Jump to content
Dogomania

Szansa na cud - komu podarować życie :(


Recommended Posts

  • 1 month later...

Troszkę cicho na wątku, ja miałam trochę zajęcia z sunią , o której wcześniej pisałam, a która do mnie przybyła zimą.

Sunia ma na imię Pusia. To imię przywiozła ze sobą :).

Drugą listwę już też ma  ciachniętą, mamy to za sobą , a wczoraj były czyszczone zęby i jeden trzeba było usunąć , ale generalnie jak na jej 14 lat - to ma niezła formę.

U Kasi stadko ma się bez większych zmian. Wszyscy czekamy na prawdziwą wiosnę - żeby słonko nie tylko świeciło , ale i grzało.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.04.2021 o 20:45, Aldrumka napisał:

Sunia przyjechała do Ciebie od Kasi

Poniekąd - ale generalnie ze schoniska w Grudziądzu .

Ponieważ jest dość leciwa i wymaga może bardziej indywidualnego podejścia :) dogadałyśmy się z Kasią, że ja ją przejmę :)

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Witamy , wracamy, nie wiem na jak długo, może zaraz znowu znikniemy na trochę, ale póki co , o tym co u moich lukrowanych mordek 

Łatka... z Łatką od długich tygodni podążamy drogą przez mękę ... Od ponad m-ca nie przespaliśmy normalnie ani jednej nocy , wstajemy do niej na zmianę bo jedna osoba nie wyrobiłaby długo ani fizycznie ani psychicznie . Cięzko opowiedzieć jakich wrażeń dostarcza Łacica na co dzień a zwłaszcza co noc , ale gorsza jest od całej bandy  rozhisteryzowanych, marudzących, rozjęczanych , rozdartych w niebogłosy bachorów  . Żaden , najbardziej wymagający w chorobie pies, nie wykończył mnie tak jak ona.
Chemie po dwóch dawkach miała odstawioną bo nie było oczekiwanych efektów, wprowadzono leki na padaczke, które przez m-c działały świetnie,  Łatka nie wróciła zupełnie  do normalności   ale poprawa była ogromna i nawet większość nocy spokojnych. Ale co dobre nie trwa wiecznie, więc jak za pomocą czarodziejskiej różdżki, prysła poprawa a z nią nasza radość z jej stabilnego stanu . W  ten sposób wstąpiliśmy do piekieł... Tak się w tym piekiełku podsmażamy z szansą na uwolnienie 21 kwietnia jeśli dobrze pójdzie - termin rezonansu mózgu , na który dostaliśmy skierowanie na ostatniej wizycie w Groblicach . W tym momencie lekarze są bezradni, z jednej strony jest  podejrzenie o guz mózgu, z drugiej strony jest opcja, że to rodzaj demencji , ale tez i taka, ze Łaciczka ma po prostu psychicznie coś bardzo nie tak ze swoją małą główką . Dochodzi do tego problem z podnoszeniem się , ciężko jej poskładać łapy, żeby się dźwignąć a nawet jak się uda , to ma problemem z utrzymaniem równowagi , więc zwykle jak chce wstać a nie może , to leży, macha łapami jak wiosłem i wrzeszczy jak opętana. Nie wiem skąd ma tyle siły, ale potrafi wrzeszczeć  całymi godzinami/nocami bez 5 minut przerwy , czasem działa tulenie, usypianie jak niemowlaka a czasem NIC kompletnie nie działa, pozostaje przetrwać jakoś kolejną taką noc...
A w dzień sobie za to lubi odsypiać, chociaż reguły nie ma i nigdy nie wiadomo co przyniesie druga połowa doby
Przy ostatniej wizycie w Groblicach, nawet weterynarz chciał nam ulżyć i zaproponował, że może dać jej zastrzyk nasenny na kilka godzin, żebyśmy o zdrowych zmysłach dojechali do Wrocławia i odpoczęli trochę :):) , w klinice widać było co mała jędza potrafi a jazda samochodem ... to temat na osobną opowieść ...

