Jump to content
Dogomania

Stało się to, o czym wszyscy marzyli - 3 kg TYCIA ZAMIESZKAŁA U POKER:)Złamana łapka, porzucenie, ulica, schronisko - to wszystko jest już tylko złym wspomnieniem.


Tola

Recommended Posts

Tycia/Tycjana/Krokiet/Parówa/ Króliczek/Chomiczek/ żyje całkiem dobrze , gdyby nie stale łzawiące oczki. Dziś zaczęłam kropić je nowymi kroplami. Jeżeli nie będzie poprawy, to potrzebna będzie wizyta u okulisty. Mam obawy , że mogą być przytkane kanaliki łzowe.

Biega bardzo szybko i sprawnie włącznie z wskakiwaniem na wysokie łóżko , gdzie się układa koniecznie na mojej poduszce na dodatek odgarniając kołdrę. Staramy się nie pozwalać jej na to , bo nie chcę ,żeby zeskakiwała. A jak ją chcę zdjąć, to niestety nadal siusia pod siebie. Nie mam ochoty codziennie zmieniać pościeli albo spać w zasiuranej.

Na psacerach  w końcu zaczęła robić koo , ale tylko  na ścieżkach , bo jakby mogła sobie łapki zamoczyć w trawie.

Bardzo się boi większych psów, a trudno trafić na równego jej albo mniejszego.

Jest okropnym żarłokiem. Muszę bardzo pilnować , bo potrafi podejść do miski innego psa, gdy on je , i podżerać. A moje gapy nie gonią jej tylko ustępują.

Tycia nie potrzebuje pieniędzy, bo mam jeszcze na jej koncie 450 zł. Ze sterylką trzeba jeszcze chwilę odczekać.

Link to comment
Share on other sites

Jak właściciel dopilnuje , to niby nie musi być sterylizowana. A z drugiej strony czyhające kiedyś ropomacicze albo nowotwór gruczołów mlecznych? Oprócz tego goniące na spacerze psy i brudzenie podczas cieczki.

A z jakiego powodu Sowo uważasz , że można odpuścić jej sterylkę?

Link to comment
Share on other sites

Az poszukałam i są argumenty przeciw sterylizacji suczek, np w Skandynawii jest to wbrew dobrostanowi / naturze psa, w Szwecji parę % jest sterylizowanych, ale pewno usypiają niechciane bez zapełniania schronisk.

Sterylizacja gdy już suczka osiągnęła dojrzałość - po 1szej cieczce nie chroni przed rakiem (w USA robią przed 1sza, wyczytałam, wtedy ma to sens)

U kobiet, efekty (usunięcie jajników) są straszne, nie wiem czy u zwierząt podobnie

Przeciw-chodzi o tycie, nietrzymanie moczu,  takie tłumaczenie z gugla

https://translate.google.com/translate?hl=pl&sl=de&tl=pl&u=https%3A%2F%2Fwww.baxterboo.com%2Ffun%2Fa.cfm%2Fwhy-you-should-consider-not-spaying-or-neutering-your-dog

 

 

Link to comment
Share on other sites

Jak zwykle jest coś za i coś przeciw. Nie ma złotego środka.

Z taką małą sunią jak Serdelek , to jeszcze da radę z cieczką. Ale z dużą sunią , to już problem w całej wsi.  U nas niestety nie ma innej metody , żeby zapobiegać rozmnażaniu się  psów ,a tym samym bezdomności psów. Chyba , że masowo będzie się zabijać.BRRRR

Link to comment
Share on other sites

Sterylizacja przed pierwsza cieczką zaburza normalny rozwój organizmu - tak twierdzi moja wetka. I swoje suki  - nie zamierzała rozmnażać - sterylizowala po ukończeniu drugiego roku życia, w dwa-trzy miesiące po cieczce.

Co do Tyci - oczywiście, że jeśli ma iść w świat, to musi być wycięta. Jakoś mi się wydawało, że zostanie tam gdzie jest...

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 26.07.2020 o 09:06, Sowa napisał:

Sterylizacja przed pierwsza cieczką zaburza normalny rozwój organizmu - tak twierdzi moja wetka. I swoje suki  - nie zamierzała rozmnażać - sterylizowala po ukończeniu drugiego roku życia, w dwa-trzy miesiące po cieczce.

