pyra Posted April 18, 2020 Share Posted April 18, 2020 zaglądam, kciuki zaciśnięte! Dobre myśli ślę! 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted April 18, 2020 Share Posted April 18, 2020 Już niedługo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted April 18, 2020 Share Posted April 18, 2020 Już mam małą w aucie. Gwoździe założone. Reszta potem. Jesteśmy w domu. Tycia ma założone gwoździe i syntetyczny , lekki gips. Operacja była technicznie trudno , bo kosteczki małe i niestety uszkodzone powierzchnie , które muszą się stykać , żeby się zrosły. Doktor zrobił co mógł. Czas pokaże jak będzie łapka wyglądała i w jakim stopniu będzie sprawna . Doktor bardzo żałował , że nie była operowana od razu po znalezieniu. Ma nadzieję ,że dzięki młodemu wiekowi suni kości się zrosną. W czwartek lub piątek mam się umawiać do kontroli. Tycia może się poruszać. Przeciw bólowe tylko gdybym widziała , że bardzo ją boli. Jeszcze w domu przy wkładaniu jej do kontenerka strzeliła koo i siurnęła z czego się cieszyłam. Co prawda po nocy znalazłam jej koo na podłodze i zasiusiane legowisko naszych psów, więc nie było źle. Niestety po powrocie do domu ucieka przed nami. Daliśmy jej spokój i przemieściła się na swoje legowisko. Zaraz pojadę kupić szelki dla niej , bo nawet najmniejsze jakie mam w domu są na nią za duże. Wklejam opis operacji i potwierdzenie kosztu . Nie dopilnowałam doktora i wpisał potwierdzenie niezręcznie dla mnie. Mam nadzieję , że mi uwierzycie , że zapłaciłam na razie ze swoich. 9 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Livka Posted April 18, 2020 Share Posted April 18, 2020 Jaki cudowny, niesamowity wątek. Dopiero dotarłam, ale na bazarku dla Tyci już byłam. Zdrowiej okruszku :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jolanta08 Posted April 18, 2020 Share Posted April 18, 2020 Kamień z serca ,że operacja przebiegła szybko i bez komplikacji a co będzie pokaże czas. Oby łapinka się zrosła i mała śmigała jakby nic się nie stało i za to trzymam kciuki. Zdrowiej malizno, będzie dobrze :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szafirka Posted April 18, 2020 Share Posted April 18, 2020 Fajnie, że już najgorsze za Tycią, ale bym chciała ją przytulić. Teraz już będzie tylko lepiej Tyciulku :-**** 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Havanka Posted April 18, 2020 Share Posted April 18, 2020 Ja też się cieszę, ze juz jest po operacji. Miejmy nadzieję, ze te małe kosteczki teraz zrosną się i Tycia będzie jeszcze śmigać ! Na jej korzyść przemawia młody wiek. Zdrowiej szybko Tyciu ! 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted April 18, 2020 Share Posted April 18, 2020 44 minuty temu, szafirka napisał: Fajnie, że już najgorsze za Tycią, ale bym chciała ją przytulić. Teraz już będzie tylko lepiej Tyciulku :-**** Oj tak , ja też bym chciała przytulić , ale na razie nie jest mi to dane. I tak dobrze , że mogę posmyrać ją pod bródką i po boczku. Ale jest bardzo nieufna, trudno się dziwić. Tyle przykrych zdarzeń w tak krótkim czasie. Kupiłam szelki na próbę. Mieli albo na chomika albo dla średniaków i ani jednej pary guardów. Kupiłam też karmę Ontario jagnięcinę z ryżem . 3 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isiak Posted April 18, 2020 Share Posted April 18, 2020 Kochany Tycinek :) Szkoda, że operacja tak późno. Świeżo po urazie szybciej i lepiej by się zrastało. Ale trudno, i tak miała szczęście, że nie została w tym schronie. Podziękowania dla Poker za opiekę :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogusik Posted April 18, 2020 Share Posted April 18, 2020 Kamień z serca,że już po operacji :) Zdrowiej malusi okruszku! 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted April 18, 2020 Share Posted April 18, 2020 Tyćka wyszła sobie na ogródek i teraz leży na trawce pod krzakiem. Nie wiem jak ją zagonimy do odmu. Jest mała szansa , że sama wejdzie , bo już weszła na próg , ale się cofnęła. Ona jest wielkim strachulcem. Na widok spokojnego , 10. letniego wnuka skupciała się i zsiusiała. Skąd się bierze w niej tyle koo to naprawdę nie wiem,. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isiak Posted April 18, 2020 Share Posted April 18, 2020 Biedactwo. W sumie to nie wiadomo, skąd to złamanie, może wypadek, a może zrobił jej to człowiek, i dlatego teraz tak się boi. Wczoraj na FB widziałam filmik, jak bandzior rzuca kotkiem :( Ja już mam jakieś takie zboczenie, że w każdym napotkanym człeku na ulicy widzę potencjalnego krzywdziciela zwierząt :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-b Posted April 18, 2020 Share Posted April 18, 2020 Tyciu wracaj do zdrowia maleńka! 