Jump to content
Dogomania

16.01.22 Borysek odszedł za Tęczowy Most [*] Tuptuś BORYSEK: wytupta sobie śmierć czy może godną starość? Od elficzkowa potuptał w ramiona swojej Rodziny.


Recommended Posts

Przepraszam za off top, ale widzę, że tu przed momentem były pytania o Pipi.
Zajrzyjcie proszę na wątek Ireny - tam napisałam i tam szukam pomocy.
Wątek Ireny ---- JEDNO SERCE NIE DA RADY ! Serce Pipi i podopieczni w potrzebie!!! (Posty inf. 1-6)

 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Tyś(ka) napisał:

Pierwsze wieści weterynaryjne: Borysek u lekarza jest grzeczny i dzielny. Został oceniony na około 12 lat. Pani doktor jest Boryskiem oczarowana. Na pytanie o to, ile mu rokuje życia odpowiedziała, że choć nie gwarantuje, że psiak pożyje z parę lat to jego stan nie jest tragiczny. Schorzenia, które ma (ale jeszcze nie dostali wszystkich badań, czekają) nie leczy się, ale można dawać leki poprawiające komfort życia - i je otrzymają. Na ten moment wiemy, że morfologia jak na wiek wyszła dobra, cukier w normie. Osłuchowo - serce niestety szwankuje. Na oczach prawdopodobnie jaskra. I zmiany reumatyczne. Z racji, że wyniki krwi wyszły dobre to psiak został zaszczepiony. Dostał też coś p/bólowego na stawy.  Pan Boryska nie mógł dłużej pisać, zwłaszcza że jeszcze nie ma wszystkich wyników badań, ma się odezwać później.

Stan Tuptusiowego serduszka mnie zasmucił ale teraz kiedy wiadomo co mu jest będzie można go leczyć. Dobrze, że słodki niedźwiadek już w domku a nie błąka się po ulicy. Borysku kochany dużo zdrówka Ci życzę 

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Pierwsze wieści weterynaryjne: Borysek u lekarza jest grzeczny i dzielny. Został oceniony na około 12 lat. Pani doktor jest Boryskiem oczarowana. Na pytanie o to, ile mu rokuje życia odpowiedziała, że choć nie gwarantuje, że psiak pożyje z parę lat to jego stan nie jest tragiczny. Schorzenia, które ma (ale jeszcze nie dostali wszystkich badań, czekają) nie leczy się, ale można dawać leki poprawiające komfort życia - i je otrzymają. Na ten moment wiemy, że morfologia jak na wiek wyszła dobra, cukier w normie. Osłuchowo - serce niestety szwankuje. Na oczach prawdopodobnie jaskra. I zmiany reumatyczne. Z racji, że wyniki krwi wyszły dobre to psiak został zaszczepiony. Dostał też coś p/bólowego na stawy.  Pan Boryska nie mógł dłużej pisać, zwłaszcza że jeszcze nie ma wszystkich wyników badań, ma się odezwać później.

Tuptuniu 12 latek i wiele wiele samotnie  o moj losie 

 misiaku misiuniu przytulam 

i modle za wszystko leczenie kochany 

               Juz teraz nic nie zagrozi

Link to comment
Share on other sites

Dnia 7.08.2020 o 12:11, Tyś(ka) napisał:

Pani doktor bardzo ostrożnie podchodzi do robienia badań staruszkom (jak i szczepień takich psów). Pamiętam jak mój psiak miał podejrzenie problemów z kręgosłupem - najpierw kazała zrobić morfologię, osłuchać serce i przy pierwszej wizycie było badanie dotykowo-uciskowe stawów. Dopiero jak badania krwi wyszły dobrze pozwoliła na kolejnej wizycie zrobić RTG. Tam jest dwóch lekarzy, konsultują wszystko ze sobą. Jestem ciekawa co ostatecznie wyjdzie z dzisiejszej wizyty, co będzie zalecone i co zrobione. Tam można czasem spędzić i cały dzień.

