Jump to content
Dogomania

Przytulisko Czermin. Malutka babinka na granicy życia i śmierci-pod opieka w PsiArek. A teraz ma nowy DOM pod Puławami <3 O KUBUSIU od strony 12.


Recommended Posts

1 godzinę temu, limonka80 napisał:

 

 

Było całkiem dobrze, niestety od środy popołudniu gorzej. Dżeki podczas spaceru zupełnie niespodziewanie stracił przytomność. Bez jakichkolwiek wcześniejszych niepokojących symptomów. Pies idzie - pies leży. Świadomość odzyskał po 2-3 minutach. Zanim dojechaliśmy do weterynarza już był w pełni świadomy. Ani echo serca nic ani usg jamy brzusznej nic nie wykazało. Wyniki badania krwi prawie identyczne jak te robione pod koniec stycznia przed wycinaniem guzka znad oka. Idealne nie są, ale nie tłumaczą zasłabnięcia. Wet uważa że może to mieć związek z podaczką (Dżeki od 2,5 roku bierze luminal i nie miał ataków) i kazał zwiększyć dawkę. W czwartek i piątek było O.K ale dziś powtórka. Ani jeden z dwóch "naszych" weterynarzy nie pracuje w soboty więc pojechaliśmy do obcego weta. Nic mądrego nie powiedział, a ponieważ Dżek tak jak poprzednio szybko doszedł do siebie wróciliśmy do domu.

W poniedziałek ustalimy jakie jeszcze badania trzeba zrobić. Martwię się, bo Dżekuś ostatnio ma też  kilkuminutowe epizody ciężkiego dyszenia (bez wcześniejszego wysiłku) w ciągu dnia, potrafi się też obudzić się w środku nocy, wstać i długo i ciężko dyszeć.  Nie jestem też przekonana do tej padaczki, bo omdlenie było zupełnie inne niż te pierwsze po których zdiagnozowano padaczkę. Tym tazem nie było kręcenia się w kółko, wzdłuż ścian, upadł nagle  i był wiotki, leciał przec ręcę, bez drgawek czy prężenia mięśni. Nie było też żadnej aury popadaczkowej, od razu oprzytomniał. no ale nie jestem wetem... Nie wspomnę już o tym, że Dżeki momentami jest bardzo podeksytowany, by po chwili zupełnie nagle siąść bez ruchu  jak odcięty od zasilania...  Czasem kładąc się nagle bezwładnie wali głową o podłoże, jakby nie starczylo mu sił by ją utrzymać i powoli położyć łepek.

Bardzo się martwię że coś mu rośnie w głowie ..... tym bardziej że ten guz na boku urósł....   

o rany :( no ja tez wetem nie jestem, ale padaczkowe to chyba nie jest....szkoda, że nie zrobiliście badań jaki to konkretnie typ nowotworu, było by więcej wiadomo odnośnie np typowych ewentualnych przerzutów. A nie jest to jednak od serca??  robiliście badania potasu, sodu, wapnia itp ? Kurcze...chciałabym żebyście trafili na dobrego weta, który znajdzie przyczyne i pomoże, ale doświadczenie mi podpowiada, że czasem warto tez samemu pogrzebać...w googlu np. coś takiego...

http://www.medycynawet.edu.pl/images/stories/pdf/digital/2005/20050302530257.pdf

Link to comment
Share on other sites

A dobra wiadomość jest taka, że Joshi pojechał do nowego domu pod Warszawe- w Kampinos ;) pokazał się na zapoznaniu z najgorszej możliwej strony, co mnie nawet ucieszyło....

Został znowu sam Czokuś. Poprzednia behawiorystka zrezygnowała z pracy z nim, w poniedziałek ędziemy szukac nowego trenera który podejmie się pracy, póki jest sam w przytulisku musi skorzystać że mamy więcej czasu tylko dla niego...

Link to comment
Share on other sites

Pech mnie nie opuszcza....

