Jump to content
Dogomania

Krótki łańcuch, pchły i samotność... Amik od 29.01.21 SZCZĘŚLIWIE zamieszkał pod Wrocławiem u wspaniałych Ludzi


Recommended Posts

2 godziny temu, Tyśka) napisał:

Właśnie rozmawiałam z Panem, ale muszę znaleźć chwilę, bo Pan mi przekazał tyle informacji.... :) i.... muszę się uspokoić... łzy mi lecą ze szczęścia :)

W skrócie:
Amik oczywiście daje do wiwatu i pokazuje się z jak najgorszej strony, ale kiedy słyszy się, że to wspaniały, mądry pies, który gdy zapomni przeszłość i uwierzy w swoje szczęście będzie psem idealnym... że Rodzina POMIMO ogromu pracy, którą wykonuje jest szczęśliwa, że to właśnie TEN pies.... Brak mi słów! :)

Dziękowałam Panu za danie szansy, za własnie ten spokój i wiarę w psa, a Pan dziękował za Amika :) Takiego szczęścia w głosie nigdy nie słyszałam... 

Więcej Wam opiszę później. Ale kamień z serca mi spadł. Pan ciągle wprawia mnie w takie "wow" jak z Nim rozmawiam :) Amik to szczęściarz, że spośród tylu psów został wypatrzony właśnie on :) 

Ogromnie się cieszę.Są ludzie,którzy widzą sens w życiu,spełniają się a Amik jest spełnieniem ich ambicji.Nie każdego człowieka na taki gest stać.Najlepiej piesek bez wad i koniecznie nie gryzący.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

To teraz ciut dłużej. :) Ale proszę, weźcie to przez sito mojego subiektywizmu :)

