Jump to content
Dogomania

Centrum Psa Orońskiego- bezdomniaki w Punkcie Przetrzymań w Orońsku


Recommended Posts

Ale żeby nie było za pięknie, 2 psy pojechały do swoich domków, na ich miejsce trafiło 4: łaciata sunia z dwójką 3 miesięcznych maluchów i młodziutki piesek-lisek :)

W stosunku do suni i jej dzieci jest zrzeczenie właściciela.

Na mamuśkę i jej córeczkę juz są chętne domy, po troszkę dzięki Pani Kasi ze schronu w Radomiu :*

łatka (3).JPG

suczka po lewej piesek po prawej.JPG

received_2233881310089683.jpeg

Link to comment
Share on other sites

 o matunku matunku zycie zycie ..lud straszny bez sumienia serca zadnego ...ale cud Agaciu cud ze beda mialy swoje domki choc czesc z bieduniow

 Sciskam ogromnie za Was za cala druzynke dzielnych

 za wszytkie lapinki 

 lisio tez cudny kruszeczek

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Cioteczki, jest mały "problem" z Kalinką. Kalinka za cholerę nie chce chodzić po mieszkaniu ani wychodzić na dwór. Pani porozkladala co miała na podłodze (koce, ręczniki, podkłady) i porozrzucała po podłodze jakieś smakołyki (kawałki parówki, jakieś przysmaki) i to dopiero trochę pomogło, bo Kalina zaczęła spacerować po pokoju, nawet doszła po tych podkładach do drzwi wejściowych do mieszkania, ale to dopiero jak Pani schowała się w drugim pokoju :( Próba przypięcia smyczy kończy się każdorazowo totalną trzęsiawką i ucieczką na legowisko. Ona chyba się boi, że Pani ją porzuci na dworze- sama juz nie wiem.

Na legowisku leży zrelaksowana, przeciąga się, na plecach może spać, ogon nie jest podkulony.

Może cos poradzicie?

Link to comment
Share on other sites

Dobrze by było, aby zerknęła tutaj Sowa i coś doradziła.

Na szybko, z porad, które czasem padały na Forum. Warto przypiąć Kalince na stałe kawałek smyczki albo krótką smyczkę, aby nie stresować na razie odpinaniem i zapinaniem (pracę nad tym odłożyć na później). Wiele psiaczków boi się przechodzić przez próg, kiedy obok jest człowiek, trzeba stopniowo przekonywać. Często to wynik tego, że były bite za przekroczenie progu... albo tego nie znały. Nic na siłę, powoli, spokojnie zachęcać, najlepiej czymś pysznym. Ale i tak najlepszym lekarstwem jest czas. Jak pani zbuduje zaufanie suni do siebie to będzie lepiej. Trzymam kciuki.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Tyśka) napisał:

Dobrze by było, aby zerknęła tutaj Sowa i coś doradziła.

Na szybko, z porad, które czasem padały na Forum. Warto przypiąć Kalince na stałe kawałek smyczki albo krótką smyczkę, aby nie stresować na razie odpinaniem i zapinaniem (pracę nad tym odłożyć na później). Wiele psiaczków boi się przechodzić przez próg, kiedy obok jest człowiek, trzeba stopniowo przekonywać. Często to wynik tego, że były bite za przekroczenie progu... albo tego nie znały. Nic na siłę, powoli, spokojnie zachęcać, najlepiej czymś pysznym. Ale i tak najlepszym lekarstwem jest czas. Jak pani zbuduje zaufanie suni do siebie to będzie lepiej. Trzymam kciuki.

 

Kurcze, tu w Punkcie nie było tego problemu :( tylko tutaj wychodziła przez furtkę kojca, z ziemi na ziemię...

A tam trzeba przekroczyć próg pokoju, potem próg mieszkania, wejść do windy i to jeszcze nie koniec.

Ale jak myślicie, bo ona wstrzymuje siku i kupę. Rano tylko się posikała jak ja Pani chciała wyprowadzić na dwór... Czy na siłę ją targac na dwór czy dac jej spokój i zrobi w końcu cos w domu? Tak żeby jej zdrowotnie tez nie zaszkodzić

Myślę ze trzeba ja wyprowadzić, bo jak się przyzwyczai, ze może w domu się załatwiać, to będzie problem.

