Jump to content
Dogomania

Z Ukrainy - Boston i Armand w DS, ukochany Baryton za TM :(


Recommended Posts

Zaawansowanej spondylozy nie wyleczy operacja usunięcia śrutu. Ropiejąca rana też boli cały czas. On w ukraińskim schronie umierał od dawna dzień po dniu w koszmarnym cierpieniu, nie miał nic oprócz cierpienia. tu może umrzeć w komforcie.

On nie może chodzić z bólu, nie może jeść z bólu, nie może nawet wyć z bólu - zlitujcie się nad nim.

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

28 minut temu, Poker napisał:

Myślę , że on za życie już nie żyje. Nigdy bym nie chciała , żeby ktoś mnie w takiej sytuacji "ratował".

szkoda,że one (zwierzaki)  nie mogą podpisać DNR...piszą to tylko oczami...

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj rozmawiałam z Ola, która pośredniczyła w adopcji oi ona powiedziała, że gdyby to był jej pies, to pojechałaby na tą konsultację neurochirurgiczną. Wy piszecie we większości, żeby uspić. Sama nie wiem co robić. Jak ja mam to napisac Marinie? Ona ratuje za wszelką cenę i będe wyglądac jak morderca, który poddaje eutanazji psa odratowanego z takim trudem. Ona twierdzi, że wyjechał ze schroniska w dobrym stanie. Naprawdę nie wiem, co robić. Wczoraj dostał kacze szyjki, za którymi moje psy zabijają się, a on ich nie tknął. Powiedziałam o tym p. neurolog i usłyszałam, że gryzienie twardego sprawia mu ból, dlatego nie je.

Wiem, że zostać tak nie może.

Nigdy nie miałam psa ze spondylozą. Ola twierdzi, że już taki ból mozna uśmierzać lekami, że wiele psów to ma i funkcjonują. Tak myślę, że może zapytam tego neurochirurga, czy jest taka opcja, zeby przyjechac na konsultację i badanie. Pies dostanie narkozę. Jesli w badaniu wyjdzie, że nie da się skutecznie usunąć pocisków, to po prostu dodadzą środki do eutanazji. Mam nawet problem z transportem, bo Andrzej po badaniu lekarskim na przedłużenie  prawa jazdy, nie ma jeszcze wydanego nowego. Wszystko idzie pocztą tradycyjna, nie mają żadnego wspólnego systemu. Nie pojedzie bez niego w tak daleką drogę, a czeka się na wyrobienie do mies., więc jeszcze nawet 3 tyg. 

Wczoraj dostał steryd i miałam obserwowac, czy jest poprawa. O ile u Lindy była prawie natychmiast, to u niego nie ma żadnej. Dziś rano podałam mu pierwszą dawkę nowego leku przeciwbólowego.

Dziś Marina wstawiła filmik z jego kojca i zostało tam tylko puste plasikowe legowisko po nim. No i znowu wypatrzyłam na tym filmiku taką małą, czarną paróweczkę, która porusza się z ogromnym trudem, ledwo sobie radząc. Stawia delikatnie łapki, więc pewnie każdy krok powoduje ból. Już w myslach widzę jej kręgosłup, ból i cierpienie. Mąż zapowiedział, że Baryton to ostatni pies z Ukrainy, a zresztą gdybym go poddała eutanazji, to Marina nie da mi następnego i tak bedzie tam wegetować.

Naprawdę to najgorsza decyzja. W poniedziałek wezmę płytke  z RTG i pojadę jeszcze porozmawiac do naszej lekarki. Chyba że nie będzie róznicy po leku przeciwbólowym, wtedy na pewno nie będę go męczyć.

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Moli@ napisał:

Jaaga, a co z brzuszkiem? Może coś zjadł / połknął w czasie transportu?

Czy dostaje Cardisure? czy pomyliłam wątki

Nie, nic nie połknął. Jedynie ma więcej mas kałowych, bo mało się porusza i rzadko wstaje. Nie dostaje nic na serce, ma je w dobrym stanie.

Link to comment
Share on other sites

Jak Marina może pisać, że to jest dobry stan??? Śrut w kręgosłupie, głową pies z bólu nie może ruszać, spondyloza nie daje wstawać ani chodzić, głuchota przeraża to zwierzę  brakiem kontaktu z otoczeniem, on nawet wyć z bólu nie może, stara ropiejąca olbrzymia rana na zadzie, brak zębów uniemożliwiający normalne jedzenie - to jest dobry stan???

 

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

36 minut temu, Sowa napisał:

Jak Marina może pisać, że to jest dobry stan??? Śrut w kręgosłupie, głową pies z bólu nie może ruszać, spondyloza nie daje wstawać ani chodzić, głuchota przeraża to zwierzę  brakiem kontaktu z otoczeniem, on nawet wyć z bólu nie może, stara ropiejąca olbrzymia rana na zadzie, brak zębów uniemożliwiający normalne jedzenie - to jest dobry stan???

