Jump to content
Dogomania

Stało się to, o czym wszyscy marzyli - 3 kg TYCIA ZAMIESZKAŁA U POKER:)Złamana łapka, porzucenie, ulica, schronisko - to wszystko jest już tylko złym wspomnieniem.


Tola

Recommended Posts

I ja też żegnam Dolarka, niech gdzieś tam biega szczęśliwy i zdrowy.

Znałam go tutaj z forum i z opowiadań Poker, bardzo mi przykro:(

Poker - przytulam, dużo siły życzę, smutny to czas, gdy tracimy przyjaciela, członka rodziny.

Link to comment
Share on other sites

43 minuty temu, Sowa napisał:

Za jakiś czas przyjdą i zostaną te najlepsze wspomnienia.

Cały czas przychodzą. Widzę go jak biega z piłeczką, patroszy pluszaki, robi rundę honorową po domu po strzyżeniu i kąpaniu z dumy , że jest taki ładny.

Jak pokochał Loczkę od pierwszego wejrzenia, przyjmował wszystkie tymczasy z otwartymi łapkami i był dla nich psem terapeutycznym. Za mną wskoczyłby do ognia, byłam jego ukochana pańcią. I taki zostanie w naszej pamięci.

  • Like 6
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję wszystkim za pamięć i życzliwość. Musimy się trzymać , bo życie się toczy dalej i 4 futrzaki wymagają opieki.

Tycia ma się dobrze oprócz szczekania co dla mnie jest niedobrze. Dziś  zrobiłam eksperyment i gdy przyszedł pan z PZU , zaczęła jak zwykle dziamgolić , ale po1. razie wzięłam ją na ręce i była cisza. Potem puszczona nie szczekała. Wygląda na to , że ona szczeka ze strachu. U mnie na rękach poczuła się bezpiecznie i zamknęła paszczunię. Chodzi oczywiście za mną jak cień. Na spacer ze mną idzie chętnie , z mężem niezbyt , ale nie odpuszczamy. Musi się nauczyć .

Sunia czuje się lepiej. Byłam z nią na kontroli u dr Szczypki i jestem spokojniejsza. Uznał , że złamanie zarasta dobrze co my też widzimy po jej chodzie. Trochę pozwalamy jej chodzić po ogródku i po płaskim. Po schodach nosimy ją i jest na ogół przypięta smyczą do kaloryfera. Jeszcze  ma z 2 tygodnie aresztu.

Muszę się zająć Loczką , bo ma włókniaka na głowie i nie podoba mi się . Prześwituje na czarno. No i ząbki znowu trzeba jej uporządkować. Ona też już ma 12,5 roku.

A tak śpią Loczka z Kulką, dupka w dupkę.

1894003930_LoczkaiKulka.JPG.ed1ef7ddb0b575ce4eb015c168ec3da8.JPG

  • Like 7
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Jo37 napisał:

Poker - bardzo współczuję. 

Dolarek <*>

Dziękuję.

A tu mizianka od pańcia, które Tyćka bardzo lubi . Nie przeszkadza jej to , by drzeć japkę na pańcia jak wraca z pracy lub chce iść z nią i Loczką na psacer.

Nie rozumiemy dlaczego ona wtedy szczeka . Niby chce iść na spacer , a z drugiej strony szczeka. Boi się też zapinania smyczy. Najczęściej przysiada i siurka.  Czasem udaje się uniknąć takiej sytuacji , gdy dostaje smaka i w tym czasie przypina się smycz. Tylko nie zawsze mamy refleks by to zrobić.  Musimy wyrobić w sobie nawyk.

No i rano , gdy idę na krótko do toalety, to 1000% zastanę grubą niespodziankę w holu. Nie wiem jak to zlikwidować. Czasem biorę ją ze sobą to toalety i gdy mam ją na oku , to się nie skoopia.  Ale za to jak zabieram ją z posłania na rękach , to się choć trochę posiura. I tak źle ,i tak niedobrze. Jak nie patrzeć , to doopa z tyłu.

1626686958_tycia(1).thumb.JPG.ffba18b177390db55ff2f76bb328b0d8.JPG

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Chyba bym próbowała albo skojarzyć z jakimś słowem mizianie, które lubi, z braniem na ręce z takiej pozycji, albo ustawiłabym kilka poduszek - tak, żeby z łóżka złaziła sama. No i nawet pieseczek o bardzo małym rozumku kojarzy co najmniej do dwustu ludzkich słów z oczekiwaną/wymaganą przez człowieka czynnością. Cholernie trudno uczyć takiego malucha, bo kręgosłup boli od schylania się, i fizjologiczne reakcje są trudniejsze do wyłapania, i utuczyć nagrodami zbyt łatwo, ale nie znam innego sposobu...  

Link to comment
Share on other sites

Kiedy ta małpa nie słucha jak się ją woła.Leży sobie na "swojej" kanapie jak przed chwilą. Mąż chce iść na spacer z suniami , więc woła je

Tycjana głucha. Podchodzę do niej , wywala się kołami do góry. Jak tylko chcę wziąć ją na ręce, leje. Ja ją borę na ręce dlatego , że ona nie słucha i  nie idzie na zawołanie. A na pewno rozumie o co chodzi. Gdy wołam z ogródka do domu  to pędzi. gdy wołam na posiłek, pędzi.

Albo inna sytuacja. Jesteśmy na dole, mąż szykuje Loczkę do spaceru , Chomik podbiega  merdając ogonkiem. Gdy widzi wyciągniętą rękę ze smyczą ucieka kawałek. Podchodzę , leje.

Jak  mówię do nie słodko i trochę pomiziam przed wzięciem na ręce, też siura.

Mam wrażenie , że on siura zarówno ze stresu negatywnego jak i pozytywnego.

Ona mimo swojej małości , ma spory rozumek .

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Poker napisał:

Ona ma spory rozumek .

Na pewno, szkoda, że mieszkasz tak daleko, z czystej ciekawości próbowałabym przechytrzyć Chomiczka.  Ze znajomych mi trenerek Aneta Grzegorczyk bardzo wiele pracowała z małymi chomiczkami różnej urody. Ale to też daleko od Ciebie. 

Link to comment
Share on other sites

Szkoda, szkoda. Na spacerze ze mną nic nie robi.  Natomiast z mężem tak, najczęściej sioo, bo koo zostawia w domu.

Sowo, już Cię zapraszałam na urlop do nas. Masz wikt i opierunek oraz zwiedzanie Wrocławia w prezencie od nas.Pokój i łazienka do dyspozycji oraz towarzystwo futrzaków zapewnione.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...