Ona w kojcu tez wstrzymywala, dopiero na spacerach robiła co trzeba i ciągnęła spowrotem do kojca

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem, z jakich warunków została odebrana ta suka, ale wiem, ze zaakceptowanie nowego domu wymaga czasu. Suka prawdopodobnie jest jeszcze nastawiona na opieęe nad szczeniakami, na karmienie ich - jest w skrajnym stresie. Czy pani, która ją przygarnęła, wiedziała, że sunia nie zna mieszkania? Nie umie zachowywać czystości w mieszkaniu? Jeśli nie, to liczcie się ze zwrotem suni. Przypięcie smyczy "domowej" na pewno wiele czynności ułatwi. Czy suka weźmie jedzenie z ręki? To kluczowe pytanie w tej chwili. Jeśli tak, to trzeba karmić ją z ręki. Naprowadzać jedzeniem trzymanym w ręce  do podejścia do drzwi, przekroczenia progu. Po trochę - po dojściu do drzwi jedzenie, i luz, po przekroczeniu progu powrót. Na wyjście - szelki i obroża, ona może zwiać w poszukiwaniu szczeniąt. Jedzenie w ręce, podawane co chwilę. Nie wiem, czym ona była karmiona - nie wszystkim wygodnie karmić z ręki. Najważniejsze - nie okazywać gniewu ani zniecierpliwienia, gdy suka załatwi się w domu. Sądzicie, że Pani wytrzyma tę próbę czasu? bo tu naprawdę nie ma cudownego guzika do naciśnięcia. Czy któraś Pań, dotychczasowych opiekunek, mogłaby podjechać bodaj na jeden dzień, razem z nową panią wyprowadzić sukę na spacer, razem wrócić do nowego domu, zostawić coś o swoim zapachu?

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

W tej chwili przeczytałam kolejną wiadomość. Jesli suka jest przyjaźnie nastawiona do ludzi, nie użarła przy braniu na ręce, to przyzwyczajanie do nowych warunków będzie szybsze, niż można by się spodziewać, nie trzeba jechac do niej. Ale dobry byłby spacer choćby z tą druga suczką - inne siusiające załatwiające się zwierzę z automatu zachęca naszego psa do podobnego znaczenia terenu. Jeśli nie, to spacer z podbiegnięciem, szybki ruch przyspiesza i sikanie, i zrobienie kupy także.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Sowa napisał:

Nie wiem, z jakich warunków została odebrana ta suka, ale wiem, ze zaakceptowanie nowego domu wymaga czasu. Suka prawdopodobnie jest jeszcze nastawiona na opieęe nad szczeniakami, na karmienie ich - jest w skrajnym stresie. Czy pani, która ją przygarnęła, wiedziała, że sunia nie zna mieszkania? Nie umie zachowywać czystości w mieszkaniu? Jeśli nie, to liczcie się ze zwrotem suni. Przypięcie smyczy "domowej" na pewno wiele czynności ułatwi. Czy suka weźmie jedzenie z ręki? To kluczowe pytanie w tej chwili. Jeśli tak, to trzeba karmić ją z ręki. Naprowadzać jedzeniem trzymanym w ręce  do podejścia do drzwi, przekroczenia progu. Po trochę - po dojściu do drzwi jedzenie, i luz, po przekroczeniu progu powrót. Na wyjście - szelki i obroża, ona może zwiać w poszukiwaniu szczeniąt. Jedzenie w ręce, podawane co chwilę. Nie wiem, czym ona była karmiona - nie wszystkim wygodnie karmić z ręki. Najważniejsze - nie okazywać gniewu ani zniecierpliwienia, gdy suka załatwi się w domu. Sądzicie, że Pani wytrzyma tę próbę czasu? bo tu naprawdę nie ma cudownego guzika do naciśnięcia. Czy któraś Pań, dotychczasowych opiekunek, mogłaby podjechać bodaj na jeden dzień, razem z nową panią wyprowadzić sukę na spacer, razem wrócić do nowego domu, zostawić coś o swoim zapachu?

 

4 minuty temu, Sowa napisał:

W tej chwili przeczytałam kolejną wiadomość. Jesli suka jest przyjaźnie nastawiona do ludzi, nie użarła przy braniu na ręce, to przyzwyczajanie do nowych warunków będzie szybsze, niż można by się spodziewać, nie trzeba jechac do niej. Ale dobry byłby spacer choćby z tą druga suczką - inne siusiające załatwiające się zwierzę z automatu zachęca naszego psa do podobnego znaczenia terenu. Jeśli nie, to spacer z podbiegnięciem, szybki ruch przyspiesza i sikanie, i zrobienie kupy także.

Dziękuję Ci bardzo za wskazówki, rady- to bardzo cenne. Wszystko przekaże właścicielce :)

Pani jest świadoma tego, że suczka w mieszkaniu nigdy nie była, że może się załatwiać w domu. O wszystkim co o psie było wiadomo-bylo pani przekazane.

Co do warunków w jakich suczka przebywała przed odłowieniem- była psem bezdomnym od szczenięctwa. Ona jest córką suki z łańcucha, która należała do- UWAGA- dyrektorki szkoły! (takie info uzyskałam od osoby, która dobrze zna sprawę).