 

Dnia 7.08.2020 o 13:46, Tyś(ka) napisał:

Pierwsze wieści weterynaryjne: Borysek u lekarza jest grzeczny i dzielny. Został oceniony na około 12 lat. Pani doktor jest Boryskiem oczarowana. Na pytanie o to, ile mu rokuje życia odpowiedziała, że choć nie gwarantuje, że psiak pożyje z parę lat to jego stan nie jest tragiczny. Schorzenia, które ma (ale jeszcze nie dostali wszystkich badań, czekają) nie leczy się, ale można dawać leki poprawiające komfort życia - i je otrzymają. Na ten moment wiemy, że morfologia jak na wiek wyszła dobra, cukier w normie. Osłuchowo - serce niestety szwankuje. Na oczach prawdopodobnie jaskra. I zmiany reumatyczne. Z racji, że wyniki krwi wyszły dobre to psiak został zaszczepiony. Dostał też coś p/bólowego na stawy.  Pan Boryska nie mógł dłużej pisać, zwłaszcza że jeszcze nie ma wszystkich wyników badań, ma się odezwać później.

Można poprosić Pana  o zdjęcie z wynikami badań? Ale wszystkimi. 

Jeżeli nie ma wszystkich wyników -  proszę spojrzeć na cytat powyżej - to dlaczego został zaszczepiony?  I na co  Tuptuś został zaszczepiony? 

A badania na pasożyty? Bez nich TEŻ szczepią? 

Wkleiłam dwa cytaty. Jeden przeczy drugiemu. Może o innym wecie jest mowa? 

Ale oczywiście, jak wszyscy BARDZO się cieszę, że Tuptuś nie jest bezdomny. 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, omi napisał:

 

Można poprosić Pana  o zdjęcie z wynikami badań? Ale wszystkimi. 

Jeżeli nie ma wszystkich wyników -  proszę spojrzeć na cytat powyżej - to dlaczego został zaszczepiony?  I na co  Tuptuś został zaszczepiony? 

A badania na pasożyty? Bez nich TEŻ szczepią? 

Wkleiłam dwa cytaty. Jeden przeczy drugiemu. Może o innym wecie jest mowa? 

Ale oczywiście, jak wszyscy BARDZO się cieszę, że Tuptuś nie jest bezdomny. 

Jest w tym racja bo nawet gdyby był zaszczepiony p/wściekliźnie(podstawowe szczepienie) to powinien najpierw być odrobaczony,pozbawiony robali.

Link to comment
Share on other sites

Słuszne pytania, omi. Przepraszam - pan był bardzo długo w lecznicy, akurat jak już byłam w drodze do rodziny mojego męża dostałam wiadomość od pana, że dopiero wraca z lecznicy. A przez weekend staram się nie zajmować nadmiernie psimi sprawami i dopiero dzisiaj poprosiłam pana o podesłanie szczegółów, badań.

Nie wiem czemu Borysek został tak szybko zaszczepiony p/wściekliźnie, do tej pory jak chodziłam tam do lecznicy z bezdomniakami to najpierw było odrobaczenie, a dopiero po zwalczeniu pasożytów były szczepienia. Widocznie nie było przeciwwskazań, bo wetka nigdy nie ryzykowała, zwłaszcza u starych psów - ale dopytam. Na tę chwilę mogę tylko napisać, że poza sercem i jaskrą wszystkie inne badania wyszły bardzo ładnie, jak u młodszego psa. Borysek ma około 12lat, waży 19kg i nie powinien zbyt dużo przytyć ze względu na chorą łapkę. NIestety, kulawizna jest w wyniku starego złamania, widocznie psiak wpadł pod samochód... zrosło się źle, nic się nie da z tym zrobić. Każda narkoza też jest bardzo ryzykowna, więc wszelkie działanie jest tylko zapobiegawcze: leki przeciwbólowe, suplementy, leki nasercowe. Bardzo mi przykro :( Wieloletnich zaniedbań ciężko jest nadrobić u starszego psa. Zapytałam pana o to, jakie wsparcia od nas oczekuje, jakie leki dostał Borysek - czekam na odpowiedź.


