Jump to content
Dogomania

~ W DOMKU W WARSZAWIE Aria młodziutka ONka


Recommended Posts

Sąsiedzi się skarżą, że Aria wyje. Zasmakowała w odrobinie wolności i teraz tęskni do wyjścia z kojca :( Nad ranem dała znów koncert na całą wieś :(  Głupio mi tym bardziej, że  w środę zmarł nasz sąsiad Jurek, wczoraj był pogrzeb, rodzina by chciała odpocząć i ochłonąć, a wyjący pies, to sami wiecie... :(

Rano, przed śniadaniem, wypuściłam Arię z kojca. Już bez dodatkowej zachęty wyszła sama. I zachowuje się teraz jak dziko żyjący pies, jak pewnie żyła 3 miesiące temu przez złapaniem. Biega po całym ogrodzie, przemyka się pod krzakami, na wołanie ucieka w drugi kąt ogrodu :( Na miskę w moim ręku nie reaguje zupełnie, nie chce podejść. 

To już/dopiero 2 godziny tej wolności, a ja nie mam pomysłu, co dalej, czy do wieczora wejdzie do kojca, czy nie...

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Aldrumka napisał:

Zaglądam bo ciągle myślę jak bardzo musisz się czuć bezsilna i zdenerwowana

Tak, źle się z tym czuje, bo ciągle kombinuję, czy ją wypuszczać, czy ją złapię, czy zostawić w kojcu do środy, czy po sterylce wytrzyma w domu, co powie na zamknięcie w kuchni, jak zareaguje na koty, i jak ją wyprowadzać na smyczy?...

Aria w kojcu. Wyszliśmy z Tomkiem opatrzyć na zimę rośliny w ogrodzie (mamy świeżo posadzoną hortensję pnąca, figę i budleję), nasze suki z nami. Ale była radość Arii na ich widok! Aria biegała, zaczepiała do zabawy, przybiegała na nas (do Tomka!! - dała się pogłaskać po nosie, bo kucał i tuliła się do niego Bezia), nie odstępowała psów na krok, a tym samym nas, bo całe towarzystwo było blisko nas. Jak Diana poszła się położyć na tarasie, to i Aria też. Bardzo małpuje nasze psy, a Diana to dla niej guru - liz ją po pysku! jak szczeniak matkę! Potem wzięłam z kuchni miskę z jedzeniem i weszłam do ojca, za mną wskoczyła Bezia - łasuszek, i wreszcie Aria. I tak ją udało się zamknąć.

  • Like 3
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Szalony postęp , oby nadal utrzymał taka prędkość.

Wiadomo ,że psy małpują od siebie , więc jest szansa , że jak Aria będzie dłużej przebywać w waszym towarzystwie jednocześnie z psami , to szybciej się ucywilizuje.

 Cały czas intryguje nie z jakiego powodu tak się speszycie ze sterylką?

Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, Poker napisał:

Szalony postęp , oby nadal utrzymał taka prędkość.

Wiadomo ,że psy małpują od siebie , więc jest szansa , że jak Aria będzie dłużej przebywać w waszym towarzystwie jednocześnie z psami , to szybciej się ucywilizuje.

 Cały czas intryguje nie z jakiego powodu tak się speszycie ze sterylką?

Bo bez sterylki jej nie oddam, a przecież muszę jej poszukać nowego lokum. 

Link to comment
Share on other sites

Próbowałam przypiąć smycz w kojcu, ale Aria nie chciała podejść. Znów się zrobiła nieufna i od jakiegoś czasu (od =kąd wychodzi na spacery) nie przychodzi się tak przytulić i dać tyłeczek do posmyrania :( 

Wypusciłam więc ją luzem i poszłysmy do sadu. Bardzo zaczepiała Dianę, aż w pewnym momencie  ją "położyła na łopatki " i ją zdominowała, stojac nad nią. Tego się bałam, by nie przejęła przywództwa w stadzie. Potem jakoś w sadzie udało mi się przypiąć smycz. Nie umie chodzić, leżała w mokrej trawie, i jedynie zrywała się, jak nasze psy szły do przodu. Smaczki, nawet kawałki kiełbasy, nie robiły na niej żadnego wrzenia, za bardzo była przestraszona. Przed samym kojcem się zaparła łapami, ale udało mi się ją po prostu wciagnąć do kojca.

Link to comment
Share on other sites

Aria nie chce podchodzić do mnie w kojcu :( ledwo po nosie da się pogłaskać, i ucieka do budy :( Jest taka inna, niż te kilka dni temu, sprzed "ery wychodzenia" :(. Nie chce jeść z ręki, wieczorne chrupki zostają w misce :(

 

Żeby ją jakoś zagadać, by zatkać budę paletą - niewykonalne :( cały czas w gotowości, ruchu, dreptaniu, krążeniu, wchodzeniu i wychodzeniu w budy...

Nie wypuszczę jej dziś. Jutro od rana głodówka, o 16.30 wraca z pracy Tomek, a za nim jedzie dr Magda. A ja mam JAKOŚ złapać Arię i przyprowadzić do gabinetu. Mam nadzieję, że jakby podeszła  na wyciągniecie ręki, to ją capnę za obrożę i przypnę smycz. 

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, konfirm31 napisał:

O, to operacja będzie robiona w Waszym gabinecie? A co potem? Dom, czy kojec? Strasznie macie pod górkę z tą Oneczką :(. Trzymam kciuki za całokształt. Za Was i za nią. 

i ja mocno trzymam kciuki !!!

4 godziny temu, malagos napisał:

Jutro wieczorem się odezwę.

z niepokojem i nadzieją, sercem z Tobą  <3

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Tak się nastawiałam bojowo do akcji łapania Arii, a tu niespodzianka - podeszła do mnie i chwyciłam ją za obrożę, przypięłam smycz. Towarzyszyła mi Bezia :) Aria wyskoczyła z kojca, szarpnęła smycz i ... się położyła. Dr Magda podeszła i podała jej premedykację. Potem przeszłyśmy do naszego gabinety, te 50 m, trochę chaotycznie, ale na własnych nogach. Zostawiałam ją w rękach dwóch lekarzy i czekam  w domu na koniec operacji. 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...