Jump to content
Dogomania

Kaja za TM [*], Bambino w dt w Warszawie. Dwa psy w depresji nie wychodzą z budy. Warszawa Białołęka.


Recommended Posts

Białołęka, peryferyjna dzielnica Warszawy, gdzie nowoczesne, wymuskane osiedla przeplatają się z wiejską zabudową.

Chodząc z psami na spacer codziennie mijałam pusty kojec z wielką budą. Ulokowany za garażem, w najdalszej części działki, niewidoczny z okien domu.

Okazało się jednak, że kojec nie jest pusty, ponieważ czasami, bardzo rzadko, słyszałam szczekanie dochodzące ze środka budy.

Zorientowałam się, że są dwa psy. Sądząc po głosie jeden starszy, drugi młodszy.

Na jednym ze spacerów zagadałam jedną Panią z psami, która powiedziała mi, że te dwa psy to matka z synem. Nie są wcale tak stare jak myślałam. Bura suczka, Kaja ma 10-12 lat, jej rudy syn Bambino 8 lat. O wiele za młode, aby siedzieć całymi dniami w budzie.

Suczka została przez Panią wysterylizowana (a szczeniaki rozdane) jeszcze w czasach kiedy mieszkał tu ich pan, z którym dało sie rozmawiać. Wtedy biegały wolno po posesji. Wyprowadzając się Pan zostawił psy rodzinie, która ma je w nosie.

Do psów nikt nie chodzi, całe dnie spędzają w brudnym kojcu. Z dachu budy zerwała się papa i pewnie przecieka woda.

W budzie stare szmaty.

Zaalarmowana przeze mnie Pani zrobiła psom inspekcję i okazało się, że trzeba je natychmiast zabrać, bo w tym miejscu długo nie pożyją.

W czarnych scenariuszach widziałam, że są chore i leżą w odleżynach, umierają z głodu i nie mają siły wyjść z budy.

Ale to nie to, ponieważ podczas interwencji psy ożyły, widać, że rozpaczliwie potrzebują kontaktu z człowiekiem.

Pierwszy raz widziałam tak smutne, wycofane psy.

Trzeba je stamtąd jak najszybciej zabrać. Niekoniecznie razem, choć tak byłoby najlepiej, ale przynajmniej w tym samym czasie.

One się wzajemnie grzeją, są ze sobą zżyte. Nie wyobrażam sobie zostawić jednego w budzie.

Ci, pożal się boże, właściciele chcą się ich pozbyć.

Mogłabym wziąć suczkę, ale dopiero w maju jak wyjadę na wieś. Mam skomplikowana sytuację chorobowo-rodzinną i nie wyobrażam sobie trzeciego, nieznanego psa w domu.

Z tego co mówi Pani, zdjęcia oraz filmiki psy są łągodne i proludzkie.

Mówiąc krótko szukamy im domu tymczasowego, a jeszcze lepiej stałego.

https://images91.fotosik.pl/320/25f80522e2728854gen.jpg

https://images91.fotosik.pl/320/25f80522e2728854gen.jpg

https://images90.fotosik.pl/321/bfede0a6e4639b26gen.jpg

https://images90.fotosik.pl/321/bfede0a6e4639b26gen.jpg

https://images89.fotosik.pl/321/bd7ebbd73628e9c3gen.jpg

 

https://images89.fotosik.pl/321/bd7ebbd73628e9c3gen.jpg

https://images90.fotosik.pl/321/a7b0ccb0fc45d4a7gen.jpg

 

https://images90.fotosik.pl/321/a7b0ccb0fc45d4a7gen.jpg

https://images92.fotosik.pl/321/37030dfe87f01a45gen.jpg

https://images92.fotosik.pl/321/37030dfe87f01a45gen.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

Tekst do ogłoszeń (OLX i gumtree) z 24.04

Bambino to misiowaty rudzielec w średnim wieku (8-10 lat) średniej wielkości. Ostatnie lata spędził zamknięty w obskurnym, niesprzątanym kojcu, praktycznie bez kontaktu z człowiekiem.
Ale nie zdziczał, wręcz przeciwnie, jest spragniony jego kontaktów, uwagi, pieszczot. Ma ok.8-10 lat, mimo wieku jest dość aktywny.
Uczy się chodzić na smyczy. Chcielibyśmy, aby resztę swojego psiego życia spędził w dobrych, domowych warunkach, które wynagrodzą mu lata spędzone w niezasłużonym więzieniu.
Kto może zapewnić misiowi godziwą emeryturę ?
Bambino przebywa w azylu w Sekłaku, 70 km od Warszawy.
Obowiązuje wizyta przedadopcyjna oraz podpisanie umowy adopcyjnej.