21be5a82ba5a9351gen.jpg

b5c1d0cb3b372374gen.jpg

b69da8c3e4569247gen.jpg

Umorsana twarzyczka, bo zanim podnieśliśmy do pionu, to wiosłowała po tym jak fiknęła na boczek...

 

Amos - Amosek też rozsypany . Ostatni m-c był na diecie , bo wyszło zapelenie trzustki, brał leki na tarczyce bo tarczyca też nie domagała . Tydzień temu zrobilismy badania kontrolne, okazało się że tarczyca bardzo ładnie wróciła do normy, ale z trzustką jest dużo gorzej . Kto miał psa z chorą trzustką, ten wie, jaka to straszna choroba . Ostatni tydzień był ciężki, Amos był bardzo bólowy, leki przeciwbólowe pomagały właściwie na chwile, opadł z sił, nie był w stanie podnieść się samodzielnie. Dziś od rana ku mojemu zaskoczeniu , jest na chodzie, jeszcze zanim do nich rano poszłam (do psiego domu) , widziałam na podglądzie że sie przemieszcza bez problemów z pokoju do pokoju , cały dzień chodzi w tą i z powrotem jakby nadrabiał stracony tydzień. Nie wiem ile potrwa ta poprawa, za to jedna poprawa=jeden nowy problem, więc nie chce dziś tknąć jedzenia , nie ma mowy o wciśnięciu mu czegokolwiek, choćby maleńkiego kęska. Żle to wszystko wygląda, biedna Mania mi się przypomina - ból, odmawianie jedzenia , inna choroba te same objawy :(

d38e458fec3807bagen.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

ba674cb71226a93agen.jpg

- Miniona noc,   Lunka i Amos
 

Mój maż jest fanem wszelkich urządzeń elektronicznych, które ja zwykle uznaje za zbędne głupoty . Jak obwieszał psi dom kamerami, twierdziłam że zwariował, bo po co ich aż tyle , ale przyznaje że okazały się wygodną "zabawką" bo gdziekolwiek jesteśmy, kiedy zostawiam psy pod opieką mamy, to w każdej sekundzie mogę zajrzec do telefonu i sprawdzić  czy mama dobrze się sprawuje , czy nie muszę tłumaczyć, że miska miała stać w prawym a nie w lewym rogu , donosić że któreś właśnie  zasikało podłogę itp , na co  moje zastępstwo może biec  ogarniać temat :)
A żeby nie było, że te w domku lepiej dopilnowane, to te w domu też podglądam - bardzo to komfortowe dla spokoju ducha,  towarzystwo jest pod kontrolą  nawet jak ja jestem daleko. Mogę  zerknąć kto gdzie śpi, kto szczeka, kto siedzi na stole (Pola! , wiadomo i bez podglądów) , kto zasikał znowu pół podłogi (Farelka!, tylko ona jest aż tak leniwa, że sika jak smok , zwykle bezczelnie na naszych oczach) , czy Szyszka nie rozpruła kolejnej poduszki z której wszędzie fruwa pierze (Szyszka ma takie hobby - rozpruwanie poduszek z pierza, które mają do leżenia pod stołem) itd, itd ......


I jeszcze nasza wielka głowa Farelka:

3b48d435c7665f9fgen.jpg


 nasze Kulu Lulu , czyli pocieszna babcia Kuleczka:

979147855e6f7750gen.jpg

e8862ef4b0e96d83gen.jpg


 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Pewnie się powtórzę: ale jesteśmy niesamowitą Rodziną - ewenementem :)
Kamery - świetna sprawa!

Życzę Wam dużo, dużo sił i zdrowia w opiece nad staruszkami, zwłaszcza Łatką. Wiedziałam, że to ciężka orka na ugorze, że macie wiele na głowie... nie sądziłam że aż tak. SZACUN!

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 14.04.2021 o 11:29, Tyśka) napisał:

Pewnie się powtórzę: ale jesteśmy niesamowitą Rodziną - ewenementem :)
Kamery - świetna sprawa!

Życzę Wam dużo, dużo sił i zdrowia w opiece nad staruszkami, zwłaszcza Łatką. Wiedziałam, że to ciężka orka na ugorze, że macie wiele na głowie... nie sądziłam że aż tak. SZACUN!

