Jump to content
Dogomania

Stało się to, o czym wszyscy marzyli - 3 kg TYCIA ZAMIESZKAŁA U POKER:)Złamana łapka, porzucenie, ulica, schronisko - to wszystko jest już tylko złym wspomnieniem.


Tola

Recommended Posts

Trafiłam tu z bazarku Havanki. Biedna malizna :( Dr Grzebinoga operował moją cavalierkę. Naprawiał to, co w Chorzowie schrzanili. Trzeba malutkiej jak najszybciej pomóc. Dołożę 50 zł, i jeszcze trochę później pomyślę.

 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.04.2020 o 17:48, Tola napisał:

Tz rozmawiał właśnie przed chwilką z dr Januszem Grzebinogą z Oświęcimia w ramach konsultacji (najpierw wysłałam zdjęcia).

Dr też poleca płytkę tytanową;  uważa, że mogą być problemy z jej dopasowaniem ze względu na mały rozmiar łapinki Tyci.

Jeśli wstawienie płytki okazałoby się niemożliwe, poleca gwoździe Kirschnera.

Po operacji wskazana byłaby jedna wizyta, decydująca o zostawieniu płytki lub jej usunięciu.

Koszt operacji w Oświęcimiu dla fundacji to 1500 zł, ale trzeba przecież doliczyć koszt transportu.

Jeś będzie zastosowana płytka, to czas noszenia gipsu  u dr Grzebinogi ok. 4 tyg. tyg. ; jeśli gwoździe , to ok. 2 - 3 tyg.

Dr Grzebinoga polecił też dr Bierzyńskiego we Wrocławiu.

Nie znam żadnego z tych lekarzy, o dr z Oświęcimia słyszałam przy okazji operacji Lindy.

Chciałabym dla Tyci jak najlepiej, tzn b.chciałabym, aby operacja się udała.

Czy pozostajemy przy Zielonej Gorze, doradźcie proszę.

K****...  a 'wieszczyłam",że łapka mi sie nie podoba,mogłam się pomylić,szkoda,że nie.Do rzeczy: w przypadku Tyci - moim zdaniem- należy rozważyć zgwoździowanie kości Kirschnerem,płytka może nie być stabilna i nie bardzo jest w co ja wkręcać,przecież to mikrusek jakich mało! Poza tym - długi okres w gipsie zaburzy całą motorykę tego maleństwa,co potem z rehabilitacją?

Gdyby sunia była moja - rozważałabym wyłącznie gwoździe.

Gdzie mam wpłacić małe conieco,poproszę o nr.konta.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.04.2020 o 21:29, Poker napisał:

Tylko kto będzie z nią jeździł w jedną stronę ok. 160 km?

Tola powinna skupić się na wyborze najlepszego ortopedy,ponieważ musi być dobrze przeprowadzona operacja bez komplikacji.Warto nawet zrobić te 160km aby jednak Tycia trafiła do dobrego ortopedy.

Oświęcim to dopiero byłaby eskapada i nie wiem czy do zrealizowania natomiast Wrocław jest jeszcze do przełknięcia.

Z informacji w internecie dr Bieżyński ma bardzo dobre opinie natomiast nic nie wiemy o ortopedzie w Zielonej Górze.

No nic czekamy na Tolę bo trzeba podjąć jak najszybciej jakąś decyzje,nie można czekać.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Anula, i tak do świąt nic się nie zadzieje ze strony chirurga. Oprócz decyzji Toli i pomocników potrzebna jest decyzja szafirków, bo to na nich spadnie wożenie suni, nie mówią  o kosztach dowożenia.Trzeba rozpatrzyć wszystkie za i przeciw.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.04.2020 o 22:56, AlfaLS napisał:

Maga, naszej forumowej magi56 ma taką płytkę w przedniej łapce. To chihuahua. Jak była operowana ważyła chyba 1,5 kg. To zegarmistrzowska robota i potrzeba dobrego ortopedy ale efekt jest warty starań. Maga śmiga na tej łapce jakby nigdy nie było z nią problemów. Maga była operowana u nas, w Szczecinie :-).