Dwa dni temu przywieziono do nas wreszcie tego psa- byl zgłoszony ze 3-4 tygodnie temu, że na jednej wsi zagryzał kury. Pracownik gminy nie miał sposobu żeby go złapać, oswoiły go i złapały DZIECI. To takie niewinne psiątko:

 

pies.jpg.6181b9329e3ee2caa8db06b4908dca85.jpg

 

Patrze...takie to niewinne, biedne, na brzusio się wywala, ogonek podkula...mysle, wejde do niego, pogłaskam troszke, pociesze. Kojec był zamknięty pancernie na dwie kłódki i łańcuszek, jedzonko pieskowi dałam, bardzo dużo co by miał radość...no i co dalej było....a no piesek mnie wykiwał i zwiał na moich oczach .....

Ale to nie koniec...Piesio zwiał a ja za piesiem, smycz wzięłam żeby go na pętle złapać, ale co się zbliżałam to on w długa i tak cała wieś przebiegliśmy ku radości tłumu...piesio dobiegł do ogrodzenia gdzie jest sunia z cieczką, pomyślałam- tu go na pewno dorwe, nic bardziej myślego, sunia na niego zaczęła ujadać a on w długa, poleciał w pola, straciłam go z oczu....Załamałam się, nie miałam juz sil biec....Pomyślałam - wróce po auto i droga może go dogonie...biegne więc spowrotem i patrze - a tu nasz "cudny" piesio biegnie za mną !! zawrócił, znów mnie wyprzedził i biegnie przede mna w drugą strone!! no więc cała wieś znów mogła mierzyć nam czas ;) ale juz wiedziałam, że dam rade go złapać ;)

okrężnie okrężnie jakoś dobiegliśmy pod brame placu....Druga brama wiedziałam że jest juz zamknięta więc pozostało mi jakoś zagonić go na plac i zamknąć ta pierwszą bramę. Tak tez się stało. Gdy byliśmy na placu wreszcie usiadłam, wiedziałam żę teraz już tylko kwestia czasu....Jak na złość najedzony był do oporu, ale pić już mu się zachciało... spryciarz łapką próbował miske z wodą dosunąć do krat kojca by sie napić ale nie dał rady...odwróciłam się tyłem udając że nie widze....i WLAZŁ DO TEGO KOJCA....tak więc piesek jest znowu w przytulisku.

Także, wesołe jest życie wolontariusza.......................

Żal  mi tego psa, żył bardzo długo wolno...w kojcu wariuje, wyje na całą wieś....i co my mamy zrobić....

Brakuje Joszka, z którym można było kuturalnie pójść na dłuuugi spacer, miło przy nodze, we wspólpracy....Teraz jego kojec zajął zwariowany terierek......

piesiow.jpg.835cee802298dac1c7d1a5f5c08e3bda.jpg

Link to comment
Share on other sites

30 minut temu, Nesiowata napisał:

No, nie da się ukryć. Ale podobno sport to zdrowie?!

 

25 minut temu, Poker napisał:

Bardzo miły piesio. A że zmusił wolontariuszkę do biegów, no to co. W końcu to dla zdrowia :)

tak. W piątek marudziłam koleżankom z pracy że znowu mi basen zamknęli, to mi terierek biegi na czas zorganizował. A tak serio to cud, że go złapałam...Drugi pies gdyby nam uciekł ....to chyba by nas ludzie zjedli, :( dosłownie. Musimy kupić jakies bardzo mocne szelki antyucieczkowe, wiem że kiedyś na jakiś watkach były polecane jakieś marki...może ktoś podpowie?

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, limonka80 napisał:

A jak się Kubuś miewa ? Mam nadzieję że łapki noszą :-)

Kubuś był u mnie w niedziele z Ewą. Poszliśmy na spacer, ale niezbyt długi bo mocno padało. Kubuś w dobrej formie, chociaż nie wiem naprawde co będzie dalej... Za 3 tygodnie wizyta u Wąsatycza. NIe wiem co o tym myślec...co on powie. Dam znać. Pieniążki z bazarku trzymam na koncie. 300 zł z nich przekażemy na szkolenie dla Czokusia- zapisałysmy go do prawdziwej psiem szkoły- będzie miał 8 spotkań ze szkoleniowcem- 4 indywidualne i 4 grupowe, musimy go dowozić 40 km na te zajęcia ale już postanowione...:) Zaczynamy 10 kwietnia