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Baltimoore Posted April 18, 2020 Share Posted April 18, 2020 1 godzinę temu, Isiak napisał: Kochany Tycinek :) Szkoda, że operacja tak późno. Świeżo po urazie szybciej i lepiej by się zrastało. Ale trudno, i tak miała szczęście, że nie została w tym schronie. Podziękowania dla Poker za opiekę :) Miała szczęście że ją Dziewczyny wypatrzyłyście a Szafirek zabrał ze schroniska. Teraz oby się łapka zrastała bez powikłań ! Zaraz się przestanie bać :)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted April 18, 2020 Author Share Posted April 18, 2020 Dopiero teraz mogę cokolwiek napisać, chociaż próbowałam już wcześniej podczytywać z telefonu - bardzo się cieszę, że już po operacji, bo nerwów mieliśmy z TZem sporo. Jestem dumna z Tycinki, że dała radę, dla Poker wielkie podziękowanie za opiekę, to był na pewno trudny dzień dla nich obu. Teraz tylko trzeba mieć nadzieje, że łapka się zrośnie, musi się udać, tyle osób kibicuje krasnalkowi. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted April 18, 2020 Author Share Posted April 18, 2020 2 godziny temu, Isiak napisał: Biedactwo. W sumie to nie wiadomo, skąd to złamanie, może wypadek, a może zrobił jej to człowiek, i dlatego teraz tak się boi. Wczoraj na FB widziałam filmik, jak bandzior rzuca kotkiem :( Ja już mam jakieś takie zboczenie, że w każdym napotkanym człeku na ulicy widzę potencjalnego krzywdziciela zwierząt :( Można przyjąć, że Tycia łatwo nie miała w tym pierwszym roku życia, być może była dręczona przez dzieci. Sunia została znaleziona na zamojskim Starym Mieście, mieszka tam sporo rodzin patologicznych, więc wszystko jest możliwe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted April 18, 2020 Share Posted April 18, 2020 Tycia już nie ucieka w.poplochu przed nami. Najwyżej lekko się cofa. Zjadła z ręki męża kiełbaskę i nawet polizala palce. Teraz wnuk usiadł blisko niej i też nie uciekła. 6 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted April 18, 2020 Author Share Posted April 18, 2020 21 minut temu, Poker napisał: Tycia już nie ucieka w.poplochu przed nami. Najwyżej lekko się cofa. Zjadła z ręki męża kiełbaskę i nawet polizala palce. Teraz wnuk usiadł blisko niej i też nie uciekła. Dzielna malutka:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted April 18, 2020 Share Posted April 18, 2020 26 minut temu, Poker napisał: Tycia już nie ucieka w.poplochu przed nami. Najwyżej lekko się cofa. Zjadła z ręki męża kiełbaskę i nawet polizala palce. Teraz wnuk usiadł blisko niej i też nie uciekła. Będzie dobrze.Przecież Tycinka dopiero jest od wczoraj w nowym miejscu i jeszcze ta operacja.W nocy,jutro może być gorzej bo ból przyjdzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted April 19, 2020 Share Posted April 19, 2020 Ciekawa jestem, jak minęła noc piesuni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted April 19, 2020 Share Posted April 19, 2020 1 godzinę temu, rozi napisał: Ciekawa jestem, jak minęła noc piesuni. Trtzeba poczekać na Poker, ma teraz roboty co niemiara. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dusia-Duszka Posted April 19, 2020 Share Posted April 19, 2020 2 godziny temu, Nesiowata napisał: Trtzeba poczekać na Poker, ma teraz roboty co niemiara. Pewnie i w nocy czuwała nad maleńką. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted April 19, 2020 Share Posted April 19, 2020 Kurcze, ale południe zaraz, ja się boję, że ją boli :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted April 19, 2020 Share Posted April 19, 2020 Wszystko dobrze, noc przeszła spokojnie. Potem napiszę więcej. 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted April 19, 2020 Share Posted April 19, 2020 W końcu mogę napisać, bo dopiero mogłam wejść do kompa na górę, a wszystko przez Tyćkę. Tyćka wieczorem biegała po pokoju jakby nigdy nic. Ok 1 w nocy nakarmiłam ja z ręki za każdym razem mówiąc dobrze , tak jak radzi Sowa. Jadła ładnie , nawet wylizała mi rękę. Noc przespaliśmy spokojnie. Rano zauważyłam , że mała zajrzała do holu , ale szybko się wycofała mnie widząc. Zalała woda posłanko , więc zmieniłam na suche , na które za chwilę nalał Dolar , więc poszło do prania. Położyłam trzecie spanko , a wnuk zrobił zaporę , żeby Dolar nie miał dostępu. Jeść nie chciała , za to w salonie były 2 prezenty. Otworzyłam drzwi na taras i mała od razu pomknęła . Początkowo uciekała na nasz widok , ale potem gdy pracowaliśmy z wnukiem na ogródku, spokojnie leżała i nas obserwowała. Chciałam ją ciut przegłodzić , żeby skusić jedzeniem do powrotu do domu, ale mąż mi wyciął numer i oswajał ją kiełbaską , a potem wnuk. Początkowo nie chciała brać z ręki , ale potem ośmieliła się i nawet polizała ich po palcach. Ja z kolei sprzątałam obok niej liście coraz bliżej niej , aż zaczęłam ja głaskać. Najpierw po boczku , potem za uszkami , aż w końcu pod bródką. Może nie była zachwycona , ale też nie panikowała. Tycia od godziny 11 jest cały czas na ogródku i uziemiła mnie przez to na dole. Zrobiłam obiad, zjedliśmy go , a ona nadal nie ma zamiaru wracać. Wygrzewa się na słonku. Ciekawe co zrobi jak się ściemni. nie chcemy jej zaganiać w kozi róg i łapać. Sunia nie boi się odkurzania , miotły , ani mopa. 3 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.