Amik upatrzył sobie Pana. Uwielbia spędzać z nim czas, chętnie uczy się nowych rzeczy, jest w Niego wpatrzony jak w obrazek, zawsze gdzieś obok, gotowy na nowe zadania. Aktualnie trochę rozpacza jak Pan wychodzi gdzieś bez niego (ale już w tej kwestii działają). Z Panią, odpukać też jest już super (piszę już, bo pierwsze dwa dni to było warczenie na Panią - po tym uszczypnięciu w stopę Pani się wystraszyła i zaczęło się warczenie na Panią. Wiedziałam o tym, ale nie pisałam, nie chciałam Was martwić, bo wiedziałam, że Państwo to przepracują). Pan powiedział, że żona to teraz bratnia dusza Amika, psiak ładnie reaguje na Jej polecenia i warczenie zniknęło definitywnie. :) Pan mocno się cieszy, ze razem z żoną mają nić porozumienia z Amikiem, ze fajnie go czytają, a on stara się jak może ich zadowolić. Chociaż kombinuje, myśli i czasem próbuje przeforsować swój pomysł to nie ma tutaj taryfy ulgowej. Amik zna juz sporo komend, zna tzn. wykonuje je również na dworze. Siada (naprzeciw i przy nodze), leży, kładzie się na miejsce i... aportuje: zaczyna łapać zasady wspólnej zabawy. Puszcza zabawkę juz przy nogach Pana, w śnieg, co jest sporym sukcesem. Pan kupił Amikowi piłeczkę na sznurku, bo wybadał co tam Amik może polubić i to był strzał w 10. :) Na czesanie już cieszy się, b początkowo się bał i wiercił, a że czeszą go co 2 dzień to już zaczyna mu się podobać, czeszą go oboje. Pan z dumą powiedział, że Amik wypiękniał, zrobił się puchaty :) Amik też juz jest uczony tego, aby myć łapki po każdym spacerze.  Początkowo protestował ;), teraz już wie, że ma miskę z wodą, do której trzeba zajrzeć tuż po powrocie z dworu. Spacerów jest duuużo, bo poza lekcjami posłuszeństwa w domu to rano jest godzinny spacer, drugi: około 14 długi spacer minimum 1,5h i to po lesie i polach... :) Wieczorem kolejny spacer, a tuz przed snem jeszcze krótkie wyjście na podwórko na sikupę. Amik do tej pory na ogród wychodził na lince, od dwóch dni ma adresatkę (w końcu dotarła) i Pan dodatkowo na wszelki wypadek wyznaczył część ogródka i już Amik hasa swobodnie. Amik w domu nie niszczy i jest grzeczny (ale pan ciagle mi mówił że to mądry pies i nawet jak psoci czy czegoś nie rozumie to ma prawo :) ). Gości przyjmuje bez zarzutu, ale Pan zawsze zamyka Amika i wypuszcza jak goście usiadą. Sąsiedzi Amika już znają i się go boją ;) Amik ma donośny groźny głos i na razie szczeka na każdy ruch za oknem. Pan daje Amikowi jeszcze miesiąc ulgi w tym aspekcie, potem weźmie się porządnie za wyciszanie szczekacza. Problem z warczeniem na domowników mamy wiec opanowany, lęki związane z kontaktem ze swoim człowiekiem też :) Ale niestety na spacerach daje popis. Przejawia agresje, rzuca się na samochody, ludzi, psy i wszystko co możliwe. Ale dla Pana to nie problem, tzn. powiedział że to wypracują (stale pracują!) i nie ma oczekiwać, że jakiś pies będzie idealny i od razu gotowy pod kogoś, a co dopiero pies po przejściach. Amik jest psotnikiem też, podobno psoci na całego. Ale zaraz po każdym zdaniu o kłopotach z Amikiem słyszałam superlatywy: ze myślący (jak napinam smycz to reaguje!), inteligentny (jak ma dość chodzenia po zaspach to czeka aż mu wydepczę... ! Mysli czy coś mu się opłaca), że bardzo bardzo pojętny i błyskawicznie się uczy. I że wcale nie uważa go za ekstra agresora czy super trudnego psa (mimo że pokazał wszystkie swoje problemy juz w całości) - z wszystkimi problemami uporają się w ciągu najbliższych kilku miesięcy... bo nie można oczekiwać że pies po tygodniu czy dwóch będzie bezproblemowy (tak- tak- to słowa Pana :)). Zapytalam w czasie rozmowy kilkakrotnie czy żałuje wyboru- czy jest rozczarowany. ABSOLUTNIE! To ten pies :) Cieszą się z niego mocno, za to jaki jest. I mają nadzieję, że żadna choroba nie zabierze go zbyt szybko, zresztą za jakieś 3-4tygodnie zrobią mu full serwis badania u weta. Teraz dają mu jeszcze czas na poznanie życia z ludźmi i budowanie zaufania i relacji z Nimi. 

  • Like 10
  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

  • Tyśka) changed the title to AMIK W KOŃCU ODNALAZŁ SWOJĄ RODZINĘ, ale trzymajmy kciuki nadal aby był to wieczny happy end. Krótki łańcuch, pchły i samotność...
17 minut temu, Tyśka) napisał:

To teraz ciut dłużej. :) Ale proszę, weźcie to przez sito mojego subiektywizmu :)