 

Chodziło o to, że Ola jej pytała, czy przed wyjazdem było pogorszenie i podobno był w takim stanie jak wczesniej, czyli poruszał się samodzielnie i jakoś funkcjonował. O śrucie wiedziałam, tylko było jedno mało wyraźne zdjecie sprzed 4 lat.

Wczoraj w przychodni

20200710_145457.jpg

20200710_145501.jpg

Link to comment
Share on other sites

Jaaga, Marina musi zrozumieć , że czasem eutanazja to jest właśnie pomoc.  i najlepsze co dla psa można zrobić.

Pewnie u Mariny w schronisku są psy w jeszcze gorszym stanie , więc Bostona oceniła w porównaniu do nich lepiej.

Pomoc  to nie jest uporczywe trzymaniu przy życiu w cierpieniu.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.07.2020 o 16:52, Poker napisał:

Czy on słyszy? Bo widzieć chyba widzi. Czy to nie jest po prostu starość? Stare psy jak nasz Dolarek, śpią bardzo dużo.

Dolar śpi teraz po 20 godzin na dobę. Tupta jak chce sio albo koo. Do jedzenia trzeba go nakłaniać, posiłek trwa nieraz 30 min. Do wody zaprowadzić , a i tak się wyrywa. Szarpie się, wrzeszczy, chce gryźć, a jest z nami 13, 5 lat z jego 17,5. Leki przeciw bólowe nie pomagały.

Poker, dlaczego go nie uśpisz? To wegetacja, męczy się

Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, Perełka1 napisał:

Poker, dlaczego go nie uśpisz? To wegetacja, męczy się

Bo on chce żyć. Je często sam, koopka, potrafi pogonić kota, na ogródku nieraz biega jak perszing,  podchodzi się głaskać. A co najważniejsze nie cierpi. Sprawdzaliśmy czy leki przeciw bólowe poprawią jego stan , ale tak się nie stało. Jest "chory " na starość, ma demencję, a to nie powód do eutanazji na tym etapie.

Jak odmówi jedzenia, nie będzie mógł wstawać to na pewno się z nim pożegnamy.

Starzy ludzie z demencją zachowują się bardzo podobnie.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Sowa napisał:

 Baryton na fotce z lecznicy całym sobą pokazuje ból. Żadne leki nie usuną mu śrutu z kręgosłupa.

Sowa, właśnie takie stwierdzenia mnie wkurzają. Na podstawie zdjęcia z lecznicy ......  Mnie interesuje zdanie specjalistów, wetów. Nie doczytałam, czy był już u dr. Olender.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Jaaga napisał:

Wczoraj rozmawiałam z Ola, która pośredniczyła w adopcji oi ona powiedziała, że gdyby to był jej pies, to pojechałaby na tą konsultację neurochirurgiczną. Wy piszecie we większości, żeby uspić. Sama nie wiem co robić. Jak ja mam to napisac Marinie? Ona ratuje za wszelką cenę i będe wyglądac jak morderca, który poddaje eutanazji psa odratowanego z takim trudem.

Wiem, że zostać tak nie może.

Nigdy nie miałam psa ze spondylozą. Ola twierdzi, że już taki ból mozna uśmierzać lekami, że wiele psów to ma i funkcjonują. Tak myślę, że może zapytam tego neurochirurga, czy jest taka opcja, zeby przyjechac na konsultację i badanie. Pies dostanie narkozę. Jesli w badaniu wyjdzie, że nie da się skutecznie usunąć pocisków, to po prostu dodadzą środki do eutanazji. Mam nawet problem z transportem, bo Andrzej po badaniu lekarskim na przedłużenie  prawa jazdy, nie ma jeszcze wydanego nowego. Wszystko idzie pocztą tradycyjna, nie mają żadnego wspólnego systemu. Nie pojedzie bez niego w tak daleką drogę, a czeka się na wyrobienie do mies., więc jeszcze nawet 3 tyg. 

Wczoraj dostał steryd i miałam obserwowac, czy jest poprawa. O ile u Lindy była prawie natychmiast, to u niego nie ma żadnej. Dziś rano podałam mu pierwszą dawkę nowego leku przeciwbólowego.

 

Naprawdę to najgorsza decyzja. W poniedziałek wezmę płytke  z RTG i pojadę jeszcze porozmawiac do naszej lekarki. Chyba że nie będzie róznicy po leku przeciwbólowym, wtedy na pewno nie będę go męczyć.

Czy żadna z Was nie miała nigdy problemu z rwą kulszową,z bólem korzonków nerwowych? Znacie ten ból?

A cierpienie tego psa przewyższa znany ludziom ból neurologiczny - stukrotnie.

Ten śrut w odcinku szyjnym to tortura jak ze średniowiecza.Jaaga,czemu przejmujesz się z tym wypadku zdaniem Mariny? To TY widzisz cierpienie psa,który z bólu - nic nie może...jeść,pić etc...P/bólowe mają mikre szanse,ucisk na rdzeń kręgowy jest nie do opanowania.

On ma czekać jeszcze 3 tygodnie...brak mi słów.

