Jump to content
Dogomania

Jakiego psiaka wybrać


Recommended Posts

Witajcie,

Wraz z narzeczonym bardzo chcemy przygarnąć psa. Jest jednak jedna sprawa, która spędza mi sen z powiek. W najbliższym czasie bierzemy ślub, a później chcemy starać się o dziecko. Jakiego pieska powinniśmy wybrać żeby i jemu i nam żyło się dobrze? Dodam, że chodzi o małego lub średniego psiaka. W gruncie rzeczy bez różnicy nam jest czy to piesek rasowy czy nie, jednak boję się, że ciężko będzie określić charakter psa kundelka przez co może być niebezpieczny dla dziecka. Zastanawialiśmy się nad buldogiem francuskim jednak boję się jego chorób. Sama nie wiem co robić, proszę o poradę.

Link to comment
Share on other sites

Kundelek czyli wielorasowy! Dziedziczy po rodzicach najsilniejsze, dominujące, zdrowe geny!Masz wtedy szansę na posiadanie psa jedynego w swoim rodzaju. Unikalna uroda i charakter. Każdego pieska jeśli traktujesz go jak pełnoprawnego członka rodziny jesteś w stanie przekonać, żeby zachowywał się przyzwoicie. Rozi ma rację, że o psim towarzyszu powinnaś pomyśleć dopiero jak dziecko będzie miało kilka lat, żeby potem nie było tragedii dla PSA!!!!

Link to comment
Share on other sites

Mogę się podpisać pod tym co napisała rozi. Jeżeli jednak chcecie już teraz - to jedynie dorosłego, ukształtowanego psa z Domu Tymczasowego, zwłaszcza jak jest Wam bez różnicy jaki to ma być pies (czy rasowy, czy nie). U dorosłego, ok. 3letniego psa można powiedzieć coś więcej o jego temperamencie, uosobieniu, potrzebach i nastawieniu do dzieci. I można wybrać naprawdę świadomie przyjaciela, bo szczeniak to faktycznie niespodzianka.
Nie zgodze się jednak, że kundelki dziedziczą najsilniejsze zdrowe geny i w tym wygrywają z rasowcami. Wiem, że to kij w mrowisko, ale nie lubię mitów, tak samo że ratowane psy są wdzięczne i z tego powodu kochają bardziej niż rasowe... no nie ;)

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Poker napisał:

A ja zadam pytanie skąd się wzięło akurat teraz posiadanie psa?

Od dawna chcieliśmy mieć psa, od jakiegoś czasu, w każdej wolnej chwili czytamy i oglądamy filmy o adaptacji, wychowaniu i traktowaniu psów. Doszliśmy do wniosku, że najlepiej wziąć pieska teraz żeby zdążył trochę dorosnąć zanim ewentualnie pojawi się dziecko, tak żeby zdążył się zaadoptować. Chcielibyśmy żeby dziecko wychowywało się z psem bo wtedy może nauczyć się empatii, miłości do zwierząt, miałoby najlepszego i najwierniejszego przyjaciela. Myśleliśmy, że lepiej wziąć szczeniaka i go wychować, nie chciałabym w żaden sposób narażać dziecka i psa. Oczywiście wiem, że to nadal zwierze i trzeba je mieć ciągle pod kontrolą i obserwacją podczas późniejszych zabaw. Psiak miałby już wcześniej kontakt z dziećmi, mniejszymi i większymi, ponieważ takie mamy w rodzinie.

Link to comment
Share on other sites

Dobrze, jeśli pies jest starszy od dziecka co najmniej o dwa lata. Bo już jest bardziej ukształtowany emocjonalnie, ma za sobą okresy wybuchów  młodzieńczych emocji związanych z dorastaniem i był czas na podstawowe wyszkolenie. A to wyszkolenie niezbędne jest przy malutkim dziecku. 

Link to comment
Share on other sites

Ciąża i małe dziecko to są priorytety, które rodzice będą chronić za wszelką cenę; przy jakichkolwiek kłopotach decydują się na ogół oddać psa. Wystarczy, że dziecko ma wysoką gorączkę i rozpaczliwie płacze, a równocześnie pies ma za przeproszeniem sraczkę. Albo ząbkujące dziecko w końcu jakimś cudem zaśnie, i właśnie wtedy pies zaszczeka i zabawa od początku. W ciąży też można się źle czuć i niekoniecznie fajne jest wyjście z psem, a on prosi. Takich sytuacji jest multum, oczywiście każda mama inaczej sobie radzi z dzieckiem (i ze sobą), ale naprawdę trudno jest przewidzieć jak to będzie, dlatego sądzę, że branie psa teraz, w obliczu zdecydowanych planów rodzinnych, byłoby co najmniej lekkomyślne.