Amik upatrzył sobie Pana. Uwielbia spędzać z nim czas, chętnie uczy się nowych rzeczy, jest w Niego wpatrzony jak w obrazek, zawsze gdzieś obok, gotowy na nowe zadania. Aktualnie trochę rozpacza jak Pan wychodzi gdzieś bez niego (ale już w tej kwestii działają). Z Panią, odpukać też jest już super (piszę już, bo pierwsze dwa dni to było warczenie na Panią - po tym uszczypnięciu w stopę Pani się wystraszyła i zaczęło się warczenie na Panią. Wiedziałam o tym, ale nie pisałam, nie chciałam Was martwić, bo wiedziałam, że Państwo to przepracują). Pan powiedział, że żona to teraz bratnia dusza Amika, psiak ładnie reaguje na Jej polecenia i warczenie zniknęło definitywnie. :) Pan mocno się cieszy, ze razem z żoną mają nić porozumienia z Amikiem, ze fajnie go czytają, a on stara się jak może ich zadowolić. Chociaż kombinuje, myśli i czasem próbuje przeforsować swój pomysł to nie ma tutaj taryfy ulgowej. Amik zna juz sporo komend, zna tzn. wykonuje je również na dworze. Siada (naprzeciw i przy nodze), leży, kładzie się na miejsce i... aportuje: zaczyna łapać zasady wspólnej zabawy. Puszcza zabawkę juz przy nogach Pana, w śnieg, co jest sporym sukcesem. Pan kupił Amikowi piłeczkę na sznurku, bo wybadał co tam Amik może polubić i to był strzał w 10. :) Na czesanie już cieszy się, b początkowo się bał i wiercił, a że czeszą go co 2 dzień to już zaczyna mu się podobać, czeszą go oboje. Pan z dumą powiedział, że Amik wypiękniał, zrobił się puchaty :) Amik też juz jest uczony tego, aby myć łapki po każdym spacerze.  Początkowo protestował ;), teraz już wie, że ma miskę z wodą, do której trzeba zajrzeć tuż po powrocie z dworu. Spacerów jest duuużo, bo poza lekcjami posłuszeństwa w domu to rano jest godzinny spacer, drugi: około 14 długi spacer minimum 1,5h i to po lesie i polach... :) Wieczorem kolejny spacer, a tuz przed snem jeszcze krótkie wyjście na podwórko na sikupę. Amik do tej pory na ogród wychodził na lince, od dwóch dni ma adresatkę (w końcu dotarła) i Pan dodatkowo na wszelki wypadek wyznaczył część ogródka i już Amik hasa swobodnie. Amik w domu nie niszczy i jest grzeczny (ale pan ciagle mi mówił że to mądry pies i nawet jak psoci czy czegoś nie rozumie to ma prawo :) ). Gości przyjmuje bez zarzutu, ale Pan zawsze zamyka Amika i wypuszcza jak goście usiadą. Sąsiedzi Amika już znają i się go boją ;) Amik ma donośny groźny głos i na razie szczeka na każdy ruch za oknem. Pan daje Amikowi jeszcze miesiąc ulgi w tym aspekcie, potem weźmie się porządnie za wyciszanie szczekacza. Problem z warczeniem na domowników mamy wiec opanowany, lęki związane z kontaktem ze swoim człowiekiem też :) Ale niestety na spacerach daje popis. Przejawia agresje, rzuca się na samochody, ludzi, psy i wszystko co możliwe. Ale dla Pana to nie problem, tzn. powiedział że to wypracują (stale pracują!) i nie ma oczekiwać, że jakiś pies będzie idealny i od razu gotowy pod kogoś, a co dopiero pies po przejściach. Amik jest psotnikiem też, podobno psoci na całego. Ale zaraz po każdym zdaniu o kłopotach z Amikiem słyszałam superlatywy: ze myślący (jak napinam smycz to reaguje!), inteligentny (jak ma dość chodzenia po zaspach to czeka aż mu wydepczę... ! Mysli czy coś mu się opłaca), że bardzo bardzo pojętny i błyskawicznie się uczy. I że wcale nie uważa go za ekstra agresora czy super trudnego psa (mimo że pokazał wszystkie swoje problemy juz w całości) - z wszystkimi problemami uporają się w ciągu najbliższych kilku miesięcy... bo nie można oczekiwać że pies po tygodniu czy dwóch będzie bezproblemowy (tak- tak- to słowa Pana :)). Zapytalam w czasie rozmowy kilkakrotnie czy żałuje wyboru- czy jest rozczarowany. ABSOLUTNIE! To ten pies :) Cieszą się z niego mocno, za to jaki jest. I mają nadzieję, że żadna choroba nie zabierze go zbyt szybko, zresztą za jakieś 3-4tygodnie zrobią mu full serwis badania u weta. Teraz dają mu jeszcze czas na poznanie życia z ludźmi i budowanie zaufania i relacji z Nimi. 