Link to comment
Share on other sites

Niech się Czokuś uczy, na edukacji nie ma co oszczędzać. Mam nadzieję że chłopak pojętny i nieodporny na wiedzę :-))

A co do Kubusia, to z tego co pisałaś wcześniej wiem że temat trudny, ale na pewno wiele się wyjaśni po rozmowie z lekarzem i podejmiecie dobrą decyzję. Ja w każdym razie kibicuję chłopakowi i na moje finansowe wsparcie może liczyć.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Czokus odkąd nasza koleżanka trenera przestała z nim pracować niestety powrócił do starych nawyków i znów rzuca się na wszystko co się rusza- rower auto a zwłaszcza obcy człowiek :( Może zmiana strategii na te zajęcia grupowe coś pomoże

Wczoraj doszły szelki antyucieczkowe i nowy pies wreszcie wyszedł na spacer. Biegalismy razem :)  

Może ktoś ma pomysł na imię dla młodego energicznego bardzo szczekliwego terierka?? 

 

Limonko--a jak Dzekus? 

 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, kiyoshi napisał:

Limonko--a jak Dzekus? 

Mój Dżeki niestety od początku roku ma złą passe, ktra nie chce się skończyć. Dogoniła go niestety starość. Omdlenie było jednorazowe, guzy też nie rosną (jeden na początku urósł trochę, ale wzrost się zatrzymał, może pomaga neoplasmoxan który bierze) ale bardzo nasiliła się demencja. Zwłaszcza ostatnie dwa tygodnie. Gubi się, zawiesza, bywa całkiem zagubiony lub bardzo pobudzony, ma nieskoordynowane ruchy, momentami biega chaotycznie, zwłaszcza na dworze, stoi po czym się nagle zrywa, zmienia kierunek w trakcie biegu (o dziwo sprawność ruchowa bardzo mu się poprawiła) wpada na krzaki, na klomby... Przestał tolerować smycz, u weterynarza "walczy o życie" - nie daje się dotknąć panikuje a wcześniej nie było żadnego problemu z niczym można go było osłuchać, zajrzeć w uszy, zęby, pobrać krew nawet obciąć pazurki - a teraz wyrywa się , gryzie,  po prostu "walczy o życie". Kiedy się czymś zestresuje (a stresuje się zupełnie niespodziewanie i bez powodu) bardzo ciężko dyszy, ślini się, hiperwentyluje. Trwa to krótko, ale jest w jakiś amoku, sprawę utrudnia fakt że jest całkiem głuchy. Na razie wetka zaczęła od lżejszych leków - bierze canergy i zylkene, wielkiej poprawy nie widzę, no może minimalna, sama nie wiem. We wtorek mamy kontrolę. Chyba zdecydujemy się zrobić mu tomograf głowy, wszystko inne badania już miał robione. 

Tak nie jest ciągle, przez znaczną część czasu Dżekuś jest sobą, może powolniejszy i mniej towarzyski i wesoły ale to przecież to starszy psiak, ma prawo. Ale widzę że proces starzenia się nagle nabrał tempa. Bardzo się martwię.  Tak go kochamy, rozpieszczamy, dbamy o niego, łudząc się że to wystarczy, że uda się oszukać czas ale niestety... Ale nic, nie ma co się dodatkowo dołować, walczymy.   

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, kiyoshi napisał:

Czokus odkąd nasza koleżanka trenera przestała z nim pracować niestety powrócił do starych nawyków i znów rzuca się na wszystko co się rusza- rower auto a zwłaszcza obcy człowiek :( Może zmiana strategii na te zajęcia grupowe coś pomoże

Wczoraj doszły szelki antyucieczkowe i nowy pies wreszcie wyszedł na spacer. Biegalismy razem :)  

Może ktoś ma pomysł na imię dla młodego energicznego bardzo szczekliwego terierka?? 

 

Limonko--a jak Dzekus? 

 

Może Piorun :).

