Afrojam Posted January 27, 2020 Share Posted January 27, 2020 Witam, chciałabym się poradzić w sprawie mojego psiaka. Ozzie ma ok 12,5 lat. Jest kudelkiem, waży 11 kg. Od jakiegoś roku choruje na padaczkę, na początku dostawał luminal, ale ataki były częste - raz na dwa tygodnie. Po badaniach krwii okazało się, że ma niedoczynność tarczycy- dostał leki i to się unormowało. Oprócz luminalu zaczął dostawać karsivan, ataki trochę skróciły sie- trwały ok 5 minut, a nie 10-15. Jednak jego ataki są bardzo silne, rzuca nim po całym pokoju, leci piana z pyska, oddaje mocz i kał. Ma szczękościsk. Po ataku był zawsze oszołomiony. Od pewnego czasu za dnia miał dziwne epizody, skręcało go na pół i chodził jakby bokiem. Chcieliśmy wykonać TK. Miał trudności z wchodzeniem po schodach. Nie chciał chodzić na spacerach. Wczoraj ok 13tej dostał stanu padaczkowego. Do godziny 15tej miał 8 ataków, między nimi nie odzyskiwał świadomości. W klinice dostał wylewkę z relanium, dostał po niej ataku, więc dostał drugą wylewkę, uspokoil się lecz nie miał świadomości. Został wprowadzony w śpiączkę, po 4 godzinach sprobowali Ozziego wybudzić, miał drgawki i brak świadomości. Znów śpiączka. Dzisiaj go wybudzali i jest to samo, brak świadomości i drgawki. Proponują nam dwa rozwiązania. Albo spróbują obudzić go za 12 h i zobaczą w jakim będzie stanie, jeżeli odzyska świadomość to super. Druga opcja jest eutanazja już teraz. Niestety weterynarz nie daje dużych szans dla Ozika, nie reaguje na leki, nie wiadomo w jakim stanie jest mózg. Nie mam pojęcia co robić, czy czekać i próbować go wybudzić jeszcze raz? On tak bardzo cierpi, straszny jest widok jak nie kontaktuje i tylko ma drgawki. Czy kogoś piesek wyszedł z takiego stanu padaczkowego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bou Posted January 27, 2020 Share Posted January 27, 2020 2 godziny temu, Afrojam napisał: Witam, chciałabym się poradzić w sprawie mojego psiaka. Ozzie ma ok 12,5 lat. Jest kudelkiem, waży 11 kg. Od jakiegoś roku choruje na padaczkę, na początku dostawał luminal, ale ataki były częste - raz na dwa tygodnie. Po badaniach krwii okazało się, że ma niedoczynność tarczycy- dostał leki i to się unormowało. Oprócz luminalu zaczął dostawać karsivan, ataki trochę skróciły sie- trwały ok 5 minut, a nie 10-15. Jednak jego ataki są bardzo silne, rzuca nim po całym pokoju, leci piana z pyska, oddaje mocz i kał. Ma szczękościsk. Po ataku był zawsze oszołomiony. Od pewnego czasu za dnia miał dziwne epizody, skręcało go na pół i chodził jakby bokiem. Chcieliśmy wykonać TK. Miał trudności z wchodzeniem po schodach. Nie chciał chodzić na spacerach. Wczoraj ok 13tej dostał stanu padaczkowego. Do godziny 15tej miał 8 ataków, między nimi nie odzyskiwał świadomości. W klinice dostał wylewkę z relanium, dostał po niej ataku, więc dostał drugą wylewkę, uspokoil się lecz nie miał świadomości. Został wprowadzony w śpiączkę, po 4 godzinach sprobowali Ozziego wybudzić, miał drgawki i brak świadomości. Znów śpiączka. Dzisiaj go wybudzali i jest to samo, brak świadomości i drgawki. Proponują nam dwa rozwiązania. Albo spróbują obudzić go za 12 h i zobaczą w jakim będzie stanie, jeżeli odzyska świadomość to super. Druga opcja jest eutanazja już teraz. Niestety weterynarz nie daje dużych szans dla Ozika, nie reaguje na leki, nie wiadomo w jakim stanie jest mózg. Nie mam pojęcia co robić, czy czekać i próbować go wybudzić jeszcze raz? On tak bardzo cierpi, straszny jest widok jak nie kontaktuje i tylko ma drgawki. Czy kogoś piesek wyszedł z takiego stanu padaczkowego? On tak bardzo cierpi, straszny jest widok jak nie kontaktuje i tylko ma drgawki." ...uwolnij go od cierpienia,od bólu,pozwól odejść w twoich ramionach.Przez rok już się nacierpiał,zakończ ten bol. Wierz mi....bardzo mi przykro............ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.