Już jest dobrze a biorąc pod uwagę podejście pana do charakterku Amika-bedzie jeszcze lepiej.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Tyśka) napisał:

to nie ma tutaj taryfy ulgowej. Amik zna juz sporo komend, zna tzn. wykonuje je również na dworze. Siada (naprzeciw i przy nodze), leży, kładzie się na miejsce i... aportuje: zaczyna łapać zasady wspólnej zabawy. Puszcza zabawkę juz przy nogach Pana, w śnieg,

To właśnie bardzo ważne, aby nie było taryfy ulgowej. Pies oddycha z ulgą, gdy nie musi rządzić człowiekiem...; Ważne, że ćwiczenia są i w domu i na spacerach - inaczej pies nie zrozumiałby ich w nowych sytuacjach. Uwaga na piłkę rzucaną przed człowiekiem - warto jak najszybciej przejść do piłki oddawanej do ręki. Żeby Amik nie spróbował "podpuchy" - rzucam, ale tylko spróbuj mi to zabrać... Mój pies, dość charakterny, robił takie podpuchy innym psom - zostawiał coś po to, aby mieć powód do zademonstrowania "to moje". Udawał, że odchodzi i tylko czekał, aby inny pies zainteresował się jego zabawką... Nowo poznawanych ludzi też lubił tak prowokować.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Sowa napisał:

Brawo dla tego Pana. Daj znać, kiedy ten szampan otwierasz:-) 

:) Bedziemy świętować razem na wątku;)

7 godzin temu, Sowa napisał:

To właśnie bardzo ważne, aby nie było taryfy ulgowej. Pies oddycha z ulgą, gdy nie musi rządzić człowiekiem...; Ważne, że ćwiczenia są i w domu i na spacerach - inaczej pies nie zrozumiałby ich w nowych sytuacjach. Uwaga na piłkę rzucaną przed człowiekiem - warto jak najszybciej przejść do piłki oddawanej do ręki. Żeby Amik nie spróbował "podpuchy" - rzucam, ale tylko spróbuj mi to zabrać... Mój pies, dość charakterny, robił takie podpuchy innym psom - zostawiał coś po to, aby mieć powód do zademonstrowania "to moje". Udawał, że odchodzi i tylko czekał, aby inny pies zainteresował się jego zabawką... Nowo poznawanych ludzi też lubił tak prowokować.

Pan właśnie dąży do tego, aby Amik podawał do ręki. Powiedział, że to kwestia czasu, bo Amik jest naprawdę bystrym, mądrym psem. Na razie cieszy się z tego, że Amik z zabawką już nie ucieka, wraca, zostawia gdzieś nieopodal :) Amik ma już 5lat, więc jego Rodzina tez jest świadoma, że praca jest kilkuetapowa, aby przepracować pewne nawyki. Cieszą się z tego, co już osiągnęli przez pierwszy tydzień. A ja razem z nimi :) 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Czyli Pan i ja podobnie traktujemy szkolenie - miło nadawać na tych samych falach:-) Ciekawam, czy Pana zainteresowałby poradnik Zwykły niezwykły przyjaciel - nie mam już ani jednego egzemplarza, ale będzie wznowienie. Na stronie nosem.pl też jest wiele o aporcie - łącznie ze sfilmowanymi poszczególnymi etapami pracy - może się przydać, a na pewno nie zaszkodzi. Jest tam też sporo o najłatwiejszej pracy węchowej - nauce szukania celowo gubionych przedmiotów pachnących właścicielem - to bardzo wycisza psie emocje, pies po pracy węchowej oddycha z ulgą i pada spać... Wskazane jak najbardziej dla psich emocjonalnych narwańców, a i nieraz przydaje się naprawdę, choćby wtedy, gdy na spacerze zgubimy klucze od autka - jestem pewna, że Amik też by je znalazł, nos ma. Ale na wszelki wypadek szkolenie lepiej zaczynać od już nie używanych, starych kluczy...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.02.2021 o 19:57, Tyśka) napisał:

Myślę, że będzie dobrze :) Ale nie chcę zapeszać. Poczekam jeszcze z otwieraniem szampana... ;)

Aa, imię zostało. 