https://images90.fotosik.pl/324/bdc1e2b77455400bgen.jpg

https://images90.fotosik.pl/324/bdc1e2b77455400bgen.jpg

https://images91.fotosik.pl/323/9bc91455200d8e23gen.jpg

https://images89.fotosik.pl/324/ae646871029f27b3gen.jpg

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, konfirm31 napisał:

O, matko! Chyba widziałam te psy na fb. Dzisiaj nic nie wymyślę. Wątek zapisuję

 

Przed chwilą, mdk8 napisał:

Jestem u biedaków.  Trzeba im jakoś pomóc. :(

Dziękuję, że zajrzałyście:)

Mam link do fb, ale nie wiem jak wstawić. Jak ktoś potrafi to prześlę messengerem.

Tam zbierają pieniądze na te psy. Ale bez dt pieniadze do niczego się nie przydadzą.

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, Jo37 napisał:

A co to za azyl?

 

14 godzin temu, Aldrumka napisał:

o jaka szybka akcja

 

4 godziny temu, malagos napisał:

Jak dobrze, że się zainteresowałaś psami! To raczej małe psiaki? 

Witajcie:)

Nie wiem dokładnie jakiej wielkości są psy, bo suczka nigdy (!) nie wyszła z budy.

Piesek raz na miesiąc, albo i rzadziej. Ale chyba takie przed kolana.

Była wcześniej interwencja Straży Miejskiej wezwanej przez któregoś z "psiarzy" kiedy jeszcze tam nie mieszkałam.

Nakazali je lepiej karmić i tyle. Ich samotnością i wycofaniem nikt się nie przejął, to nie był powód do odebrania psów.

 

Pani, którą poznałam dzięki nieżyjącemu Dyziowi (zagadała mnie na spacerze gdzie jest trzeci piesek) działa w fundacji "Kundel Bury z Wiejskiej Dziury", prowadzi ich stronę na fb i co weekend jeździ do azylu, gdzie fundacja trzyma psy.

 

Link to comment
Share on other sites

Każdy znany zwierzolub, ma swoich zwolenników i przeciwników. Dla mnie liczy się to, że ratują zwierzęta. Tylko ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi. Cieszę się , że psy są pod opieką. W dodatku, stowarzyszeniu łatwiej jest znaleźć dom dla psów nieadopcyjnych (a takie raczej są te psiaki, choćby że względu na wiek), niż osobie prywatnej. 

Super, Małgosiu, że psy wypatrzyłaś i znalazłaś osobę, która udzieliła im pomocy! 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Też tak myślę. Mogłam sama iść na interwencję, odebrać psy i gdzieś je umieścić.

Ale tego nie zrobiłam, zrobiła to za mnie Pani Sylwia i za to jestem jej wdzięczna.

Zanim zabrała psy do azylu zaproponowała mi tymczasowanie ze zwrotem kosztów weta i karmy. Gdyby to było latem, kiedy jestem na wsi to pewnie bym wzięła, przynajmniej suczkę. Ale tutaj, do Warszawy nie ma mowy.

Link to comment
Share on other sites

51 minut temu, Mazowszanka13 napisał:

Nie znam dilera, ani Grzegorza Bielawskiego.

Znam Panią Sylwię i mam do niej zaufanie.

 

35 minut temu, konfirm31 napisał:

Każdy znany zwierzolub, ma swoich zwolenników i przeciwników. Dla mnie liczy się to, że ratują zwierzęta. Tylko ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi. Cieszę się , że psy są pod opieką. W dodatku, stowarzyszeniu łatwiej jest znaleźć dom dla psów nieadopcyjnych (a takie raczej są te psiaki, choćby że względu na wiek), niż osobie prywatnej. 

Super, Małgosiu, że psy wypatrzyłaś i znalazłaś osobę, która udzieliła im pomocy! 

Pewnie o każdej z nas krążą co najmniej dwie różne opinie, a prawda jest taka, że każda z nas "ma na sumieniu" wiele uratowanych zwierząt.  I tak też pewnie jest z Bielawski.

Link to comment
Share on other sites

Ja także nie znam Pana Bielawskiego ani tej organizacji - nie stawiam żadnych zarzutów,  przekazałam link do informacji zamieszczonej w prasie; jeśli informacje podane przez gazetę są nieprawdziwe, Pan Bielawski z pewnością zażąda od wydawcy gazety sprostowania i przeprosin.   

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...