Jump to content
Dogomania

Stało się to, o czym wszyscy marzyli - 3 kg TYCIA ZAMIESZKAŁA U POKER:)Złamana łapka, porzucenie, ulica, schronisko - to wszystko jest już tylko złym wspomnieniem.


Tola

Recommended Posts

PS takie przewracanie się na plecki przez psa  ma - zależnie od ustawienia głowy, ogona i łap dwojakie znaczenie. Jedno oznacza "poddaję się, nie zabijaj, odejdź", a drugie "możesz mi zaufać".  Przy ustawieniu "poddaję się, odejdź" nie należy oferować psu głaskania ani pochylać się nad nim.

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, kiyoshi napisał:

Proszę się na mnie nie gniewać i nie przeganiac mnie z wątku. 

Proszę tylko napisać u kogo ta malutka sunia była operowania?  Szukamy dobrego ortopedy psiego pilnie. Niestety musimy skonsultować leczenie dotychczasowego weta

Skontaktuj się z Poker.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 4 weeks later...
Dnia 4.10.2020 o 23:41, kajtek napisał:

Skoro poker się nie odzywa, to znaczy, że Tycia uzyskała licencję na szczekanie ;-)

prawie masz rację

Dnia 1.11.2020 o 22:53, Dusia-Duszka napisał:

Tycjana została zupełnie sprywatyzowana :) 

oczygwizdek :)

9 godzin temu, pyra napisał:

No właśnie , a ja wciąż czekam na jakieś wieści o tym małym urwisie :)) Pokerku.......

Widzę , że nie uniknę pisania o tym paskudnym chomiku.

Cierpię na chroniczny brak czasu, jak to na niepełnej emeryturze bywa.

Tycjana jak to ona. Mało edukowalna, a mój mąż kompletnie nieedukowalny. WRRR, to na niego.

Szczekaczka z niej okrutna z powodu dzwonka przy furtce , a nawet cichego wejścia do domu  przez znane jej osoby. Najgorsze , że nie umie wyhamować i drze japkę w nieskończoność.

Do wściekłości, bardziej na męża niż na nią, doprowadza mnie jej darcie się od progu domu, aż prawie do parku czyli ok. 70m , co pańciowi nie przeszkadza, bo nie reaguje. Ze mną idzie cichutko.

Zdarzają się jeszcze wpadki z siuraniem w domu , a rano jak nie zdążę pędem  jej wyprowadzić na ogródek, to koo w domu jest na 100 % pewna. A wyjście potem do parku jest dla damy  przewietrzeniem się. Czasem zaszczyci mnie koo.

W nocy mąż doznaje zaszczytu , bo robi wszystko.

Popuszcza w stresie coraz rzadziej. Ciągle przypinanie smyczy jest niekomfortowe.

A poza tym jest w swojej małości słodka. Ma bogatą i śmieszną mimikę.

Wspaniale bawi się z wnukiem w berka , ganiają się nawzajem. Zaczęła się bawić zabawkami, ale sama. Czasem przyniesie.

Z naszymi suniami i kotką żyje w zgodzie.

Mąż nauczył ją i pozostałe futrzaki sępienia , na szczęście tylko przy śniadaniu. Nie oduczę go absolutnie, bo mu to sprawia przyjemność. A Tyćka jest okropnym żarłokiem. Ma wprowadzony reżim żywieniowy , bo za chwilę by wyglądała jak serdel.

Jednym słowem mamy niesforne, ukochane dziecko.

Postaram się wkleić zdjęcia. Przesiadłam się na Windows 10 i jeszcze nie w pełni nauczyłam się jego funkcji. Bazarek zajął mi 5 razy więcej czasu niż normalnie.

I jeszcze czeka nas wizyta u okulisty, bo na pewno ma zmniejszoną drożność kanalików łzowych. Chciałam jej oszczędzić kolejnych stresów w krótkim czasie, ale już nie mogę czekać. Oczki jej łzawią bardzo często i ma je podrażnione mimo kropienia kropli.

  • Like 4
  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Uwielbiam takie niesforne stworzenia. Do adopcji zawsze wybierałam takie, dopiero obecna psina to potworny strachulec który w schronisku nie miał szans i trza ją było ratować. Tycjana mnie uwiodła (zastanawiałam się nawet nad jej adopcją) więc ciekawam co u niej. Cieszę się że mimo prób jej okiełznania pozostaje sobą :)). Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Sowa napisał:

No i brawo, to znaczy, że przy Tobie czuje się bezpiecznie. 

Chyba nie do końca. Ciągle popuszcza mocz jak ją przywołuję. A jak mąż to nie. Za to wieczorem, gdy wchodzi do pokoju , żeby ją wziąć na spacer, to warczy albo szczeka. I nadal często szczeka na niego, a na mnie nigdy.

Po powrocie do domu ze spaceru biega  jak szalona. Ledwie wyrabia na zakrętach.

Link to comment
Share on other sites

Na spacerze możesz dawać jej poczucie bezpieczeństwa, ochrony przed straszliwym światem - a przy przywołaniu okazuje Ci uległość - to nie wyklucza się nawzajem, wręcz przeciwnie:-) To się logicznie zgadza. Na Twojego pozwala sobie szczekać w domu, a że on w jej oczkach taki słabiutki, to i na spacerze ona musi go bronić - i szczekaniem odreagowuje strach przed światem.  

Popracowałabym nad zmianą hasła przywołania.

 

Link to comment
Share on other sites

Mój mąż jest NIEEDUKOWALNY. Kocha psy z małą dozą rozsądku.

Dziwne jest Tycki zachowanie, bo popuszcza jak mówię do niej słodko i mam delikatne ruchy. Jak mówię zdecydowanie i takie mam ruchy, to nie popuszcza.  Mówię do niej zwykle " Tycia, chodź ". Na co zmienić?

Ale dlaczego warczy na pańcia? Na wnuka nie. 

Link to comment
Share on other sites

Zmień na takie, przy jakich nie popuszcza. Skoro podsikuje, jak mówisz  słodko, to bardzo stopniowo przechodź do słodkości. Myślę, że wnuk okazuje jej uwielbienie w inny sposób niż pańcio - a tak między nami - czy pańcia bardzo bawi to, że ona na niego warczy?   

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...