Dziękujemy bardzo Tysiu . Serdecznie dziękujemy za życzenia :)

 

Jako że znowu mam problem z decyzją , która Kulka najładniejsza, wklejam wszystkie trzy :)

1d02449a2a8b3258gen.jpg

2b1808f1c398d057gen.jpg

7ae4cea6f9c9cbe5gen.jpg

 

Ciąg dalszy wiadomości Amosowych : 


Byłam w środe z Amosem na wizycie u wet.  Świeże usg i objawiła się zmiana w okolicy dwunastnicy 6 cm , prawdopodobnie o charakterze nowotworowym. Problem nie związany z jego przewlekłym zapaleniem trzustki a dodatkowy i jeszcze gorszy niż ten pierwszy.
Amos dostał zastrzyki, do domu kroplówki. Poczuł się lepiej, całe popołudnie odsypiał bólowe wcześniejsze dni. Po kroplówkach wrócił apetyt, zjadł wysuszoną na maksa pierś z biednego kurczaka , w półpłynnej postaci żeby odciążyć żołądek, który w następstwie zapalenia trzustki  bardzo niedomaga :( . Wczoraj apatytu ciąg dalszy  , i to super apetytu, nawet kroplówkę Amos chciał zjeść przy podłączaniu , bo myślał że jak się nad nim pochylam i  coś w rękach mam , to będzie papu :) , w dalszym ciągu żadnych wymiotów , lepsze samopoczucie  - cieszymy się...


Dziś kontrolne usg, do weterynarza jechałam z nadzieją...  Stwierdzono -  zmiana rozrostowa, powiększająca się, o zmienionym kształcie, zasłaniająca w większym stopniu światło jelita , czyli jak sobie jeszcze porośnie będziemy mieli niedrożnosć i koniec ...
Dwa wyjścia - ciągnąć Amosa na rezonans, badać, sprawdzać, operować 
Może operacja przedłużyłaby mu życie na m-c, dwa a może otworzyliby na stole i musieli zaszyć , bo byłoby dziadostwo nieoperacyjne - jest takie duże prawdopodobieństwo
Wyjście drugie - leczymy paliatywnie, do czasu aż nie przyjdzie najgorszy moment. Czy na takim leczeniu Amos pozyje w dobrym komforcie trzy dni, tydzień , m-c czy dwa - tego nikt nie wie, natomiast ostatecznej decyzji  co do działania nie podejmuje Ja , tylko osoby  , które go hotelikują u mnie.
A jedno co jeszcze napiszę jeśli o Amosa chodzi, to baaaardzo  grzeczny i baaaardzo poczciwy  pies, u weterynarza podczas badań idealny pacjent. 

Tu po powrocie z kliniki, przytulił się dziadzio do mojej ręki i śpi :

5706b4d6ef225740gen.jpg

A tu dziś na kontroli, namierzył wage, czyli coś na czym można sie położyć i tak sobie grzecznie leżał a przy okazji skrócilimy pazurki :

d3360ed1af846343gen.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Łatka zorganizowała mi wczoraj noc z tych radośnie nieprzespanych a potem uroczo odsypiała kiedy Ja ledwo powłóczyłam nogami...

42daf87a848b6f7fgen.jpg

Chodzić półprzytomnym - dobry moment na zabranie się za szlifowanie starej uratowanej od zagłady szafy na którą ciagle brakowało czasu .Pogoda brzydka, zimo, więc kiedy Ja, znęcam się na dworzu nad grubymi warstwami olejnicy , psy zostają w mieszkaniu żeby dupki  nie marzły. Dwie godziny później okazuje się to, co niżej widać  , czyli  chyba jednak panna Szyszunia powinna wietrzyć się razem ze mną na zewnątrz...