 

Dnia 8.04.2020 o 23:13, Isiak napisał:

Trafiłam tu z bazarku Havanki. Biedna malizna :( Dr Grzebinoga operował moją cavalierkę. Naprawiał to, co w Chorzowie schrzanili. Trzeba malutkiej jak najszybciej pomóc. Dołożę 50 zł, i jeszcze trochę później pomyślę.

 

 

9 godzin temu, bou napisał:

K****...  a 'wieszczyłam",że łapka mi sie nie podoba,mogłam się pomylić,szkoda,że nie.Do rzeczy: w przypadku Tyci - moim zdaniem- należy rozważyć zgwoździowanie kości Kirschnerem,płytka może nie być stabilna i nie bardzo jest w co ja wkręcać,przecież to mikrusek jakich mało! Poza tym - długi okres w gipsie zaburzy całą motorykę tego maleństwa,co potem z rehabilitacją?

Gdyby sunia była moja - rozważałabym wyłącznie gwoździe.

Gdzie mam wpłacić małe conieco,poproszę o nr.konta.

Bardzo dziękuję za cenne rady i za chęć pomocy, chirurg przygotowany jest na wszystko, nam pozostaje mocno trzymać kciuki.

Zostańcie z Tycieńką serce-ruchomy-obrazek-0128.gif

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Anula napisał:

Tola powinna skupić się na wyborze najlepszego ortopedy,ponieważ musi być dobrze przeprowadzona operacja bez komplikacji.Warto nawet zrobić te 160km aby jednak Tycia trafiła do dobrego ortopedy.

Oświęcim to dopiero byłaby eskapada i nie wiem czy do zrealizowania natomiast Wrocław jest jeszcze do przełknięcia.

Z informacji w internecie dr Bieżyński ma bardzo dobre opinie natomiast nic nie wiemy o ortopedzie w Zielonej Górze.

No nic czekamy na Tolę bo trzeba podjąć jak najszybciej jakąś decyzje,nie można czekać.

 

3 godziny temu, Poker napisał:

Anula, i tak do świat nic się nie zadzieje ze strony chirurga. Oprócz decyzcji Toli i pomocników potrzebna jest decyzja szafirków, bo to na nich spadnie wożenie suni, nie mówiąC o kosztach dowożenia.Trzeba rozpatrzyć wszystkie za i przeciw.

Wczoraj spędziliśmy z TZ sporo czasu na rozmowach telefonicznych i mailowych, bo czas goni, bardzo dziękuję za wszelkie tutaj sugestie  i refleksje, wiele dla mnie znaczą,  bardzo trudno jest podejmować takie decyzję:(

Ale po kolei...

Tak jak pisałam wcześniej, od dr Grzebinogi z Oświęcimia dostaliśmy kontakt do dr Bieżyńskiego do Wrocławia.

Wczoraj TZ rozmawiał, wysłałam zdjęcia RTG;  ponieważ Wrocław to jednak kawałek drogi  od Nowej Soli,   dr Bieżyński podał nam jeszcze namiary do dr Hanusz i jej lecznicę w Zielonej Górze. Dr Hanusz  zasugerowała jednak, że ewentualną operację w jej lecznicy przeprowadzałby lekarz wskazany przez nią,  a nie ona sama, a więc tutaj właściwie  nie ma różnicy, czy zrobiłby to wet od dr Hanusz czy ten, u którego Hania była na pierwszej wizycie, o żadnym z tych wetów nie ma  opinii, ani złych ani dobrych.

Ponieważ każdy z wymienianych tu chirurgów na podstawie podesłanych zdjęć ocenił, że złamanie jest paskudne,  przedawnione i będzie ciężko,  wybraliśmy chirurga z największym doświadczeniem w operacji takich skomplikowanych złamań czyli dr Bieżyńskiego z Wrocławia.

Z Hanią i Piotrem TZ rozmawiał, Piotrek nie widzi żadnego problemu w dowozie Tyci do Wrocławia.

Wiem, że koszty wzrosną, bo dojdą dojazdy i martwi mnie to,  ale myślę, że decyzja jest dobra, bo w tym przypadku potrzebne jest jak największe doświadczenie operatora. 