Link to comment
Share on other sites

Bardzo smutne wieści o Dżekusiu :( Najgorsza jest bezradność wobec starzejącego się pupila... mnie też to dotyka i też bardzo boli, kiedy obserwuję swojego psiaka, który jest coraz bardziej nieporadny :(

Co do imienia... ja szalone terriery w miejskim przytulisku nazwałam Szogun, Chojrak, Wicher :D Był też Pedro i Turbo.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 26.03.2021 o 13:50, jankamałpa napisał:

Może Piorun :).

 

Dnia 26.03.2021 o 16:36, Tyśka) napisał:

Bardzo smutne wieści o Dżekusiu :( Najgorsza jest bezradność wobec starzejącego się pupila... mnie też to dotyka i też bardzo boli, kiedy obserwuję swojego psiaka, który jest coraz bardziej nieporadny :(

Co do imienia... ja szalone terriery w miejskim przytulisku nazwałam Szogun, Chojrak, Wicher :D Był też Pedro i Turbo.

Dziękuje Wam :) postanowiłam, że będzie PEDRO. Naprawde bardzo do niego pasuje :) Dziś biegaliśmy 45 minut po wsi, ale razem tzn psiak w szelkach. Błyskawicznie nauczył się w nich chodzić, dosłownie w 3 dni !!

 

Limonko...przykro czytać o Twoim Dżekusiu ....niestety "starość nie radość"...:( mój Fazi tez czasem robi się taki sklerotyczny, ale u niego akurat to takie fazy, jakieś chwile, po nich znów jest normalny....Oby i u Dżekuni było więcej tych dobrych chwil...a nie tych gorszych. Trzymajcie sie <3

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 26.03.2021 o 16:36, Tyśka) napisał:

Bardzo smutne wieści o Dżekusiu :( Najgorsza jest bezradność wobec starzejącego się pupila... mnie też to dotyka i też bardzo boli, kiedy obserwuję swojego psiaka, który jest coraz bardziej nieporadny :(

 

Dnia 27.03.2021 o 18:47, kiyoshi napisał:

Limonko...przykro czytać o Twoim Dżekusiu ....niestety "starość nie radość"...:( mój Fazi tez czasem robi się taki sklerotyczny, ale u niego akurat to takie fazy, jakieś chwile, po nich znów jest normalny....Oby i u Dżekuni było więcej tych dobrych chwil...a nie tych gorszych. Trzymajcie sie <3

Dziękuję za dobre słowa, każdy kto ma staruszka wie jak ciężko patrzeć jak powoli go tracimy.

Ostatnio jest dużo gorzej, ale walczymy i wciąż mam nadzieję, że nasze jeszcze pobędą z nami, że ich zdrowie nie pogorszy się i pozwoli im po staruszkowemu, ale cieszyć się życiem...   

Link to comment
Share on other sites

Chciałam Wam pokazać nasze nowe psiaczki :) Pedro czyli te rozbrykany terier- gotowy do adopcji do aktywnego domu z doświdczeniem :) Jest młodziakiem, wszystko przed nim...

IMG_20210404_150400.jpg.15ad07735d7790818986490bd11268fc.jpg

IMG_20210404_150135.jpg.4447324d1ec7dfde0889cfe2b62a415c.jpg

 

A od wczpraj mamy jeszcze taką gwiazde :) obie z Sabiną jesteśmy zakochane <3 to prawdziwa ISKIERKA :) młodziutka, któś w nocy prawdopodbnie wyrzucił ja kilka metrów od przytuliska.....

IMG_20210404_150901.jpg.03552f1930b6e0c463cf2afc9804c4a8.jpg

 

 

Mam też ogromną prośbę...Jesli ktoś z Was ma jakies niepotrzebne obroże, szelki, w kazdym rozmiarze...i mógłby je przekazać na nasze przytulsiko to będe ogromnie wdzięczna. Ciagle nam brakuje tego "towaru".