Dzisiaj będę wiedziała też czy uda się uzyskać urlop na wyjazd do moich rodziców - jeśli tak to jeszcze w tym tygodniu odwiedzę osobiście Boryska.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

40 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Słuszne pytania, omi. Przepraszam - pan był bardzo długo w lecznicy, akurat jak już byłam w drodze do rodziny mojego męża dostałam wiadomość od pana, że dopiero wraca z lecznicy. A przez weekend staram się nie zajmować nadmiernie psimi sprawami i dopiero dzisiaj poprosiłam pana o podesłanie szczegółów, badań.

Nie wiem czemu Borysek został tak szybko zaszczepiony p/wściekliźnie, do tej pory jak chodziłam tam do lecznicy z bezdomniakami to najpierw było odrobaczenie, a dopiero po zwalczeniu pasożytów były szczepienia. Widocznie nie było przeciwwskazań, bo wetka nigdy nie ryzykowała, zwłaszcza u starych psów - ale dopytam. Na tę chwilę mogę tylko napisać, że poza sercem i jaskrą wszystkie inne badania wyszły bardzo ładnie, jak u młodszego psa. Borysek ma około 12lat, waży 19kg i nie powinien zbyt dużo przytyć ze względu na chorą łapkę. NIestety, kulawizna jest w wyniku starego złamania, widocznie psiak wpadł pod samochód... zrosło się źle, nic się nie da z tym zrobić. Każda narkoza też jest bardzo ryzykowna, więc wszelkie działanie jest tylko zapobiegawcze: leki przeciwbólowe, suplementy, leki nasercowe. Bardzo mi przykro :( Wieloletnich zaniedbań ciężko jest nadrobić u starszego psa. Zapytałam pana o to, jakie wsparcia od nas oczekuje, jakie leki dostał Borysek - czekam na odpowiedź.


Dzisiaj będę wiedziała też czy uda się uzyskać urlop na wyjazd do moich rodziców - jeśli tak to jeszcze w tym tygodniu odwiedzę osobiście Boryska.

           Rozliczony ! 104 zl dla Kajuni od ewu Cudnie!Malusienki ratunkowy ...

Link to comment
Share on other sites

Pan Boryska obiecał przesłać zdjęcie, bo ani nazw lekarstw, ani wszystkiego, co było robione nie pamięta. Aktualnie Borysek zażywa 3 różne rodzaje tabletek: te na serce ma dostawać raz dziennie na noc, drugie tabletki ma otrzymywać 2x dziennie godzinę przed posiłkiem oraz jeszcze jakieś, które dostaje 1x dziennie rano. Do tego dostał krople do oczu - do zakrapiana 2x dziennie. Za parę dni mają zjawić się w lecznicy na kontrolę i zobaczyć czy jest poprawa i czy leki działają.

Dodał jeszcze, że koszty lekarstw są na jego głowie i da radę pokryć takie koszty (liczył się z kosztami), dlatego jeśli są uzbierane pieniądze na Boryska to spokojnie można przekazać je na innego bezdomniaka. 

-
Co do samego Boryska... Nie opuszcza na krok swojego pana, jest bardzo w niego wpatrzony i chodzi za nim jak cień. Kiedy Borysek widzi swoją Rodzinę to szaleje ze szczęścia, a głaskany siada przy nodze i tkwi tak w bezruchu mrużąc oczy :) Pieszczot jest mu mało, więc ciągle pcha łebek do głaskania, a kiedy nadal jest ignorowany to wskakuje przednimi łapami na kolana albo łapie w pyszczek rękę opiekunów. Nie lubi być sam i jak nawet na chwilę zostanie sam to szczeka donośnie i próbuje robić podkopy... w stronę psich towarzyszy ;) Bo na razie nadal jest izolowany od nich, kiedy nikt nie może mieć ich na oku. Jednak to kwestia paru dni - Kajtek pogodził się, że jest nowy psiak, ładnie go ignoruje i spory są zażegnane, a Borys lepiej się czuje w towarzystwie psów, ale pan jeszcze dmucha na zimne. Psiaki coraz dłużej spędzają wieczorem ze sobą czas, kiedy pan może ich obserwować z pewnej odległości i za niedługo - jeśli tak dalej pójdzie, Borysek już będzie stale z psiakami.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Co do szczepienia na wściekliznę to myślę, że było to podyktowane względami bezpieczeństwa. Okolice Tomaszowa to obszar zagrożony wścieklizną. Wszędzie stoją tabliczki : ,,Uwaga !!! Obszar zagrożony wścieklizną zwierząt".Niedawno został znaleziony martwy lis, badania potwierdziły wściekliznę. 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Tyś(ka) napisał:


