Jump to content
Dogomania

Nadprogramowe szaleństwo, śliczna Freya w nowym domu :)


Jaaga

Recommended Posts

11 godzin temu, Poker napisał:

Oby nie było tak , że na razie straciła odwagę ,  a potem zachce pokazać kto tu rządzi.

Poradziłam się Sowy i Freya zachowuje się dokładnie, jak Ona napisała. Niestety, masz troche rację. Nie chce co prawda rządzić, ale nie potrafi dostosować się do psiego stada. Wieczorem zaanektowała łazienkę i atakuje każdego psa, który próbowałby tam wejść. Nie patrzy na wielkość. Już była akcja z Bezą w drzwiach. Beza jak na buzującą krew teriera przystało, w momencie się pobudziła i chciała się odgryźć, Freja po wilczemu stanęła na rozstawionych, wyprostowanych łapach, zmarszczyła nos i pokazała garnitur uzębienia. Inne psy jej odpuszczają, mimo że nie jest za duża. Kaj był bardzo nią zainteresowany, ale nie ma mowy o żadnej poufałości z jej strony. Na spacerach jest na smyczy. Nawet reakcja na obcych jest taka, jak napisała Sowa.

Zastanawiam się, jak to jest, że jesli sama wybiorę jakiegoś zwierzaka, to zawsze takiego, że chyba trudniejszego się nie dało. Dzikie szczury, nutrie, nieadopcyjne dzikie czy niepełnosprawne psy, koty z padaczką, wodogłowiem.  Mój mąż kiedyś powiedział, że normalne w naturze człowieka jest ułatwianie sobie zycia, ale ja jestem wyjątkiem i stale je sobie utrudniam. Coś w tym jest. 

Sowa podała mi tel do osoby, która zna sie na tych psach. 

Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, Tianku napisał:

Oby szybko udało się znaleźć dom, jest ładna i do ludzi wydaje się ok prawda? wiec jako jedynaczka się odnajdzie

jak to jest mix wilczaka to ludzie , którzy ją adoptują muszą byc naprawdę gotowi na wyzwania i naukę ;  i odporni na zniszczenia w domu

 

tutaj ciekawie o doświadczeniach z wilczakami https://drive.google.com/file/d/0B9bvybNS0vsQTXUtVTg3UHQ3OUV5UWxCSnNLa0JSMUI1d3lj/view

Mamy więc psa, który jest:

1) duży i baaaaardzo silny (choć nie wygląda),
2) ma wyjątkowo długie i ostre zęby (naprawdę: WYJĄTKOWO),
A do tego zestawu jest przy okazji:
3) mocno dominujący

W i l c z a k C z e c h o s ł o wa c k i – CS V – i d o s t a j e s z l i c e n c j ę n a z a b i j a n i e ... c z a s u ; )

Zanim zdecydujesz się na Wilczaka... 15
4) zwykle agresywny w stosunku do psów tej samej płci,
5) ciężko i dłuuuugo przechodzi okres dorastania,
6) Wrażliwy emocjonalnie i bardzo reaktywny,
7) Oczywiście jest też kategoria "inteligencja",
8) przerażająca INTELIGENCJA - bywa ich największą... wadą,
9) kombinatorstwo na poziomie "master",
10) BARDZO niezależny,
11) Szybko się nudzi,
12) Trudno znaleźć jakikolwiek motywator do szkolenia,
13) Do tego wisienka na torcie:
14) lęk separacyjny...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, Patmol napisał:

jak to jest mix wilczaka to ludzie , którzy ją adoptują muszą byc naprawdę gotowi na wyzwania i naukę ;  i odporni na zniszczenia w domu

na szczęście wygląda jak mix wiec oby te lepsze cechy odziedziczyła po innej rasie :)

Link to comment
Share on other sites

No raczej nie tak łatwo wilczak odnajdzie się w nowym domu - jeśli zaakceptuje jednego człowieka, to każdy nowy gość w domu może być traktowany co najmniej nieufnie, jeśli nie zdecydowanie wrogo.

