Jump to content
Dogomania

Szczecin potrzebna pomoc dla Czestera


Recommended Posts

1 godzinę temu, Tyś(ka) napisał:

Pozostaje trzymać kciuki, nie zmuszę nikogo do adopcji. 
Ale może AlfaLS spróbuj też im podesłać Czestera? zagadać? może ich przekonasz?

Teoretycznie bym mogła ale praktycznie nie :-(. Telefon do Pani Moniki miałam w poprzednim telefonie, który umarł na śmierć i kontaktów w nim zapisanych nie odzyskałam. A adresu e-mail do Państwa nie miałam bo ja tylko tam byłam na wizycie przedadopcyjnej...

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Tyś(ka) napisał:

Pozostaje trzymać kciuki, nie zmuszę nikogo do adopcji. 
Ale może AlfaLS spróbuj też im podesłać Czestera? zagadać? może ich przekonasz?

Byloby wspaniale gdyby ta Pani zdecydowala sie dac dom Czesterowi. Trzymam bardzo mocno kciuki, zeby sie udalo.

Czytalam ogloszenie Czetera na OLX i zapewne osoba piszaca je chciala dobrze. Jest tam napisane , ze Czester cale zycie mieszkal w kojcu i przeniesienie do warunkow domowych mogloby byc stresem dla niego. Obserwuje od dlugiego czasu historie ONkow uratowanych przez Marzene M (Dragon na dogo). Jest to ponad setka uratowanych psow z roznych miejsc, z Radys, z zaniedbanych kojcow, z lancuchow i innych piekiel. Psow starych i mlodych. Wszystkie te psy wspaniale odnajduja sie wlasnie w domach, wiekszosc z nich jest typowymi kanapowcami. Zdjecia i relacje nowych wlascicieli to miod na serducho. Mysle, ze dla Czestera, staruszka domowe warunki bylyby super. 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Na pewno by się przystosował. Od lat biorę psiaki, które po 12, 14 lat siedzą w schronisku i to takim bez spacerów i cudownie "łapią" zasady mieszkania w domu. Teraz wzięłam na tymczas psiaka, który 12 lat stał przy budzie i praktycznie od pierwszej chwili przystosował się do mieszkania. Ale to pani Monika wie, ona się nie boi tego, że pies się nie przystosuje. Żeby tylko zechciała poznać Czestera...

Link to comment
Share on other sites

Tak, Pani Monika wzięła ślepego, skatowanego Puńka, podhalana, który przez 12lat żył na krótkim łańcuchu, katowany przez "właścicieli". Potem chwilę był w gminnym kojcu, małym kojcu, bez spacerów. Brudny, śmierdzący, wychudzony, z ponalepianą koo na sobie. Przyjechała sama do niego na drugi koniec Polski (dosłownie, dalej się nie dało!) i wróciła ze śmierdziuszkiem do siebie. Ona nie boi się takich adopcji, wiem że Czester rozkwitłby przy niej jak nasz Punio kochany. Jedyne co, to żeby zaiskrzyło. Pozostaje czekać.

Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Tak, Pani Monika wzięła ślepego, skatowanego Puńka, podhalana, który przez 12lat żył na krótkim łańcuchu, katowany przez "właścicieli". Potem chwilę był w gminnym kojcu, małym kojcu, bez spacerów. Brudny, śmierdzący, wychudzony, z ponalepianą koo na sobie. Przyjechała sama do niego na drugi koniec Polski (dosłownie, dalej się nie dało!) i wróciła ze śmierdziuszkiem do siebie. Ona nie boi się takich adopcji, wiem że Czester rozkwitłby przy niej jak nasz Punio kochany. Jedyne co, to żeby zaiskrzyło. Pozostaje czekać.

wspaniala Osoba...

trzymam kciuki

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, wiolhelm170 napisał:

Tysiu czy pani się jakoś określi bo nie wiem czy namawiać kogoś ewentualnie? 

 

12 godzin temu, wiolhelm170 napisał:

Trochę jestem w gorącej wodzie kapana ale nie wiem czy czekamy na tak i nie czy ogólnie czekamy na jakiś odzew od pani?  Bo bym powiedziała temu panu z firmy o takim ewentualnym domu

Chciałabym znać odpowiedź na to pytanie.
Pani Monika prosiła mnie jedynie po śmierci Puńka, a później jego następczyni (wzięli ONkę starą jak świat ze schroniska, która wcześniejsze 13lat spędziła na łańcuchu i w chlewie), żebym podsyłała, a ona już będzie kontaktować się z Opiekunami. Możesz uprzedzić, aczkolwiek jeżeli się zdecydują to ona tak czy siak zadzwoni do Ogłoszeniodawcy - nie widzę potrzeby, aby wstrzymywać adopcji czy pomoc w oczekiwaniu na decyzję, bo i p. Monika sama też śledzi facebooka i widzi sporo takich psiaków :( Ja nie lubię pośredniczyć, więc podając namiary do danego ogłoszenia zawsze proszę już o kontakt podany w tym ogłoszeniu. Jedyne co to mogę dopytać czy może myślą o adopcji Czestera, czy może inny biedak skradł im serce. Myślę, że namawianie innych nie zaszkodzi, to zwiększa szansę.
 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
3 godziny temu, wiolhelm170 napisał:

Nie i juz się nie ruszy.mój kuzyn odszedł bo miał dobyć pracy bez wypłaty. I nie mam już kontaktu 

Moim zdaniem to trochę lipa robić zamieszanie, a potem nagle powiedzieć teraz to już mnie to nic nie obchodzi, przecież pies tam  zostal. Ja rozumiem, że kuzyn już odszedł z pracy, ale losem psa może się interesować ma chyba też kontakt z innymi pracownikami.

Link to comment
Share on other sites

A moim zdaniem to lipa kogoś oceniać. Nie napisalam ze mnie nie obchodzi przykro mi to czytać. Nie robilam tez zamieszania tylko napisałam ze jest taki pies w takiej sytuacji. Jak na 800 km ode mnie zrobiłam dużo. Pisałam do różnych fundacji , namawialam różnych ludzi .Mogę oczywiście pytać kuzyna ale nie zmusze go do kontaktu z ludźmi z byłej firmy.Jeśli to było o mnie to tyle do napisania mam.Ja oczywiście będę się o jego los dowiadywać ale to już nie to samo gdzie miałam tam swojego człowieka. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...