Jump to content
Dogomania

Dyszenie u starszego psa, kłopot z diagnozą


ewa29

Recommended Posts

U naszego 15-letniego niedużego kundelka (11 kg), dotychczas w ogólnie dobrym stanie, od blisko tygodnia jest problem z oddychaniem. W pierwszych dniach było to chwilowe, mniej wyraźne, niezbyt niepokojące, jakby zmęczył się trochę z zatkanym nosem. Później to dyszenie nasiliło się do ok. 110 oddechów na minutę, raczej płytkich, "suchych, niechrapliwych", tj. cichszych niż na początku, sprawiających psu wyraźną trudność i w sobotę poszliśmy do lecznicy.

Weterynarz stwierdził z osłuchu serce w normie i stan zapalny w oskrzelach, przy temperaturze 39,2C. Piesek dostał w zastrzyku antybiotyk (chyba handl. Shotapen) i przeciwzapalne. Nie dało to żadnej poprawy i wydaje się że po tym doszedł problem z brzuchem, choć możliwe, że to niewykryta w pierwszym badaniu bolesność brzucha objawiła się takim oddechem... W poniedziałek weterynarz zmienił antybiotyk na Enrobioflox (też zastrzyki) i zwrócił uwagę na ten twardy bolesny brzuch. Nowy antybiotyk podany został jeszcze we wtorek, dodatkowo zlecono badanie kału (nie stwierdzono problemu). Kału było mało, ale też coraz mniej je...

Dzisiaj (środa) wobec dalszego braku poprawy weterynarz pobrał krew i na jutro mają być wyniki badań, mające rzucić światło m.in. na stan wątroby i nerek... Ale nie wiem już, czy szukamy w dobrym kierunku, długo już błądzimy.. :(

Dodam, że wydzieliny z nosa nie widać, jeśli tak to bardzo mało i rzadka. Zwierzak właściwie nie śpi, unika kładzenia się, jakby sprawiało mu to ból. Cały czas stoi lub siedzi z wysiłkiem łapiąc nozdrzmi powietrze (pyszczek zamknięty). Niekiedy wzdryga się, jakby przysypiał i natychmiast się budził. Wydaje się, że nieco lepiej, ale tylko przez krótki czas, czuje się po przeciwbólowym (Pyralgina). Odzyskuje wtedy zainteresowanie jedzeniem. Po jedzeniu znów robi się gorzej.

Może zetknęli się Państwo z podobnymi objawami u starszego pieska i udało się postawić dobrą diagnozę? Bardzo proszę o rady, podpowiedzi..

Link to comment
Share on other sites

23 minuty temu, ewa29 napisał:

Zwierzak właściwie nie śpi, unika kładzenia się, jakby sprawiało mu to ból. Cały czas stoi lub siedzi z wysiłkiem łapiąc nozdrzmi powietrze (pyszczek zamknięty). Niekiedy wzdryga się, jakby przysypiał i natychmiast się budził.

Psa ewidentnie coś bardzo boli...fakt,że po Pyralginie jest poprawa - tylko potwierdza tę tezę.Trzeba włączyć mu weterynaryjne leki p/bólowe,zrobić USG i RTG brzucha,a wyniki badań też powinny rzucić jakieś światło na problem.

Ale najważniejsze są leki p/bólowe,żeby nie cierpiał.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za odpowiedzi. Czekanie na wyniki badania krwi przedłużyło się poza godziny pracy pierwszego weterynarza i postanowiliśmy skonsultować w innym, czynnym dłużej gabinecie, bo piesek mocno dyszał i czekał na Pyralginie, która nie pomagała już tak wyraźnie jak poprzednio.

Gdy czekaliśmy na wizytę, wyniki badania krwi dotarły mailowo do pierwszego weterynarza, który przekazał je nam z sugestią, że dopatruje się zapalenia wątroby. (Załączam plik z wynikami: https://images91.fotosik.pl/317/741018c00723913f.jpg)

Drugi weterynarz mając to badanie krwi, po pomiarze temp. (w normie), osłuchaniu i wykonaniu RTG klatki piersiowej stwierdził jednak poważny problem kardiologiczny (dużo płynu w osierdziu) i na tym skoncentrował leczenie: zastrzyki na miejscu i do domu tabletki: Furosemidum, Lotensin i Cardisure. Taki oddech ma być konsekwencją odczuwania nie ściśle bólu, ale  duszności o podłożu sercowym...

Po wizycie piesek dyszy nadal wyraźnie i czekamy, jutro mamy zadzwonić do lekarza, pojutrze wizyta.