Nie zapeszamy, ale szampana możesz już do lodówki włożyć, żeby ciepłego nie otwierać :) :)

Szkoda, że tak rzadko trafiają się takie domki, tacy wspaniali ludzie...

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

PILNIE szukam hoteliku/DT dla uratowanej parson terierki z łańcucha. Przebywa w okolicach przytuliska Krecika, ale w weekend szykuje się transport do Warszawy. Suczka miała niby mieć od wczoraj dt, ale pani wystraszyła się tego, że suczka załatwia się w domu, a nie była odrobaczana.... no i już jej dwa razy uciekła z podwórka (nie szukali jej, Marta dwa razy jeździła sama i szukała). Nie chcę tego komentować, ale wiem, że trzeba sunię stamtąd zabrać na cito, bo dt zadzwonił już wczoraj wieczorem, żeby zabierać tę koszmarną, brudną suczkę... Suczka łagodna, radosna, bardzo troskliwie zajmuje się swoimi szczeniakami (wszystkie poza jednym psiakiem z przykurczem łapki znalazły już DS - rozjeżdżają się w weekend, a ten ostatni ma trafić do Judyty). Tylko 3lata spędziła na łańcuchu, więc w domu brudzi, z nieszczelnego podwórka ucieka.

1841715476_atka5.thumb.jpg.c637e2a22936a1f44a8970b472bd5e32.jpg

Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, elik napisał:

Biedne suczydło  :(  Może ogłoś ja Tysiu na FB?  Mi nic do głowy nie przychodzi  :(

Jest już na fb i to na grupach miłośników terierków. Udostępnień cała masa i cisza. 

Tyle dobrze, ze dzisiaj Judyta oddzwoniła i wezmą szczeniorka z przykurczem łapki, bo tez go nikt nie chce jak jego mamę.

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Tyśka) napisał:

Jest już na fb i to na grupach miłośników terierków. Udostępnień cała masa i cisza. 

Tyle dobrze, ze dzisiaj Judyta oddzwoniła i wezmą szczeniorka z przykurczem łapki, bo tez go nikt nie chce jak jego mamę.

Straszny los takich psiaczków na łańcuchu  :(
Podłe życie na łańcuchu, a jak zdejmą z łańcucha to nikt nie chce, bo nie utrzymuje czystości w domu. A jak ma utrzymywać od początku, gdy całe dotychczasowe życie załatwiała się tam, gdzie stała???

Szlak by to!

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję. Na razie problem z tym miejscem :( Potrzebny hotelik w lokalizacji: Rzeszów, Lublin, Warszawa. Ceny dla bezdomniaków, domowe warunki. Suczka (Łatka) jeszcze dzisiaj karmi maluchy (ssą jej cycka), więc hotelik, DT musi też zwrócić uwagę na wyciszenie laktacji. Pytamy, prosimy, chodzimy. Na razie wszędzie to samo: brak miejsca albo brak odzewu. 

received_750606852248209.thumb.jpeg.a265e76cf05d085a26af1ab4c0a08f97.jpeg

Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, Poker napisał:

Mam małe rozeznanie w hotelikach w tym rejonie. Nadal podtrzymuję swoją propozycję.

Wydaje mi się, że w tym rejonie jest mało sensownych hotelików. Albo nie znam. 

Ale! Proszę mocno o kciuki! Mamy dla niej DT wykopane spod ziemi. Byleby tylko Łatka dogadała się z terierką rezydentką. Jutro zapoznanie suczek.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...