Jump to content
Dogomania

Z Ukrainy - Boston i Armand w DS, ukochany Baryton za TM :(


Recommended Posts

1 godzinę temu, Jo37 napisał:

Joasiu, dziękuję bardzo. 

Rozmawiałam z prof. Wrzoskiem przed operacją. Nie ma mozliwości wystawienia dwóch faktur z podzielonym kosztem operacji na dwie fundacje. Całość idzie na ZEA. Tylko szpital mogę zapłacić na inną organizacje, bo to bedzie faktura  wystawiona przez samą klinikę. Czyli z tamtych 2020 zł, kóre są na koncie Vivy nie mogę opłacić operacji, tylko muszę zbierać teraz całe 5000 zł, mimo że vivie pieniądze leżą na koncie. Z aktualnej zbiórki jest nazbierane 1515 zł. Do 5 tys. bardzo daleko :(

Do godz. powinnam mieć pierwsze wiesci, będzie tam mój mąż.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Jaaga napisał:

Wszystko dobrze, operacja udała się! Andrzej nawet go słyszał, jak darł dziuba. To cały Baryton, będzie uporczywie, monotonnie godzinami szczekać, żeby coś osiągnać. Juz jest umówiony na jego odbiór na jutro na 15.00.

Bardzo się cieszę,  Cudowne wieści. 

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, Jaaga napisał:

Wszystko dobrze, operacja udała się! Andrzej nawet go słyszał, jak darł dziuba. To cały Baryton, będzie uporczywie, monotonnie godzinami szczekać, żeby coś osiągnać. Juz jest umówiony na jego odbiór na jutro na 15.00.

Przeżył,śrut prawdopodobnie usunięty,a jak wyjdzie i stanie na własne łapy - wtedy będzie wiadomo,że operacja sie udała.

Zyczę mu tego z całych sił.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wam, że jesteście ze mną i Barytonem.

Chciałam zapisac wpłaty, jakie doszły:

46 zł dosłane z bazarku b-b elficzkowa 30. 

Dostałam tez wpłatę od ona03 200 zł  z bazarku roslinkowego, ale tuna pierwszej stronie na razie jej nie rozliczm, żeby nie wprowadzać zamieszania. Rozlicze całość, po zakończeniu bazrku.

Wszystkim pięknie dziękuje za wpłaty. Zbiórka już stanęła. W piątek spróbuję ja ponownie poudostepniać na FB, choć moi znajomi już powpłacali, a obcych chętnych do wsparcia już brakuje.

Link to comment
Share on other sites

Chętnych do wsparcia jakichkolwiek akcji będzie coraz bardziej brakować - tzw. "zwykli" ludzie są niepewni jutra, a naprawdę bogaci mają pieniądze dla siebie.

Czy szpital zawiadomił Cię, czy pies się wybudził całkowicie? Odbieracie go dzisiaj?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Sowa napisał:

Chętnych do wsparcia jakichkolwiek akcji będzie coraz bardziej brakować - tzw. "zwykli" ludzie są niepewni jutra, a naprawdę bogaci mają pieniądze dla siebie.

Czy szpital zawiadomił Cię, czy pies się wybudził całkowicie? Odbieracie go dzisiaj?

Tak, masz rację. Najgorsze jest to, że na koncie Vivy mam zamrozone pieniądze, które bardzo przydałyby się na opłacenie faktury. Napisałam do nich, czy mogą jako fundacja przelac pieniądze na konto innej fundacji na pokrycie kosztu operacji tego  psa. Ta kwota do zebrania przyprawia mnie o zawrót głowy. I już raczej nigdy nie porwę się prywatnie w ten sposób z motyką na słońce. jak rozmawiam ze znajomymi, to wszyscy sa przekonani, że przecież fundacja mi to zapłaci lub choc doda cześć. Nikt nie wierzy, że fundacje tylko udostepniaja mi konto, a sama musze nazbierać te pieniądze. Przeciętny człowiek myśli, że fundacje są wspierane przez państwo, mają kasę i pomagają kazdemu, kto się do nich zgłosi. Taka jest świadomość wśród ludzi. Wielu z nich nigdy nie wesprze żadnej organizacji, więc skąd niby one mają miec te pieniądze?.

Pierwsze, najznaczniejsze wpłaty, to były od moich klientów i znajomych. Obcy reagują na krew, wystajace kości, gałki oczne na wierzchu. Takie jak u Barytona niewiodczne dla oka cierpienie, mimo dokumentacji medycznej, ludzi nie wzrusza i nie przekonuje do pomocy.

Wybudził się i Andrzej go nawet wczoraj popołudniu słyszał, jak się buntował przeciw uwięzieniu ;) Ok 15.00 bede wiedziała, czy na pewno dziś wraca.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Jaaga napisał:

Dziękuję Wam, że jesteście ze mną i Barytonem.

Chciałam zapisac wpłaty, jakie doszły:

46 zł dosłane z bazarku b-b elficzkowa 30. 

Dostałam tez wpłatę od ona03 200 zł  z bazarku roslinkowego, ale tuna pierwszej stronie na razie jej nie rozliczm, żeby nie wprowadzać zamieszania. Rozlicze całość, po zakończeniu bazrku.

Wszystkim pięknie dziękuje za wpłaty. Zbiórka już stanęła. W piątek spróbuję ja ponownie poudostepniać na FB, choć moi znajomi już powpłacali, a obcych chętnych do wsparcia już brakuje.