To nie był najlepszy pomysł, aby do owczarka niemieckiego dolewać wilka.  Ostrzejsze wilcze zmysły powodują, że życie w mieście jest dla takiego zwierzaka trudniejsze, za dużo zapachu, ruchu, ustawicznie zmieniających się bodźców. Jeszcze do niedawna europejskie wilki były niemiłosiernie tępione i przetrwały tylko te najbardziej ostrożne i nieufne do ludzi.  Wiec jak z takiej mieszanki mógł powstać doskonały użytkowo pies? Nie da się przeskoczyć tysięcy lat domestyfikacji w kilka czy kilkanaście pokoleń.

Wilczaki są przepiękne - to fakt.  

 

Link to comment
Share on other sites

to są przecież informacje ze strony wilczaków -wielbicieli rasy, i ludzi majacych te psy -kiedys taka była porzed FB

Podsumowując, żyjąc z wilczakiem, mamy psa, którego ciężko zostawić
samego (a już na pewno jest to niemożliwe w obcym miejscu), który
jest duży, silny i potencjalnie niebezpieczny, a w dodatku dominujący,
bardzo reaktywny i pobudliwy, a który przy okazji właśnie przysiągł sobie,
że oberwie ze skóry psa po drugiej stronie ulicy, bo on TAK BEZCZELNIE
IDZIE!!!! Mamy psa, z którym nie pójdziemy do parku, żeby wesoło

 

pobiegał z pieskami. Psa, który jest PIEKIELNIE wytrzymały i uwielbia

aktywność, ale nie będzie biegał sam po podwórku, o nie nie... bo on chce
być ze swoim stadem!
No i jak to? Ma spać sam? Miejsce w łóżku się należy! Przecież stado
musi być razem ;).
Mamy psa, przy którym albo wszystko jest na klucz (a klucz w szufladzie),
albo nie mamy klamek (ja np. nigdzie nie mam klamki w oknie...).
Mamy psa, który potrafi Ci się postawić i robi to naprawdę... zjawiskowo
;). Psa, który KOCHA CIĘ nad życie, ale gdy przyjdzie taki moment, że
"delikatnie prosisz go, żeby nie gonił pieseczka", to będzie Cię miał
bardzo,bardzo, baaardzo, baaardzo głęboko gdzieś.

 

Nie ma opcji, żeby zostawić go z "pierwszym lepszym znajomym", który
wyrazi na to chęć, gdy mamy ochotę wyjechać gdzieś bez psa. Naprawdę
trudno jest znaleźć osobę, która w ogóle MOŻE zająć się Twoim
wilczakiem.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie jestem po pierwszym spacerze, kiedy puściłam ją ze smyczą luzem. Jest dobrze. Na psy na zewnątrz nie reagowała i jest we mnie wpatrzona. Chodzi dokładnie koło nogi, jakby była po szkoleniu, czasem wsadza glowę miedzy moje nogi, robi tak od początku. Jestem bardzo zadowolona z niej. Zrobiła siku, razem z psami wrociła do domu.  Nawet spotkałyśmy kurę, jeszcze była na smyczy i odwolałam ją po imieniu. Potem była luzem i tylko popatrzyła, zawołałam i wróciła. Mam nadzieję, że jednak dolewka innej krwi przeważy i będzie łatwiej.

Jest to jednak pies typowo jedynak i jednego opiekuna. Napisałam to w ogłoszeniu. No i bez małych zwierzątek. Na spacerze nie reagowała na inne psy, ale po powrocie do domu szybko pobiegła do łazienki i odgryzła już psy, jak się zblizyły. Wolno tylko Lemurowi wejsc, to nieduża, gładkowłosa sunia. Jest naprawdę mądym psem, jesli ktoś adoptuje ją, to będzie miec wspaniałego psa. Wszystko łapie w lot, pokazuje, jak cos chce, stale utrzymuje ze mną kontakt wzrokowy. Tylko na razie Andrzeja ignoruje, dla niej wyłącznie ja istnieję. 

