Jump to content
Dogomania

Pasażerka na gapę - 2 miesiące czekała przy drodze na podwózkę już w DS!


Recommended Posts

12 minut temu, Ewa Marta napisał:

No to może Myszka? jest cudowna:) 

Wierz mi, że gdybym mogła mieć w tym momencie życiowym psa, to już by jej u Ciebie nie było :))))) Niestety, teraz cały czas muszę być przy mamie, wielkim problemem jest nawet wychodzenie do pracy, a przecież nie mogę się zwolnić :(

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Isiak napisał:

Wierz mi, że gdybym mogła mieć w tym momencie życiowym psa, to już by jej u Ciebie nie było :))))) Niestety, teraz cały czas muszę być przy mamie, wielkim problemem jest nawet wychodzenie do pracy, a przecież nie mogę się zwolnić :(

W życiu są priorytety i Twoja Mama na pewno nim jest dla Ciebie. Dużo zdrowia dla Mamy!

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj dzień pełen niespodzianek finansowych:)

 

Maleńka Myszka dostała od Dorci01 50 zł - najpiękniej dziękujemy!!!

 

Dostałyśmy też dzisiaj z Elą 300 zl od Ewy K., ktora kilka lat temu adoptowała od nas Emi, a potem znalazła starszego Misia i przygarnęła go do domu. Pomogłyśmy jej w utrzymaniu go i Ewa teraz chciała dorzucić cegiełkę do ratowania naszych psiaków. Jak dla mnie to całkiem pokaźna cegła jest:)

Podjęłyśmy decyzję, że podzielimy tę kwotę pomiędzy bezę i Myszkę. 150 zł dostaje Beza. Ewciu, serdeczne dzięki!!!

Dzięki Wam mamy w tej chwili maleńki plusik, który zagospodarujemy na badanie kału w piatek:)

 

Moja Przyjaciółka Ania zakupila dla Myszki długą smycz do DT i na moją prośbę trochę pościeli i kocyków w ciucholandzie. Nie wyrabiam z praniem posłanek. Trzeba je zmieniać codziennie w związku z robalami, a w taką pogodę nie schną tak szybko. Dostałyśmy kołderkę, poszewki, kocyki i teraz wystarczy tego wszystkiego,. Myszka zabierze całość do DT:) 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Myszka robi sie coraz śmielsza. Tak bardzo cieszy się, kiedy mnie widzi. Ogonek prawie odpada. Widzę, że zaczyna mi ufać bez względu na to, co robię. Sama zaczęła podchodzić widząc obrożę w moich rękach. Pozwala ją sobie nalożyć. Zaraz potem czeka na przypięcie smyczy. Jest bardzo mądra i kochana. Bardzo...

 

Ja niestety dzisiaj dostałam obuchem w głowę. Jak grom z nieba spadła na mnie wiadomość, że moja Barsiczka ma nowotwór wątroby w zaawansowanym stadium. Robiłyśmy kontrolne badania, ostatnie USG kilka miesięcy temu. Nic nie było,  a teraz jest guz prawie 6 cm:( Załamało mnie to bardzo, ale nie poddajemy się. Udało mi się zapisać do dr Jagielskiego na 27.09. Pierwszy termin był na 25.10, al ewypłakałam u Pań zapisanie mnie na listę i po godzinie zadzwoniły z nowym terminem, bo ktoś go zwolnił. Będę codziennie dzwonić, może uda się przyspieszyć jeszcze bardziej. Ciężko sie z tym pogodzić. Wygrała półtora roku temu z nowotworem pęcherza moczowego, a teraz wątroba. Ona ma dopiero 12 lat i 2 miesiące:(

 

Link to comment
Share on other sites

W sumie nie dociera do mnie, że Barsiczka jest taka chora. Ma apetyt, po lekach przeciwbólowych ożyła. Wierzę, że coś jeszcze dla niej ugramy z losem.