Link to comment
Share on other sites

rozi , nie byłabym taką pesymistką.

Jeszcze nie byłam dogomanką , nie miałam zielonego pojęcia w wielu psich  sprawach , nie było książek , bo to było prawie 100 lat temu.

Pies był z nami przed dziećmi. Pojawiły się po 3 latach jak faktycznie on był już dojrzały emocjonalnie . Pierwsze śmiechy do rozpuku u córki wywołał właśnie on ocierając się grzbietem o jej stópki. Obydwoje szybko załapali , że to fajna zabawa.

Oczywiście , że ludzie różnie postępują i nie można być na 100 % pewnym prawie nikogo. Ale ja jestem realną optymistką.

Moja znajoma z pełną świadomością adoptowała szczeniaka sunię wyżła weimarskiego, gdy była w połowie ciąży. Jechali po nią z Wrocławia do Torunia. Sunia dorastała z dzieckiem , kochali ją do błędu. Specjalnie kupili wielkie łóżko , by rodzice , dwoje dzieci i sunia mogli spać razem. Znam drugi identyczny przypadek.

Wszystko zależy od ludzi . Może u chętnych dziecko nie pojawi się za kilka miesięcy i będą mieli czas , by psa zaaklimatyzować.

Piszesz o radzeniu sobie przez mamę. A przecież ma być jeszcze tato niemniej odpowiedzialny za psa.

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Z całego serca zgadzam się z Poker. Oczywiście ważne, żeby decyzja była przemyślana i podjęta odpowiedzialnie, ale to jest ważne zawsze, bez względu na moment życia, w którym decydujemy się na psa.

I dodałam bym jeszcze jedno, że oczywiście charakter psa jest ważny, warto w takiej sytuacji adoptować psa zrównoważonego, najlepiej takiego, którym miał kontakt z dziećmi i wiemy jak na nie zareaguje, ale też bardzo dużo zależy od nas - jak będziemy wychowywać psa już w naszym domu, jak przygotujemy na przyjęcie nowego członka rodziny, w jaki sposób będziemy moderować kontakty psa z dzieckiem.

Link to comment
Share on other sites

Jakby drastycznie podchodzić do wyborów DS , to prawie nikt nie mógłby mieć psa. Bo albo są małe dzieci, albo ludzie już za starzy, albo pies będzie musiał zostawać w domu 9 godzin  albo , albo.... No nie dajmy się zwariować.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

GOsienka bardzo dobrze rozumiem Twoją chęć posiadania psa, kocham psy od zawsze i z niewielkimi przerwami psy zawsze były w naszej rodzinie. Rozumiem, że chciałabyś, żeby pies wychowywał się z dzieckiem, byli przyjaciółmi, ale co jeśli tak się nie stanie? Ja skupiłabym się też na tym: 


1. Co zrobimy kiedy pies nie zaakceptuje jednak dziecka, kiedy będzie powarkiwał, bronił zasobów, unikał kontaktu? Co jeśli ugryzie dziecko?

2. Czy mając małe dziecko będziemy w stanie poświęcać psu tyle uwagi ile potrzebuje, bez szkody dla niego? Weź  pod uwagę, że maluch wymaga dużo uwagi ze strony rodziców, często to nieprzespane noce, nerwy, zmęczenie, a z psem wyjść na spacer trzeba, trzeba się pobawić, nie ma taryfy ulgowej. 

3. Czy będziemy w stanie zaakceptować warunki sanitarne wynikające z posiadania psa. Małe dziecko dużo czasu spędza na podłodze i dużo rzeczy do buźki wkłada. Większość psiaków jednak linieje, niektóre dość intensywnie, do tego wychodząc na spacer pod stópkami wnosi różne atrakcje z dworu, o których wolałabyś nawet nie myśleć ;) Psiaki też chorują bywa, że pojawiają się wymioty, biegunki, jeśli nie będziecie mieszkać w domku z ogrodem, za nim ogarniesz dziecko bo przecież nie zostawisz samego, a tata w pracy,  może być już za późno i pies załatwi swoje potrzeby w mieszkaniu.
 