Patmol, ona jest mniejsza niż normalny wilczak, widać ze to na szczęście mix.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Tianku napisał:

dużo czytałam o wilczakach i mam nadzieję, że jednak Freyka będzie łatwiejsza niż typowy wilczak. A nawet jak nie to musimy wierzyć że jakiś miłośnik rasy się w niej zakocha i brak ogona  nie będzie przeszkoda (jak pisala Jaaga).

pewnie

i może to wcale nie wilczak

czytałam ostatnio, ze można zrobić takie badanie psu ( w USA) -krew sie pobiera do badania - i wychodzą trzy rasy, ktore sa najmocniejsze  w psie - cokowiek to znaczy oczywiscie

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Tola napisał:

Na konto ZEA wpłynęło 56 zł z bazarku Havanka - pięknie dziękujemy:)

Dziękuje ślicznie za pomoc. 

Tolu, czy wpłynęła wpłata 100 zł od p. Zuzanny J. ? Chciałam potwierdzić

12 godzin temu, Tola napisał:

Dziękuję za ogłoszenie.

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Obraz może zawierać: ludzie siedzą

Obraz może zawierać: tabela, pies i w budynku

Obraz może zawierać: pies

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 17.01.2020 o 13:46, Patmol napisał:

czyli to raczej taka mała suczka? grzbietem przed kolano?

 

dobrze, że na kury nie poluje

Nie jest mała, ale mniejsza niż typowy wilczak. Określiłaby ją jako średnio-wieksza.

Nie zostawiam jej samej z małymi zwierzętami. Na kotke Rysię ze zdjecia, które wstawiłam, to najpierw dostała zachłystu powietrza. Nie bardzo pomagało moje "nie wolno", była za bardzo pobudzona. Zabrałam ją, potem znowu Ryśka zaczęła chodzić. Już było lepiej, choć skupiła sie z kolei na yorce. Normalnie nie jest z nimi, tylko pod moją kontrolą.

Na spacery wychodzi z wiekszymi psami, normalnie bez problemu, nie zwraca na nie uwagi, mogą być blisko siebie. Na wołanie po imieniu reaguje.  Nie bawi się jednak z innymi psami i nie spoufala. Jest jakby obok nich. Na zaczepki i zachętę do zabawy w czasie spacerow, reaguje paniką. Odgryza się i ucieka do domu. 

Już jest znacznie lepiej, choć nadal innym psom nie pozwala wejsć do łazienki, to jest uparcie jej teren. Dalam jej tam legowisko i mimo że drzwi sa otwarte, to żaden pies już nie ma ochoty przekroczyć progu.

Do nas jest super, łasi sie, próbuje delikatnie podgryzać w zabawie, jest wtedy pogodna i chętna do kontaktu. Stale nadstawia głowę do przytulania. Obcych nie lubi.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Jaaga napisał:

Do nas jest super, łasi sie, próbuje delikatnie podgryzać w zabawie, jest wtedy pogodna i chętna do kontaktu. Stale nadstawia głowę do przytulania. Obcych nie lubi.

Spróbowałabym uczyć ją większej tolerancji wobec nowych ludzi, to nigdy nie zaszkodzi.

1. Gdy ktoś ma wejść do mieszkania - suka zamknięta, wpuszczana dopiero wtedy jak ktoś usiądzie

2. Suka widzi, ze podchodzę do tego ktosia i kładę mu najlepszy smakol na wyciągniętej w bok ręce, zachęcam sukę, aby podeszła i wzięła z reki, gość w tym czasie unika kontaktu wzrokowego, głowa w bok, potem wyprowadzam sukę.

