krakow2000 Posted August 11, 2020 Share Posted August 11, 2020 Witam To mój trzeci psiak ze schroniska, poprzednie nie sprawiały problemów żadnych (raczej, ostatni był bardzo płochliwy do obcych) no ale ten to już lekkie przegięcie. Na początku jeszcze jakoś było, wychodził z innymi na spacer ale jak ktoś głośniej w mieszkaniu coś powie lub zawoła mnie to zaraz szczeka na tą osobę, leci do niej i szczeka. Ostatnio nie chce z nikim wychodzić poza mną na spacery co jest upierdliwe bo ja pracuję, niekiedy w domu zrobi kupę czy coś bo nie chce wyjść ale jak ktoś powie mu albo krzyknie coś to doskakuje i jest agresywny, nie ugryzie ale szczeka i ujada jak by chciał ugryźć i to jest największy problem z nim. Nie wiem jak sobie z nim poradzić, smakołyki nie działają i tak nie pójdzie z nikim na spacer, dzwonek do drzwi, huk za oknem, ktoś głośniej coś powie i od razu złość (jak by bronił). Do tego boi się wszelkich samochodów i nieufny do małych dzieci oraz grubych osób (takich bardzo grubych i rosłych)... nie mam jak z nim pojechać do Krakowa czy gdzieś (korona, nie bardzo ludzie chcą jechać a do tego jeździć z psem) nie wspominając o kosztach, przywiezienie psa kosztowało mnie 350 zł więc nie chciał bym go oddawać, nie ze względu na pieniądze, nie po to go z daleka przywoziłem aby go oddać... jak tak dalej będzie a nie daj boże kogoś ugryzie to będę musiał go oddać bo nie mogę mieć w domu agresywnego psa w stosunku do domowników a sam pies nie ma problemu z dawaniem się głaskać czy karmić domownikom. Ktoś coś?? Niestety mieszkam poza miastem (Alwernia, powiat chrzanowski) i nie mam z nim jak dojechać nigdzie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iza121 Posted August 11, 2020 Share Posted August 11, 2020 Po co te krzyki w domu? Co one mają na celu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted August 11, 2020 Share Posted August 11, 2020 4 godziny temu, krakow2000 napisał: To mój trzeci psiak ze schroniska, poprzednie nie sprawiały problemów żadnych (raczej, ostatni był bardzo płochliwy do obcych) no ale ten to już lekkie przegięcie. Na początku jeszcze jakoś było, wychodził z innymi na spacer ale jak ktoś głośniej w mieszkaniu coś powie lub zawoła mnie to zaraz szczeka na tą osobę, leci do niej i szczeka. A co się stało z poprzednimi psami? Tego masz od pół roku,pracuj z nim,trenuj,ewentualnie poszukaj w Krakowie trenera,poczytaj o tym jak wychowywać psa.On zna podsrstawowe komendy?Siad,zostań,na miejsce?Pies ma najpewniej jakąs dramatyczną przeszłość,ktoś (gruby,rosły) pewnie się na nim wyzywał i wrzeszczał na niego...On sie po prostu bardzo boi,a Ty odbierasz to jak ataki złości...Poczytaj w necie o wychowaniu psa,sam się nie nauczy i nie wychowa...rozumiem,że do Krakowa na żadne szkolenie nie dojedziesz?A może stać Cię na zaproszenie kilka razy trenera do domu? Pomyśl...byłaby to niewyobrażalna tragedia dla psa,gdybys go oddał,bo to on zapłaciłby rozstaniem za Twoje błędy...Nie poddawaj się,ucz psa,nagradzaj za własciwe zachowanie,a przede wszystkim zachowaj spokój. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krakow2000 Posted August 14, 2020 Author Share Posted August 14, 2020 Krzyki miałem na myśli jak ktoś głośniej MNIE zawoła lub kogoś innego. Na spacery nie chce chodzić z innymi, wyjdzie, szybko się wysika i wraca. Ostatnio nawet nie pozwala innym założyć sobie smyczy... to się tak ostatnio zmienił, na początku nie miał problemów, chodził normalnie na spacery, zakładali mu inni smycz. Co do moich poprzednich psów to pierwszy z azylu niby miał mieć 3 lata a weterynarz (prywatnie poszedłem) określił wiek psa na 9-10 lat, piesek pożył 5 lat i trzeba było uśpić, moja ostatnia suczka żyła w sumie 19 lat, niczego jej nie uczono, mogła z każdym wyjść na spacer ale bała się wszystkich a ujadała na baby w czarnych kieckach/sukienkach. Ten jest trzeci z azylu. No trzeba z nim poćwiczyć i o ile siad itp. nie problem to mi chodzi właśnie o tą "agresję"... jak mnie nie ma to jeszcze jakoś tam mogą mu smycz założyć i jak mu się chce to wyjdzie z innymi na spacer krótki. Jak idzie do weterynarza czy kogoś innego i jest ze mną to jest wystraszony jak ktoś podchodzi do niego, nie ugryzie, nie zawarczy. Dodam iż na zewnątrz nie ma gdzie się z nim bawić bo nie mam dostępu do ogrodzonych miejsc, on sam uciekł by (wcześniej musiał być psem wolno biegającym albo przy domu) a w mieszkaniu w bloku nie ma wiele miejsca do zabawy dla niego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.