Co do samego Boryska... Nie opuszcza na krok swojego pana, jest bardzo w niego wpatrzony i chodzi za nim jak cień. Kiedy Borysek widzi swoją Rodzinę to szaleje ze szczęścia

No to nie ma cudów - on kiedyś musiał mieć dom, może nawet tylko krótko,  jako szczeniak, ale w tym najważniejszym okresie, a potem ten dom stracił. No a teraz odzyskał dom na starsze lata...

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Sowa napisał:

No to nie ma cudów - on kiedyś musiał mieć dom, może nawet tylko krótko,  jako szczeniak, ale w tym najważniejszym okresie, a potem ten dom stracił. No a teraz odzyskał dom na starsze lata...

To bardzo prawdopodobne. 

Pan mi napisał, że nie tylko Borysek zyskał dom, ale i oni zyskali przyjaciela, i szczęście jest obupólne.  I że najbardziej cieszy ich to, że Borysek tak ich pokochał, i tak ciepło okazuje swoją miłość do nich. Takie słowa są mocno budujące i przywracające wiarę w ludzi, Borysek naprawdę jest tam kochany :)

  • Like 6
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

         Tysiu z calego serducha przytulam cala Rodzinke Tuptunia Boryska

z tgo kramku ciagle trzymam pieniazki 60 zl

!Rozliczony Grzesiowi 40 zl.a pieniazki Boryskowe 60 zl czekaja! WyczarowanyTuptusiowi Boryskowi i Grzesinkowi do 5.08.

 

   drugi kramik jeszcze trwa do 14.08

bedzie z niego ok 50 zl? dla Tuptunia

Boryskowi Tuptusiowi Nadziejkowo Sercem Calem do 14.08

            Tysienko moze Panciu Borysia by sie zgodzil 

 na przyjecie tych pieniazkow?

               pozdrawiam ogromnie pozdrawiam

chlodziku ciut chlodziku wszystkim zasylam

Link to comment
Share on other sites

Nadziejko, rozmawiałam z Panem i przedstawiałam mu po raz kolejny propozycję pomocy. Powiedział, że gdyby koszty były większe to oczywiście pomoc by przyjął - ale w zaistniałej sytuacji prosił o przekazanie pieniędzy na bardziej potrzebujące psiaki, z wykupywaniem lekarstw sobie poradzą. Chce chociaż w ten sposób się odwdzięczyć za to, że Borysek otrzymał szansę na normalność. Jeśli jednak coś się zadzieje, zaistnieje potrzeba nagłego kosztownego leczenia to pamięta i wtedy się zgłosi z prośbą o założenie jakiejś zbiórki. Teraz to zbyteczne. Nie chcę naciskać :)
I bardzo, bardzo Ci dziękuję, masz złote serce. <3 Myślę, że jakiemuś dogomaniackiemu bidulowi pieniądze się przydadzą.