3. Płaszcz gościa wieszam w korytarzu. Zanim sukę wprowadzę do pokoju z siedzącym gościem, podprowadzam do wiszącego ubrania, wyjmuję z kieszeni kurtki czy płaszcza włożony tam przedtem smakol, podaje psu, dopiero potem wprowadzam do pomieszczenia w którym gość jest.

4. Suka nie może asystować przy wychodzeniu gościa, musi być izolowana zanim gość wstanie. 

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

22 minuty temu, Sowa napisał:

Spróbowałabym uczyć ją większej tolerancji wobec nowych ludzi, to nigdy nie zaszkodzi.

1. Gdy ktoś ma wejść do mieszkania - suka zamknięta, wpuszczana dopiero wtedy jak ktoś usiądzie

2. Suka widzi, ze podchodzę do tego ktosia i kładę mu najlepszy smakol na wyciągniętej w bok ręce, zachęcam sukę, aby podeszła i wzięła z reki, gość w tym czasie unika kontaktu wzrokowego, głowa w bok, potem wyprowadzam sukę.

3. Płaszcz gościa wieszam w korytarzu. Zanim sukę wprowadzę do pokoju z siedzącym gościem, podprowadzam do wiszącego ubrania, wyjmuję z kieszeni kurtki czy płaszcza włożony tam przedtem smakol, podaje psu, dopiero potem wprowadzam do pomieszczenia w którym gość jest.

4. Suka nie może asystować przy wychodzeniu gościa, musi być izolowana zanim gość wstanie. 

Dziękuję za te rady. To powinno sie udać. Mamy też Beze, która na terenie naszej posesji nie toleruje obcych ludzi. Jednak z nią jest taki problem, że raz zatakowała moją mamę bez ostrzeżenia i z gośćmi boję się próbować. Czy samo wprowadzenie do pokoju, ale na krótkiej na smyczy i bez bezpośredniego kontaktu z obcymi coś może dać? Beza jest bardzo silna, musiałabym mieć nad nią kontrolę. Freya sama zachowuje dystans do obcej osoby, więc powinno być łatwiej, bo wystarczy chyba pokonać nieufność. No i reaguje na smakolyki. Moja mame od razu polubiła, bo zawsze przychodziła z dobrym jedzonkiem.

Link to comment
Share on other sites

27 minut temu, Jaaga napisał:

Mamy też Beze, która na terenie naszej posesji nie toleruje obcych ludzi. Jednak z nią jest taki problem, że raz zatakowała moją mamę bez ostrzeżenia i z gośćmi boję się próbować. Czy samo wprowadzenie do pokoju, ale na krótkiej na smyczy i bez bezpośredniego kontaktu z obcymi coś może dać? Beza jest bardzo silna, musiałabym mieć nad nią kontrolę.

No to najpierw suka musi nauczyć się chodzić i siadać na smyczy na zewnątrz, poza posesją, obok stojących ludzi. Podchodzić do siedzących nieruchomo, przechodzić pomiędzy stojącymi. Potem chodzić pomiędzy powoli poruszającymi się ludźmi. Pies gotowy atakować bez ostrzeżenia musi najpierw być podporządkowany właścicielowi na tyle, aby spokojnie mijał ludzi prowadzony na smyczy, siadal i warował w ich obecności, potem dopiero wprowadza się dodatkowe bodźce. Oczywiście z takim psem pracuje się w kagańcu. Codziennie.

Pies atakujący bez ostrzeżenia w niemożliwych do przewidzenia sytuacjach wymaga gruntownej rehabilitacji, kilkumiesięcznej codziennej pracy z doświadczonym trenerem - o ile atakuje obcych.  Jeśli pies atakuje bez ostrzeżenia osoby znajome, w niemożliwych do przewidzenia sytuacjach, i są to ataki połączone z niebezpiecznym gryzieniem na serio, trzeba zastanowić się nad eutanazją.

Oczywiście warknięcie czy obszczekanie w dystansie jeszcze  atakiem nie jest - przez atak rozumiem użycie zębów.