Nawet nie udawała, że to nie ona, a jak krzycze : Szyszka co ty znowu zrobiłaś! , to macha do mnie ogonem. Odporne są na moje wrzaski :)

068e62354bdbe744gen.jpg

07540473dcb9875bgen.jpg

 

I jeszcze powrót do Łaciczki - kilka migawek z życia codziennego :

Jest wiele sposobów na usypianie marudnych psów, jeden z nich to pies do góry łapami na kolanach człowieka i bujamy, aż oczy się zamkną 

71735ff80a0480ecgen.jpg

54083c812f94a3aegen.jpg
To uszkodzenie z boku zasypiającej paszczy, to efekt mojej nieobecności - w czasie kiedy byłam z Amosem u weterynarza, Łatka spełzła z legowiska, fiknęła na bok , zesikała się  i już nie wstała - szmotała się  jak ryba bez wody (czyli jak zwykle) do czasu aż wróciłam do domu

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Zaglądamy na chwilkę
Siedzimy jak na szpilkach, wizyta z Łatką w klinice i rezonans tuż tuż ... Stres nie pozwala mi pozbierać myśli i napisać wiele ...  Zanim wrócę opowiedzieć jak poszło i co z tego wyniknęło, załączam kilka obrazków z ostatnich dni 


U Amosa huśtawki samopoczucia, wczorajsza kontrola u weterynarza i kolejne niedobre wieści... 


96a84a5b271893b8gen.jpg

58b3b2655471f83bgen.jpg

 

Pogoda Nam  bardzo sprzyjała w ciągu ostatnich dni, więc wszyscy , z Szyszunią na czele, towarzyszyli  przy pracy 

9e9f2426f95e74dbgen.jpg

54199dc39de9ebf7gen.jpg

 Bardzo lubie to uczucie, kiedy drewno zostaje uwolnione ze swojego więzienia ...

2cc97c930f1be759gen.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Jakie niedobre wieści?

Te dwa pieski Amos i Łatka to jakbym o swoich psach czytała, tak podobne choroby mają...

Czy Amos ma moze zwiększone zapotrzebowanie na wodę? Gdzieś czytałam ze nowotworowe psy więcej piją i nie wiem czy to prawda czy tylko moja suczka tak ma.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 21.04.2021 o 12:25, Joanienka napisał:

Jakie niedobre wieści?

Te dwa pieski Amos i Łatka to jakbym o swoich psach czytała, tak podobne choroby mają...

Czy Amos ma moze zwiększone zapotrzebowanie na wodę? Gdzieś czytałam ze nowotworowe psy więcej piją i nie wiem czy to prawda czy tylko moja suczka tak ma.

z tym piciem to nie ma reguły , co organizm to inny przypadek mimo że choroba często ta sama .

Na ostatniej kontroli (na usg) , tylko  niedobre wiadomosci -  zmiana zlokalizowana w okolicy dwunastnicy, "rozłazi się" na okoliczne narządy . Wet dziwiły się, ze przy takich zmianach, Amos tak się dobrze trzyma, choćby nie wymiotuje , mimo że wszystkie znaki na niebie i w usg wskazują, że powinno leciec z niego jak z kranu...

Tymczasem jakoś panujemy nad Amosową chorobą, zarówno nad tym co w jamie brzusznej siedzi , jak i chora trzustką . Obecnie poza enzymami trzustkowymi, najważniejsza jest dieta, odchudzone na maksa posiłki oraz  mocno rozdrobnione i rzadkie ze względu na utrudnioną pracę żołądka i nie w pełni drożne jelita 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 24.04.2021 o 17:15, katakka napisał:

A Łatka guza jednak nie ma w głowie, ale to co ma nie wiem czy nie gorsze :(

 

To będzie pamiętny 21szy kwiecień . Przed kliniką Vetcare , śpi - dostała głupiego jaśka , za chwilę zabiorą ją na rezonans -

db1f55035cfcecf1gen.jpg

Czy już wiadomo, co wykazał rezonans ?

Link to comment
Share on other sites

Dnia 21.04.2021 o 09:41, katakka napisał:

I na koniec Łaciczka...  i taka to pułapka zastawiona przez kopidoła Matylde i Pole
 

3112e14e07047edagen.jpg

cabf6c1e819de3bfgen.jpg

po  kąpaniu, luli luli Łatka....

a1abff57def7b5d4gen.jpg

211d7b3f23c441e8gen.jpg

krew do badań przed rezonansem pobrana...widzimy się później, do zobaczenia....

