Jump to content
Dogomania

Gacuś malutki, schorowany psi staruszek odszedł za TM. ŻEGNAJ cudowny. kochany pieseczku. Zawsze będziesz w miom sercu


Recommended Posts

8 minut temu, Poker napisał:

Gabi , dałaś mu Furosemid?  On wypłukuje minerały i dodatkowo z tego powodu może być słabość. Napój go koniecznie wodą mineralną, w sumie daj mu ze 100 ml. Strzykawką po 2 -3 ml co 3 - 4 minuty.

Trzymajcie się.

Furosemid dałam Gacusiowi w środę i czwartek, od piątku już nie.

Co ta kretyna zleciła?  Wszystko na szkodę.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Poker napisał:

Furosemid zleciła z powodu płynu w brzuszku. Napój go .

Nie, po odczytaniu wyników w czwartek.

Jeszcze wtedy nie było wiadomo, że ma płyn w brzuszku, to wyszło wczoraj na USG.

Poker, czy jeśli jest to zapalenie wątroby, to nie ma na to lekarstwa.

Ta p...a powiedziała, że widać czarny płat na wątrobie i jest to zapalenie, albo zmiana nowotworowa i, że w przypadku Gacusia nie ma lekarstwa ani na jedno, ani na drugie

Link to comment
Share on other sites

Gabi nie możesz się obwiniać o to co zalecił wet. Ja też miałam kiedyś taki przypadek z moim pierwszym kotem. Nie znałam wcale wetów w mieście to weszłam do pierwszego napotkanego gabinetu i poprosiłam o tabletkę na odrobaczenie dla 3 kilogramowego kota. Dostałam 2 tabletki, jedna do podania w danym dniu a druga w dniu następnym. Podałam kotce i po kilku minutach łapy jej się rozjechały na wszystkie strony a z kotką nie było kontaktu... Sąsiadka poleciła mi innych wetów i tam szybko pojechałam. Powiedziałam co i jak i na szczęście miałam przy sobie tą druga tabletkę... Kicię mi odtruto... Wyszła z tego cało... Ale nigdy nie zapomnę co mi wtedy ratujący ją lekarz powiedział "tymi tabletkami odrobacza się świnie i krowy"... a ten idiota dał mi to dla małego kota...

Moja kicia z tego wyszła, trzymam kciuki za Gacusia żeby też tak było!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, AlfaLS napisał:

Gabi nie możesz się obwiniać o to co zalecił wet. Ja też miałam kiedyś taki przypadek z moim pierwszym kotem. Nie znałam wcale wetów w mieście to weszłam do pierwszego napotkanego gabinetu i poprosiłam o tabletkę na odrobaczenie dla 3 kilogramowego kota. Dostałam 2 tabletki, jedna do podania w danym dniu a druga w dniu następnym. Podałam kotce i po kilku minutach łapy jej się rozjechały na wszystkie strony a z kotką nie było kontaktu... Sąsiadka poleciła mi innych wetów i tam szybko pojechałam. Powiedziałam co i jak i na szczęście miałam przy sobie tą druga tabletkę... Kicię mi odtruto... Wyszła z tego cało... Ale nigdy nie zapomnę co mi wtedy ratujący ją lekarz powiedział "tymi tabletkami odrobacza się świnie i krowy"... a ten idiota dał mi to dla małego kota...

Moja kicia z tego wyszła, trzymam kciuki za Gacusia żeby też tak było!

Do tej pory chodziłam tam z moimi zwierzakami i tymczasami i było ok.

Teraz moja noga tam więcej nie postanie.

Całe szczęście, że Twoją koteczkę udało się uratować.

Nie mam zaufanego weta, u nas każda lecznica ma zarówno dobre, jak i złe opinie.