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Sowa napisał:

No to najpierw suka musi nauczyć się chodzić i siadać na smyczy na zewnątrz, poza posesją, obok stojących ludzi. Podchodzić do siedzących nieruchomo, przechodzić pomiędzy stojącymi. Potem chodzić pomiędzy powoli poruszającymi się ludźmi. Pies gotowy atakować bez ostrzeżenia musi najpierw być podporządkowany właścicielowi na tyle, aby spokojnie mijał ludzi prowadzony na smyczy, siadal i warował w ich obecności, potem dopiero wprowadza się dodatkowe bodźce. Oczywiście z takim psem pracuje się w kagańcu. Codziennie.

Pies atakujący bez ostrzeżenia w niemożliwych do przewidzenia sytuacjach wymaga gruntownej rehabilitacji, kilkumiesięcznej codziennej pracy z doświadczonym trenerem - o ile atakuje obcych.  Jeśli pies atakuje bez ostrzeżenia osoby znajome, w niemożliwych do przewidzenia sytuacjach, i są to ataki połączone z niebezpiecznym gryzieniem na serio, trzeba zastanowić się nad eutanazją.

Oczywiście warknięcie czy obszczekanie w dystansie jeszcze  atakiem nie jest - przez atak rozumiem użycie zębów.

Beza jest wspaniałą sunią, jednak ma bardzo silny charakter. Praktycznie tylko mnie słucha i stale  na każdym kroku, w każdym momencie próbuje dominować. Ja cały czas jej nie odpuszczam i jesli ktoś przyjedzie pod bramę, to tylko ja jestem w stanie ją odwołać. Męża nie słucha, z córkami uwielbia się bawić, ale chyba traktuje je jako dobrodziejstwo inwentarza . Kiedyś już nam u niej radziłaś, bo chwytała córkę zębami w zabawie i pomogło jedzonko wsunięte między palce. Teraz potrafi to robić delikatnie. Od miesięcy, kiedy Beza jest u nas, nigdy nie zobaczyłam jej śpiącej brzuchem do góry. Jesli spi głęboko to na boku, w stanie czuwania musi byc zawsze nad psami i stara się nad ludźmi. Kiedy np. zakladam buty i pochylam sie, to Beza jest nade mną, wciska głowę na mnie i stoi powyżej. Za każdym razem to koryguję i jeszcze jej się nie znudziło. Poza naszym terenem to normalny, miły psiak. U weta nawet tchórz, lekarz moze wszystko zrobić. Wtedy obcy moga ja dotykac.

Moją mame poznała w Katowicach od razu jak przyjechała ze schroniska. Było ok, do czasu, kiedy Beza zadomowiła się u nas na dobre. Wczesniej mama przyjeżdzała i nie było problemu. Witała gości, była luzem.Tak było przez pierwsze kilka tyg. Potem mielismy remont, mama chciała wejść na piętro, gdzie była Beza i tu był szok. Mama z daleka, na schodach do niej mówiła, witała się. Beza była oddzielona na szczęście bramką w drzwiach, bo bez ostrzeżenia rzuciła się na moją mamę celując zębami w szyję. Nie dosięgneła mamy tylko dzięki bramce, na której zawisła. Skarciłam ją i odciągnęłam. Była bardzo pobudzona, mama zeszła, zamknęłam drzwi. Bardzo szybko właśnie się pobudza i trudno ją wyciszyć. Beza jest do adopcji, jednak i tak nie ma nikogo chetnego na nią. życie z Bezą to stałe udowadnianie, kto jest silniejszy. Zobacz wczorajsze zdjęcia. Kiedy człowiek lezy, to inne psy kładą się, przytulaja, a Beza staje nad człowiekiem, jakby nie mogła sobie pozwolić na chwilę odpuścić. To samo z psami. Startowała do naszego przewodnika stada Ciapciaka, mimo że waży połowę mniej. Chciała na nim często kopulować. Raz ją chwycił za gardło i wtedy odpuściła chęć zdominowania i jego. Teraz jakby są na równiej w miare pozycji. Jednak inne psy musza się jej podporządkować. przepraszam za taki długi postna wątku Frey, ale Beza jest dla nas trudnym do zgryzienia orzechem. To najbardziej absorbujący uwage pies w domu, a chcielibyśmy, żeby znalazła jednak dom. Beza jest hotelikowym psem, ale traktujemy ją jak swoją. Dodam, że pani, która adoptowała jej corkę miała podobny problem. sunia jako kilkumiesięczny szczeniak, nie dopuszczała, żeby goście mogli usiaść na kanapie. Nie toleruje obcych tak samo.Pani korzysta z pomocy behawiorysty, wszystko jak u Bezy nasiliło sie przed cieczką. Jesli mogę, to podesłałabym wątek Bezy. Obraz może zawierać: pies