Zbiórka jest już aktywna, ale spadła na dalsze strony i jest mało widoczna, bo wciąz wrzucane są nowe zbiórki, potrzebujących zwierzaków niestety przybywa. Najlepszy czas na uzyskanie wpłat to te pierwsze  i ostatnie godziny, kiedy zbiórka jest na pierwszej stronie:( W miedzyczasie trzeba liczyć na FB i udostepnianie ....

Link to comment
Share on other sites

No cóż, ja nie wierzę ŻADNEJ fundacji; mogę nie mieć racji. ale zbyt wiele fundacji powstaje po to, by doskonale żyli założyciele.  Wierzę tylko tym organizacjom pożytku publicznego, w których nie ma żadnych funkcji płatnych, żadnego wynagrodzenia dla zarządu, a cała działalność opiera się na nieodpłatnej pracy.

Jaaga, nie sądzę, aby Baryton buntował się po operacji - pies z takiej "operacyjnej" narkozy wybudza się co najmniej przez 24 godziny, pozornie odbiera sygnały z otoczenia, ale ma pełne prawo nie poznawać nawet najbliższych sobie ludzi.  Moi znajomi weci zawsze przed operacja ostrzegali, aby przez 24 godziny po wybudzeniu zwierzęcia, a czasem nawet do 48 godzin, zachować ostrożność w kontaktach, bo zachowania psa mogą być odruchowe, bezwiedne.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Jaaga napisał:

Wybudził się i Andrzej go nawet wczoraj popołudniu słyszał, jak się buntował przeciw uwięzieniu ;) Ok 15.00 bede wiedziała, czy na pewno dziś wraca.

Po znieczuleniu ogólnym potrzeba sporo czasu,żeby pies "pokazał" swój faktyczny stan i kondycję,pierwsze sygnały to jeszcze efekt środków anestetycznych - identycznie jest (b.często) u ludzi,którzy pamięć i 'trzeźwość' odzyskują po jakimś czasie.

Mam nadzieję,że po zabraniu Barytona wkleisz kartę informacyjną,jestem b.ciekawa co i skąd udało sie usunąć etc.no i jaki jest jego stan ogólny.Oby to psisko dostało życie bez bólu i w  zdrowiu.Należy mu się...

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Sowa napisał:

No cóż, ja nie wierzę ŻADNEJ fundacji; mogę nie mieć racji. ale zbyt wiele fundacji powstaje po to, by doskonale żyli założyciele.  Wierzę tylko tym organizacjom pożytku publicznego, w których nie ma żadnych funkcji płatnych, żadnego wynagrodzenia dla zarządu, a cała działalność opiera się na nieodpłatnej pracy.

Jaaga, nie sądzę, aby Baryton buntował się po operacji - pies z takiej "operacyjnej" narkozy wybudza się co najmniej przez 24 godziny, pozornie odbiera sygnały z otoczenia, ale ma pełne prawo nie poznawać nawet najbliższych sobie ludzi.  Moi znajomi weci zawsze przed operacja ostrzegali, aby przez 24 godziny po wybudzeniu zwierzęcia, a czasem nawet do 48 godzin, zachować ostrożność w kontaktach, bo zachowania psa mogą być odruchowe, bezwiedne.

Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka, bo to krzywdzące dla fundacji działających przejrzyście i uczciwie.  Temat jest na pewno rozległy i skomplikowany. Jezeli w statucie fundacji jest zapis , że jest fundacją non profit, to wiadomo, że nikt z członków fundacji nie pobiera żadnych wynagrodzeń. ZEA nie zatrudnia nikogo i nie prowadzi zadnej działalności ( korzystamy tylko z wymaganej ustawą usługi finansowo - księgowej, czyli konto bankowe i księgowa). Nie mamy też pojazdu służbowego,vięc wszelkie  przewozy zwierzaków wykonujemy prywatnym autem na koszt własny, a jest tego sporo. 

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

Wszystko w porządku, niestety, mam tak malo czasu, że nie dałam rady tu zaglądnać. jest znacznie bardziej żywiołowy, niz przed wyjazdem na operację. Tylko nerwy mam juz jak postronki, bo od przyjazdu szczekaniem upomina sie o wypuszczenie go do ogrodu. Niestety, nie zaryzykuję. Śmiga po schodach, prawie cały czas teraz za mną chodzi. pewnie w nadziei, że go jednak wypuszczę. Bardzo cieszę sie, że zdecydowałam się na ta operację. Nie chce za nic siedzieć w pokoju, zająl już swoj ulubiony punkt obserwacyjny na schodach.

DSC05646.JPG

DSC05638.JPG

DSC05665.JPG

DSC05670.JPG

DSC05663.JPG

DSC05661.JPG

  • Like 7
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Sowa napisał:

Jaaga, nie sądzę, aby Baryton buntował się po operacji - pies z takiej "operacyjnej" narkozy wybudza się co najmniej przez 24 godziny, pozornie odbiera sygnały z otoczenia, ale ma pełne prawo nie poznawać nawet najbliższych sobie ludzi.  Moi znajomi weci zawsze przed operacja ostrzegali, aby przez 24 godziny po wybudzeniu zwierzęcia, a czasem nawet do 48 godzin, zachować ostrożność w kontaktach, bo zachowania psa mogą być odruchowe, bezwiedne.

Dostał narkozę z wybudzaczem. Nie wiem, jak u ludzi, ale u psów działa w kilkanaści minut. Obserwowałam to u moich szczeniat na zabiegach. Stawały na łapki średnio po 13 min. Andrzej był tam kilka godzin po operacji.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...