Suka z łańcucha, po interwencji kuratorium, została umieszczona na podwórku u matki dyrektorki (bo nie godzi sie, żeby na terenie szkoły był pies na łańcuchu), a córka została wygoniona na ulicę :(

Link to comment
Share on other sites

Bunny Love CHILDREN'S ART Nursery Decor Illustrated | Etsy | Childrens art,  Nursery art, Art for kids

ulozy sie wszytko ulozy 

 Domek ma napewno cierpliwosci Agaciu 

Nunusia poprostu nigdy nie zaznala mieszkania i wszytko  budzi strach

 

 ... dyrektorce i wszelkim podlym popaprancom  ludzkim

-zyczenia wszelkiej poniewierki, na mrozie z deszczu pod upal zabijacay , bez                                 jedzenia picia , bez pomocy  zadnej

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

24 minuty temu, Nadziejka napisał:

Ciocia Sowa zawsze fajnie wszytko podpowie wytlumaczy

Agacku sciskam sercem za wszytko ,domek cudny nuiechaj sie nigdy nie poddaje 500+ Tatty Teddy ideas | tatty teddy, teddy, blue nose friends

 

25 minut temu, Nadziejka napisał:

Bunny Love CHILDREN'S ART Nursery Decor Illustrated | Etsy | Childrens art,  Nursery art, Art for kids

ulozy sie wszytko ulozy 

 Domek ma napewno cierpliwosci Agaciu 

Nunusia poprostu nigdy nie zaznala mieszkania i wszytko  budzi strach

 

 ... dyrektorce i wszelkim podlym popaprancom  ludzkim

-zyczenia wszelkiej poniewierki, na mrozie z deszczu pod upal zabijacay , bez                                 jedzenia picia , bez pomocy  zadnej

Dokładnie, dla takiego psiaka wszystko jest straszne... Ale mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej. Pani nie zamierza sie poddawać. Co więcej- jest Kalinką zachwycona, tylko martwiło ją to, że ona na spacer nie chce wychodzić. Ale wszystko- małymi kroczkami :)

Link to comment
Share on other sites

Na stronie nosem.pl są trzy teksty o problemach z adopciakami - Adoptowany pies w nowym domu, Co zrobić, żeby nie szczekał, Szczekanie ze strachu - mogą się przydać.

Jest też na tej samej stronie dokumentacja filmowa pracy z bardzo trudnym uratowanym psem-znajdką - pracowała trenerka Aneta Grzegorczyk (to nie ja!!!)- tekst Metamorfozy, czyli wygrane życie psa, jutro chyba będzie podobny opis - też z filmami - pracy z pekińczykiem (ta sama trenerka). Warto zobaczyć moim zdaniem, bo chociaż nie zawsze trafiacie Panie na tak trudne psy, to zawsze może się przydać także dla Was. 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Sowa napisał:

Na stronie nosem.pl są trzy teksty o problemach z adopciakami - Adoptowany pies w nowym domu, Co zrobić, żeby nie szczekał, Szczekanie ze strachu - mogą się przydać.

Jest też na tej samej stronie dokumentacja filmowa pracy z bardzo trudnym uratowanym psem-znajdką - pracowała trenerka Aneta Grzegorczyk (to nie ja!!!)- tekst Metamorfozy, czyli wygrane życie psa, jutro chyba będzie podobny opis - też z filmami - pracy z pekińczykiem (ta sama trenerka). Warto zobaczyć moim zdaniem, bo chociaż nie zawsze trafiacie Panie na tak trudne psy, to zawsze może się przydać także dla Was. 

 

Dziękuję ślicznie :* napewno się zapoznamy :)

Link to comment
Share on other sites

Co do Kalinki- problem w mieszkaniu zniknął po zdjęciu obroży. Zaczęła szaleć, bryka po całym mieszkaniu... Psia psychika jest bardzo skomplikowana :)

Ze spacerami nadal opornie, ale już nie sika przy próbie zapięcia smyczy, także jest progres :)

Na zdjęciu Kalinka u Pani na łóżku :)

photo0_2.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

31 minut temu, agat21 napisał:

Ależ się cieszę! Takie wspaniałe adopcje. :)

No to ci znajomi od mojej koleżanki się spóźnili po Misię, ich strata ;) Może zdążą po tę młodą piaskową ślicznotę :) Mam nadzieję, że się odezwą.

Muszą się spieszyć ;) Mam nadzieję, że tą łapkę da się jakoś uratować... Ale bryka jak kózka, pięknie chodzi na smyczy, na spacerze bardzo ładnie się załatwia. Ech, ludzie serca nie mają, że takie piękności wyrzucają :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...