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, ewa29 napisał:

Dziękuję za odpowiedzi. Czekanie na wyniki badania krwi przedłużyło się poza godziny pracy pierwszego weterynarza i postanowiliśmy skonsultować w innym, czynnym dłużej gabinecie, bo piesek mocno dyszał i czekał na Pyralginie, która nie pomagała już tak wyraźnie jak poprzednio.

Gdy czekaliśmy na wizytę, wyniki badania krwi dotarły mailowo do pierwszego weterynarza, który przekazał je nam z sugestią, że dopatruje się zapalenia wątroby. (Załączam plik z wynikami: https://images91.fotosik.pl/317/741018c00723913f.jpg)

Drugi weterynarz mając to badanie krwi, po pomiarze temp. (w normie), osłuchaniu i wykonaniu RTG klatki piersiowej stwierdził jednak poważny problem kardiologiczny (dużo płynu w osierdziu) i na tym skoncentrował leczenie: zastrzyki na miejscu i do domu tabletki: Furosemidum, Lotensin i Cardisure. Taki oddech ma być konsekwencją odczuwania nie ściśle bólu, ale  duszności o podłożu sercowym...

Po wizycie piesek dyszy nadal wyraźnie i czekamy, jutro mamy zadzwonić do lekarza, pojutrze wizyta.

 

Trzeba zbadać poziom enzymów trzustkowych,a jeśli jest płyn w osierdziu - to leki,ktore dostał - powinny pomóc.

Konieczne jest też wykonanie badania USG jamy brzusznej.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Skupienie leczenia na sercu przywróciło oddech do normy i ogólnie lepiej. Oddech był maksymalnie wzmożony, bo niewydolne krążenie niewystarczająco dostarczało tkankom tlen. Pracę serca mechanicznie utrudniał nadmiar płynu w osierdziu, tzw. tamponada.

Zbieranie się płynu w osierdziu może wynikać ze złej pracy innych narządów. Lecz możliwe też, że podupadające serce samo sobie robi tę szkodę (objaw nasila jakby swoją przyczynę) - i tak uznał ten drugi weterynarz, który podjął skuteczne leczenie. Stabilizujemy więc serce i obserwujemy czy będzie w porządku.

Jeśli więc przy podobnych objawach i podejrzeniu infekcji dróg oddechowych nie widać poprawy po lekach, radzę KONIECZNIE dokładniej zbadać psu serce.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Słowa wodobrzusze nie użył żaden z weterynarzy. Pierwszy stwierdził bolesny twardy obkurczony brzuch na drugiej wizycie 10.02 (może i taki był, może po antybiotyku, może intensywna praca przepony..?). Dodam, że brzuch od początku choroby nie był spuchnięty, powiększony; z dnia na dzień jak mniej jadł, tak chudł wręcz stopniowo "w talii"...

Drugi weterynarz, gdy mu o tym wspomnieliśmy i oceniał w czwartek 13.02, nie dopatrzył się problemu z brzuchem. Niepokojąca była ta sama reakcja bólowa pieska, gdy badał go uciskiem (naśladując to, co robił pierwszy wet). Ocenił, że nie boli brzuch, lecz nacisk na zmieniony zwyrodnieniowo kręgosłup, a to tymczasem rzecz mniej istotna. Upewnił się dodatkowo RTG (poniżej piersiowego odcinka wyraźne osteofity). 

Przewód pokarmowy drożny. Je chętniej, nie wymiotuje, nie pogarsza się po jedzeniu, ale dziś (po 2 dniach na lekach bez jedzenia i bez kału) biegunka. Poprzednio do środy kał był normalny, tylko coraz mniej, tak jak i tracił stopniowo apetyt z nasilaniem się tej duszności.

 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, ewa29 napisał:

dziś (po 2 dniach na lekach bez jedzenia i bez kału) biegunka.

Być może to reakcja na antybiotyki,dostaje jakis probiotyk?

 

wiesz,Ewa..z seniorami to loteria.nigdy nie wiadomo,co się jeszcze przyplącze,.a 15 latek,to już poważny dziadunio...pięknie się nim opiekujesz,skoro dozył tak sędziwego wieku.Szacunek.

Oby było dobrze!odzywaj się.

Link to comment
Share on other sites

No u nas jest od 14 lat, przybłąkał się młodziutki, jeszcze rosnący :)  Na poczekalni u weta słuchaliśmy o 18-letniej suczce, więc ładne wyniki się zdarzają.

Probiotyk dostawał, jak zaczął tę nietrafioną kurację antybiotykami, ale gdy stracił apetyt przestaliśmy dosypywać, by jak najmniej zrażać go do jedzenia. Jak biegunka będzie, włączymy z powrotem probiotyk.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...