3. Pies to też choroby, niektóre z nich mogą przenosić się na ludzi,  po za  wizytami w lecznicy (czasem kilkugodzinnymi), dochodzą duże koszty leczenia badań. Czy jesteśmy na to gotowi?
 

Mogłabym tak jeszcze powymieniać wiele przykładów... Nie odbieraj mojej wypowiedzi jako złośliwość, czy straszenie. Ja w domu mam trochę więcej czworonogów i wiem jak wiele niespodzianek z ich strony może człowieka spotkać ;) Narodziny dziecka, jest to szczególny czas, nie zawsze jest różowo, a młodzi rodzice nie zawsze są wypoczęci, szczęśliwi. Bywa, że pies w całym tym natłoku nowych obowiązków zostaje  zepchnięty na margines, jego potrzeby przestają być ważne, chcąc kontaktu z właścicielem denerwuje po właśnie przewijasz, karmisz, a on się pod nogami plącze, albo szczeka i dziecko budzi. 

To co mogę Ci poradzić, to wyłącz emocje, niech obrazek szczęśliwej rodziny z psem zniknie Ci sprzed oczu i na sucho przemyśl czy jesteście gotowi na psa i małe dziecko w jednym czasie. Osobiście znam 3 rodziny gdzie psy, które były członkami rodziny, po przyjściu na świat dzieci musiały zmienić miejsce zamieszkania :( Znam oczywiście też rodziny gdzie dzieci wychowywały się z psami i rodzice podołali, wszystko zależy od ludzi. To Wy najlepiej znacie siebie, swoje możliwości i ograniczenia i Wy musicie zdecydować który etap Waszego życia będzie najlepszy na wprowadzenie psa do rodziny. 

 

 

 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

41 minut temu, Poker napisał:

Jakby drastycznie podchodzić do wyborów DS , to prawie nikt nie mógłby mieć psa. Bo albo są małe dzieci, albo ludzie już za starzy, albo pies będzie musiał zostawać w domu 9 godzin  albo , albo.... No nie dajmy się zwariować.

Nie dajmy się zwariować, ale też nie działajmy pod wpływem chwili i emocji ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja miałam kilkuletnią przerwę w posiadaniu psa, na początku było to związane ze przeprowadzką do nowego miasta, życiem na wynajmie.  Potem kiedy już byłam na swoim urodziła się moja córka, małe dziecko, praca, brak wsparcia ze strony dziadków, którzy byli daleko,  to nie był dobry czas na psa. Dlatego zdecydowaliśmy się, że piesek dołączy do rodziny kiedy córka podrośnie, będzie bardziej samodzielna i mniej wymagająca naszej uwagi. Każdy z nas ma inną sytuację, dla naszej rodziny takie rozwiązanie było optymalne, żeby nie krzywdzić z czystego egoizmu żywego stworzenia, ale są rodziny które funkcjonują inaczej i dla nich wychowywanie dziecka i jednoczesne zajmowanie się psem nie będzie ani krzywdą dla psa, ani dla dziecka. Ja po prostu jestem zwolennikiem dokładnego przemyślenia sprawy bo co jest dobre dla innych nie koniecznie okaże się dobre dla mnie i na odwrót :)

