Sowa Posted July 30, 2020 Share Posted July 30, 2020 To już może doradzić ktoś, kto jest i wetem, i behawiorystą.Pod Warszawą jest J. Iracka, w Krakowie H. Bobka - gdzie indziej nie znam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted July 30, 2020 Share Posted July 30, 2020 Co za biedactwo :( Cynia, Lubaszka, Ważka, Akacja, Gałązka, Sasanka, Riuszka, Plotka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted July 30, 2020 Share Posted July 30, 2020 3 godziny temu, rozi napisał: Co za biedactwo :( Cynia, Lubaszka, Ważka, Akacja, Gałązka, Sasanka, Riuszka, Plotka... Bardzo ładnie, ale już sunia została NATKĄ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted July 30, 2020 Share Posted July 30, 2020 Dnia 29.07.2020 o 15:49, Ewa Marta napisał: A Lawi ma widoki na super dom we Wrocławiu. Nie zapeszamy jednak jeszcze, bo rozmowy są w toku:) Lawi pojechała do domku, do Wrocławia :) więcej napisze Ewunia, teraz zdjecia. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted July 30, 2020 Share Posted July 30, 2020 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted July 30, 2020 Share Posted July 30, 2020 Błyskawicznie:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted July 31, 2020 Author Share Posted July 31, 2020 11 godzin temu, Sowa napisał: Błyskawicznie:-) To prawda, błyskawicznie, ale telefonów o nią było bardzo dużo. Tak naprawdę z Panią Magdą od początku nawiązałyśmy znakomity kontakt i coś mi mówiło, że ot jest to. Lawi od początku przylgnęła do Chłopca i do Pani Magdy. Spędzili z nią trochę czasu, jechali prawie 3 godziny w jedną stronę do niej. Wzruszyłam się bardzo, kiedy w drodze do domu Pani Magda zadzwoniła i mówiła mi, że Marek puszcza Lawi cicho muzykę relaksacyjną, a ona leży na jego kolanach z tyłu i śpi słodko. Zapytałam, czy mogę coś powiedzieć Markowi i kiedy dostałam zgodę powiedziałam mu, że bardzo mu dziękuję, że przyjął Lawi do swojej rodziny i że życzę mu, żeby zostali najlepszymi przyjaciółmi i pokochali się. On się rozpłakał ze wzruszenia i my z Panią Magdą obie miałyśmy łzy w oczach. Powiedziala mu, że jest kochanym Słoneczkiem z cudownym i kochającym serduszkiem i jestem szczęśliwa, że to On został nową Rodziną suni. Dzisiaj rano dostałam relację ze spokojnej nocy, zjedzonego śniadania i wspaniałego spaceru. Lawinka nie przestaje merdać ogonkiem. Elunia wgra potem filmik ze spaceru. Możemy być o nią spokojni. A ludziom, którzy wydają się sensowni, ale nie dla Lawi proponuję zajrzenie na stronę wolontariatu schroniska, z którego została zabrana Lawi, ale okazuje się, że interesowała ich tylko Lawi, bo jest ładna:( Dużo smutniejsze wiadomości płyną od Natki (brązowej dzikiej suni). Nie załatwiła się w klatce od wczoraj, więc Arek musiał ja wyjąć. Ona całą sobą pokazuje, że nie chce kontaktu, jest przerażona, usiłuje przegryźć smycz. Idąc załatwiała się. Mnie poruszyły bardzo same zdjęcia, nie wiem, jak Aneta daje radę widząc to na żywo. Elunia wgra potem zdjęcia. Od razu napiszę, że nałożenie jej w tej chwili szelek jest niemożliwe. Ona wyjdzie z każdej obroży, z każdych szelek. Po rozmowach podjęłyśmy decyzję, że kupimy jej karmę Royal Canin Calm. To karma pozwalająca wyciszyć nieco przerażenie, dobra na problemy behawioralne. Jest droga, więc na razie zakupimy 4 kg i zobaczymy jak będzie na nia reagowała. Na szczęście je wszystko, co dostanie. https://www.zooplus.pl/shop/markowy_sklep/rc_veterinary_diet/calm/dla_psa/365644 Choć serce pęka, jak się na nią patrzy, to w sercu czuje ulgę, że jest w hoteliku, gdzie być może bardzo długo, ale jednak będzie szła do przodu. Wiedziałyśmy z Elą i Anecik jakiego bierzemy dzikusa i nie mamy cienia wątpliwości, że to była słuszna decyzja. Ona potrzebuje dużo czasu