Mamy kontaktować się z dr Bieżyńskim w środę.

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Przypomina mi się młoda owczarka Simona z paskudnym złamaniem łapy, lekarze radzili amputację, znalazł się jeden, który podjął się złożenia tych "puzzli". Kosztowało to trochę, sunia miała płytki, gwoździe, zewnętrzny stabilizator, trochę to trwało, ale potem na filmiku widać jak biega i szaleje jakby nigdy nic :) Nie pamiętam, gdzie była operowana, założycielką wątku była chyba Ewa Marta.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Isiak napisał:

Przypomina mi się młoda owczarka Simona z paskudnym złamaniem łapy, lekarze radzili amputację, znalazł się jeden, który podjął się złożenia tych "puzzli". Kosztowało to trochę, sunia miała płytki, gwoździe, zewnętrzny stabilizator, trochę to trwało, ale potem na filmiku widać jak biega i szaleje jakby nigdy nic :) Nie pamiętam, gdzie była operowana, założycielką wątku była chyba Ewa Marta.

JAK Ewa Marta  to może Warszawa...

Link to comment
Share on other sites

Poszukajcie DT lub dobrego hotelu we Wrocławiu. Najlepszy byłby BDT, to realne w przypadku takiej uroczej malizny. Suczka powinna być na miejscu, pod okiem specjalisty, który operował. Płatne dowozy będą bardzo kosztowne.  

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Tola napisał:

 

Wczoraj spędziliśmy z TZ sporo czasu na rozmowach telefonicznych i mailowych, bo czas goni, bardzo dziękuję za wszelkie tutaj sugestie  i refleksje, wiele dla mnie znaczą,  bardzo trudno jest podejmować takie decyzję:(

Ponieważ każdy z wymienianych tu chirurgów na podstawie podesłanych zdjęć ocenił, że złamanie jest paskudne,  przedawnione i będzie ciężko,  wybraliśmy chirurga z największym doświadczeniem w operacji takich skomplikowanych złamań czyli dr Bieżyńskiego z Wrocławia.

Z Hanią i Piotrem TZ rozmawiał, Piotrek nie widzi żadnego problemu w dowozie Tyci do Wrocławia.

Wiem, że koszty wzrosną, bo dojdą dojazdy i martwi mnie to,  ale myślę, że decyzja jest dobra, bo w tym przypadku potrzebne jest jak największe doświadczenie operatora. 

Mamy kontaktować się z dr Bieżyńskim w środę.

Ul.Zwiadowców na szczęście jest blisko autostrady A4 a więc będzie to szybka w miarę droga.

Szkoda,że przeszkadzają akurat Święta bo może wizyta by była szybsza.

Link to comment
Share on other sites

Problemem w operacji jest własnie wielkość psa. Wielu lekarzy pewnie podjęłoby sie jej i tak, ale róznie może być ze skutkiem. Ja i znajomi, których tam odsyłałam, ufamy dr Grzebinodze. Mam go poleconego właśnie tu, na dogo. Nie naciąga, nie podejmuje się zabiegów skazanych na niepowodzenie czy bezsensownych i jesli sam sie czegos nie podejmie, to kieruje do innych fachowców. Jesli więc poleca w danym przypadku jakiegos innego specjaliste, to ja zrobiłabym tak. Z Lindą też nas nie czarował. Powiedział, że jej operacje nie przywrócą sprawności, że na to nie mamy co liczyć, sprawią tylko że bedzie żyła bez bólu i dlatego warto je zrobić. Dla mnie to wiele. Niektórzy z czytających może wiedzą, że nie tak dawno umarła moja adoptowana sunia Świstak. To była maleńka sunia w typie pinczerka. Miała połamane wszystkie łapki i ogon. To były stare złamania, jak trafiła do schroniska. ona była starszą sunią, z wadą serca i zwęzoną tchawicą. Lekarze odmowili więc opercji lapek. To jednak było wybranie mniejszego zła i ryzyka w tej sytuacji.  U młodego psa warto pomóc mądrze. Moja yorka miała gwoździwaną przednią łapke, po tym, jak zeskakując z krzesła, wsadziła ja w łukowate wygięcie przy nózkach.  Złamanie okazało się paskudne, kość wystawała. Nasz opiekujący się hodowlą lekarz gwoździował łapkę i po zagojeniu i usunieciu gwoździ nie ma sladu po złamaniu.  Żyje, funkcjonuje całkowicie normanie, po latach nie poznac, że kiedyś było coś nie tak. łapka wygląda tez zwyczajnie. Gdyby nie dobra interwencja, pewnie byłyby juz problemy z obciążeniem kręgosłupa. Mam nadzieje, że  Tycia odzyska sprawnosć. Lepiej zaufać doświadczeniu. U malutkich psiaków łatwo coś zepsuc, ale niełatwo naprawić. Niestety, tu rozmiary są ograniczeniem. To calkiem inaczej niż w przypadku wiekszych zwierząt.Trzymam kciuki za Tycie. Jest miniaturową kopia mojej Neli.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Po rozmowie z mężem postanowiliśmy pomóc Tycince.

