Jump to content
Dogomania

16.01.22 Borysek odszedł za Tęczowy Most [*] Tuptuś BORYSEK: wytupta sobie śmierć czy może godną starość? Od elficzkowa potuptał w ramiona swojej Rodziny.


Recommended Posts

13 godzin temu, Aldrumka napisał:

 

Jak będzie coś wiadomo to dadzą znać, shoto też bywa na dogo

A Tysia napisała wcześniej, że weekend dla rodziny, a u rodziców nie była wiele miesięcy

 

Ale czy akurat Tysia jest tu osobą najbardziej zorientowaną w temacie łapania?  Chyba wie tyle samo co my.

To elficzkowa mogłaby powiedzieć co się wczoraj wydarzyło.

Link to comment
Share on other sites

Lapania wczoraj nie było, też czekałam długo na informacje, ale nie chciałam dzwonić i nekac, gdyby jednak właśnie łapali. Odpisali mi wieczorem, że nie mieli czasu. Zapytałam organizacji kiedy uda się im łapać, bo WiosnaA też czeka na informacje, nie odpowiedzieli nic, bo nie wiedzą :((

Shoto ma namiary do elficzkowa i WiosnaA, obie o lapaniu piątkowym dowiedziały się ode mnie. Pana Damiana znają. Prosiłam aby przed kolejna akcja jednak zadzwonili do elficzkowa,  bo to do Niej psiak ma trafić na parę dni, a być może akurat jak pójdą łapać to elficzkowa nie będzie w domu. Napisali, że dobrze. Pisałam im o tym, że w planach jest Jamor, więc prosimy o informację czy uda im się łapać do końca tygodnia.

Przykro mi :( Dzisiaj znowu ich o to zapytam czy mają w planach łapać Borysa np. dzisiaj, jak się dowiem na pewno napisze sms Wiosnie i elficzkowa, ja dzisiaj wracam późno do siebie. Myślę, znając ich typ działania, że zadzwonia do mnie po całej akcji, bez informowania wcześniej że jadą, aby nie robić nadziei, gdyby jednak się nie udało. Niemniej, za chwilę do nich napisze czy coś już wiedzą. Też czekam...

Link to comment
Share on other sites

Dostałam odpowiedź na wczrajsze zapytanie, że czasowo nie wyrabiają (wakacje, urlopy, sporo zgłoszeń), ale postarają się złapać Boryska, mają kontaktować się z panem Damianem i umawiać.

PS: W mojej opinii, dobrze jest też umówić się z Jamorem na łapanie, mimo wszystko... Nie wiem kiedy adopcjom uda się znaleźć czas na łapanie Borysa, nie wiadomo też czy im się uda, a wracają upały, boję się o życie psa. Wiem, że to koszty, ale niestety mam ogromne obawy czy zdążymy z udzieleniem psu pomocy, gdy będziemy czekać na wolny czas u wolontariuszy, mają full roboty. Brakuje też tam kogoś, kto zechciałby koordynować sprawą Boryska, nie wiem do kogo mam dzwonić i pisać, i umawiać się... piszę do pojedynczych osób, które stamtąd znam oraz na stronie i ciężko o konkret, bo nie wiedzą kiedy będą mieć czas. Wiem, że są zapracowani, że mają mnóstwo spraw na głowie i jestem wdzięczna, że chcą pomóc - ale nie wiem czy Borysek ma tyle czasu :( Może jednak lepiej zamówić Jamora? Eh, a tak się cieszyłam, że uda się psiaka złapać w weekend, że będą zaoszczędzone pieniążki i w tym tygodniu pojedzie do Moli@. Jakoś ta cała sprawa idzie od początku nie tak jak powinna :(

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Aldrumka napisał:

Ty go próbowałaś łapać, to najlepiej wiesz, że potrzeba fachowca 

Zgadza się, fachowiec jest potrzebny. Każda nieudana próba złapana Borysa będzie powodowała, że stanie się bardziej podejrzliwy i będzie go trudniej złapać. WiosnaA będzie kontaktowała się z Jamorem w celu uzgodnienia szczegółów. 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam krótko z Leszkiem ze Stowarzyszenia - dołączył do adopcji jeszcze przed zrzeszeniem się, za "moich czasów". Wtedy pomagał mi z Amikiem-Orionem (doglądał do niego) oraz łapał parę mocno lękliwych psów, czasem i takich, które go pogryzły w trakcie łapania. Z osób w stowarzyszeniu w mojej opinii ma największe doświadczenie w łapaniu takich psów... Do meritum - widział Boryska. Powiedział, że Borys doskonale zna teren i wie, gdzie uciec. W czasie łapania jest też gotowy się bronić (bo widać, że jest zagubiony), a to nie mikrus. Tak dużej klatki-łapki czy siatek w stowarzyszeniu nie mają, a na tabletkę staruszka łapac nie można, za duże ryzyko. Borysek jest do złapania (bo to nie dzikus), ale przy zorganizowanej ekipie, a tutaj jest problem - teraz nie mają czasu, wolontariuszy na miejscu jest mniej (powyjeżdżali na urlopy), on sam nie złapie Borysa... też powiedział, że jeśli jest możliwość zamówienia fachowca to powinien przyjechać. Aaaa i dodał też, że Borysek jest mocno mocno biedny :(