i spokoju. Lusia za to, to słodka i opanowana sunia. Już dzisiaj pozna psiaki mieszkające w domu. Ona też była w domu, ale w oddzielnym pokoju, bo na początku obwarczała rezydentów i została obwarczana przez naszą Lawi. Dzisiaj po jej odjeździe jest dużo spokojniej i Anecik w ciągu całego dnia będzie ją wprowadzała do grupy. Sunia nie jest wysterylizowana, w związku z tym chcemy szybko zrobić jej badania krwi i umawiać sterylkę żeby nie dostała cieczki. Patrząc na potrzeby suniek tym bardziej jesteśmy wdzięczne każdej osobie, która zdecydowała się nam pomóc. Nie od dziś wiadomo, że w grupie siła. Zostańcie z nami, wesprzyjcie choćby dobrym słowem, czy radą. Nie jesteśmy może zbyt aktywne na wątkach, bo w ciągu dnia ja pracuję, a Elunia nadal nie czuje się najlepiej, ale z radością witamy każdego, kto zagląda do naszych suniek:) 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted July 31, 2020 Share Posted July 31, 2020 Dobrze będzie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 31, 2020 Share Posted July 31, 2020 Zaglądam cały czas. Natka przypomina Gryzeldę. Wpłacę na karmę dla niej 100 zł z pieniążków , które mam po eutanazji Dolarka. Pani weterynarz , która pomogła mu przejść za Tęczowy Most nie chciała honorarium. Poprosiła , żebym wpłaciła na potrzebujące psy z dogomanii. Zaskoczyła mnie tym gestem szczególnie , że przyjechała natychmiast. Resztę kwoty przekażę na inne psy. 4 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted July 31, 2020 Author Share Posted July 31, 2020 24 minuty temu, Nesiowata napisał: Dobrze będzie! Nie ma innego wyjścia, musi być dobrze! 19 minut temu, Poker napisał: Zaglądam cały czas. Natka przypomina Gryzeldę. Wpłacę na karmę dla niej 100 zł z pieniążków , które mam po eutanazji Dolarka. Pani weterynarz , która pomogła mu przejść za Tęczowy Most nie chciała honorarium. Poprosiła , żebym wpłaciła na potrzebujące psy z dogomanii. Zaskoczyła mnie tym gestem szczególnie , że przyjechała natychmiast. Resztę kwoty przekażę na inne psy. Bardzo mi przykro Poker, że z takiego powodu, ale bardzo dziękuję za tę bardzo znaczącą pomoc. Szukałam tej karmy i w Zooplusie i Maxizoo kosztuje prawie 140 zł za 4 kg. Natomiast znalazłam ją też dużo taniej w Tofivet. Już kiedyś coś u nich kupowałam dla jakiegoś bezdomniaczka i wszystko było dobrze. Korzystając z tego, że tu kosztuje 92,50, a dopiero od 99 zł była bezpłatna przesyłka, zamówiłam dla Natki gryzaki, które też pozwolą jej wyciszyć emocje i 2 opakowania smaczków, które będą ją zachęcały do kontaktu z człowiekiem. Całość zmieściła się w kwocie, którą zapłaciłabym gdzie indziej. Smaczki trzeba traktować w tej sytuacji terapeutycznie. TOFIVET Sp. z o.o. ul. Nadwiślańska 58, 05-410 Józefów NIP: 532-207-94-58 Infolinia: 616 350 020 e-mail: [email protected] strona: http://www.tofivet.pl/ Józefów, 2020-07-31 12:17:38 Zamówienie nr 236951 L.p. Nazwa Cena brutto Ilość (szt.) Wartość brutto 1 ROYAL CANIN VET CALM Canine 4kg [148330] 92,50 PLN 1 92,50 PLN 2 MACED Mięso wołowe 500g HIT NOWOŚĆ! [40-0001-0584] 32,00 PLN 1 32,00 PLN 3 BRIT Training Snack S 100g Przysmak treningowy [110-101162] 7,80 PLN 2 15,60 PLN 4 Płatność przez system PayU.pl - Przesyłka Kurierska InPost ubezpieczona do 30 kg płatne przelewem (przedpłata) 0,00 PLN 1 0,00 PLN Razem: 140,10 PLN Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted July 31, 2020 Author Share Posted July 31, 2020 Z całego serca dziękujemy Agnieszce znajomej elik za wpłatę 60 zł dla Natki:) Rozliczenia będą robione razem, ale to Natka dostała tę pomoc. Kochana elik, to Ty podjęłaś decyzję, że pieniądze pójdą dla naszej suni i bardzo Ci za to dziękujemy! Dziękujemy też bardzo, naprawdę bardzo Małgosi i Rafałowi i moim wspaniałym Kolegom z pracy za to, że kolejny raz mogę z ich puli przekazać 150 zł dla suniek. Za chwilę będziemy płaciły za pobyt Lawi w hoteliku i na koncie zrobi się pusto, ale lepiej mieć pusto niż minus. A to dzięki Wam, waszym wpłatom. DZIĘKUJEMY!!!! 