Pozdrawiamy Świątecznie :)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 4.04.2021 o 20:41, kiyoshi napisał:

Mam jeszcze zdjęcia głównej bohaterki tego watku- BUNI :)

Bunia odmłodniała :- )

Wątek Buni to jeden z pierwszych wątków na dogo które czytałam. Trafiłam na niego gdy sunia była już bezpieczna, miała dom, ale chciałam wiedzieć jak się miewa i zostałam. Tak " poznałam" Kubusia, Jaśminka, Żabcię, Muszkę i Kropcię...

Tak bardzo się cieszę że sunia szczęśliwa.....  

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Iskierka pojechała do DS do Poznania :) 

 

Wczoraj KUBUŚ był na konsultacji u dr Wasatycz. Badania bardzo dokładne, wydruki, wypisy, kawał dobrej roboty... Jedyne co mogę powiedzieć to wynikło z nich tyle samo co powiedział Niedzielski oglądając psa 10 min. Szczęśliwie przednie łapy potwierdzone przez obu że są w pełni ok (Prztpomne- dr Szczypka chciał je operować). Nieszczęśliwie oba tylne stawy kolanowe bardzo źle. Gorszy jest lewy staw czyli ten który za 5000 zł leczył dr Sz., alecenia od Wasatycz to operacja obu stawów kolanowych tylnych Tpa rapid albo TPLO. Będę namawiać Ewę żeby decydowała się tylko na TPLO i ja osobiście wolalabym jednak żeby operowal go Niedzielski... I to jak najszybciej. Ale odtateczna decyzja jest jej. 

 

Z ciekawostek przytulidkowych napisze jeszcze ze w sobotę Czokus zaczął szkolenie w Psiej Szkołę u psiego. Trenera Pani Emilii Walczak. Jesteśmy mega pozytywnie nastawione. Koszt to 300 zł za 8 h pracy indywidualnej i w grupie. 

 

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, limonka80 napisał:

To o Kubusiu to chyba dobre wieści ? Oczywiście biorąc pod uwagę jego sytuację ...

A wstawisz obiecane zdjęcia Kubusia ? Zawsze są takie fajne, zwłaszcza jak jest na nich ze swoją Panią -

widać tam miłość :-))

Miałam wstawić zdjęcia wypisów. Zapomniałam. Postaram się dzisiaj :) 

No dobre wieści to nie są o jego zdrowiu. 

Łapką po operacji u dr Szczypki jest w stanie fatalnym do pilnej ponownej operacji. Plus operacja drugiej lapyczylidwa stawy kolanowe. Koszt minimum 7000 zł. 

 

Link to comment
Share on other sites

Ja oczywiście wyczytałam to, co chciałam wyczytać - że przednie łapki sprawne, i na tym się skupiłam :-)) 

ale o łapkach tylnych rzeczywiście złe wieści, koszt to jedno, ogromny, ale operacja znowu, on tyle już biedny wycierpiał....

No i co do zdjęć też zrozumiałam że Kubusia zdjęcia będą a nie wypisów, ....  jakaś nieprzytomna jestem....

Link to comment
Share on other sites

37 minut temu, limonka80 napisał:

Ja oczywiście wyczytałam to, co chciałam wyczytać - że przednie łapki sprawne, i na tym się skupiłam :-)) 

ale o łapkach tylnych rzeczywiście złe wieści, koszt to jedno, ogromny, ale operacja znowu, on tyle już biedny wycierpiał....

No i co do zdjęć też zrozumiałam że Kubusia zdjęcia będą a nie wypisów, ....  jakaś nieprzytomna jestem....

Hehe. Nie przejmuj się. Taki czas. Jak będzie ładnie to poproszę Ewę żeby nagrała moze filmik Kubuś ia w wekend :)) ona biedna też jest w kropce bo jako nauczycielka 1-3 ciągle niewiadomą czy będzie w domu na zdalnym, czy zaraz zmienia....najlepiej żeby umowila operację 1szej łapki na już!!

Bardzo się to wszystko ciągnie :(

Zła wiadomość druga natomiast jest taka że Czokus znów został na lodzie... Ta Pani szkoleniowiec jednak nam odmówiła... A po tej 1szej godzinie wszystko zapowiadało się tak dobrze..... Strasznie mnie to dobilo :( jednak jak pies bezdomny to nic mu się nie należy.... :((((

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...