 

Maleńka Myszka miala dzisiaj badanie kału i robali nie ma. Jadę zaraz na szczepienie jej, żeby jak najszybciej zrobić sterylkę. 

Ona jest przekochana. Dobra, mądra, wesoła i bardzo sie pilnuje. Prawie wchodzi mi na nogi, jak idziemy i jak ja luźniej puszczę na smyczy. Tak się boi zgubić.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Ewa Marta napisał:

W sumie nie dociera do mnie, że Barsiczka jest taka chora. Ma apetyt, po lekach przeciwbólowych ożyła. Wierzę, że coś jeszcze dla niej ugramy z losem.

 

Maleńka Myszka miala dzisiaj badanie kału i robali nie ma. Jadę zaraz na szczepienie jej, żeby jak najszybciej zrobić sterylkę. 

Ona jest przekochana. Dobra, mądra, wesoła i bardzo sie pilnuje. Prawie wchodzi mi na nogi, jak idziemy i jak ja luźniej puszczę na smyczy. Tak się boi zgubić.

 

20190913_184602.jpg

Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, Ewa Marta napisał:

Myszka robi sie coraz śmielsza. Tak bardzo cieszy się, kiedy mnie widzi. Ogonek prawie odpada. Widzę, że zaczyna mi ufać bez względu na to, co robię. Sama zaczęła podchodzić widząc obrożę w moich rękach. Pozwala ją sobie nalożyć. Zaraz potem czeka na przypięcie smyczy. Jest bardzo mądra i kochana. Bardzo...

 

Ja niestety dzisiaj dostałam obuchem w głowę. Jak grom z nieba spadła na mnie wiadomość, że moja Barsiczka ma nowotwór wątroby w zaawansowanym stadium. Robiłyśmy kontrolne badania, ostatnie USG kilka miesięcy temu. Nic nie było,  a teraz jest guz prawie 6 cm:( Załamało mnie to bardzo, ale nie poddajemy się. Udało mi się zapisać do dr Jagielskiego na 27.09. Pierwszy termin był na 25.10, al ewypłakałam u Pań zapisanie mnie na listę i po godzinie zadzwoniły z nowym terminem, bo ktoś go zwolnił. Będę codziennie dzwonić, może uda się przyspieszyć jeszcze bardziej. Ciężko sie z tym pogodzić. Wygrała półtora roku temu z nowotworem pęcherza moczowego, a teraz wątroba. Ona ma dopiero 12 lat i 2 miesiące:(

 

USG robi się zawsze co jakiś czas psom starszym czy Twój piesek miał jakieś wskazania? Pytam, bo nie mam doświadczenia z psami, a mimo dobrych wyników badań krwi, boję się o wątrobę mojego psa, bo tyle tabletek je...

Link to comment
Share on other sites

Dnia 13.09.2019 o 19:17, Joanienka napisał:

USG robi się zawsze co jakiś czas psom starszym czy Twój piesek miał jakieś wskazania? Pytam, bo nie mam doświadczenia z psami, a mimo dobrych wyników badań krwi, boję się o wątrobę mojego psa, bo tyle tabletek je...

Barsiczka półtora roku temu miała usuwany nowotwór pęcherza moczowego. Dlatego ma robione usg kontrolne co kilka miesięcy. 

Link to comment
Share on other sites

W piatek robiłam Myszce badania kontrolne kału. Badanie rozszerzone, również na gargię. Wynik na wszystko wyszedl ujemny. Ufff. 

Została zaszczepiona przeciw wirusówkom i umówiliśmy sterylkę na 25.09 na godzinę 9:00.