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted July 31, 2020 Share Posted July 31, 2020 2 godziny temu, Ewa Marta napisał: To prawda, błyskawicznie, ale telefonów o nią było bardzo dużo. Tak naprawdę z Panią Magdą od początku nawiązałyśmy znakomity kontakt i coś mi mówiło, że ot jest to. Lawi od początku przylgnęła do Chłopca i do Pani Magdy. Spędzili z nią trochę czasu, jechali prawie 3 godziny w jedną stronę do niej. Wzruszyłam się bardzo, kiedy w drodze do domu Pani Magda zadzwoniła i mówiła mi, że Marek puszcza Lawi cicho muzykę relaksacyjną, a ona leży na jego kolanach z tyłu i śpi słodko. Zapytałam, czy mogę coś powiedzieć Markowi i kiedy dostałam zgodę powiedziałam mu, że bardzo mu dziękuję, że przyjął Lawi do swojej rodziny i że życzę mu, żeby zostali najlepszymi przyjaciółmi i pokochali się. On się rozpłakał ze wzruszenia i my z Panią Magdą obie miałyśmy łzy w oczach. Powiedziala mu, że jest kochanym Słoneczkiem z cudownym i kochającym serduszkiem i jestem szczęśliwa, że to On został nową Rodziną suni. Dzisiaj rano dostałam relację ze spokojnej nocy, zjedzonego śniadania i wspaniałego spaceru. Lawinka nie przestaje merdać ogonkiem. Elunia wgra potem filmik ze spaceru. Możemy być o nią spokojni. Dużo smutniejsze wiadomości płyną od Natki (brązowej dzikiej suni). Nie załatwiła się w klatce od wczoraj, więc Arek musiał ja wyjąć. Ona całą sobą pokazuje, że nie chce kontaktu, jest przerażona, usiłuje przegryźć smycz. Idąc załatwiała się. Mnie poruszyły bardzo same zdjęcia, nie wiem, jak Aneta daje radę widząc to na żywo. Elunia wgra potem zdjęcia. Od razu napiszę, że nałożenie jej w tej chwili szelek jest niemożliwe. Ona wyjdzie z każdej obroży, z każdych szelek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted July 31, 2020 Share Posted July 31, 2020 1 godzinę temu, Ewa Marta napisał: Dużo smutniejsze wiadomości płyną od Natki (brązowej dzikiej suni). Nie załatwiła się w klatce od wczoraj, więc Arek musiał ja wyjąć. Ona całą sobą pokazuje, że nie chce kontaktu, jest przerażona, usiłuje przegryźć smycz. Idąc załatwiała się. Mnie poruszyły bardzo same zdjęcia, nie wiem, jak Aneta daje radę widząc to na żywo. Elunia wgra potem zdjęcia. Od razu napiszę, że nałożenie jej w tej chwili szelek jest niemożliwe. Ona wyjdzie z każdej obroży, z każdych szelek. Po rozmowach podjęłyśmy decyzję, że kupimy jej karmę Royal Canin Calm. To karma pozwalająca wyciszyć nieco przerażenie, dobra na problemy behawioralne. Jest droga, więc na razie zakupimy 4 kg i zobaczymy jak będzie na nia reagowała. Na szczęście je wszystko, co dostanie. Choć serce pęka, jak się na nią patrzy, to w sercu czuje ulgę, że jest w hoteliku, gdzie być może bardzo długo, ale jednak będzie szła do przodu. Wiedziałyśmy z Elą i Anecik jakiego bierzemy dzikusa i nie mamy cienia wątpliwości, że to była słuszna decyzja. Ona potrzebuje dużo czasu i spokoju. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sowa Posted July 31, 2020 Share Posted July 31, 2020 Byłoby mi miło mieć Lawi na tymczasie, ale dla niej nieporównanie lepiej, że ma już własny dom, i to taki dom! Nie podjęłabym się dłuższej niż kilka miesięcy opieki ani nad psem większym ani nad chorym - nie dałabym rady, ludzie pod osiemdziesiątkę mieszkający samotnie to nie najlepsze stałe miejsce dla psa. Co do Natki - w zoologach wobec dzikich zwierząt doskonale sprawdza się kliker - jako sygnał nagrody-jedzenia. Gdyby na początek kliknąć, jak podchodzi do miski, podając miskę kliknąć - mogłaby taki dźwięk, nie ludzki głos, którego boi się straszliwie, skojarzyć z jedzeniem, potem można by wyłapywać ruch w stronę miski i klikać, spojrzenie na człowieka i klikać i rzucić coś dobrego, potem takie samo klikniecie mogłoby trochę zmniejszyć lęk przed dochodzącym z miską człowiekiem. Jest wiele artykułów o zastosowaniu klikera właśnie wobec dzikich zwierząt. W taki sposób uczy się je przechodzenia z klatki do klatki - tygrysa nie przeciągnie się na smyczy. A ona jest dzikuską - czy cokolwiek wiadomo o jej przeszłości, przed schroniskiem? Dotykać lepiej byłoby miękkim kocykiem, nie gołą ręką. I siąść obok klatki, wrzucać smakole do środka, klikać, jak je. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted July 31, 2020 Author Share Posted July 31, 2020 5 minut temu, Sowa napisał: Byłoby mi miło mieć Lawi na tymczasie, ale dla niej nieporównanie lepiej, że ma już własny dom, i to taki dom! Nie podjęłabym się dłuższej niż kilka miesięcy opieki ani nad psem większym ani nad chorym - nie dałabym rady, ludzie pod osiemdziesiątkę mieszkający samotnie to nie najlepsze stałe miejsce dla psa. Co do Natki - w zoologach wobec dzikich zwierząt doskonale sprawdza się kliker - jako sygnał nagrody-jedzenia. Gdyby na początek kliknąć, jak podchodzi do miski, podając miskę kliknąć - mogłaby taki dźwięk, nie ludzki głos, którego boi się straszliwie, skojarzyć z jedzeniem, potem można by wyłapywać ruch w stronę miski i klikać, spojrzenie na człowieka i klikać i rzucić coś dobrego, potem takie samo klikniecie mogłoby trochę zmniejszyć lęk przed dochodzącym z miską człowiekiem. Jest wiele artykułów o zastosowaniu klikera właśnie wobec dzikich zwierząt. W taki sposób uczy się je przechodzenia z klatki do klatki - tygrysa nie przeciągnie się na smyczy. A ona jest dzikuską - czy cokolwiek wiadomo o jej przeszłości, przed schroniskiem? Dotykać lepiej byłoby miękkim kocykiem, nie gołą ręką. I siąść obok klatki, wrzucać smakole do środka, klikać, jak je. Dziękuję bardzo za porady, przekażę je Anecie. Nic nie wiemy o jej przeszłości. Ewu ma dopytać w schronisku, czy ktoś wie cokolwiek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
omi Posted July 31, 2020 Share Posted July 31, 2020 2 godziny temu, Ellig napisał: Ta smycz ZACISKA się na szyi, gdy sunia ciągnie czyli jest podduszana. Dlaczego taka jest stosowana? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted July 31, 2020 Author Share Posted July 31, 2020 15 minut temu, omi napisał: Ta smycz ZACISKA się na szyi, gdy sunia ciągnie czyli jest podduszana. Dlaczego taka jest stosowana? Już o tym pisałam. Nie ma szans na założenie jej w tej chwili czegokolwiek innego. To kompletnie dzika sunia, która nie pozwala sobie nałożyć w tej chwili nic innego. Nie załatwiała się cały dzień i noc w klatce, dlatego musi być wynoszona. To trwa chwilę, nie jest męczona niepotrzebnie. Gdyby smycz nie zaciskała się na szyi, sunia wyrwałaby się i złapanie jej mogłoby być nie lada problemem. Wierzę w to, że Aneta poradzi sobie z opanowaniem suni i że jak to tylko będzie możliwe, sunia będzie miała założone szelki. Natka dostała kolejną propozycję pomocy, którą przyjęłyśmy z wielka radością. Pan Paweł w FB postanowił podarować maleńkiej 200 zł! Podałam numer konta i bardzo podziękowałam:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted July 31, 2020 Share Posted July 31, 2020 Zdaje się, że mąż anecik jest psim trenerem (skończył jakiś kurs?), więc wyprowadzanie suni w ten sposób widocznie jest jedyną możliwością. Ale z tego co piszecie to z Natką będzie niełatwo :( 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted July 31, 2020 Author Share Posted July 31, 2020 16 minut temu, Tyś(ka) napisał: Zdaje się, że mąż anecik jest psim trenerem (skończył jakiś kurs?), więc wyprowadzanie suni w ten sposób widocznie jest jedyną możliwością. Ale z tego co piszecie to z Natką będzie niełatwo :( Nie będzie łatwo, ale najważniejsze, że dostała szansę. Zrobiłam dzisiaj rozliczenie i opłaty za lipiec. Rozliczam do końca Lawi, jej pobyt w hotelu i 3 dni lipca u pozostałych suniek. Po opłaceniu lipca na koncie suniek zostało 60,09 zł. Jakie to szczęście, że już idą pieniądze od Poker i od Pana Pawła z FB. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted July 31, 2020 Share Posted July 31, 2020 Ja bym, zamiast pętli zaciskowej, dała obrożę półzacisk. Z dobrze dobranej też nie wyjdzie, a zakłada się tak samo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
omi Posted July 31, 2020 Share Posted July 31, 2020 26 minut temu, Ewa Marta napisał: Już o tym pisałam. Nie ma szans na założenie jej w tej chwili czegokolwiek innego. To kompletnie dzika sunia, która nie pozwala sobie nałożyć w tej chwili nic innego. Nie załatwiała się cały dzień i noc w klatce, dlatego musi być wynoszona. To trwa chwilę, nie jest męczona niepotrzebnie. Gdyby smycz nie zaciskała się na szyi, sunia wyrwałaby się i złapanie jej mogłoby być nie lada problemem. Wierzę w to, że Aneta poradzi sobie z opanowaniem suni i że jak to tylko będzie możliwe, sunia będzie miała założone szelki. Natka dostała kolejną propozycję pomocy, którą przyjęłyśmy z wielka radością. Pan Paweł w FB postanowił podarować maleńkiej 200 zł! Podałam numer konta i bardzo podziękowałam:) Ok :) i wszystko jasne. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jaaga Posted July 31, 2020 Share Posted July 31, 2020 Może spróbowałybyście feromonów? Mam kotke z Zamościa, która przez pierwsze 3 mies. pobytu u nas funkcjonowała jedynie dzięki feromonom włączanym do gniazdka. W parę godzin po ich skończeniu całkowicie dziczała, fuczała, atakowała, nie była w stanie uspokoic się czy zasnać. Przestawała wtedy załatwiac się do kuwety i robiła kupe do miski z jedzeniem. To było wręcz niesamowite, jaka była róznica przy i bez feromonów. Z kolei mojemu dzikiemu Jimmiemu kupowałam obroże, ale ona nie przynosiła efektu. Po tym doświadczeniu byłam sceptycznie nastawiona do feromonów do czasu zastosowania ich u tej kotki. Jimmy też tak reagował na początku. Nie jadł, nie załatwiał się, nie dał rady chodzić na smyczy, w domu rozbijał się na lustrach i oknach. Wiele poprawiło sie, kiedy u nas przykleił sie do Fly`a. Odkąd zdobył przewodnika, to wszystko robi za nim i funkcjonuje o niebo lepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gabi79 Posted August 1, 2020 Share Posted August 1, 2020 Dnia 30.07.2020 o 22:03, Ellig napisał: Lawi pojechała do domku, do Wrocławia :) więcej napisze Ewunia, teraz zdjecia. Nawet nie zdążyłam nadrobić zaległości, a Lawi już w DS. Bardzo się cieszę. We Wrocławiu mieszka wiele wspaniałych osób, zauważyłam, że sporo psiaków z Dogo właśnie we Wrocku znajduje DS. Edycja: przeczytałam relację i łzy wzruszenia leją mi się strumieniami. Uwielbiam takie dzieciaki o dobrych sercach, jak Pańcio Lawi. Oby więcej było takich dzieci i nastolatków. A Lawi już wie, że jest u siebie. SUPER!!! 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted August 1, 2020 Share Posted August 1, 2020 Dzisiaj: "Dzwoniła do mnie Pani Magda. Mówi, że Lawi jest cudowna, grzeczna. Już wskakuje na łóżko do Marka. Słuchają razem muzyki relaksacyjnej. Zapowiada się piękna przyjaźń. Smakuje jej nowa karma, zwiedza mieszkanie, wychodzi na balkon." Lawi była też w psim spa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ellig Posted August 1, 2020 Share Posted August 1, 2020 I po spa na spacerku. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.