Link to comment
Share on other sites

Gabi moja sunia jakiś czas temu miała duże problemy zdrowotne m.in . wątroba, nie wiem czy to było zapalenie czy nie, ale było bardzo źle, leżała jak szmatka bez kontaktu i chyba tylko paznokciem życia się trzymała. Lekarze walczyli jak o własnego psa, dziś jest z nami,  wiem że dla Ciebie może to marne pocieszenie, ale wątroba ma dużą zdolność regeneracji i jeśli to nie rak, i nie jest zniszczona na amen, to myślę, że jest szansa. Moja sunia dostawał kroplówki i zastrzyki, tylko już nie pamiętam co jej podawali w zastrzykach, potem przez jakiś czas dawałam jej heparegen, dziś jest dobrze bez leków.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

47 minut temu, seramarias napisał:

Gabi moja sunia jakiś czas temu miała duże problemy zdrowotne m.in . wątroba, nie wiem czy to było zapalenie czy nie, ale było bardzo źle, leżała jak szmatka bez kontaktu i chyba tylko paznokciem życia się trzymała. Lekarze walczyli jak o własnego psa, dziś jest z nami,  wiem że dla Ciebie może to marne pocieszenie, ale wątroba ma dużą zdolność regeneracji i jeśli to nie rak, i nie jest zniszczona na amen, to myślę, że jest szansa. Moja sunia dostawał kroplówki i zastrzyki, tylko już nie pamiętam co jej podawali w zastrzykach, potem przez jakiś czas dawałam jej heparegen, dziś jest dobrze bez leków.

Dałaś mi teraz iskierkę nadziei, zapisałam się na jutro na 9.20 na najwcześniejszy dostępny termin, nie znam tej wetki, ale jeśli powie, że nic się nie da zrobić po południu pojadę do innej lecznicy. A ile Twoja sunia ma lat?

Link to comment
Share on other sites

Gabrysiu mój Fazi też jakiś czas temu miał coś a kształt zapalenia watroby

Wetka była załamana i już go wysyłała w zaswiaty

Tydzień był na zastrzykach (chyba co 2 czy 3 dni) i potem na RC dla wątrobowcow 2 m-ce i udało sie

Jeśli to nie rąk to jest nadzieja tylko niech się nie odwodni psiaczek

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, kiyoshi napisał:

Gabrysiu mój Fazi też jakiś czas temu miał coś a kształt zapalenia watroby

Wetka była załamana i już go wysyłała w zaswiaty

Tydzień był na zastrzykach (chyba co 2 czy 3 dni) i potem na RC dla wątrobowcow 2 m-ce i udało sie

Jeśli to nie rąk to jest nadzieja tylko niech się nie odwodni psiaczek

 

Znalazłam opis wizyty z początku sierpnia, nawet nie pamiętałam, że Gacuś miał robione USG, wtedy nie było mowy o żadnym czarnym płacie, raku czy zapaleniu.

Nie wiem, co to za wetka u Wroblewskich, oby znowu nie jakiś konował.

W razie W pojadę do dr Klorygi do Będzina, ale póki co zależy mi na czasie

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Gabi79 napisał:

Dałaś mi teraz iskierkę nadziei, zapisałam się na jutro na 9.20 na najwcześniejszy dostępny termin, nie znam tej wetki, ale jeśli powie, że nic się nie da zrobić po południu pojadę do innej lecznicy. A ile Twoja sunia ma lat?

Moja sunia ma ok 12-13 lat. Niestety dokładnie nikt tego nie wie.To piesek z intewencji z pseudo przy adopcji dostałam informację,że  ma 9 lat, ale może mieć więcej,  napewno nie mniej.Będę zaglądać do Was z nadzieją, cały czas myślami jestem blisko.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, że nie cytuję. Gacus w nocy załatwił się pod siebie. Kilka razy dałam mu wody, niestety się krztusil. Leży bezwladnie, przez kilka minut przewracał się z boku na bok i nim wykrevało. Ale to chyba nie był atak padaczki. Boję się.... 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...