 

 

Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, Tianku napisał:

Jaaga bo chcę zrobić mały bazarek tylko nie wiem czy dla Freji czy dla Lindy? zdecyduj kto bardziej potrzebuje grosika do skarbonki 

Zdecydowanie Frey, i jesli moznaby, to na wyróznienia ogłoszeń, tylko wtedy nie mozna zbierac na konto fundacji. Linda jest zabezpieczona, sama ją utrzymuję, a na leczenie czy ewentualne specjalne potrzeby będą tez pieniądze. Znajoma z Fb jej pomaga, a druga zorganizowała bazarek na maltańczykowej grupie i lada dzień na jej konto wpłynie ok.1300 zł.Za to dla Freyi udało sie nazbierać tylko na karmę. Bardzo dziekuję za pomoc.

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Jaaga napisał:

Zdecydowanie Frey, i jesli moznaby, to na wyróznienia ogłoszeń, tylko wtedy nie mozna zbierac na konto fundacji. Linda jest zabezpieczona, sama ją utrzymuję, a na leczenie czy ewentualne specjalne potrzeby będą tez pieniądze. Znajoma z Fb jej pomaga, a druga zorganizowała bazarek na maltańczykowej grupie i lada dzień na jej konto wpłynie ok.1300 zł.Za to dla Freyi udało sie nazbierać tylko na karmę. Bardzo dziekuję za pomoc.

ok w takim razie będzie dla Frejki :) będę Cię prosiła o wrzucenie go do siebie fb jak zrobię i nie będzie tutaj zainteresowania .... zaraz otwieram 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

58 minut temu, Sowa napisał:

No to najpierw suka musi nauczyć się chodzić i siadać na smyczy na zewnątrz, poza posesją, obok stojących ludzi. Podchodzić do siedzących nieruchomo, przechodzić pomiędzy stojącymi. Potem chodzić pomiędzy powoli poruszającymi się ludźmi. Pies gotowy atakować bez ostrzeżenia musi najpierw być podporządkowany właścicielowi na tyle, aby spokojnie mijał ludzi prowadzony na smyczy, siadal i warował w ich obecności, potem dopiero wprowadza się dodatkowe bodźce. Oczywiście z takim psem pracuje się w kagańcu. Codziennie.

Pies atakujący bez ostrzeżenia w niemożliwych do przewidzenia sytuacjach wymaga gruntownej rehabilitacji, kilkumiesięcznej codziennej pracy z doświadczonym trenerem - o ile atakuje obcych.  Jeśli pies atakuje bez ostrzeżenia osoby znajome, w niemożliwych do przewidzenia sytuacjach, i są to ataki połączone z niebezpiecznym gryzieniem na serio, trzeba zastanowić się nad eutanazją.

Oczywiście warknięcie czy obszczekanie w dystansie jeszcze  atakiem nie jest - przez atak rozumiem użycie zębów.

Nie wchodzi mi na pw link do wątku Bezy. Jakbys mogla zaglądnąć "szkielet suni obleczony skórą..." 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...