Jump to content
Dogomania

Stało się to, o czym wszyscy marzyli - 3 kg TYCIA ZAMIESZKAŁA U POKER:)Złamana łapka, porzucenie, ulica, schronisko - to wszystko jest już tylko złym wspomnieniem.


Tola

Recommended Posts

Loczka jest niezwykle łagodna i uległa. Zawsze ustępuje , nawet kotce. I tak jak pisałam " przerobiła" kilka cieczkujących tymczasek i nigdy się tak nie zachowywała. Może dlatego , że Tycia jest taka mała?

Link to comment
Share on other sites

A Loczka była choć raz większa od innej suki? Miała szansę pokazać, że jest silniejsza?

Wpływ hormonów na zachowanie bywa różny - najłagodniejsza, najbardziej macierzyńska z moich suk warczała na szczeniaki podczas własnej cieczki- wtedy to były dzieci rywalizujące z jej ewentualnymi przyszłymi... Jak minął czas, po którym urodziłaby szczeniaki, gotowa była zalizać każdego obcego malucha, oddać jedzenie i zabawki.

Link to comment
Share on other sites

Sunia jeszcze czasem dopada Tycię, ale jest i tak lepiej.

Wczoraj zdjęłam szwy. Jednak musiałam zawinąć łapcię w bandaż i założyć woreczek, bo zaczęła się nią interesować . 

Jak nie będę musiała jej nosić po schodach, to zacznę pracować nad budowaniem zaufania. Ona ciągle  się poddaje, a nie ufa. Nadal siusia brana na ręce. Straszę ją wtedy, że upiekę na rożnie i zjem .

Link to comment
Share on other sites

Niedługo wszyscy zapomną o chomiczku.  Tyćka ma się dobrze , na apetyt nie narzeka , ale dietę trzymamy. Szczekajło odwrotnie proporcjonalne do wielkości.

Powinnam się wybrać z nią do okulisty , bo pomimo kuracji kroplami z antybiotykiem nadal łzawią jej oczki. Pod nimi zasycha wydzielina i w lewym oczku stoi " bajorko". Podejrzewam , że ma przytkane kanaliki łzowe.

Łapcia funkcjonuje dobrze. Mała biega jak trzeba. Ale najbardziej lubi wylegiwać się swojej skórzanej  kanapie. Oczywiście chodzi za mną jak cień. W kuchni muszę uważać , żeby jej nie rozdeptać, bo siedzi dosłownie pod nogami. Zanim się ruszę choć o 5 cm , sprawdzam gdzie ona jest.

A tu wcześniej zdjęcia , jeszcze sprzed wyjęcia gwoździa

352430931_Tycia(2).jpg.888108650084900e85538bb9806bf21f.jpg1366302316_Tycia(6).jpg.ada3a3aa0f9b425e56a16f4ca94874df.jpg

i z wczoraj

318218434_Tycia(2).JPG.8bda2f83b75c880e9ef1286764ec753b.JPG

1173958287_Tycia(1).JPG.95412964b5a9e6d622c4a94ccad01e72.JPG

 

 

 

  • Like 6
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ale ona malutka, widać to dopiero przy innych psiakach:)

Tycia szczęśliwa, łapka wygojona,problemów coraz mniej;  miłośnicy się wykruszają;)

Myślę jednak, ze Tycjana ma stała grupę sympatytków swojego tyciostwa;)

Od przyszłego tygodnia będę tu z nimi znowu regularnie, remont ma się ku końcowi;)

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, Poker napisał:

Niedługo wszyscy zapomną o chomiczku.  Tyćka ma się dobrze , na apetyt nie narzeka , ale dietę trzymamy. Szczekajło odwrotnie proporcjonalne do wielkości.

 

352430931_Tycia(2).jpg.888108650084900e85538bb9806bf21f.jpg1366302316_Tycia(6).jpg.ada3a3aa0f9b425e56a16f4ca94874df.jpg

i z wczoraj

318218434_Tycia(2).JPG.8bda2f83b75c880e9ef1286764ec753b.JPG

1173958287_Tycia(1).JPG.95412964b5a9e6d622c4a94ccad01e72.JPG

Pokerku, czy Ty potrafisz się na nią gniewać? Ona jest taka rozczulająca a i mimikę ma niesamowitą ,w oku zaś błysk cwaniactwa. Nic tylko schrupać tę maliznę!

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Pewnie ,że potrafię się na nią gniewać i wtedy , jak już pisałam,  grożę jej , że ją upiekę na różnie i zjem. A ona ma to w głębokim poważaniu .

