Jump to content
Dogomania

Dwa psy w domu


bgrzelak97

Recommended Posts

Witam,

Parę dni temu przygarnęliśmy z żoną psiaka który w wieku 4 tygodni został znaleziony zraniony i porzucony na polu. Teraz ma 8 tygodni i waży ponad 3 kilo, .Piesek jest super, jest bardzo spokojny i grzeczny, ciekawski, jedynie niesamowicie łasy na jedzenie (połyka karmę i znika ona w sekundę) i podgryza nam ręce. Mamy w domu roczną suczkę, także kundelka, jest z nami od szczeniaka, nigdy nie sprawiała problemów, uwielbia wszystkie psy i ludzi, jest niedużym psem, waży około 9 kilo, ale jest całkiem wysoka.

Suczka generalnie zaakceptowala pieska, w sumie jest z nami dopiero od 5 dni więc nie mieli za dużo czasu. Chciałbym się dowiedzieć czy według was ich relacje są ok.

Oczywiście młody zaczepia starszą, podgryza za ogon i tym sposobem najczęściej zaczynają się bawić, podgryzają się nawzajem, dziwnie tańczą, wydają różne dźwięki, od szczekania, po jazgotanie. Oczywiscie na razie jest spora różnica masy, ale małemu w ogóle to nie przeszkadza, raz on jest na niej, a raz ona na nim. Czasami po prostu starsza leży spokojnie a młody ja podgryza, a ona nic sobie z tego nie robi i po czasie dopiero reaguje i też go podgryza. Obydwoje merdaja ogonem i wydają się szczęśliwi. Z żoną staramy się nie ingerować, nawet jak już jest trochę zbyt intensywnie, bo z tego co wiemy psy same powinny się dogadać na swój sposób. Jedyne sytuację kiedy przerywamy, to kiedy widzimy że mały ma już ewidentnie dosyć i chce odejść (męczy się dużo szybciej), wtedy odwołujemy starsza i od razu do nas przychodzi.

Wczoraj zauważyłem dziwna sytuację, młody podszedł i zaczął podgryzać starszą, a ona w tym momencie położyła się na boku i zaczęła mu wylizywać ucho, co to może znaczyć? Czasami zdarza się że razem śpią, ale zazwyczaj wygląda to tak, że młody śpi i starsza do niego podchodzi i kładzie się obok.

Jedza osobno, więc nie ma okazji żeby walczyli o jedzenie, raz jedynie zdarzyło sie przez naszą nieuwagę ze starszą naskoczyła na niego jak chciał jej zabrać ucho do gryzienia. 

Najbardziej martwi mnie jednak spór o zabawki, kiedy ja trzymam zabawkę nie ma problemu nikt nie nie kłóci, ale kiedy dam zabawkę starszej a druga dam młodszemu bo swędzą go zęby i musi coś gryźć bo inaczej zajmuje się najczęściej naszymi rękami, to starsza jeśli tylko na chwilę odchodzimy zabiera mu zabawke i leży z dwoma (twierdzi że wszystkie są jej). Zdarzają się przebłyski, kiedy pozwala mu się bawić, ale nie jest to częsta sytuacja. Kiedy młody podchodzi wtedy zabrać zabawkę, starsza zaczyna warczec i szczerzyć żeby, zdarzyło się także że postraszyła trochę małego kłapnięciem szczęki. Wczoraj bawili się wspólnie jedna zabawka (przeciągali duży sznur), mały kręcił ogonem i poszczekiwał, ale starsza ciągle warczała, aż wyrwała mu sznur i uciekła. 

Kiedy wychodzimy nie zostawiamy zabawek, żeby nie było kłótni, ale martwi mnie trochę to że maly nie ma czego gryźć i może się zająć meblami. 

Dodam że o wodę nie ma kłótni, zdarzyło się że pili z jednej miski i było w porządku, ale oczywiście suczka pierwsza podchodzi do miski i dopiero jak odejdzie to mały może się napic spokojnie, bo po prostu nie może zmieścić już głowy.

