Jump to content
Dogomania

Gucio - bezdomny działkowicz - zostaje w DT na prawach domownika w zamian za utrzymanie.


Ewa Marta

Recommended Posts

Dnia 27.11.2020 o 14:26, Ewa Marta napisał:

Pisałam już na wątku Meli, że tegoroczny listopad jest miesiącem niespotykanej dobroci Ludzi o cudownych sercach. Nasze podopieczne otrzymały stałe wsparcie od Małgosi i Rafała i moich kolegów z pracy, ale dostałyśmy też dwie niezależne wpłaty od osób chcących pozostać anonimowymi. Gucio z tej puli otrzymał takie wpłaty:

400 zł dostał od Anonimowego Darczyńcy
150 zl dostal od Małgosi i Rafała

Nie umiem opisać, jak bardzo nam ulżyło, że możemy wszystko popłacić i nie zadłużać żadnego psiaka:)

 

Napiszę jeszcze, że Gucia zazwyczaj wspierała moja Przyjaciółka Ania, ale w tym miesiącu uratowała małą sunię, którą trzeba było na cito sterylizować aborcyjnie. Ponieważ nie mamy funduszy na kolejny płatny DT, Ania zdecydowała się zostać bezpłatnym domem tymczasowym dla niej. To maleństwo zaczęło przychodzić do niej do domu jakiś czas temu. Podobnie jak kilka innych wiejskich psów, które Ania dokarmia. Ona była masakrycznie chuda i nie umiała dopchać się do jedzenia. Dopiero jak reszta psów się najadła, ona podchodziła i wyjadała resztki. Ania była pewna, że to sunia dalszego sąsiada. Niedawno sąsiadowi spaliła się stodoła i ta malutka wpadła przerażona do Ani na posesję. Schowała się w otwartym samochodzie i za nic nie chciała wyjść. Ania zabrała ją do domu. Dali znać z mężem smsem sąsiadowi, że jego sunia jest u nich. Nie było żadnego odzewu. W międzyczasie byli z nią u weta i okazało się, że trzeba sterylizować na cito. Po kilku dniach okazało się, że ona nie była jego, tylko przybłąkała się i pomieszkiwała w tej stodole, a on jej tylko nie wyrzucał:(

Tym sposobem sunieczka zamieszkała tymczasowo u Ani. Trafiła do raju. Śpi z nimi w łóżku, które opuszcza niechętnie. Na dwór trzeba ją brać na siłę, bo cały czas boi się, że zostanie wyrzucona. Jest przekochana, maleńka i super grzeczna. Nie wiemy, jak zareaguje na kota Ani i na staruszka Bazyla. Zwierzaki są teraz u syna Ani, bo u nich trwał remont. Po cichu marzę sobie, żeby została z nimi na zawsze, ale nic nie mówię, czekam:) Jeśłi się nie uda, będę szukać jej domku. Jest przekochana, a wygląda tak:

 

 

 

126261744_190336996043187_9065653083596127035_n.jpg

126277740_393782741671292_623204478754811756_n.jpg

126912247_380258669701572_2939419053962875172_n.jpg

127274645_688520472090719_3351138659462024003_n.jpg

127637597_1050141038743629_8132340986909719692_n.jpg

Jaka cudna sunieczka, oby została w DT na stałe 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 4 weeks later...

Pokasowało posty:( 

Pisałam, że Gucio miał zaropiałe oczka i dostał kropelki, które na szczęście pomagają.

paragon.jpg.b11fab4fd561c62b4596d887da8cb786.jpg

 

Był w jego sprawie jeden telefon. Dom z ogrodem  pod Warszawą, ale niestety z trójką małych dzieci. Gucio niestety dzieci unika, a Pan powiedział, że zwłaszcza 10-latek przytulałby się do niego. To grozi niestety ugryzieniem. Do niego mogą przytulać się 2 osoby - Marta i ja. Nawet jej dorosła córka oberwała kiedyś od niego, jak się przytuliła. 

Mnie akceptuje, ale widujemy się często i zawsze mam dla niego ulubione smaczki. Dostaję więc czasem nawet buziaka.

 

Jego utrzymanie tak długo w hotelu jest możliwe dzięki wielkim sercom moich znajomych i przyjaciół. W tym miesiącu poratowali nas zbiórką moi koledzy z pracy (200 zł) i moja Przyjaciółka Ania (200 zł). Ania dodatkowo wczoraj zamówiła dla Gucia  karmę w puszkach. Przyjdzie pewnie w przyszłym tygodniu. Jestem im bardzo wdzięczna, bo ten miesiąc mam wyjątkowo trudny. Operacja Barsiczki, masa leków dla niej, dodatkowe badania kosztowały ponad 2500 zł.

