować;)

Link to comment
Share on other sites

Razem z Mikim meldujemy się na wątku :) Miki zachowuje się tak jakby mieszkał u nas od dawna; po prostu wyszedł na jakiś czas i teraz wrócił. Rozdaje wszystkim całuski, macha ogonkiem, przewraca się na plecy i chce aby głaskać go po brzuszku. Obszczekał już wszystkie sąsiedzkie psy. Słabo chodzi na smyczy ale myślę, że po zamianie na szelki nie będzie problemu. Dzisiaj biegał przy domu luzem, bardzo mu się to spodobało. Podbiegał kilka metrów do przodu i czekał na mnie. Kiedy oszczekiwał psy zacmokałam na niego to od razu do mnie podbiegł. Nie było mnie dzisiaj trzy godziny, jak wróciłam to aż się okręcał z radości jak mnie zobaczył. Posprawdzał torby czy może coś dobrego mu kupiłam :) W nocy spał ze mną, po prosty wskoczył, przytulił się i zasnął :) Chodzi za moją mamą i domaga się głasków. Dzisiaj rano wysępił od niej bułeczkę z masełkiem, aż przewracał oczami jak jadł :) Tak w ogóle to ma niezły apetyt, daje mu Dolinę Noteci ( ale bułka z masłem chyba była najlepsza ). Jest radosny, ruchliwy, zachowuje czystość, daje się głaskać i przytulać. Jutro spróbuję go wyczesać , futerko ma w dobrym stanie. Jutro też będę się umawiać na wizytę u weta, najpewniej będzie to w piątek lub sobotę. 

  • Like 5
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, elficzkowa napisał:

Razem z Mikim meldujemy się na wątku :) Miki zachowuje się tak jakby mieszkał u nas od dawna; po prostu wyszedł na jakiś czas i teraz wrócił. Rozdaje wszystkim całuski, macha ogonkiem, przewraca się na plecy i chce aby głaskać go po brzuszku. Obszczekał już wszystkie sąsiedzkie psy. Słabo chodzi na smyczy ale myślę, że po zamianie na szelki nie będzie problemu. Dzisiaj biegał przy domu luzem, bardzo mu się to spodobało. Podbiegał kilka metrów do przodu i czekał na mnie. Kiedy oszczekiwał psy zacmokałam na niego to od razu do mnie podbiegł. Nie było mnie dzisiaj trzy godziny, jak wróciłam to aż się okręcał z radości jak mnie zobaczył. Posprawdzał torby czy może coś dobrego mu kupiłam :) W nocy spał ze mną, po prosty wskoczył, przytulił się i zasnął :) Chodzi za moją mamą i domaga się głasków. Dzisiaj rano wysępił od niej bułeczkę z masełkiem, aż przewracał oczami jak jadł :) Tak w ogóle to ma niezły apetyt, daje mu Dolinę Noteci ( ale bułka z masłem chyba była najlepsza ). Jest radosny, ruchliwy, zachowuje czystość, daje się głaskać i przytulać. Jutro spróbuję go wyczesać , futerko ma w dobrym stanie. Jutro też będę się umawiać na wizytę u weta, najpewniej będzie to w piątek lub sobotę. 

To co piszesz o pekinku to właśnie takie one są,jednym słowem cudne.

Pekinki nie mogą chodzić bez szelek,ponieważ szyję mają prawie równą z głową wielkościowo i obroża się zsuwa.Trzeba koniecznie Mikunia zaopatrzyć w szelki chcąc wyjść z nim na ulicę.

Tak się zastanawiam nad postem Toli,jeżeli miał szelki to może zaginął jednak.

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, Anula napisał:

To co piszesz o pekinku to właśnie takie one są,jednym słowem cudne.

Pekinki nie mogą chodzić bez szelek,ponieważ szyję mają prawie równą z głową wielkościowo i obroża się zsuwa.Trzeba koniecznie Mikunia zaopatrzyć w szelki chcąc wyjść z nim na ulicę.