Piesek prawdopodobnie będzie większy od suczki, zapowiada się na psa ponad 20 kilogramów i zastanawiam się co będzie potem, czy sytuacja się nie odwróci.

Z góry dziękuję za odpowiedź

Link to comment
Share on other sites

wygląda, ze sie fajnie dogadują

Ja bym pozwalała starszej zabierać zabawki Młodemu, tym bardziej, ze ona  tylko pokazuje, że może zabrać. Nie robi Młodemu krzywdy fajnie gdyby zaczęła wychowywać Młodego, .a do tego potrzebuje jednak mocniejszej pozycji/ ważności. Im bardziej będziecie bronić równości Młodego, tym bardziej suka będzie udowadniać, ze jednak jest ważniejsza. A jak go wylizuje -to może uzna za swojego  szczeniaka i będzie wychowywać.

Można   nie zostawiać zabawek, jak są same  psy,, i dodatkowo robić cos fajnego z suką - jak maluch ma zabawkę.   

Mozna zostawiać do gryzienia marchew, w całości -obraną. albo kalarepę.

Mam dwie suki, tez ok roku różnicy; i starsza na poczatku tez wszystko maluchowi zabierała - włącznie z marchwią, i  z gryzakami z zoologicznego. Czasem leżała na kilku marchwiach, bo nie była ich w stanie zjeść. Szybko jej się to znudziło. jak zobaczyła, ze nikt tego nie podważa, że wszystko jest jej - i odpuściła.   I bardzo sie fajne szczeniakiem zajmowała.

Moja też zabierała młodszej ucho do gryzienia,   ale poniewaz poza warknięciem nic sie nie działo - nie reagowałam.Szczeniak  nauczył się starszej na polecenie wszystko oddawać - ale jak już oddawał bez problemu- to starsza suka własciwie przestała mu zabierać; a jeszcze czasem pozwała dojeść swoje osobiste  przysmaki. I broniła go na spacerach, uczyła zachowania wobec innych psów, uczyła psiego zachowania - a szczeniak sie jej słuchał jak mamusi.

Moje suki jedzą obok siebie, z oddzielnych misek. Dzisiaj mają po ok 8 lat. 

Psy tak ciałem pokazują/układem ciała/ jeden drugiemu kiedy można zabrać to co ma drugi pies.  Byc moze twoja suka warczy, jak szczeniak podchodzi po  zabawkę do niej, bo chce go tego nauczyć - kiedy może wziąc, a kiedy nie. I warczy, jak on podchodzi wtedy, gdy ona pokazuje, że nie wolno.

Moja starsza suka potrafiła leżeć  godzinę metr od czegoś, co chciała druga suka, ale w taki sposób, że nie wolno było tamtej tego wziąć. A potem zmieniała układ ciała, i tamta bez wahania podchodziła.  a i ja sie nauczyłam, który układ oznacza dla drugiego psa  , ze można wziąć, a który, że nie można.

Starsza czasem specjalnie coś brała, i leżała koło tego, tylko po to, żeby ćwiczyć ze szczeniakiem

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Trochę się uspokoiłem i będę na pewno zastosujemy się do rad :) Na razie nie wyobrażam sobie, żeby jedli obok siebie, bo młody ze względu na to że jako noworodek był wyrzucony i nie miał co jest jest taki łapczywy, że jedzenie połyka, po prostu je jak prosiak, każdy kto to widzi jest w szoku. Nie da się go powstrzymać przed podbiegnięciem do miski, chociaż konsekwentnie próbujemy uczyć go jedzenia na komendę. Z Suczką jak była mała poszło gładko, teraz dopóki się nie powie "jedz" to nie podejdzie do jedzenia . Natomiast z nim idzie łatwiej nauka komend takich jak na przykład "siad" lub "na miejsce" właśnie że względu na to że jest taki łasy na jedzenie :))imageproxy.php?img=&key=fb990b1e378caf02imageproxy.php?img=&key=fb990b1e378caf02imageproxy.php?img=&key=fb990b1e378caf02

A co do tego wylizywania - też pomyślałem że może go zacząć traktować jak szczeniaka. Ale czy jest to mozliwe jeśli jest wysterylizowana? 