Co do Tyci - oczywiście, że jeśli ma iść w świat, to musi być wycięta. Jakoś mi się wydawało, że zostanie tam gdzie jest...

 

Tycjana cudna, Tyciatko kochane:).

Zbrakło mi dzisiaj lajków, ale jutro się poprawię.

Sowo, mnie cały czas tak się wydaje...

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

55 minut temu, Tola napisał:

Tycjana cudna, Tyciatko kochane:).

 

Ona i kochana? toć to duża zołzunia w małym ciałku :)

Szczeka nadal jak nakręcona , jak zacznie, to nie może skończyć.

A w ogóle jest strachopsem. Na spacerach na widok obcych ludzi i dużych psów , kuli ogon, dygocze i wiałaby gdzie pieprz rośnie.

Sowo, ratuj , co zrobić ,żeby się to zmieniło?

Na swoje imię ładnie reaguje chociaż z przychodzeniem jest niezbyt dobrze. Podchodzi na wyciągnięcie ręki , a potem odchodzi albo kładzie się brzuchem do góry . Jak  wtedy wyciągnę rękę do niej , to siura pod siebie.

Najlepiej przyciąga ją do nas zazdrość o pozostałe futrzaki. Wtedy pcha się pod rękę.

Co do nas, to my za starzy jesteśmy na młodego psa. Nie zostaniemy pozytywnie zweryfikowani na wizycie PrzedA.

Link to comment
Share on other sites

Tyćka jest łakoma, prawda? No to polowa dziennego żarełka będzie używana dla celów szkoleniowych, ręka wyciąga się TYLKO z żarełkiem i naprowadza coraz bliżej ludzia. A potem najpierw pochwała,  a potem żarcie. Bez patrzenia na Tycią, głowa w bok, bez kontaktu wzrokowego. Jak podchodzi  i waha się, czy podejść bliżej - poturlasz smakola, co dzień o 10 cm bliżej siebie. Uwaga - nie rzucasz,  ręką od dołu turlasz w jej stronę.  W domu - wszystko zaczyna się w domu. Mniej słów, więcej gestów, ale gesty tylko gdy żarcie w ręce. Tylko pomruk, uśmiech "ziający", przechylona głowa. Bez zalewu słów.

Na spacer razem z drugim psem i karmienie tego drugiego na spacerze, a jak się zainteresuje, że drugi dostaje, to dostanie i ona.

Takim strachulcom doskonale robi nauczenie reakcji na tylko kilka słów - przede wszystkim nauczenie, że słowo "dobrze" zapowiada  nieregularnie dawane żarcie. Zrób mi przyjemność i załóż zeszyt szkoleniowy.. Zapisuj ile razy dziennie powiesz "dobrze"  - mówisz zawsze wtedy kiedy ona dobrze się czuje i przed podaniem żarcia i kiedy je, i kiedy wolno jej wskoczyć na kanapę i kiedy drzemie wyciągnięta słodko i kiedy popatrzy na Ciebie i przed każdym podaniem smakola,  nigdy po jedzeniu. Co piąte "dobrze" zrób sobie krzyżyk czy kółko w zeszycie szkoleniowym.. Jak wieczorem zobaczysz, że 50 (słownie - pięćdziesiąt) razy w ciągu dnia powiedziałaś "dobrze", to znaczy, że jej w ogóle nie chwalisz...

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Poker napisał:

Co do nas, to my za starzy jesteśmy na młodego psa. Nie zostaniemy pozytywnie zweryfikowani na wizycie PrzedA.

Sama na siebie bat ukręciłaś z tym wiekiem  :D   Ja mam nadzieję, że zostanie u Was Chomiczek.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Poker napisał:

Ona i kochana? toć to duża zołzunia w małym ciałku :)

Szczeka nadal jak nakręcona , jak zacznie, to nie może skończyć.

A w ogóle jest strachopsem. Na spacerach na widok obcych ludzi i dużych psów , kuli ogon, dygocze i wiałaby gdzie pieprz rośnie.

Sowo, ratuj , co zrobić ,żeby się to zmieniło?

Na swoje imię ładnie reaguje chociaż z przychodzeniem jest niezbyt dobrze. Podchodzi na wyciągnięcie ręki , a potem odchodzi albo kładzie się brzuchem do góry . Jak  wtedy wyciągnę rękę do niej , to siura pod siebie.

Najlepiej przyciąga ją do nas zazdrość o pozostałe futrzaki. Wtedy pcha się pod rękę.