Przecież Wy - tutaj na dogomanii ratujecie psy,niesiecie ulgę w ich cierpieniach i niedoli,a tu? Czego jeszcze brakuje do podjęcia decyzji,która pozwoli przerwać ogromne cierpienie psa??Czy on ma umrzeć z bólu??To uwolni kogoś od wyrzutów sumienia?To hipokryzja...

"zabić" - a skąd taki kolokwialny termin...uśpienie,czy eutanazja  - wbrew pozorom - nie są równoznaczne z "zabiciem"...

@perełko- oczom nie wierzę.....

Niechże ten biedny pies przestanie cierpieć.Niczym w życiu nie zawinił!

 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Sowa napisał:

"Próba unoszenia głowy - nie do pokonania, ból" - to napisał wet., masz diagnozę od weta na tej samej stronie. Nie doczytałaś - właśnie to napisała dr Olender.

Tak, doczytałam. Ale zacytowałaś część wypowiedzi, i zmienia to sens. "Nie do pokonania ból" w sensie, że pies odczuwa ból i nie może podnieść szyi a nie że ból nie da się uśmierzyc lekami. Dalej napisane jest, ze pies trudny do zbadania i od niedawna u nowych włascicieli.

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, bou napisał:

Czy żadna z Was nie miała nigdy problemu z rwą kulszową,z bólem korzonków nerwowych? Znacie ten ból?

A cierpienie tego psa przewyższa znany ludziom ból neurologiczny - stukrotnie.

Ten śrut w odcinku szyjnym to tortura jak ze średniowiecza.Jaaga,czemu przejmujesz się z tym wypadku zdaniem Mariny? To TY widzisz cierpienie psa,który z bólu - nic nie może...jeść,pić etc...P/bólowe mają mikre szanse,ucisk na rdzeń kręgowy jest nie do opanowania.

On ma czekać jeszcze 3 tygodnie...brak mi słów.

Przecież Wy - tutaj na dogomanii ratujecie psy,niesiecie ulgę w ich cierpieniach i niedoli,a tu? Czego jeszcze brakuje do podjęcia decyzji,która pozwoli przerwać ogromne cierpienie psa??Czy on ma umrzeć z bólu??To uwolni kogoś od wyrzutów sumienia?To hipokryzja...

"zabić" - a skąd taki kolokwialny termin...uśpienie,czy eutanazja  - wbrew pozorom - nie są równoznaczne z "zabiciem"...

@perełko- oczom nie wierzę.....

Niechże ten biedny pies przestanie cierpieć.Niczym w życiu nie zawinił!

 

Dostał PIERWSZĄ DAWKĘ LEKU p. bólowego

Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, Perełka1 napisał:

Dostał PIERWSZĄ DAWKĘ LEKU p. bólowego

Nie.Juz dostawał p/bólowe.Teraz dostał inny.Perełko...powiem jasno i otwarcie,pierwszy raz na tym portalu:

jestem lekarzem anestezjologiem,po 30 latach pracy zawodowej dobrze wiem co to jest ból,skąd się bierze,jaka jest jego skala,co może pomóc,oraz jak z nim walczyć...

I powiem tak - zwierzęta mają szcęście,bo mają prawo do eutanazji...niektóre,jak widać. Ludzie tego szczęscia,niestety ,nie mają.

Więcej sie w tym wątku wypowiadać nie będę,dreszcze mam jak pomyślę,co czuje to stworzenie.

Link to comment
Share on other sites

17 minut temu, bou napisał:

Nie.Juz dostawał p/bólowe.Teraz dostał inny.Perełko...powiem jasno i otwarcie,pierwszy raz na tym portalu:

jestem lekarzem anestezjologiem,po 30 latach pracy zawodowej dobrze wiem co to jest ból,skąd się bierze,jaka jest jego skala,co może pomóc,oraz jak z nim walczyć...

I powiem tak - zwierzęta mają szcęście,bo mają prawo do eutanazji...niektóre,jak widać. Ludzie tego szczęscia,niestety ,nie mają.

Więcej sie w tym wątku wypowiadać nie będę,dreszcze mam jak pomyślę,co czuje to stworzenie.

A ja powiem tak bou. Znam dr Olender. Leczę u niej wszystkie swoje staruszki. Doktor jest konkretna do bólu i nie owija w bawełnę. Jest dostępna przez 24 h. Można konsultować w razie pogorszenia przez telefon. Najważniejsze dla niej jest to, żeby pies nie cierpiał. Skoro sugeruje dalsze konsultacje, to jest nadzieja. Opieram się tylko na tym, co jest napisane w wypisie. Nie wiem, co zostało powiedziane w gabinecie. To wie, tylko właściciel. Dlatego bez sensu jest pytanie dogociotek, co zrobić z psem. A na pewno niedopuszczalne jest zwlekanie 3 tyg.  To weta należy pytać.

Konsultacja odbyła się wczoraj, minął jeden dzień. Nie wiem, dlaczego pies nie je. Przecież musiał jeść w schronie. Może to pogorszenie wyniknęło z transportu.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...