 

Link to comment
Share on other sites

Na pewno trzeba dużo obserwować psy, bo każdy pies jest inny i każdy układ między psami inny. Ale jak macie fajną, lubiąca psy sukę - to powinno byc dobrze. Szczeniakowi się przyda dobry psi wzór.

Moja druga suka jest ze schroniska, i poczatkowo jadła jak odkurzacz swoja porcję, po czym wisiała nad pierwszą sukę, żeby po niej dojeść. A pierwsza suka sie kładzie koło miski, od zawsze, a potem niespiesznie je i rozmyśla. Więc szczeniak czekał, i przeważnie cos mu tam zostawiła. ale dopóki mu nie pokazała, ze może - nie pchał pyska do jej miski. 

Szczeniak pewnie nie zna psiej mowy ciała, skoro tak wcześnie porzucony. Super jak go suka nauczy. Skoro lubi psy, to znaczy, że sie umie z nimi komunikować po psiemu.

A co to za różnica czy wysterylizowana czy nie? Ona ma go wychowywać, a nie karmić. Przecież i dorosły, rozsądny pies może być wzorem dla szczeniaka, nie tylko suka.

Link to comment
Share on other sites

Podpiszę się pod wszystkim co napisała Patmol.
Dodam jedynie, że psy faktycznie komunikują się na wiele sposobów: kładzenie się na boku czy lizanie siebie nawzajem też niosie ze sobą konkretny komunikat. A tak poza tym to zazdroszczę, bo obserwacja dwóch psów na co dzień i próba odczytywania co do siebie mówią jest wspaniałą lekcją. Polecam bardzo serdecznie książkę "Sygnały uspokajające" T. Rugaas, a do tego czasu również stronę Akademia psów z piekła rodem, która bardzo fajnie wprowadza w psi świat:) Warto poczytać. 
Nie ulegajcie małej i nie biegnijcie na ratunek, gdy dorosła suka warczy - ma prawo warczeć, jeżeli szczenię chce zabrać JEJ gryzaka. Za to nie dopuszczałabym (osobiście, bo zdania są tu podzielone) do podkradania sobie zabawek. Każda ma prawo do swojego gryzaka czy zabawki. Zresztą, ja jestem zwolenniczką chowania zabawek, kiedy z psem się nie bawię - zostawiam jedynie kong albo duży gryzak. U mnie dom służy do spania i odpoczynku, a spacery i ogród do zabawy. Takie oddzielenie jest bardzo jasne dla psów: moje tymczaski szybko załapywały w czym rzecz i po paru tygodniach treningu w domu były spokojniejsze, nie darły pały, nie ganiały jak szalone. Wiem, że mam ten komfort, że posiadam ogród - w przypadku mieszkania w bloku trochę jest trudniej... Niemniej jednak zawsze można wydzielić porę, kiedy można się bawić, a kiedy trzeba odpoczywać. Jasne zasady są podstawą ;) Kiedy nie mogę mieć oka na psy, raczej je izoluję (w sumie: izolowałam - ostatniego tymczasa miałam w 2014 roku, ale podobnie będę postępować w przyszłości). Każdy pies ma prawo do odpoczynku od drugiego, więc jeżeli ma swój kącik to tam nie dopuszczałabym drugiego. I każdy pies ma prawo do spotkania z właścicielem indywidualnie, bez konkurencji. To znaczy dobrze byłoby kilka razy w tygodniu znaleźć czas na indywidualne spacery ze szkoleniem z jednym psem, to taki czas na budowanie więzi między sobą, oddanie się jednemu psu w tym czasie zupełnie maksymalnie. Jak szkoliłam jednego psa, zwłaszcza szczeniaka to też był to czas tylko dla niego, dorosły pies wtedy był odsyłany na legowisko. Trochę o relacjach psio-psich jest na stronie DogUp! Oczywiście trzeba mieć też swój rozum i obserwować psiaki, one same powiedzą co jest dla nich najlepsze, ale żeby to wiedzieć i odpowiednio odczytywać psy na początku trzeba ten fascynujący psi świat poznać.
I tak na koniec: świetnie, że maluch trafił do dorosłej suki - 4tygodniowy maluch nie jest jeszcze nauczony wszystkiego, więc suka może zastąpić jej matkę w roli nauczycielki: byleby tylko jej w tym nie przeszkadzać ;). Powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem jak jest prawidłowo, ale  swoich psów nie izolowałam; jak wychodziłam - zostawały razem. Miały dwa legowiska -a i tak częściej spały razem. Na zabawy z psami w łąki tez chodziły  i obie razem -  starsza pomagała  młodszej. Ale też oddzielnie, bo jedna suka uwielbia biegać, i mogłaby biegać cały dzień na jednym terenie; a druga chce poznawać świat, a bieganie ją wcale nie interesuje.

