Jump to content
Dogomania

Tymczasy u Nesiowatej . Ares po operacji guza odbytu zaprasza. Ptysie za TM:(


Recommended Posts

9 godzin temu, Nesiowata napisał:

Dziękujemy, życzymy spokojnego dnia spędzonego na wypoczynku. my dziś trochę pospaliśmy po wczorajszym wyjeździe, pogoda n razie dopisuje i oby tak dalej.

gif pimboli

 Dziekujemy serdenko 

 Ja w pracy wczoraj wiele wiele godzin ..

a i  dzis jeno kilka, wiec teraz juz wypoczywam

z moimi ukochanymi

Spokojnego cieplutkiego wieczorku

Link to comment
Share on other sites

Nie podziwiacie Ptyśka w kwiatach? Szkoda.

Dziś okazało się dopiero jak bardzo chłopak boi się grzmotów. Wyszliśmy na spacer a już od jakiegoś czasu błyskało się i gdzieś daleko grzmiało. lalka przerażona, to normalne. Wcale nie spuszczałam jej ze smyczy. A pPysiek tańczył na smyczy we wszystkie możliwe  strony - w kółko, w lewo, w prawo, do tyłu i do przodu. A każdym grzmotem było gorzej. Na szczęście udało nam wrócić przed deszczem. Teraz porządnie leje, burza chyba jest trochę bliżej. Lal nie chce jeść, Ptyś też. Lala leży pod biurkiem przy moich nogach a chłopak usadowił się w posłaniu przy moim łóżku. Tylko Nesce nic nie przeszkadza, zjadła wszystko i pewnie nie obraziłaby się gdyby dostała więcej.

Link to comment
Share on other sites

Ja też dopiero teraz podziwiam, dobrze że się upomniałaś bo ja przeoczyłam zdjęcia na poprzedniej stronie :( 

Tak, biedne psiaki są ze swoimi lękami. Mój też od bardzo dawna boi się huków i na starość nie jest o wiele lepiej (choć troszkę mniej panikuje, bo nad tym pracowaliśmy). A wszystko zaczęło się od tego, że jakiś "żartowniś" wrzucił nam petardę na podwórko w okolicach listopada, tuż obok śpiącego psa... I od tamtej pory każdy huk przyprawia go o zawał. :( W czasie burzy nie ma mowy o spacerze, kiedy nasze uszy nie wyłapują odgłosów burzowych, a psie uszy tak to nie ma mowy o spacerze. Tyle dobrze, że po długiej pracy daje się namówić na szybką sikupę na podwórzu (to jedyny moment, kiedy robi dwójkę na swoim terenie), oczywiście w towarzystwie "swojego" człowieka, dla otuchy, sam nie wyściubi noska za drzwi.

Link to comment
Share on other sites

Dziś spróbowałam dać Ptyśkowi suchej karmy z ręki. O dziwo, wziął i zjadł. Po  chrupce. Początkowo część wypadała mu z pyska i to skrupulatnie sprzątała Neska, później już nic mu nie wypadało. Wprawdzie tylko kilka sztuk, ale jednak okazalo się zjadliwe. W misce - niejadalne. I jak tu za nim nadążyć?

Link to comment
Share on other sites

Ważne, że powoli przekonuje się do jedzenia suszków :) A może spróbuj mu uatrakcyjnić jedzonko, może on jest z tych, którzy wolą na nie zapracować? Np. mój woli zdecydowanie bardziej rozsypane chrupki wyszukiwać z podłogi albo wyciągać je z zabawek (kuli-smakulu, KONGu albo z zawiniętej na rogach rolki po papierze toaletowym) niż brać z miski ;)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 6.10.2020 o 15:03, Tyśka) napisał:

A może spróbuj mu uatrakcyjnić jedzonko, może on jest z tych, którzy wolą na nie zapracować? Np. mój woli zdecydowanie bardziej rozsypane chrupki wyszukiwać z podłogi albo wyciągać je z zabawek (kuli-smakulu, KONGu albo z zawiniętej na rogach rolki po papierze toaletowym) niż brać z miski ;)

Byłoby realne gdyby nie Neska. Przy niej nic jadalnego ie może leżeć na podłodze, pracuje na zasadzie odkurzacza. A jego spróbuję przyzwyczajać podając z ręki  - bierze ostrożnie po 1 sztuce i coraz lepiej idzie mu jedzenie, bez straty części.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elik napisał:

Ptyś pięknie się prezentuje na tle zieleni. Będzie jeszcze piękniej, gdy pozbędzie się abażura  :)

Myślałam,że zdejmę mu dziś ale jednak poczekam do jutra..W jednym roku jest jeszcze maleńki strupek, może dziś odpadnie. Niemal cała rana jest już zrośnięta. Wytrzymał tyle czasu więc jeden dzień to żadna różnica., a ja będę spokojna. Bo pysk wkłada wszędzie gdzie się tylko da, a najlepsze są wszelkiej maści krzaki. podobno strzeżonego Pan Bóg strzeże.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Nesiowata napisał:

Myślałam,że zdejmę mu dziś ale jednak poczekam do jutra..W jednym roku jest jeszcze maleńki strupek, może dziś odpadnie. Niemal cała rana jest już zrośnięta. Wytrzymał tyle czasu więc jeden dzień to żadna różnica., a ja będę spokojna. Bo pysk wkłada wszędzie gdzie się tylko da, a najlepsze są wszelkiej maści krzaki. podobno strzeżonego Pan Bóg strzeże.

No i masz rację. Jeden dzień wytrzyma, skoro wytrzymał już tak długo  :)

Link to comment
Share on other sites

Najlepsze są krzaki , bo gojąca się rana swędzi i on w ten sp osób próbuje się podrapać. Kołnierz uniemożliwia podrapanie się łapą.

Nasz sprytny piesio tez wpadał w krzaki , by podrapać ucho. Żeby mu ulżyć , delikatnie masowałam ucho.  Ptysiowi też można delikatnie pomasować szew.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...