17fff0c4c045b33fgen.jpg

Łatka jest naprawdę śliczną sunieczką

Link to comment
Share on other sites

Dnia 16.04.2021 o 20:23, katakka napisał:

Dziękujemy bardzo Tysiu . Serdecznie dziękujemy za życzenia :)

 

Jako że znowu mam problem z decyzją , która Kulka najładniejsza, wklejam wszystkie trzy :)

1d02449a2a8b3258gen.jpg

2b1808f1c398d057gen.jpg

7ae4cea6f9c9cbe5gen.jpg

 

Ciąg dalszy wiadomości Amosowych : 


Byłam w środe z Amosem na wizycie u wet.  Świeże usg i objawiła się zmiana w okolicy dwunastnicy 6 cm , prawdopodobnie o charakterze nowotworowym. Problem nie związany z jego przewlekłym zapaleniem trzustki a dodatkowy i jeszcze gorszy niż ten pierwszy.
Amos dostał zastrzyki, do domu kroplówki. Poczuł się lepiej, całe popołudnie odsypiał bólowe wcześniejsze dni. Po kroplówkach wrócił apetyt, zjadł wysuszoną na maksa pierś z biednego kurczaka , w półpłynnej postaci żeby odciążyć żołądek, który w następstwie zapalenia trzustki  bardzo niedomaga :( . Wczoraj apatytu ciąg dalszy  , i to super apetytu, nawet kroplówkę Amos chciał zjeść przy podłączaniu , bo myślał że jak się nad nim pochylam i  coś w rękach mam , to będzie papu :) , w dalszym ciągu żadnych wymiotów , lepsze samopoczucie  - cieszymy się...


Dziś kontrolne usg, do weterynarza jechałam z nadzieją...  Stwierdzono -  zmiana rozrostowa, powiększająca się, o zmienionym kształcie, zasłaniająca w większym stopniu światło jelita , czyli jak sobie jeszcze porośnie będziemy mieli niedrożnosć i koniec ...
Dwa wyjścia - ciągnąć Amosa na rezonans, badać, sprawdzać, operować 
Może operacja przedłużyłaby mu życie na m-c, dwa a może otworzyliby na stole i musieli zaszyć , bo byłoby dziadostwo nieoperacyjne - jest takie duże prawdopodobieństwo
Wyjście drugie - leczymy paliatywnie, do czasu aż nie przyjdzie najgorszy moment. Czy na takim leczeniu Amos pozyje w dobrym komforcie trzy dni, tydzień , m-c czy dwa - tego nikt nie wie, natomiast ostatecznej decyzji  co do działania nie podejmuje Ja , tylko osoby  , które go hotelikują u mnie.
A jedno co jeszcze napiszę jeśli o Amosa chodzi, to baaaardzo  grzeczny i baaaardzo poczciwy  pies, u weterynarza podczas badań idealny pacjent. 

Tu po powrocie z kliniki, przytulił się dziadzio do mojej ręki i śpi :

5706b4d6ef225740gen.jpg

A tu dziś na kontroli, namierzył wage, czyli coś na czym można sie położyć i tak sobie grzecznie leżał a przy okazji skrócilimy pazurki :

d3360ed1af846343gen.jpg

Czarne jest piękne - Kasiu przy takiej chorobie Amosek wygląda i trzyma się super

Link to comment
Share on other sites

Dnia 21.04.2021 o 09:32, katakka napisał:

Zaglądamy na chwilkę
Siedzimy jak na szpilkach, wizyta z Łatką w klinice i rezonans tuż tuż ... Stres nie pozwala mi pozbierać myśli i napisać wiele ...  Zanim wrócę opowiedzieć jak poszło i co z tego wyniknęło, załączam kilka obrazków z ostatnich dni 


U Amosa huśtawki samopoczucia, wczorajsza kontrola u weterynarza i kolejne niedobre wieści... 