Trenowałam je często  razem, na zmianę, jak jeden ma zadanie siad i zostań, to drugi szukaj, albo skacz itd. Chodzę na spacery z obiema naraz, albo pojedynczo  - i tak, i tak jest fajnie. 

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z przedmówczyniami. Ja zawsze miałam od dwóch do czterech psów w mieszkaniu i to dużych - ONki a potem rottweilery. Zawsze starsze wychowywały młodsze, jadły wszystkie obok siebie, bawiły się razem, zostawały w domu jak wychodziliśmy do pracy razem, często z pełnymi miskami i nigdy nie zdarzyło sie nam, żeby psy walczyły ze sobą. Przeciwnie - kochały się, broniły przed innymi agresorami choc to rzadko się zdarzało.

Niech starsza sunia wychowuje małego szczeniaka po psiemu, nauczy go psiego języka a nawet zasad panujących w domu. Bo krzywdy napewno mu  nie zrobi.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Patmol napisał:

Nie wiem jak jest prawidłowo, ale  swoich psów nie izolowałam; jak wychodziłam - zostawały razem. Miały dwa legowiska -a i tak częściej spały razem. Na zabawy z psami w łąki tez chodziły  i obie razem -  starsza pomagała  młodszej. Ale też oddzielnie, bo jedna suka uwielbia biegać, i mogłaby biegać cały dzień na jednym terenie; a druga chce poznawać świat, a bieganie ją wcale nie interesuje.

Trenowałam je często  razem, na zmianę, jak jeden ma zadanie siad i zostań, to drugi szukaj, albo skacz itd. Chodzę na spacery z obiema naraz, albo pojedynczo  - i tak, i tak jest fajnie. 