Tak się zastanawiam nad postem Toli,jeżeli miał szelki to może zaginął jednak.

Wpłacę 100zł dla pekineczka tylko proszę o pokierowanie na jakie konto.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Poker napisał:

Po zimnych o mokrych dniach wreszcie w ciepełku. Bardzo słodki jest. Ciekawe ile ma lat.

Mam nadzieję, że jednak DOBRY właściciel się odnajdzie. Bo jak kiepski, to niech się w łokieć pocałuje.

Dlatego nie będziemy go szukać.

Jak Miki był dla niego ważny, to będzie intensywnie szukał.

Link to comment
Share on other sites

Skoro sierść w dobrym stanie, bez kołtunów, psiak zadbany, nie zwichrowany psychicznie, to faktycznie wygląda, że miał dobry dom i albo zabłądził, albo ktoś złośliwie go ukradł i wywiózł.

Psiak może być starszych ludzi, którzy nie bardzo wiedzą, jak się zabrać za szukanie, może czekają, aż sam wróci. Może ktoś obcy go wyprowadzał i uciekł. Może właściciel trafił do szpitala, a ktoś, kto miał się nim na ten czas zająć, pozbył się kłopotu "wziął i uciekł, szkoda, ale trudno". 

Różne myśli przychodzą mi do głowy. Ale to nie jest psiak, który był źle traktowany.

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Tak samo myślę jak Isiak.

Miałam kiedyś w DT małego szpicka, który został odłowiony do naszego schronu z ulicy. Miał z 12 lat. Schronisko wydało mi go pod warunkiem ,że go nie wydam , bo był na kwarantannie. Po jego zachowaniu uznałam , że uciekł starszej osobie na dziewczynki i musiał mieć kontakt z dziećmi.  Po kilku dniach dostałam telefon ze schronu, że znalazła się właścicielka malucha. I sprawdziły się moje przewidywania. Szpicek należał do pani 80+, uwielbiał prawnuki i był bardzo jurny, więc uciekł do suni. Odwiozłam go do pani. Radośc psa,  pani  i prawnuków była nie do opisania.

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Isiak napisał:

A imię Miki fajnie pasuje :) Jak zdrobnienie od Mikado - ktoś pamięta tego pekinka z dziecięcej lektury? Książeczka "Puc, Bursztyn i goście" :)

To powinna być lektura obowiązkowa -  obowiązkowa w dobry sposób. Daje więcej konkretnych, prawdziwych informacji o zachowaniu zwierząt niż niejedne "szkolenia behawioralne" oferowane za ciężkie pieniądze. Jaki to jest prześliczny opis rozterek Pucunia przy kotlecie! I zabawy Mikado z Katarzyną - to perełki po prostu. Dołączyłabym do takich lektur jeszcze -  "Karmazyny i żuliki" Strzemię-Janowskiego,  "Psi żywot" Petera Mayle i "Nie taki straszny wilk" Mowata - zamiast lekcji o pratchawcach, chełbiach i klasówek z przekroju liścia. Czy to nie woła o pomstę do nieba, że aż do matury nie ma w programach szkolnych bodaj jednej lekcji o zachowaniach zwierząt towarzyszących nam na co dzień? Potem dzieciaki na spotkaniach w ośrodku kultury w Krakowie, zapytane, kiedy i do jakiego psa nie należy podchodzić, krzyczą "do czarnego",  studenci II roku kierunku hodowli zwierząt na Uniwersytecie Rolniczym boją się zabawy z wyszkolonym psem w obecności trenera, a młoda kobieta-geodetka wpada w histerię widząc w lesie psa w kamizelce ratowniczej, towarzyszącego zespołowi ratowników - byłam obecna przy wszystkich tych zdarzeniach. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, Sowa napisał:

To powinna być lektura obowiązkowa -  obowiązkowa w dobry sposób. Daje więcej konkretnych, prawdziwych informacji o zachowaniu zwierząt niż niejedne "szkolenia behawioralne" oferowane za ciężkie pieniądze. Jaki to jest prześliczny opis rozterek Pucunia przy kotlecie! I zabawy Mikado z Katarzyną - to perełki po prostu. Dołączyłabym do takich lektur jeszcze -  "Karmazyny i żuliki" Strzemię-Janowskiego,  "Psi żywot" Petera Mayle i "Nie taki straszny wilk" Mowata - zamiast lekcji o pratchawcach, chełbiach i klasówek z przekroju liścia. Czy to nie woła o pomstę do nieba, że aż do matury nie ma w programach szkolnych bodaj jednej lekcji o zachowaniach zwierząt towarzyszących nam na co dzień? Potem dzieciaki na spotkaniach w ośrodku kultury w Krakowie, zapytane, kiedy i do jakiego psa nie należy podchodzić, krzyczą "do czarnego",  studenci II roku kierunku hodowli zwierząt na Uniwersytecie Rolniczym boją się zabawy z wyszkolonym psem w obecności trenera, a młoda kobieta-geodetka wpada w histerię widząc w lesie psa w kamizelce ratowniczej, towarzyszącego zespołowi ratowników - byłam obecna przy wszystkich tych zdarzeniach. 

No, ale chełbie i przekrój liścia też są ważne, żeby jakieś pojęcie i wyobrażenie o otaczającej przyrodzie mieć. U mnie ten przysłowiowy przekrój liścia rozbudził ogromną ciekawość świata roślinnego i zostało mi to do dziś. Podobnie było z zoologią w podstawówce - podręczniki pochłaniałam już w czasie wakacji i znałam je prawie na pamięć, a potem było szukanie szerszej wiedzy w bibliotekach :)

Co do badylków - polecam książkę "Prywatne życie roślin" Davida Attenborough :)

Link to comment
Share on other sites

51 minut temu, Sowa napisał:

Też, ale mogłyby być obok wiedzy o zwierzętach towarzyszących. A tej w szkole nie ma za grosz. 

I super, ze nie ma . Bo jakby była to by pewnie głupot uczyli  -typu piesek przy budzie i sucha karma w misce. Wystarczy popatrzeć na psy na wsiach i dyskusje nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt. 

w polskiej szkole podstawowej uczą tylko teorii, i niczego rozsądnego jak to wykorzystać w praktyce.  I nie chciałabym żeby eksperymentowali w tym zakresie akurat na psach i kotach,

Czytam  ostatnio ciekawą ksiązkę ,terapia i edukacja z psem https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4906934/terapia-i-edukacja-z-psem  w której jest pokazane jak wprowadzenie do szkoły prawdziwego, wyszkolonego psa,  nie jednorazowe, ale takiej bardziej stałe, codzienne, jako  wsparcie dla nauczycielki, która jest włascicielką psa, ale wszystko z sensem i z poszanowaniem psa,   wpływa na postrzeganie psa przez dzieci, i jak wtedy można dzieciom pokazać, że pies jest żywy prawdziwy, ma swoje potrzeby, a jednocześnie wykorzystać psa , z sensem, w ośmielaniu i w pomocy w nauce bardziej nieśmiałych, zdrowych dzieci.

I takich pomysłów jest coraz więcej.  Więc psy powoli, bardzo powoli, ale wchodzą do szkól.

 

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Patmol napisał:

I super, ze nie ma . Bo jakby była to by pewnie głupot uczyli  -typu piesek przy budzie i sucha karma w misce. Wystarczy popatrzeć na psy na wsiach i dyskusje nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt

Skąd pewność, że uczyliby głupot?To może w ogóle zlikwidować szkoły? A może właśnie przez brak elementarnej wiedzy wielu właścicieli psów w miastach, a jakże, jest przekonanych, że suce dla zdrowia potrzebne są szczeniaki? Spotkałam się wielokrotnie z takim przekonaniem - właśnie prowadząc zajęcia z psem dla dzieci w miejskim ośrodku kultury - nie dzieci, a ich opiekunowie, mieszkańcy sporego miasta (Kraków) byli o tym przekonani.

No cóż, pozostaniemy przy swoich zdaniach.

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...