96a84a5b271893b8gen.jpg

58b3b2655471f83bgen.jpg

 

Pogoda Nam  bardzo sprzyjała w ciągu ostatnich dni, więc wszyscy , z Szyszunią na czele, towarzyszyli  przy pracy 

9e9f2426f95e74dbgen.jpg

54199dc39de9ebf7gen.jpg

 Bardzo lubie to uczucie, kiedy drewno zostaje uwolnione ze swojego więzienia ...

2cc97c930f1be759gen.jpg

Kasiu - zawsze uważałam, że masz talent do takich prac , tzn. zarowno związanych z urządzaniem i dekorowaniem mieszkania, jak i do takich konserwacyjno-renowacyjnych :)

Czekamy na efekt końcowy

Link to comment
Share on other sites

Dnia 28.04.2021 o 11:19, iwna5702 napisał:

Czy już wiadomo, co wykazał rezonans ?

Jak miło Cię widzieć Iwonka :)

Wiadomo, od 24 go wiadomo ...

 

Tak jak podejrzewaliśmy od dłuższego czasu, Łatka guza w głowie  nie ma, ma natomiast znaczące uszkodzenie mózgu  czego efektem jest psi Alzheimer , psów z normalną demencją miałam wiele, z takim uszkodzeniem mózgu jak u Łatki, żadnego... Lekarz sugerował eutanazje - dla mnie na tamtą chwilę za dużo , mimo piekiełka przez które w ostatnich tygodniach a właściwie już m-cach przechodzimy z nią i przez nią, uważam że to jeszcze nie czas na pozbawianie jej  życia
 
 Ostatecznie mieliśmy spróbować podawać karsivan na poprawę pracy mózgu, co niestety może z dużym prawdopodobieństwem sprawić, że zmiana w nosie (prawdopodobnie nowotworowa aczkolwiek  nie potwierdzone dalszymi badaniami) gwałtownie przyspieszy i koniec będzie wiadomy... Tyle że jeśli i tak nie mamy żadnego wyboru, to co ryzykuje próbując podawać karsivan ? Tak czy inaczej koniec ten sam, ale i szansa, mimo że nikła, ze głowa będzie sprawniejsza i cudem Łatka pożyje jednak jeszcze trochę. 
 
Póki co karsivanu nie podajemy. Nabyliśmy suplementy na poprawę pracy mózgu i relanium , które przyniosło i Nam i Łatce ogromną ulge i nawet jeśli nie całe, to częściowo przespane noce, co było prawdziwym cudem biorąc pod uwagę jak nasze wspólne zycie w ostatnim czasie wyglądało :(
 
Nie wiem co będzie dalej , nie wiem jak i za pomocą jakich leków/suplementów można jej jeszcze pomóc. Cudownego środka na zatrzymanie choroby nie ma, ale szukam chociaz takiego na  jej spowolnienie, sposobu za pomocą którego można o Łatkę ciągle jeszcze walczyć . Jeśli ktoś miał lub zna podobny przypadek, słyszał o magicznych srodkach albo miał doświadczenie z  magikiem specjalizującym się w psiej geriatrii , to dajcie znać. 
Wklejam poniżej wstępną ocene skanów :
8aef799ef9770b30gen.jpg
 
  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 28.04.2021 o 11:24, iwna5702 napisał:

Czarne jest piękne - Kasiu przy takiej chorobie Amosek wygląda i trzyma się super

do tej pory trzymał się dzielnie, ale coś Nam przyspieszył ze spadkiem wagi... do tej pory myślałam że to przez ta chorą trzustkę i chudą diete, ale wczoraj bylismy w Trójmieście na USG i potwierdziła się diagnoza z naszej kliniki - jest spora zmiana nowotworowa , diagnoza po usg - guz dwunastnicy i tak jak w tutejszej klinice tak samo i w Trójmieście , ze względu na stan ogólny Amosa, bardzo niekorzystne umiejscowienie guza i niewielkie powodzenie operacji , wet skłaniają się ku leczeniu paliatywnemu. 

34488ef2d746622fgen.jpg

b20fec7cb1eef3aagen.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...