 

 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Niestety Guciowi kończy się też sucha karma. Ostatnio kupowałam mu 15 kg 3 listopada. Zamówiłam więc kolejny worek Josery Festival i małą paczuszkę smaczków. 

Josera Festival
Josera Festival

- 15 kg

1 x 149,80 zł
149,80 zł
1 x 9,80 zł
9,80 zł
3% zniżki-4,80 złStandardowa dostawa gratis
 
Cena razem z VAT154,80 zł
 

 

Link to comment
Share on other sites

Ania - moja Przyjaciółka zrobiła mi dzisiaj niespodziankę i przelała 150 zł za suchą karmę dla Gucia. To pozwoliło wyzerować konto Gucia (m minus 80 groszy).

Miałam wczoraj bardzo fajny telefon w jego sprawie, ale nie wiem, czy cos z tego wyjdzie, bo po długiej rozmowie Pani miała rozmawiać z mężem. Było tam wszystko, ogród, dom z ludźmi w domu, wyjazdy na działkę, spacery po lesie, nieduża sunia do towarzystwa i dużo miłości do czworonogów. Do tego zgoda na kilkukrotne przyjechanie do Gucia, żeby ich lepiej poznał. 

Bardzo chciałabym, żeby dali mu szansę i chcieli go poznać. Czekam na telefon...

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Chcemy zrobić eksperyment i w ogłoszeniu Gucia podać numer Marty, która się nim opiekuje. Ostatnio były 2 telefony w jego sprawie, ale albo ja coś źle mówię, albo domy są do kitu, bo nie dochodzi do dalszych rozmów. 

Ja mam ostatnio duży stres w związku z chorobą mojej Barsiczki i z trudem odbieram telefony. Jak już odbieram to czuję wewnątrz, że jestem źle nastawiona, że od razu zeruję szanse Gucia na dom. Marta poprosiła o przeszkolenie jak ma rozmawiać i jak będzie gotowa, to zamienimy numery telefonów. 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Wielki kamień z serca mi spada, bo jak się Ania moja Przyjaciółka dowiedziała, że Gucia czeka usuwanie zębów, postanowiła opłacić jego cały pobyt w lutym w DT, żeby łatwiej było uzbierać na zabieg. Dzisiaj przekażę pieniądze Marcie. Anuś, jak zwykle ratujesz mnie z opresji:)

 

Link to comment
Share on other sites

Dzisiejszy dzień pełen niespodzianek finansowych:) Rozpuściłam wici, że Gucio ma w niedzielę zabieg usunięcia ząbka i czyszczenie pozostałych. Z pewną trwogą patrzyłam na stan jego konta, a tu nagle dzisiaj przyjeżdża do mnie Rafał, który razem z żoną wspierają bardzo nasze psiaki. Przywozi kasę od siebie, dodatkowo kasę zebraną u nas w firmie, a na dokładkę jeszcze kasę od kolegów, z którymi był na wyjeździe na narty. Gucio z puli, którą dostałam otrzymał 300 zł. Podzieliłam kasę między niego, Natkę i Fidusia:)

Żeby tego było mało jeszcze Ania J. moja przyjaciółka dorzuciła kolejną stówkę:)

Ja dołożyłam skromniej 50 zł.

 

Musiałam kupić mu dzisiaj preperat na kleszcze, ale zostało nam 514,320 zł. Wystarczy na zabieg i pobieranie krwi, kore miał dzisiaj rano. Całość powinna zmieścić się w 420-450 zł. Uffff!!!

 

Do tego poza kilkoma słabymi telefonami miałam jeden sensowny od fajnej rodzinki, która mieszka niedaleko Gucia i jak procedura przed adopcyjna przebiegnie pomyślnie, mogą przyjechać parę razy na spacery, żeby Gucio ich poznał i polubił. Bardzo proszę o kciuki, bo są bardzo potrzebne:)

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, Ewa Marta napisał:

Gucio dostał też dzisiaj antybiotyk, bo w pyszczku jest stan zapalny. Ma go zacząć brać już dzisiaj. W niedziele o 9:15 zabieg. Koszt badania krwi i leków dzisiaj to 120 zł. Czekam na paragon od Marty. Nie zamkniemy się w koszcie 450 widzę:(

 

Wyniki badań Gucia.

0001.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...