Maleńka jest coraz śmielsza, zaczęła nawet bawić się z moją Figuszką. Niestety jak tylko zaczęłam nagrywać, sunie skończyły zabawę. Bardzo się do siebie przywiązujemy, dlatego najlepiej by było, gdyby jutro mogła przejść do Rity, ktora zaoferowala DT. Dzisiaj poznała Kulfona, z którym miałaby mieszkać. Na początek obwarczała go mocno ze strachu. Jutro jedziemy razem na spacer, a potem pójdę z maleńką do nich. Jeśli wszystko będzie dobrze, maluszek zostanie tam i przez kilka dni nie będziemy się widziały. Serce mi pęka, wolałabym oddać ją dopiero do DS, ale za kilka dni nie oddam jej wcale. Nie mogę w tej chwili pozwolić sobie na 4 sunię w domu. Muszę skupić się na ratowaniu mojej Barsiczki i na poświęceniu jej jeszcze większej uwagi. Czekają nas wizyty u lekarzy, to nie jest dobry czas na uczenie maluszka wszystkiego. No i przywiązuję się do niej bardzo, ona do mnie też. 

Maleńką poznała też druga moja zaprzyjaźniona sąsiadka Aga. Rita i Aga stwierdziły, że na żywoi jest dużo ładniejsza. Obie są nią zachwycone. To mnie akurat nie dziwi wcale, bo ja pokochałam ja bardzo.

Rita kupiła Myszce 6 kg karmy Acana dla ras małych. Bardzo dziękujemy:) No i największe podziękowania za przygarnięcie maleńkiej do czasu znalezienia nowego domku. Choć serce pęka, to jedyne sensowne wyjście. Po kilku dniach, kiedy juz przyzwyczai się do nowego domu, będziemy spotykać się na spacerach. Mieszkamy w jednym bloku.

Dałam jej już dzisiaj kilka groszków Acany i zjadła je ze smakiem. Jutro dostanie więcej do śniadania i w kilka dni przestawimy ją na nową karmę. 

Myszka poznaje też zabawki. Kupiłam jej takie małe, specjalnie dla niej. Pięknie zaczyna się nimi bawić. Zabierze je oczywiście ze sobą. Mam rozdarte serce, że muszę ja przekazac. Łapię się na tym, że mam nadzieję, że może jednak coś nie zagra z Kulfonem i maleńka będzie musiała zostać u nas, ale to nie jest dobry pomysł:(

Myszka dostała też 50 zł od mojej przyjaciółki Ani J. Wcześńiej kupiła jej kilka rzeczy, o kórych pisalam wcześniej. 

 

Tak się bawi Myszka z Figuszką:

 

Link to comment
Share on other sites

Rozstania są bardzo trudne, wiem bo sama przerabiałam, nie raz łapałam się na myśleniu, że może jednak Państwo się rozmyślą...Trochę to głupie bo z jednej strony radość, że ktoś chce dać dom, a z drugiej jednak nadzieja, że może jednak nie... Moje dzieciaki mają super domki, nie żałuję, że je oddałam. Myszka będzie miała dobrą opiekę u Twojej przyjaciółki, na pewno na początku będzie jej trudno, ale z czasem pokocha, zaufa...Ty musisz teraz myśleć o swojej suni, ona będzie bardzo Cię potrzebować. Strasznie mi przykro, że to wredne raczysko wróciło,  mocne kciuki, żeby i tym razem Wam się udało. Dużo ciepłych myśli przesyłam Twojej suni, niech będzie silna i niech nie boli.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 15.09.2019 o 01:53, Isiak napisał:

Pewnie strasznie to rozstanie przeżyjecie obie. Dla Myszki to będzie jak ponowne porzucenie, ona już zaufała, myśli, że to jest jej nowy dom... Dlatego nie potrafiłabym być DT. Pękło by mi serce :(((

 

23 godziny temu, seramarias napisał:

Rozstania są bardzo trudne, wiem bo sama przerabiałam, nie raz łapałam się na myśleniu, że może jednak Państwo się rozmyślą...Trochę to głupie bo z jednej strony radość, że ktoś chce dać dom, a z drugiej jednak nadzieja, że może jednak nie... Moje dzieciaki mają super domki, nie żałuję, że je oddałam. Myszka będzie miała dobrą opiekę u Twojej przyjaciółki, na pewno na początku będzie jej trudno, ale z czasem pokocha, zaufa...Ty musisz teraz myśleć o swojej suni, ona będzie bardzo Cię potrzebować. Strasznie mi przykro, że to wredne raczysko wróciło,  mocne kciuki, żeby i tym razem Wam się udało. Dużo ciepłych myśli przesyłam Twojej suni, niech będzie silna i niech nie boli.