Link to comment
Share on other sites

Tysienki 

to moze poczekamy jeszcze z tymi pieniazkami

poczekamy na bazareczkach do zimy?

 moze bedzie potrzeba leki na stawy wieksza ilosci 

moze jeszcze cos?  dla Borysaczka 

 ja ostatnio zostawilam u weta z mimi kotelkami i sunia ukochana 

 ponad 3 stoweczki

 a jeszcze nie koniec

najmocniej tulam pozdrawiam lapenki i domek Borysia

Link to comment
Share on other sites

U tuptusia sielanka nadal trwa :). Robi niewielkie, ale jednak cieszące Państwo postępy i coraz bardziej okazuje radość z nowego życia. Lekarstwa chyba działają, bo mniej kaszle i ma więcej siły do biegania i spacerowania, ale za parę dni będzie wszystko wiadomo - ma być wizyta kontrolna w lecznicy. Dołączył już na dobre do swoich przyszywanych psich braci, nie ma między nimi konfliktów, a Borysek lubi spędzać z nimi czas - choć teraz zdecydowanie bardziej preferuje ludzi, w końcu posiadają ręce służące do głaskania ;) Niestety, byłam zbyt krótko u rodziców, aby dać radę podjechać do Boryska, przepraszam :( Zajęcia w domu rodzinnym oraz obowiązki przy własnym psim staruszku pochłonęły cały mój wolny czas, nie zdołałam nawet z kimkolwiek się spotkać oraz zrealizować swoich planów na ten czas..., szkoda. Niemniej, cicho liczę na to, że niedługo elficzkowej uda się odwiedzić naszego dziadeczka.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
Dnia 10.08.2020 o 12:23, Tyśka) napisał:

Pan Boryska obiecał przesłać zdjęcie, bo ani nazw lekarstw, ani wszystkiego, co było robione nie pamięta. Aktualnie Borysek zażywa 3 różne rodzaje tabletek: te na serce ma dostawać raz dziennie na noc, drugie tabletki ma otrzymywać 2x dziennie godzinę przed posiłkiem oraz jeszcze jakieś, które dostaje 1x dziennie rano. Do tego dostał krople do oczu - do zakrapiana 2x dziennie. Za parę dni mają zjawić się w lecznicy na kontrolę i zobaczyć czy jest poprawa i czy leki działają.

Dodał jeszcze, że koszty lekarstw są na jego głowie i da radę pokryć takie koszty (liczył się z kosztami), dlatego jeśli są uzbierane pieniądze na Boryska to spokojnie można przekazać je na innego bezdomniaka. 

-
Co do samego Boryska... Nie opuszcza na krok swojego pana, jest bardzo w niego wpatrzony i chodzi za nim jak cień. Kiedy Borysek widzi swoją Rodzinę to szaleje ze szczęścia, a głaskany siada przy nodze i tkwi tak w bezruchu mrużąc oczy :) Pieszczot jest mu mało, więc ciągle pcha łebek do głaskania, a kiedy nadal jest ignorowany to wskakuje przednimi łapami na kolana albo łapie w pyszczek rękę opiekunów. Nie lubi być sam i jak nawet na chwilę zostanie sam to szczeka donośnie i próbuje robić podkopy... w stronę psich towarzyszy ;) Bo na razie nadal jest izolowany od nich, kiedy nikt nie może mieć ich na oku. Jednak to kwestia paru dni - Kajtek pogodził się, że jest nowy psiak, ładnie go ignoruje i spory są zażegnane, a Borys lepiej się czuje w towarzystwie psów, ale pan jeszcze dmucha na zimne. Psiaki coraz dłużej spędzają wieczorem ze sobą czas, kiedy pan może ich obserwować z pewnej odległości i za niedługo - jeśli tak dalej pójdzie, Borysek już będzie stale z psiakami.

 

Przesłał Pan ZDJĘCIA z wynikami badań i nazwą lekarstw, które podaje Tuptusiowi? 

Był na wizycie kontrolnej? 

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, omi napisał:

Przesłał Pan ZDJĘCIA z wynikami badań i nazwą lekarstw, które podaję Tuptusiowi? 

Był na wizycie kontrolnej? 

Tak. :)
Tak, wizyta kontrolna się odbyła w minionym tygodniu, wszystko jest w porządku: weterynaryjnie, jak i życiowo. Nie dalej jak dzisiaj rozmawiałam z Panem, ale... brakuje mi czasu ;) Przepraszam, więcej postaram się napisać jutro, bo dzisiaj już nie mam za bardzo jak to zrobić.Zaglądam zza stosu dokumentów, które muszę do jutra przeczytać. :) 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...