Jamor zna ten teren, wierzę mocno że jemu akurat się uda. Czekamy na wieści od WiosnaA, kiedy Jamor mógłby przyjechać.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 27.07.2020 o 18:39, Livka napisał:

W tej chwili mamy około 700 zł z bazarku transportowego.

 

 

3 godziny temu, omi napisał:

Z bazarku, który zrobiłyśmy z elik będzie około 600 zł.

Nasz wspólny bazarek z omi, w całości przeznaczony dla Boryska,  zakończył się wczoraj. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby jeszcze dzisiaj, czy jutro zafundować Boryskowi serduszko za ile kto może. Np dzisiaj Anna G-R wykupiła dla Boryska serduszko za 50,00 zł.

Zapraszamy do wsparcia finansowego akcji łapania Boryska. Wpłaty niekoniecznie na konto bazarku. Równie dobrze można wpłacać na konto skarbnika Boryska.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Juhuuuuu hip hip huraaaaa  hurra.gif.3d9da8d369767bcd8d94a9f546494d59.gif

Tak bardzo martwiłam się, jak wszyscy chyba, jak on sobie radzi w tych upałach bez wody, bo kto tam pomyśli o wodzie dla biedaka.

U Moli niczego mu nie zabraknie  :)

Kochany psiaczku dałeś nam zaoszczędzić kasy na łapankę    :)

  • Like 3
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Borysek siedzi już u mnie w garażu. Zostawiłam mu stary dywan do leżenia, karmę i wodę i otworzyłam klatkę. Jak tylko zobaczył uchylone drzwiczki od klatki od razy wyskoczył i chciał zwiać ale drzwi były zamknięte. Obserwowałam go potem przez okno. Krążył wokół klatki i położył się. Nie będę go już dzisiaj niepokoić, ma już dosyć wrażeń.

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, elficzkowa napisał:

Borysek siedzi już u mnie w garażu. Zostawiłam mu stary dywan do leżenia, karmę i wodę i otworzyłam klatkę. Jak tylko zobaczył uchylone drzwiczki od klatki od razy wyskoczył i chciał zwiać ale drzwi były zamknięte. Obserwowałam go potem przez okno. Krążył wokół klatki i położył się. Nie będę go już dzisiaj niepokoić, ma już dosyć wrażeń.

Dziękuję, że go nie zostawiłaś. 

Link to comment
Share on other sites

Wspaniali :) O 18:30 dali znać elficzkowa, że jadą łapać, złapali ok. 20:30, więc poszło i tak dość sprawnie. Zwabili Boryska czymś aromatycznym i wzięli z zaskoczenia... w poszwę. Nie zdołali założyć obroży ani pętli ze smyczy, więc nie będzie mógł wyjść z garażu u elficzkowa, ale mam nadzieję, że pojedzie raz-dwa. Jutro będę dzwonić po transportach, trzymajcie proszę kciuki. 

Edyto, Leszku, Patrycjo - dziękuję za tę akcję pomocową (innych osób tam nie znam i nie wiem kto brał udział w akcji, przepraszam).

Od Stowarzyszenia na Rzecz Zwierząt Adopcje - Tomaszów Borysek otrzymał parę puszek karmy i wypożyczyli duży transporter, dziękuję mocno! <3

elficzkowa, dzielna Kobieto - mocno Ci dziękuję za odwagę i gotowość przyjęcia z marszu psiaka.

Moli@, dziękuję i Tobie, że pies uliczny Ci niestraszny i nie wycofałaś się z pomocy. Mam ogromną nadzieję, że z Boryska wyjdzie spolegliwa poczciwina. Dziękuję też WiosnaA za zaangażowanie się w sprawie psiaka i ustalania terminu z Jamorem :) Cieszę się mocno, że udało się bez specjalisty, bo to zawsze kilkaset pieniędzy do przodu, dla psiaka. Ufff, to był dobry dzień :)

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...