Co do nas, to my za starzy jesteśmy na młodego psa. Nie zostaniemy pozytywnie zweryfikowani na wizycie PrzedA.

Nie dziwię się. Gdyby wokół mnie żyły osobniki wielkości dinozaura diplodoka albo tyranozaura też bym się bała. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Sowo, ja często mówię do niej DOBRZE, ale na pewno nie 50 razy. Postaram się częściej. Mąż będzie miał spokój , bo nie będę już miała sił do niego mówić po 100 x dobrze do Tyćki :)

Ona jest łakoma, ale na mokre. Na spacer trudno brać ze sobą mokre jedzonko , ale coś wymyślę. Jak się przegłodzi , to może suche też będzie cacy.

Na spacer zawsze chodzi z Loczką , a wcześniej i z Sunią. Loczka nie boi się psów, za to Sunia drze się w niebogłosy jak

idzie z pańciem . Ze mną  próbuje , ale tłumię w zarodku zanim otworzy japkę.. Muszę wykonać ćwiczenia dopóki Sunia nie chodzi , bo z 3. psami będzie to trudne.

Ona nie pyta się czy może wskoczyć na kanapę. Jej po prostu TO SIĘ NALEŻY  :)

Jak chce wskakiwać  wieczorem do łóżka , to rozumie moje nie wolno  albo gest ręką i kładzie się na legowisku.

rozi, co autor miał na myśli przez to ,że sama ukręciłam na siebie bat z wiekiem. Jak ktoś ma 70 lat , to nie ma po co udawać młodszego.

uxmalku , zgadzam się z Tobą.

Link to comment
Share on other sites

Poker, autor ma na myśli, że nie ma co czuć się na wylocie w wieku jakimkolwiek. No może koło 90-tki można się zawahać  :)  choć znałam osobę 92 lata, która skakała z łódki na główkę, przepływała ze 200 metrów i wracała do łódki. Pychówki. Tak więc 70 lat to żaden wiek.

Link to comment
Share on other sites

Ja się nie czuję na wylocie , ale życie jest jakie jest.

Niestety, jak Tyćka będzie miała 16 lat , to ja , jak dożyję, 85 i nie wiem w jakiej będę kondycji. Na pewno nie będę skakała na główkę, bo i tak nigdy tego nie robiłam :) Cały czas myślę ....

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Poker napisał:

Ja się nie czuję na wylocie , ale życie jest jakie jest.

Niestety, jak Tyćka będzie miała 16 lat , to ja , jak dożyję, 85 i nie wiem w jakiej będę kondycji. na pewno nie będę skakała na główkę, bo i tak nigdy tego nie robiłam :) Cały czas myślę ....

No... Ty myślisz, a Chomiczek sika, może dlatego właśnie  :)

Nie ma psina poczucia.

Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, Poker napisał:

Ja się nie czuję na wylocie , ale życie jest jakie jest.

Niestety, jak Tyćka będzie miała 16 lat , to ja , jak dożyję, 85 i nie wiem w jakiej będę kondycji. na pewno nie będę skakała na główkę, bo i tak nigdy tego nie robiłam :) Cały czas myślę ....

Nasz rodzinny znajomy mając 86 lat budował mini domek, nosił granitowe parapety I metalowe kraty. Tak więc ....

A inna znajoma w wieku 35 lat psa z glową w dół nie zrobi.  Ot..

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, uxmal napisał:

Nasz rodzinny znajomy mając 86 lat budował mini domek, nosił granitowe parapety I metalowe kraty. Tak więc ....

A inna znajoma w wieku 35 lat psa z glową w dół nie zrobi.  Ot..

Bo pies z głową w dól to wcale nie takie proste ćwiczenie :)

Link to comment
Share on other sites

51 minut temu, Poker napisał:

Sowo, ja często mówię do niej DOBRZE, ale na pewno nie 50 razy. Postaram się częściej. Mąż będzie miał spokój , bo nie będę już miała sił do niego mówić po 100 x dobrze do Tyćki :)

Ona jest łakoma, ale na mokre. Na spacer trudno brać ze sobą mokre jedzonko , ale coś wymyślę. Jak się przegłodzi , to może suche też będzie cacy.

 

Kupiłam silikonową saszetkę na smaczki bo Tobiemu suchego też  nie daję. Dam znać czy się sprawdza. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...