Myszeńka już u Rity. Na szczęście ciekawośc zwycięża u niej strach i po zwiedzeniu całego mieszkania i kilku godzinach stresu w końcu zasnęła mocno i po obudzenu się, a wcześniej po długim spacerze zjadła pięknie kolację i jest coraz śmielsza do Rity. Nie boi się też Kulfona.

Przeżyłam chwilę przerażenia, czy ta zamiana w ogóle dojdzie do skutku, bo Mysza ma cieczkę. Na szczęście wykastrowany Kulfon kompletnie nie interesuje się nią. Sterylka umówiona na 25.09 zostanie odwołana i ustalimy nowy termin, jak się skończy cieczka. Jak pomyślę, że teraz ganiałyby za nią i gwałciły ją wszystkie psy z pobliskiej wsi, to skóra mi cierpnie:(

Rita jest sunieczką zachwycona. Już 3 razy rozmawiałyśmy i mam relację z każdego jej ruchu prawie. Maleńka poszła do dt ze swoimi zabaweczkami, posłankami i początkowo siedziała tylko na swoim ulubionym posłanku:

M11.jpg.0bf049f05ec0408f6eb253d8dd22f9ab.jpg

 

Na szczęście potem zaczęła zwiedzać i kłaść się w różnych miejscach. Kupka luźniejsza, ale to ze stresu. Ja będę za nia bardzo tęsknić, ale spotkamy się najwcześniej w kolejnym tygodniu. Teraz tak będziemy układały spacery, żeby się nie spotkać. Nie będzie to łatwe, bo zawsze chodziłyśmy razem na spacery poranne i lubimy jeździć w te same miejsca, ale czego się nie robi dla spokoju tego maluszka kochanego.

Moje sunie odetchnęły po moim powrocie bez Myszy. Ja w stresie zrobiłam dzisiaj masę przetworów na zimę, a pozostały czas spędziłam głównie masując Barsiczkę, dogadzając jej głaskami i dobrymi smaczkami. Nie zapomniałam też o Peruszce i Figuszce, ale one dużo odsypiały. Pusto bez niej bardzo. Tym swoim rozmerdanym ogonkiem dawała tyle radości. Jak się tuliła do ręki, jak przytulała ufnie do mnie... Ech:(

Mam nadzieję że tydzień zleci szybko i że za chwilę ją zobaczę. 

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Dusia-Duszka napisał:

Jak to mądrze natura reguluje. Bardzo często jest tak na wątkach suczek, że jak trafią w dobre warunki i poczują się bezpiecznie, to zaczyna się cieczka. 

Pozdrówki i wygłaski dla Myszeńki. 

To prawda, choć nie zawsze sie tak szczęśłiwie układa.

6 godzin temu, Nesiowata napisał:

Będzie dobrze. A czas leci w tempie iście kosmicznym.

Musi być dobrze. Maleńka ma luźniejszą kupkę i rano zwróciła pianą. To może być wynik stresu. Rita bacznie ją obserwuje i w razie czego zabierze do weta. Na szczęście zjadła śniadanie. Mimo to trzeba ja obserwować, bo choć babeszjozy nie było, to nadal jest pod obserwacją ze względu na wielkie kleszcze, które z niej zdjęłam. 

Rano przyszla na posłanko obok łóżka Rity i witała się wchodząc na brzeg łóżka łapkami. W nocy prawdopodobnie spała na kanapie, bo na białym kocu są ślady krwi. 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...