Jump to content
Dogomania

~uroczy Wirusek - JUŻ WARSZAWIAK :)


Recommended Posts

7 minut temu, Mazowszanka13 napisał:

Żyje się skromniej, ale nie wisi nad nami widmo bezrobocia. Jest się panem swojego czasu. Trzeba mieć tylko znajomych i zainteresowania, aktywności, aby nie zgnuśnieć. Nam dogomaniaczkom nuda nie grozi.

Właśnie ten wolny czas zawsze mnie kusił z powodu moich pasji - mogłabym całe dnie poświęcać hobby, Poza tym będę mogła znowu mieć psa.To tyle plusy. Ale widzę też minusy: mniej pieniędzy, czyli nasuwa się pytanie, czy będzie mnie stać na psa i na moje pasje, czyli haftowanie i scrapbooking. Czy kręgosłup i oczy pozwolą dalej tym pasjom się oddawać. No i mam takie głupie poczucie beznadziei, że to już końcówka życia i już nic nie warto robić, bo i tak nic się już nie zmieni.... Jak to mówi "moja" Pani weterynarka - najlepiej owinąć się białym prześcieradłem i udać w stronę cmentarza :) Zawsze miałam dłuuuga kolejkę wzorów do wyhaftowania, "na potem", "na kiedyś", podobnie z książkami, które czekają w kartonach na przeczytanie. I nagle człowiek uświadamia sobie, że to "kiedyś" i "potem" nagle bardzo się skurczyło i może zabraknąć czasu na realizację wciąż odkładanych planów. I to mnie bardzo przygnębia.
Nie mam też znajomych, więc kiedy zakończą się znajomości "biurowe" w pracy, będę zupełnie sama. 

Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, Isiak napisał:

Właśnie ten wolny czas zawsze mnie kusił z powodu moich pasji - mogłabym całe dnie poświęcać hobby, Poza tym będę mogła znowu mieć psa.To tyle plusy. Ale widzę też minusy: mniej pieniędzy, czyli nasuwa się pytanie, czy będzie mnie stać na psa i na moje pasje, czyli haftowanie i scrapbooking. Czy kręgosłup i oczy pozwolą dalej tym pasjom się oddawać. No i mam takie głupie poczucie beznadziei, że to już końcówka życia i już nic nie warto robić, bo i tak nic się już nie zmieni.... Jak to mówi "moja" Pani weterynarka - najlepiej owinąć się białym prześcieradłem i udać w stronę cmentarza :) Zawsze miałam dłuuuga kolejkę wzorów do wyhaftowania, "na potem", "na kiedyś", podobnie z książkami, które czekają w kartonach na przeczytanie. I nagle człowiek uświadamia sobie, że to "kiedyś" i "potem" nagle bardzo się skurczyło i może zabraknąć czasu na realizację wciąż odkładanych planów. I to mnie bardzo przygnębia.
Nie mam też znajomych, więc kiedy zakończą się znajomości "biurowe" w pracy, będę zupełnie sama. 

Trzeba do tego podejść pozytywnie.  Poznasz nowych ludzi, wrócisz do starych pasji., a może jednak jakieś stare znajomości też się utrzymają. A może nowe pasje Ciebie odnajdą. Są różne zajęcia dla emerytów, można sobie coś dobrać odpowiedniego - to i ludzi się pozna.

I jaka tam końcówka życia. Moja mama poszła na emeryturę, wcześniejszą, w wieku 55 lat. Teraz ma ponad 80 lat i nie widzę , żeby się nudziła. Ciągle jest zajęta. strasznie, bo przecież tyle jeszcze rzeczy ma do zrobienia. Nawet chodziła na jakiś uniwersytet III wieku, ale zrezygnowała z braku czasu.

Jak lubisz czytać warto pomysleć o czytniku,  super sprawa.

Link to comment
Share on other sites

Nie przejmuj się emeryturą, ja już na niej jestem 25 lat a mam 80 i żyję a wszystko dzięki psom bo mam je ponad 53 lata i daję radę a jestem już niestety samaale nie samotna. Mam wiele przyjaciół i to dużo młodszych, oczywiście też psiarzy.

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, dwbem napisał:

Nie przejmuj się emeryturą, ja już na niej jestem 25 lat a mam 80 i żyję a wszystko dzięki psom bo mam je ponad 53 lata i daję radę a jestem już niestety samaale nie samotna. Mam wiele przyjaciół i to dużo młodszych, oczywiście też psiarzy.

Psiarze są w komfortowej sytuacji, bo łatwo nawiązują kontakty i znajomości. Pomaganie psom też przysparza przyjaciół. Wiele osób z dogo znam osobiście i tylko odległość nie pozwala na tak częste kontakty jak bym chciała.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

To i ja dorzucę swoje 5 groszy. Niby na emeryturze jestem od 15 lat , ale ciągle pracuję w niepełnym wymiarze.

Działalność na rzecz psów pochłania mi ogrom mojego czasu. Do tego ciut opieki nad  wnukami, prowadzenie domu , 4 psy +kot,  ogródek , szkolenia zawodowe i stale jestem w niedoczasie. Niestety wydolność i tempo pracy  maleje , a chciałabym zrobić jeszcze tak wiele rzeczy łącznie ze studiami dziennymi na uniwersytecie . Zdaję sobie sprawę z tego , że życie jedzie już z górki , szykuję się do godnej i spokojnej

starości , ale staram się tak postępować jakbym miała żyć zawsze.

Nie wyobrażam sobie tylko siedzenia przed telewizorem, czytania książek i wychodzenia po zakupy.

Dziewczyny, głowa do góry , tyle jeszcze jest przed nami roboty i różnych radości. Byle zdrowie dopisywało.

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Ogródka zazdroszczę :) Może sobie na starość ogródek działkowy kupię. Działki blisko mojego bloku. Chociaż pewnie od razu skonfliktowałabym się z działkowiczami. Jak się ostatnio dowiedziałam, że co najmniej osiem kotów otruli, bo im przeszkadzały, bo "chodziły w nocy po stołach i ślady łapek zostawiały", to mało mnie szlag nie trafił!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...