To zależy od oczekiwań :) Szczeniaki szybko się rozpraszają, a poza tym miałam gagatkę, która fajnie pracowała przy moim psie (miała super motywację i pojmowała w mig), a topornie szło jak była sama... a przecież ostatecznie miała być gotowa do adopcji, czyli być posłuszna nawet jak nie ma konkurencji do smaczków - dlatego ja (na początkowym etapie) szkoliłam osobno. Kolejny powód: mojemu mózgownica się przegrzewa przy kształtowaniu i też wolałam pracować osobno, bo przy innym psie szybciej się zniechęcał (nadmierne emocje + problemy z koncentracją -> frustracja zamiast radości z zajęć). Z czasem wiadomo, można próbować razem i to też fajne, ale też uważam, że dobrze jest jak pies ma indywidualny kontakt z człowiekiem, nie tylko ten wspólny z drugim psem. Kundliszony mocno to doceniały, a ja miałam radochę, że psy się kochają, ale pańcię bardziej - nie miały też powodu do rywalizacji o moją uwagę, bo ją dostawały. Spacery indywidualne według mnie są kluczowe. Nie codziennie, ale czasem - ale ja chcę, aby pies budował ze mną więź przede wszystkim, a nie z drugim psem i nie współuzależniał swojego zachowania od zachowania drugiego psa. Poza tym ja dwupak miałam taki, że zawsze jeden pies był do adopcji... nie mógł się uzależnić od mojego psa.
Co do zostawania to też zależy: jeżeli są dwa pewne siebie psy albo kiedy jeszcze nie znamy dokładnie ich relacji, bo są na etapie docierania się to lepiej nie kusić losu i izolować. Mój sobie nie radził ze szczeniakami kompletnie, widziałam że nie jest asertywny i że szuka we mnie wsparcia - nie serwowałam mu atrakcji niańczenia szczeniaka, kiedy w pobliżu mnie nie było. Psy spały osobno, kiedy nikogo nie było w domu - i to też, przynajmniej moim zdaniem, pomogło w tym, że nie było dramatu jak szczeniak jechał do DS. Tylko z jedną, ostatnią tymczaską mój pies zawarł niesamowitą przyjaźń, byli nierozłączni. A ja nie miałam sił im trochę odcinać pępowiny... cóż, przez rok od adopcji mój pies był bardzo nieswój, a na spacerach się oglądał - nie daj Boże przy nim wymówić imię suni... Finia miała to samo w DS. Bardzo źle znieśli oddzielenie i żałuję, że wtedy pofolgowałam. W artykule też mowa jest o pewnych siebie samcach, pełnojajecznych, z zapędami dominowania innych - dlatego autorka artykułu napisała, że ona izoluje psy i to poleca. Być może, gdybym miała dwa fajne, bezkonfliktowe psy (już ukształtowane, dorosłe) to bym je zostawiała razem, ale bez punktów zapalnych jak zabawki czy miski. ;) Teraz nie wiem, mam jedynaka, nie chcę teoretyzować. :) Na pewno swojego zostawiałabym samego, bo ceni sobie spokój, ale gdyby był inny pies to nie wiem. Wiele zależy od temperamentu psa i jego samego. Jedno jest pewne: że zanim weźmie się drugiego psa, warto panować nad tym pierwszym i mieć z nim świetną więź.
 

Link to comment
Share on other sites

Pewnie tak. Ja nie mialam żadnych konkretnych oczekiwań wobez psów. Wzięłam pierwszą suke jako mile towarzystwo dla siebie do dlugich spacerów.  Sprawdzala sie świetnie, uwielbiala dlugie spacery.. A potem trochę przypadkiem trafil do nas szczeniak, ktorego wcale nie chcialam, ale deklariwala  gorliwie zajmowanie sue nim moja nastoletnie córka, szybko ją to przerosło, potem deklarował sie mąż, ale mąż szedl na bardzo krotkie spacery, i szczeniak w domu chodzil po suficie, wiec z moja suka żeśmy sue nim zajely. To byl czas gdy moja suka miała ok roku i chodziliśmy na ok 4 godzinne wycieczki dziennie / na dwa razy po dwie gidziny. Pracuję, mialam wtedy jeszcze kkuletnuego syna, wiec bez szans zeby isc dodatkowo oddzielnie ze szczeniakiem, no to bralam dwie suki i syna i w trase. szybko.Syn  tez byl za maly, zeby mogl sam zostac w domu. W domu to psy głównie spaly, z łapami do góry, leb w leb. A w weekendy jeździliśmy na caly dzien w góry.  Jedynym oczekiwaniem wobec psow bylo chyba mile spedzanie wspolngo czasy, i dawanie rady w górach.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...