Tycia ciut schudła , waży 4.650 kg czyli ubyło 150 g. Musi zrzucić jeszcze ok 500 g.

Zaczęła chodzić na spacery z pańciem . Raz idzie im lepiej , raz gorzej.  Do domu pędzi.  Wczoraj pan doznał zaszczytu , bo się skoopiła na spacerze z nim.

Nosi w pysiu zebrane na ogródku listki , patyczki.

A mimikę ma rzeczywiście bogatą.

Muszę się tu wyżalić. W poniedziałek spotkało nas nieszczęście. Sunia wpadła pod samochód prze naszą posesją. W tym nieszczęściu na szczęście ma złamaną kość kulszową. Ma 3 tygodnie nie chodzić, więc ledwie przestałam nosić Tycię, to następną muszę.

W ciągu 20 minut byłam na klinice. Miała rtg klatki piersiowej, miednicy, USG jamy brzusznej. Wczoraj i dziś byłam na kontroli. Dostaje leki przeciw bólowe . Pożyczyłam od prawnuka łóżeczko turystyczne i ją wkładam w razie potrzeby.

Do teraz nie mogę sobie wybaczyć , że zapomniałam zamknąć bramę wjazdową na posesję. Mamy bzika na punkcie bezpieczeństwa. Ciągle sprawdzamy czy brama zasunięta, czy furtka zamknięta na klucz. No i stało się. Zawsze jest to wina człowieka.

Wszystko przez pośpiech. Wróciłam z pracy i popędziłam dać jeść Dolarkowi. Jak skończył , to szybko wystawiłam go na ogródek , a Sunia czmychnęła mi między nogami. Jak się zorientowałam , że ona szczeka na zewnątrz i pędziłam do furtki , to już się stało. Zobaczyła psy po przeciwnej stronie ulicy i  pobiegła. Słychać było BUM i pisk. Myślałam , że po niej.  A ona biegła do mniej , zarzucało jej tył . Od razu pomyślałam , że poszła miednica. Bałam się czy nie pękły narządy wewnętrzne.

Zadzwoniłam do męża, który przygonił natychmiast do nas. Przecież Sunia to jego ukochany pies.

Dziś jest lepiej, bo próbuje chodzić. W końcu po 1,5 dobie zrobiła sioo , ale koo nie ma od poniedziałku .

 

 

Link to comment
Share on other sites

Nie jesteśmy w stanie kontrolować wszystkiego, nie ma urazów wewnętrznych, to wyjdzie z tego. Nie rób sobie wyrzutów, nikt nie funkcjonuje bezbłędnie 24 godziny na dobę, każdemu zdarzy się sekunda nieuwagi. Sunia wyjdzie z tego. 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Sunia dziś wycięła nieprawdopodobny numer.

Musiałam wyjść z domu na godzinę i wsadziłam ją do kojca dla maluchów , a właściwie łóżeczka turystycznego.

Wielkie było moje zdziwienie , gdy po powrocie do domu zastałam ją w holu. Myślałam , że przegryzła siatkę , ale nie. Domyśliłam się ,  że wspięła się po siatce. Wsadziłam ją z powrotem do kojca , a ona natychmiast zaczęła się wspinać po siatce. Kto by przypuszczał , że z niej mała małpka.

No i mam teraz problem co z nią zrobić , gdy będę musiała wyjść z domu.  Chyba zamknę ją w malutkim wuceciku, na szczęście z oknem.

A Tyćka to wielki łakomczuch. Chce podjadać z wszystkich misek. Muszę pilnować.No i chodzi za mną jak cień.

oneczko , bardzo jej służą szeleczki od Ciebie.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Bardzo się cieszę, że szeleczki w użyciu :).

Znałam yoraska, który wspinał się po siatce i zwiewał, straż miejska łapała gagatka i przyprowadzała do domu :)

Byliby niezłą parką :). Najważniejsze, że Sunia ma się dobrze :)))))

Link to comment
Share on other sites

Trzymam kciuki za dalsze zdrowienie sunieczki, wyobrażam sobie, co przeżywaliście.

Niestety czasami, pomimo naszej wzmożonej czujności i uważania zdarzają się takie sytuacje.

A jak Tycjana, co u maluszki?

 

Doszła stała deklaracja 80 zł od p. Marzeny L. z Chorzowa (adopcja wirtualna), bardzo dziękujęserce-ruchomy-obrazek-0830.gif

Ponieważ Tycia ma zapas funduszy, zaproponuje p. Marzenie, aby wsparła innego wybranego przez siebie psiaka w potrzebie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...