Link to comment
Share on other sites

Ja tylko dodam jeszcze jeden wątek do przemyślenia. Kwestia alergii dziecka - co będzie jak okaże się, że dziecko ma silną alergię na psy. Piszę to z doświadczeń moich rodziców. W wieku 3lat (nie od urodzenia, od niemowlaka miałam tylko wstręt do pszenicy) zaczęłam się im nagle DUSIĆ, ale nie że jakies krostki, zmiany skórne czy wymioty, po prostu się dusiłam. Byłam już w takim wieku, że można było robić mi testy i szybko okazało się, że mam całą listę alergenów, niestety największą reakcję miałam przy białku psa, kota (a białko roznosi się na ślinie i kłaku), pierzu ptaków, kurzu i roztoczach. Te ostatnie są łatwiej dostępne przy zwierzakach. Zalecono moim rodzicom, żeby pozbyli się wszystkiego, łącznie ze zwierzętami, bo inaczej się uduszę. Wystarczyło, że w jednym pokoju (tam, gdzie byłam) był jakiś element, który miał kontakt ze śliną kota albo jakieś piórko przywiał wiatr przez otwarte okno i atrakcje były na nowo: puchłam, wyskakiwały mi wszędzie bąble, robiłam się fioletowosina... i pare minut później traciłam przytomność... Mieliśmy ten komfort, że mieszkaliśmy (nadal moi rodzice tam mieszkają) w dużym piętrowym domu, a moja mama zawsze pod ręką miała adrenalinę i leki ratujące mi życie. Suczka zamieszkała na parterze z babcią, wszystko co dało się to się wyniosło i poprało... Później moje ratowane koty też mieszkały na parterze i dało się pogodzić moją pasję, i alergię (i w wieku nastoletnim alergia mi zelżała na szczęście i kontakt z alergenami nie stanowił zagrożenia życia przy zachowaniu środków ostrożności ;) ). No ale nie każdy ma ten komfort i raczej mądrzy rodzice zawsze w tym wypadku wybiorą dziecko, a nie psa. Można odczulać i są też leki - ale odczulanie nie zawsze jest skuteczne i trwa latami, a leki często i gęsto wpływają na całe zdrowie... Powiem tak: jako matka takiego alergika nie wiem czy bym narażała własne dziecko na zażywanie takich leków :( Nie mówię, że tak musi być u Was - ale na pewno łatwiej jest sobie radzić, gdy jednak mieszka się na większym metrażu (u mnie normą było to że czesanie futrzaków odbywało się na świeżym powietrzu), a i warto taką kwestię przemyśleć. Mój tato od zawsze przygarniał bezdomne, uliczne psy i od urodzenia wychowywałam się zwierzakami. Zresztą mocno je kochałam, jak miałam z 1,5roku do domu dołączyła szczeniorka, która wszędzie mi towarzyszyła (odszukałam nawet z dwa dni temu zdjęcia małej mnie z suczką), a jak jechałam na wieś i zaginęłam w akcji to musieli mnie szukać w budzie któregoś z psów - no ale w domu z ogrodem było łatwiej zorganizować to wszystko i sunia mogła zostać z nami i dożyć starości, a i parę psich ikocich tymczasów do domu przyniosłam... ale wiem że gdybyśmy mieszkali w bloku to nie byłoby żadnego zwierzaka.

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że decyzja o posiadaniu psa, nie powinna się wiązać z chęcią wychowywania dziecka przy psie, żeby było ono w przyszłości empatyczne i kochało zwierzęta.

To przyszły opiekun powinien posiadać tę chęć, chęć posiadania psa, bo sprawia mu przyjemność bliskość zwierzaka, opieka nad nim, czas wspólnie spędzany. Uważam, że psa bierze się dla siebie a nie dla jakiś tam celów, które mogą nie wypalić. I co wtedy?

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 21.04.2020 o 09:28, G0sienka napisał:

Witajcie,

Wraz z narzeczonym bardzo chcemy przygarnąć psa. Jest jednak jedna sprawa, która spędza mi sen z powiek. W najbliższym czasie bierzemy ślub, a później chcemy starać się o dziecko. Jakiego pieska powinniśmy wybrać żeby i jemu i nam żyło się dobrze? Dodam, że chodzi o małego lub średniego psiaka. W gruncie rzeczy bez różnicy nam jest czy to piesek rasowy czy nie, jednak boję się, że ciężko będzie określić charakter psa kundelka przez co może być niebezpieczny dla dziecka. Zastanawialiśmy się nad buldogiem francuskim jednak boję się jego chorób. Sama nie wiem co robić, proszę o poradę.

Myślę , że najlepszym rozwiązaniem byłoby podjęcie decyzji, że  zostaniesz domem tymczasowym dla pieska. Oczywiście wtedy nie należy liczyć na psa rasowego, a kundelka.  Należy wziąć pod uwagę, że piesek zostanie wyadoptowany, chociaż zawsze z domu tymczasowego możesz zostać domem stałym.  Doświadczenie nabyte przy takim piesku pomogłoby podjąć decyzję czy naprawdę chcecie psa i jesteście w stanie się nim zająć.  Domy tymczasowe są poszukiwane, bo wiele psów po prostu nie ma funduszy i nie może zamieszkać w hoteliku. Jeżeli masz trochę więcej czasu i możliwości można też zostać wolontariuszem w schronisku lub przytulisku. Wtedy jakby w sposób naturalny znajdziesz pieska, który chwyci Cię za serce, a jednocześnie w praktyce zobaczysz czy możesz mieć psa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...