Jeżeli Wam odpowiada, to możemy  dać jej BDT przez pierwszy tydzień po operacji.( po cichu liczę , że może dłużej ). Zmniejszy to koszty , a przede wszystkim  sunia nie będzie wożona tu i tam. Co Wy na to ?

 

  • Like 9
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Poker napisał:

Po rozmowie z mężem postanowiliśmy pomóc Tycince.( po cichu liczę , że może dłużej ).

Jeżeli Wam odpowiada, to możemy  dać jej BDT przez pierwszy tydzień po operacji. Zmniejszy to koszty , a przede wszystkim  sunia nie będzie wożona tu i tam. Co Wy na to ?

 

Wiedziałam!   :)))

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Poker napisał:

Po rozmowie z mężem postanowiliśmy pomóc Tycince.( po cichu liczę , że może dłużej ).

Jeżeli Wam odpowiada, to możemy  dać jej BDT przez pierwszy tydzień po operacji. Zmniejszy to koszty , a przede wszystkim  sunia nie będzie wożona tu i tam. Co Wy na to ?

Na to po cichu liczyłam. Wspaniała propozycja. :-)

Link to comment
Share on other sites

Trochę się poszarogęsiłam i niezobowiązująco rozmawiałam z dr Szczypką, który jest ortopedą i operuje wszystkie psy pod naszą opieką.

Mam do niego ogromne zaufanie.

Po moim  krótkim i niepełnym opisie  od razu powiedział ,że ze względu na wielkość Tyci, są możliwe tylko gwoździe. Prosił o zdjęcia. Jeżeli zgadzacie się na te konsultację i ewentualnie operacje u dr Szcz, to proszę o zdjecia.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Poker napisał:

Po rozmowie z mężem postanowiliśmy pomóc Tycince.

Jeżeli Wam odpowiada, to możemy  dać jej BDT przez pierwszy tydzień po operacji.( po cichu liczę , że może dłużej ). Zmniejszy to koszty , a przede wszystkim  sunia nie będzie wożona tu i tam. Co Wy na to ?

 

Też mi przeszła przez chwilkę myśl "a może Poker pomoże".

Chyba ściągnięta zostałaś telepatycznie.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Poker napisał:

Po rozmowie z mężem postanowiliśmy pomóc Tycince.

Jeżeli Wam odpowiada, to możemy  dać jej BDT przez pierwszy tydzień po operacji.( po cichu liczę , że może dłużej ). Zmniejszy to koszty , a przede wszystkim  sunia nie będzie wożona tu i tam. Co Wy na to ?

 

A to niespodzianka, a właściwie piękny prezent dla Tycinki :):):)

 Decyzja wspaniała, bo faktycznie odpadłby problem dojazdów, a trochę ich się  zapowiada no i sunia będzie w mniejszym  stresie. 

Ja przyznam nie spodziewałam się  takiego obrotu sprawy,  bo jakoś zakodowałam sobie, ze nie możecie brać tymczasów ze względu na Dolarka, nie brałam pod uwagę, ze tu potrzebny  o wiele krótszy pobyt.

A to  wiadomość!!!:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...